M.A.J.
Gabinety Urody to miejsce, w którym po raz pierwszy
pojawiłam się pod koniec lutego:) Podczas konsultacji medycznej w Dermoklinice polecono mi pielęgnację twarzy w ramach uzupełnienia zabiegów z zakresu medycyny estetycznej. Choć
przyznam, że nie byłam do końca przekonana co do zabiegów typowo kosmetycznych;)
Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że ilekroć byłam u kosmetyczki przy okazji
prostych zabiegów typu henna albo manicure, pytałam co mogliby mi polecić w
kwestii pielęgnacji twarzy. Ku mojemu zaskoczeniu zawsze padała odpowiedź pt:
”Pani skóra jest bardzo cienka i delikatna więc większość zabiegów przyniosłaby
więcej szkody niż pożytku. Jedyne co można zaproponować to peeling
kawitacyjny”. Cóż, peeling kawitacyjny jest podobno świetny, ale niestety mam przeciwwskazania
do jego wykonywania, więc nie mogłam się skusić. Jedyne co mi kiedyś
zaproponowano to kwas migdałowy, ale bardzo delikatny (1-3%). Jak nietrudno się
domyślić kwasy o tak niskim stężeniu nie dały u mnie absolutnie żadnych
efektów;) Z jednej strony teoria głosząca, że lepiej nie wykonywać u mnie
żadnych zabiegów kosmetycznych budziła wątpliwości, ponieważ moja skóra
wprawdzie jest delikatna, ale jednocześnie zdrowa, bez przebarwień i trądziku
(co jakiś czas pojawiają się u mnie niedoskonałości, ale nie jest to nic
nadmiernego). Z drugiej strony w jakimś stopniu byłam skłonna uwierzyć,
ponieważ jest to dla nich utrata szansy na zarobek, a czegoś takiego żadna
firma nie dopuszcza się bezpodstawnie. Stwierdziłam więc, że najwyraźniej mam
do czynienia z profesjonalistkami, które nie chcą mnie narazić na komplikacje i
odpuściłam;) Dziś już wiem, że mogło być jeszcze inaczej – odmowa z powodu
braku odpowiednich kompetencji lub doświadczenia;) Wracając do powodów, kolejny
był taki, że byłam nastawiona na te bardziej ekstremalne przeżycia aniżeli
zabiegi pielęgnacyjno-relaksacyjne:) Jednak gdy w pewnym momencie padło hasło zabieg
z witaminą C uznałam, że właściwie nie jest to zły pomysł gdyż produkty na
bazie witaminy C na ogół mi służą;) A jak wiecie nie lubię tracić czasu i
staram się korzystać jedynie z tego w czym dostrzegam potencjał.
Gabinety Urody M.A.J. znajdują się przy ul. Kościuszki 93, czyli w centrum
Łodzi. Dojazd jest więc bardzo dobry. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie
dogodna lokalizacja jest bardzo istotna;) Wnętrze salonu dobrze wpisuje się w moje poczucie estetyki gdyż
jest nowoczesne, a jednocześnie barwne i przytulne, z łódzkim akcentem;) Przede
wszystkim jednak czyste i schludne,
a to jest najistotniejsze w tego typu placówkach. Jestem bardzo wyczulona na
kwestię sterylności oraz higieny i bacznie obserwuję, ponieważ jakiekolwiek
uchybienia mogą odbić się na moim bezpieczeństwie i zdrowiu. A niestety nadal słyszy
się o nieodpowiednich warunkach tudzież zakażeniach. Zawsze sprawdzajcie czy wybrane
przez Was miejsce nie budzi wątpliwości, ponieważ konsekwencje mogą być
opłakane. Myślę jednak, że czytają mnie kobiety świadome i jest to taka „oczywista
oczywistość”:)
Na zabieg na twarz z witaminą C zostałam zapisana na 28.02, czyli
tydzień po pierwszym wampirzym liftingu, o
którym za jakiś czas Wam opowiem. Póki co możecie zobaczyć na moim Instagramie mini kolaż z pierwszego zabiegu, a także ślady po wkłuciach w dzień po drugim zabiegu:) Warto dodać, że Gabinety Urody m.a.j. zostały powołane
do życia rok temu jako uzupełnienie oferty Dermokliniki.
Często jest tak, że zabiegi z zakresu medycyny estetycznej można z powodzeniem
uzupełnić o te typowo kosmetyczne tak by osiągnąć optymalne efekty. Należy
bowiem pamiętać, że medycyna estetyczna to nie chirurgia plastyczna i niekiedy
wymaga poświęcenia trochę więcej czasu naszej skórze. Nie od razu Kraków
zbudowano;) Zabiegi z zakresu kosmetyki i kosmetologii mogą być też oczywiście wykonywane niezależnie. Wszak nie każdy ma ochotę i odwagę na ten nieco "cięższy kaliber";) W momencie zapisywania się na zabieg miałam wątpliwości czy to aby
nie za szybko, ale dr Aleksandra Lesiak
zapewniła mnie, że jest to optymalny termin i po iniekcjach nie powinno już być
śladu;) Patrząc na swoją twarz po zabiegu miałam delikatne wątpliwości czy aby
na pewno (czy na pewno?!) te ślady nie zostaną mi już do końca życia, ale na
szczęście pani doktor miała rację;) Po tygodniu miałam już jedynie dwa ledwo
dostrzegalne małe siniaczki;) W dniu zapisu pani kosmetolog Dorota poformowała mnie, że w ofercie mają 3 rodzaje
tego typu zabiegów i że dobierze mi najbardziej optymalną opcję już w dniu
zabiegu gdyż patrząc na mnie bezpośrednio po zabiegu z wykorzystaniem osocza bogatopłytkowego nie byłaby w
stanie ocenić jak w rzeczywistości wygląda moja cera:)
Przy okazji zabiegu na
twarz z witaminą C zdecydowałam się na depilację
laserową pach. Gabinety Urody m.a.j.
wykorzystują laser diodowy Medika 808 nm.
Depilację mogłam wykonać tego samego dnia. Ucieszyłam się, ponieważ jestem w
gorącej wodzie kąpana i lubię gdy można zrobić coś za jednym zamachem;) Na
razie ciężko mówić o efektach gdyż potrzeba co najmniej 4 zabiegów, ale mogę
zdradzić, że nie bolało:) Poczułam dosłownie parę delikatnych uszczypnięć;) Być
może za parę miesięcy wspomnę coś o efektach. Wiele znajomych wykonywało tego typu depilację i jeszcze nikt nie narzekał więc liczę, że będą one zadowalające. Jeśli tak się stanie, rozprawię się jeszcze z innymi partiami ciała:)
Zabieg z witaminą C na twarz - M.A.J. Gabinety Urody
Zaraz po depilacji
przeszłyśmy już do tematu dzisiejszego wpisu, czyli zabiegu z witaminą C na
twarz. Kosmetolog oceniła moją skórę jako mieszaną, cienką i delikatną oraz
naczynkową w okolicach nosa, ale jednocześnie bez większych problemów.
Pomijając to, że niestety jakiś czas wcześniej wyskoczyło mi coś podskórnego,
co postanowiłam rozdrapać i tylko pogorszyłam sytuację;) Doskonale wiem, że nie
można, ale niestety jestem tylko człowiekiem i czasem mnie ponosi;) Plus
oczywiście moje nieszczęsne cienie pod oczami, czyli wszystko zgodnie ze stanem
faktycznym. Trafna diagnoza jest podstawą dobrze dobranych produktów
potrzebnych do przeprowadzenia zabiegu.
Zabieg rozpoczął się od nałożenia
opaski na włosy oraz zabezpieczenia ubrań, a następnie zostałam przykryta
kocykiem żeby było ciepło i radośnie;) Żeby było trochę zabawy zabieg składa
się z kilku etapów. Fotograf dotarł dopiero w końcowej fazie więc niestety nie ma pełnej fotorelacji, ale po kolei przybliżę każdy krok;) Pierwszym z nich jest demakijaż. Ja na zabieg specjalnie zgłosiłam się
już bez makijażu, ale tak czy inaczej skóra naturalnie zanieczyszcza się w ciągu
dnia (zwłaszcza w mieście Łódź) więc trzeba ją oczyścić by w sposób należyty
przygotować na dalsze kroki;) Tylko dobrze oczyszczona cera jest w stanie w pełni skorzystać z dobrodziejstw produktów pielęgnacyjnych. W tym celu zastosowano u mnie mleczko izraelskiej
marki ONmacabim NR z wiesiołkiem
dwuletnim do skóry suchej i normalnej. Przyznam, że w domu nigdy nie używam
mleczek. Stawiam bardziej na żele, pianki, olejki lub produkty nietypowe takie
jak np. Oleożel z Dr Ireny Eris. Jest to po prostu kwestia preferencji i wygody
użycia. Niemniej z uwagi na moją delikatną skórę zastosowanie mleczka było
zasadne i przebiegło w sposób łagodny. Następnie pani Dorota zastosowała u mnie
peeling typu gommage. Muszę
przyznać, że nigdy wcześniej nie stosowałam peelingu gommage na twarz. Było to
więc dla mnie miłą odmianą gdyż niekiedy mam wrażenie, że próbowałam już
wszystkiego;) Wrażenie „rolowania” skóry było dość ciekawe. Z uwagi na moje
popękane naczynka na nosie pani kosmetolog zaproponowała zastosowanie innych
preparatów w obrębie nosa i okolic oraz innych na czoło i brodę. Na nos oraz
policzki nałożono mi więc serum Dottore
Rossatore z wyciągiem z cytryńca chińskiego do skór naczynkowych i z
trądzikiem różowatym. Czoło i broda zostały potraktowane serum z witaminą C marki ONmacabim,
które zawiera szereg dobroczynnych składników. Kolejnym etapem było nałożenie
maski Dottore Rossatore zawierającej
m.in. kwas szikimowy i niacynamid (witamina B3) na nos i policzki oraz maski z witaminą C na czoło oraz brodę.
Okolice oczu zostały pokryte liofilizowanymi
przeciwzmarszczkowymi płatkami kolagenowymi z ekstraktem z hibiskusa więc
dalej już nic nie widziałam;) Z tymi wszystkimi maskami i płatkami leżałam
przez 20 minut;) W międzyczasie został przeprowadzony szczegółowy wywiad
odnośnie mojej pielęgnacji i zwyczajów;) Werdykt brzmiał, że moja pielęgnacja
jest prawidłowa i dość rozbudowana. Jeśli czytacie moje wpisy regularnie to na pewno wiecie, że można się z tym zgodzić. Mnogość i różnorodność produktów wiedzie u mnie prym;) Przydałoby się jedynie trochę wzmocnić popękane
naczynka na nosie. Rzeczywiście ten aspekt jest przeze mnie często pomijany. Chciałam
już kiedyś zamknąć naczynka za pomocą lasera, ale dermatolog stwierdził, że to
i tak wróci więc ostatecznie się nie zdecydowałam. Zostałam również zapytana
jakich produktów do twarzy używam. Muszę przyznać, że zabieg był bardzo
relaksujący i dość mocno się rozkojarzyłam więc odpowiedziałam dość zdawkowo.
Ciężko mi było z marszu sobie wszystko przypomnieć ze szczegółami:) Poszczególne
kategorie produktów (np. krem, serum, krem pod oczy etc) są u mnie dość stałe i
używam wszystkiego regularnie, ale na bieżąco zmieniają się u mnie zarówno marki
jak i konkretne produkty. Jestem typem niewiernym więc nawet jeśli jestem
bardzo zadowolona z kosmetyku to niezbyt często sięgam po kolejne opakowanie
bezpośrednio po zużyciu pierwszego. Wszak bloger jest ciągłym poszukiwaczem;) Myślę,
że taka ankieta jest przeprowadzana po to aby można było pomóc klientowi w
doborze odpowiedniej pielęgnacji. U mnie akurat tego typu pomoc jest zbędna,
ponieważ dobrze znam swoją skórę i mimo, że próbuję wielu produktów to nie
zwalniam siebie z myślenia;) Jednak wiele osób trzeba poprowadzić za rączkę,
coś podpowiedzieć, wskazać im drogę i wyłapać ewentualne błędy w pielęgnacji. W
końcu nie każdy siedzi w temacie i może nie posiadać wystarczającej wiedzy. Ja np.
często słyszę, że ktoś nadmiernie wysusza swoją skórę stosując agresywne
kosmetyki na bazie alkoholu i do tego wyłącznie kremy matujące, ponieważ skóra
się przetłuszcza, a potem jest zdziwienie, że skóra zaczyna się „bronić”
produkując jeszcze większą ilość sebum. W naszym społeczeństwie nadal obecnych
jest wiele mitów, np. że cera tłusta nie potrzebuje nawilżenia;) Z tym
kosmetolodzy mogą próbować walczyć;) Po upływie 20 minut ten mój "multimasking"
został zmyty i wklepano mi nawilżający krem
ONmacabim z witaminą C. Warto
również dodać, że przy większości powyższych etapów został u mnie zastosowany
masaż twarzy. Masaż wykonywany był w sposób profesjonalny, przyjemny i
delikatny. Naprawdę się zrelaksowałam. Prawdę mówiąc byłam zaskoczona, ponieważ
zawsze sądziłam, że nie jestem fanką tego typu atrakcji;) Zastanawiałam się
nawet czy cały ten zabieg lekko nie nadwyręży moich nerwów:) Zwłaszcza, że na
ogół nie jestem fanką dotykania przez obcych:D A jednak bardzo mi się podobało.
Prawdopodobnie jest to kwestia odpowiedniej techniki i wprawionych dłoni;) Przyznam,
że na dzień dzisiejszy nie byłabym w stanie odtworzyć tej techniki masażu. W
domowym zaciszu ograniczam się więc do zastosowania sonicznej szczoteczki
Foreo;)
Zabieg z witaminą C – efekty. Co mi się podobało?
Podczas zabiegu mocno się
zrelaksowałam, rozkojarzyłam i rozleniwiłam;) Informatyk pewnie nazwałby to reset;) Gdybym miała potem coś ważnego do
załatwienia to musiałabym na szybko zebrać myśli żeby pobudzić szare komórki do
pracy. Zabieg ten polecam więc przede wszystkim w ramach relaksu, najlepiej w
godzinach popołudniowych. Zwłaszcza jeśli potem macie w perspektywie dalszy
odpoczynek lub zwyczajnie pragniecie zwolnić obroty po ciężkim dniu, tygodniu,
hmm miesiącu?:) Masaż rewelacja więc jestem pewna, że zadziała. A przyznaję, że
byłam nieco sceptyczna… Jeśli chodzi o efekty na skórze to bezpośrednio po
miałam wrażenie, że są znikome (pewnie dlatego, że poczułam się jakbym dopiero
wstała z łóżka), ale dostrzegłam je już po powrocie do domu we własnej łazience.
Należało do nich poczucie dokładnego oczyszczenia, nawilżenie oraz
rozświetlenie cery. Żaden z kosmetyków mnie nie podrażnił ani nie spowodował
wysypu. Okolice oczu stały się lekko jaśniejsze i ukojone. Natomiast cienie
oczywiście nie zniknęły gdyż w moim przypadku jest to nierealne:) Tutaj mogą
pomóc jedynie bardziej inwazyjne metody. Niemniej zastosowanie płatków może być
dobrą opcją przed imprezą lub spotkaniem. Podobał mi się również brak sztywnych
reguł, czyli indywidualne podejście. Jest to szczególnie ważne, ponieważ często cera ma nieco inne potrzeby zależnie od
poszczególnych stref twarzy (tak jak np. u mnie czoło i broda oraz nos i
policzki). Przy okazji (nawiązując do wstępu) zapytałam czy według pani Doroty
mogłabym w przyszłości wykonać jakieś inne zabiegi i okazuje się, że jest u
mnie możliwe wykonanie delikatniejszej mikrodermabrazji
oraz oxybrazji, więc już nie będę
musiała narzekać, że nie mogłam spróbować;) Myślę, że oxybrazję ze względu na
jej specyfikę (działanie chłodzące) wypróbuję latem, a mikrodermabrazję może jesienią. Interesuje mnie jeszcze zabieg Geneo. Kto wie, może w przyszłości pojawi się w ich ofercie;) A tymczasem będę kontynuować
wspomnianą wyżej depilację laserem diodowym. Uważam, że miejsce jest godne
polecenia i na pewno jeszcze tam zawitam:)
Zabieg trwał łącznie ok.
1,5 godziny, a koszt takiej przyjemności wynosi 150-200zł zależnie od
indywidualnie dobranych kroków;) W salonie m.a.j. jest również możliwość zakupu kosmetyków, chociażby coraz bardziej popularnych produktów Filorga i Dottore.
Więcej informacji odnośnie
oferowanych zabiegów, misji firmy oraz cen znajdziecie na stronie majgabinety.pl.
Specjalnie dla Czytelników www.secretaddiction.pl
mam kod rabatowy do wykorzystania w Gabinetach Urody M.A.J. w Łodzi. Kod
upoważnia do 30% zniżki na dowolnie
wybrany zabieg lub zabiegi na twarz i ciało z hasłem: SECRETADDICION.
Promocja obowiązuje do końca kwietnia 2017r.
Znacie
Gabinety Urody m.a.j? Korzystacie z usług salonów kosmetycznych? Na jakie
zabiegi decydujecie się najczęściej?
JA bęe opisywał zabieg hialuronowy ale nad witaminką C myślę :)
OdpowiedzUsuńO to chętnie zobaczę:) A witaminka C zawsze spoko:)
UsuńNawet znam to miejsce. Fakt, miła obsługa:)
OdpowiedzUsuńDokładnie:) Polecasz jakieś konkretne zabiegi w maj?:)
Usuńtypowa kosmetyka - manicure:)
UsuńRozumiem:) ja obecnie robię już tylko hybrydy:)
Usuńmam niestety za słabe paznokcie na hybryde
UsuńPolecam manicure japoński, świetnie wzmacnia paznokcie:)
UsuńChętnie z rozkoszą oddałabym się takiemu zabiegowi ;)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńBardzo fajny zabieg ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w salonie kosmetycznym ale chciałabym się wybrać :). Zabieg wygląda kusząco i chyba mogłabym nawet zasnąć podczas tego masażu :P.
OdpowiedzUsuńO tak, u mnie było blisko:D to chyba nawet widać na twarzy haha
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńJa nie korzystam z takich usług, nie lubię. Wolę sama przy sobie dłubać :D
Mnie się zawsze wydawało, że nie jestem fanką bo ja też raczej Zosia Samosia:D ale fajnie było:) wypróbuje sobie jeszcze na pewno oxybrazję:)
UsuńWszystko wygląda bardzo profesjonalnie. To się ceni.
OdpowiedzUsuńTak, to bardzo ważne.
UsuńFajne fotki :D Nie znałam tego miejsca, ale wszystko brzmi zachęcająco. Dojazd faktycznie jest dogodny, tylko np autem ciężko chyba znaleźć w tych okolicach miejsce (o ile nie ma parkingu ;)). W sumie chętnie spróbowałabym czegoś sama, tylko z moimi problemami pewnie też cieżko byłoby coś dobrać :P
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że będziesz miała polewkę :D Luknij na te z insta gadżetu haha:P Mnie najbardziej rozwala to pierwsze z płatkami na oczach. Wyglądam jakbym umarła:)
UsuńNo u Ciebie przy wielu zabiegach byłyby przeciwskazania. My to jakieś pechowe jesteśmy :D Ale coś jak to z wit C nie zaszkodzi praktycznie nikomu:) Tak, autem trochę gorzej. Ostatnio wracając z Dermokliniki postanowiłam przetestować Ubera i gość nie załapał jak tam podjechać:P stanął pod 91;)
Jeśli Janusz to jaki miał być jak nie cwaniaczkowaty :D I oczywiście, że wyjątkowe ;) A teraz inność w cenie :P A zdjęcia są ładne, nie można się do nich przyczepić ;)
UsuńNo dokładnie! Anka się śmiała, że pewnie trafię na Ahmeda bo podobno dużo obcokrajowców jeździ Uberem:P Ale generalnie wygodne to bo są kupony na bezpłatne przejazdy, a jak się płaci to schodzi automatycznie z karty kredytowej, więc nie trzeba mieć przy sobie gotówki. Choć generalnie narosło sporo kontrowersji wokół tej firmy:P
UsuńHmmm no mam nadzieję, że w cenie:D
To dobrze hihi. Jak ja to powiedziałam "no tylko żebym nie wyszła jak pasztet":P
Ja nie ogarniam tej instytucji za grosz ;) Ale co do gotówki to wygodne :) A przy zdjęciach Pan się postarał, dobrze jest ;)
UsuńJa też nie ogarniam, ale Anka mówi, że często korzysta:P
UsuńNie wiem czy wysiedziałabym tyle na zabiegu :D No ale cóż, czego nie robi się dla urody! :D
OdpowiedzUsuńWiesz... Gdy podczas zapisu pytałam ile to będzie trwało to trochę się załamałam i miałam watpliwości, czy moje nerwowe usposobienie temu podoła, ale ostatecznie szybko minęło. Najchętniej od razu poszłabym spać bl strasznie odpłynęłam:D
Usuńwow super zabieg, rozświetlenie skóry jest zawsze mile widziane :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda:)
UsuńAle Ci dobrze! Ja mogłabym tak leżec i się resetować przez cały dzień. Takie zabiegi mocno mnie relaksują i usypiają :)
OdpowiedzUsuńJak Cię znam to rzeczywiście mogłabyś tam zabawić na dłużej!:) Usypiają więc najlepiej wpaść wieczorem lub późnym popołudniem:)
UsuńHaha kazałabym się upiększać przez cały dzień :D
UsuńNajlepiej:D
UsuńKocham kocham i jeszcze raz kocham taki relaks !! Ten tydzień dał mi mocno w kość ( a jest dopiero środa ! ) a ja padam na twarz ! Więc zamieniłabym się z toba z przyjemnością♥
OdpowiedzUsuńTo zapraszam do Łodzi!:)
UsuńCiekawi mnie ten zabieg :D
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa☺
OdpowiedzUsuńChyba bym tam usnęła na fotelu :) Wszystko wygląda bardzo przyjemnie, czysto i estetycznie. Idealne warunki ku temu, by się zrelaksować :)
OdpowiedzUsuńJest takie ryzyko, w moim przypadku było blisko:D
UsuńJa nie znam tego zabiegu zupełnie :) Ale świetna sprawa. Z kolei ja pisałam swego czasu o peelingu peptydowym: http://magdaj84.blogspot.com/2015/03/peeling-peptydowy-w-warszawskim-chic-spa.html
OdpowiedzUsuńzabiegi na twarz potrafią rozluźnić człowieka :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie;)
UsuńNawet nie wiesz jak ci zazdroszczę takiego resetu ;)
OdpowiedzUsuńPełen relaks ;)
Reset dobra rzecz, polecam :)
UsuńJa chociażby dla zmiany otoczenia poszłabym na jakiś zabieg :D
OdpowiedzUsuńMartynka daje w kość?:D
UsuńOjj, nawet nie pytaj :D Nie dość, że buszuje po nocy, to wstaje o 6:30, a i w dzień jest na pełnych obrotach ;))
Usuńja nie wiem skąd w dzieciach tyle energii:D 6:30 to środek nocy:D
UsuńJak ja dawno nie byłam u kosmetyczki na jakimś zabiegu...! :-)
OdpowiedzUsuńTrzeba nadrobić :)
UsuńJestem pod wrażeniem Twojego wpisu. Uzyskałam odpowiedzi na wszystkie pytania, ale tego byłam pewna, bo u Ciebie zawsze merytorycznie:).
OdpowiedzUsuńTakie zabiegi jeszcze przede mną, ale nie ukrywam, że pomysł
iskrzy w mojej głowie;).
Trochę wycięłam bo stwierdziłam, że za bardzo popłynęłam i wpis będzie zbyt długi :D Ale cieszę się, że znalazłaś we wpisie odpowiedzi na wszystkie pytania bo na ogół taki jest mój cel:) Jak ktoś kiedyś o mnie napisał "Ewelina wytłumaczy wszystko dokładnie jak dziecku":D
UsuńHa ha, no i ja się też pod tym zdaniem podpisuję:).
Usuń:D
UsuńRzetelny opis. Świetna sprawa taki zabieg!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zabiegi:) Fajnie, że jesteś zadowolona i zresetowana;) Zazdroszczę;) Ja już dawno nie byłam na takich przyjemnościach... ostatnio rok temu. dokładnie.
OdpowiedzUsuńCzas pomyśleć o czymś miłym. W zasadzie to już dostałam taki zabieg w prezencie od M. musze się tylko umówić;)
Ja praktycznie nigdy wcześniej bo jedyne czego się u mnie podjęli w obrębie twarzy to lekki kwas migdałowy kilka lat temu, ale nie było to wtedy dla mnie jakiś szczególnie relaksujące i trochę mi się wtedy dłużyło:) Pamiętam, że byłaś w kosmetycznych instytutach dr Ireny Eris:) teraz też M. tam Cię wysyła?:)
Usuńfantastycznie, czasami chodzę do kosmetyczki ale nie na takie spa. super, że Twoja skóra zregenerowała się a Ty piękniejesz na wiosnę
OdpowiedzUsuńJa na takim relaksacyjno-pielęgnacyjnym byłam pierwszy raz:)
UsuńNie tym razem idę w nowe miejsce;)
UsuńA to też fajnie, spróbujesz czegoś nowego;)
UsuńNie słyszałam, ani o miejscu, ani o zabiegu ;) Ciekawe, czy u mnie by się sprawdził;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam nieco już o tym zabiegu. Miejsce wygląda naprawdę cudownie ;)
OdpowiedzUsuńchętnie wybrałabym się na taki zabieg, bo zawsze tylko w domu działam ;)
OdpowiedzUsuńJak długo utrzymują się efekty? Czy mają one charakter trwały?
OdpowiedzUsuńDla cery suchej też polecasz?
Zabiegi kosmetyczne tego typu działają powierzchniowo, więc efekty nie mają trwałego charakteru. Można je jednak przedłużyć stosując odpowiednio dobrane kosmetyki w domu. Tak, przy cerze suchej zabieg rownież się sprawdzi. Zwłaszcza, że produkty są dobierane indywidualnie.
UsuńZ przyjemnością poszłabym na taki zabieg, chociaż też nie bardzo lubię, jak ktoś obcy mnie dotyka ;)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie;)
UsuńDottore chyba na IG słyszałam ze to bardzo dobra marka ;D ale masz długie włoski :D i Miski :D ♥ ja czekam na wampiryzm znaczy na lifting ;D
OdpowiedzUsuńMłoda polska marka, ale już zbiera dobre opinie;) Sama na razie miałam jedynie miniatury;) No trochę podrosły w końcu, teraz myślę co z nimi zrobić;)
UsuńWampiry będą:D
Podziwiam cię że byłaś w stanie to wszystko zapamiętać :D wpis na medal! Nie pytam ile czasu ci to zajęło ale troszkę zazdroszczę że mogłaś skorzystać z takiego larytasu :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą ja nigdy nie byłam na żadnym zabiegu kosmetycznym i nie ukrywam że chciałabym kiedyś spróbować.
Myślę że sprawię sobie taką przyjemność :) ale to za jakiś czas.
Kochana, poprosiłam panią żeby mi w międzyczasie zapisała użyte produkty bo się rozkojarzyłam w trakcie, a nie chciałam nic pomylić :D Warto czasem spróbować i zrobić coś dla siebie:) Ja wcześniej też nie byłam (pomijając kwasy parę lat temu) bo zawsze mi odradzali;)
UsuńSama bardzo chętnie poddałabym się takiemu zabiegowi :)
OdpowiedzUsuńten wampirzy lifting brrr... odważna jesteś:) ciekawe jak depilacja czy będziesz zadowolona
OdpowiedzUsuńNie wygląda zachęcająco, ale w rzeczywistości to nic strasznego tzn. na mnie nie zrobiło wrażenia:D
UsuńMam nadzieję, że tak. Zobaczymy po 4 zabiegach.
Chętnie poddałabym się jakiemuś zabiegowi w gabinecie bo przyznam szczerze, że nigdy nie byłam a ciekawi mnie to bardzo :)
OdpowiedzUsuńWspaniały zabieg i super relacja :) Miałam zabieg z wit.C, ale mnie uczuliła cholipcia, gabinetowe zabiegi z miodem - to moja ulubiona bajka :)
OdpowiedzUsuńOj to niefajnie z tym uczuleniem..
UsuńFajne doświadczenie. :) Ja nie byłam jeszcze na niczym "poważnym". Byłam kiedyś na kwasie migdałowym, ale nie było żadnych konkretnych efektów. ;)
OdpowiedzUsuńTo akurat nic poważnego, zabieg nie jest w żaden sposób inwazyjny:) Ot, intensywna pielęgnacja w 1,5h;)
UsuńUwielbiam wizyty u kosmetyczki.. rzeczywiście jest to totalny reset i totalna relaksacja. Ciekawy zabieg, ale póki co skupiam się na pielęgnacji kwasami.
OdpowiedzUsuńJa tak jak napisałam byłam kilka razy na kwasach u kosmetyczki, ale nie dały u mnie żadnego efektu, więc kwasy stosuję w domu:)
UsuńŚwietny, wyczerpujący opis zabiegu :-) Mi tez by się przydał, szkoda że daleko :-)
OdpowiedzUsuńFotki jak z katalogu :-) Fajnie, że jesteś zadowolona... :-)
OdpowiedzUsuńTak, dwie pierwsze są bardzo ładne:)
UsuńNo tak pod kocykiem to i ja bym chętnie sie zrekalsowała
OdpowiedzUsuńMoja cera ma styczność z witaminą C jedynie w serum LIQ CC, co bardzo jej służy. Taki zabieg byłby dla mnie przyjemnością, tym bardziej że bardzo rzadko bywam w gabinecie kosmetycznym :)
OdpowiedzUsuńfajny taki zabieg ;)
OdpowiedzUsuńTo najlepszy czas na takie zabiegi, sama będę sobie coś małego robić :)
OdpowiedzUsuńp.s. mam po raz pierwszy hybrydę!!
A czo takiego? Pokażesz?:P
UsuńNo nareszcie:P zobaczysz jak Cię wciągnie;)
Też tam byłam
OdpowiedzUsuńdobrze zobaczyć znajome miejsce w sieci
Bardzo ciekawa jestem zabiegów z witaminą C. Ja ostatnio byłam na zabiegu oxybrazji i jestem bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńwww.kobiece-inspiracje.com