Jeszcze kilka lat temu
moje oczyszczanie i demakijaż sprowadzały się do zmycia makijażu oczu przy
użyciu płynu dwufazowego (koniecznie dwufaza, ponieważ do demakijażu powiek wyznawałam
tylko dwufazę i nic innego!), umycia twarzy żelem lub pianką, tonizacji i
ewentualnie przetarcia twarzy płynem micelarnym dla pewności:) W miarę upływu
czasu zarówno ja jak i potrzeby mojej skóry zaczęły się zmieniać, a na naszym
rynku zaczęło się pojawiać coraz więcej innowacyjnych produktów i gadżetów.
Jestem gadżeciarą więc nie ukrywam, że bardzo szybko „połknęłam haczyk”, ale…
absolutnie nie żałuję gdyż wśród tych produktów pojawiły się prawdziwe perełki,
których używałam bądź nadal używam z przyjemnością. O jakich produktach mowa?
Foreo Luna Mini
Mija już kolejny rok
mojego użytkowania sonicznej szczoteczki Foreo Luna Mini. Pełną recenzję, która pojawiła się już dłuższy czas temu
znajdziecie na blogu. Staram się jej używać regularnie, choć od czasu do czasu
robię sobie od niej przerwę jeśli sytuacja tego wymaga lub testuję coś innego;)
Najczęstszym zarzutem z jakim spotykam
się odnośnie sonicznych szczoteczek Foreo jest oczywiście ich wysoka cena. Nie
ma co ukrywać, że Foreo się ceni, ale z perspektywy czasu nie żałuję pieniędzy
jakie na nią wydałam:) Wydatek jest odczuwalny, ale jednorazowy, a sama
szczoteczka jest bezawaryjna, łatwo się czyści i bardzo rzadko wymaga ładowania.
Moja nadal wygląda jak nowa:) Co w skrócie należy do największych zalet Luny?
Według mnie łatwość i komfort stosowania oraz uczucie łagodnie, ale
jednocześnie dogłębnie oczyszczonej cery. A to wszystko bez jakichkolwiek
podrażnień. Najlepsze efekty osiągam gdy używam jej z produktami
oczyszczającymi, które wyjątkowo mi służą.
Glov rękawica do demakijażu
Mam wrażenie, że produkty Glov posiadają tyle samo zwolenników co
przeciwników. Rękawica do demakijażu Glov On-The-Go Color Edition trafiła do mnie ponad rok temu i aktualnie ze
względów higienicznych używam oczywiście już innej. Trwale jednak zapadła mi w
pamięć ze względu na swą innowacyjność. Próbowałam jej zarówno do oczyszczania
powiek jak i całej twarzy, ale ostatecznie najbardziej mi odpowiada do
demakijażu powiek oraz brwi. Od kiedy zauważyłam, że rękawice do demakijażu
świetnie radzą sobie ze zmywaniem makijażu powiek, bardzo rzadko sięgam po płyn
dwufazowy. Nie ma dla mnie prostszego i szybszego demakijażu powiek jak ten
przy użyciu rękawicy. Co prawda początkowo zajmowało mi to ciut więcej czasu
niż aktualnie, ale doszłam do wprawy i demakijaż powiek przy użyciu rękawicy
jest naprawdę ekspresowy. Jedyna wada jest taka, że po użyciu trzeba rękawicę
uprać i powiesić do wysuszenia, co niestety niektórych zniechęca, a nawet
obrzydza:) Ja się jednak przyzwyczaiłam.
Dr Irena Eris Clinic Way Przeciwzmarszczkowy 3-fazowy oczyszczający oleożel do demakijażu i mycia twarzy
Na temat tego produktu w
styczniu pojawiły się już moje pierwsze wrażenia i muszę przyznać, że dalej
było już tylko lepiej. Oleożel Dr Irena Eris Clinic Way to bardzo innowacyjny produkt oczyszczający łączący sobie
elementy olejku, mleczka i żelu:) Muszę przyznać, że finalnie sprawdził się on
u mnie bardzo dobrze zarówno solo jak i w połączeniu ze szczoteczką soniczną. W
tym drugim przypadku szczoteczka wkraczała do akcji dopiero gdy olejek zmienił
się w emulsję, a następnie zwilżałam twarz wodą. Produkt jest bardzo łagodny, a
jednocześnie oczyszcza dokładnie zapewniając skórze twarzy komfort. Sprawdził
się u mnie zarówno w codziennej pielęgnacji jak i bezpośrednio po zabiegu z
wykorzystaniem osocza bogatopłytkowego kiedy to użycie delikatnego produktu
oczyszczającego było najlepszym rozwiązaniem. Moja tubka dobiła dna już jakiś czas temu i mimo, iż rzadko wracam do tych
samych produktów to myślę, że jeszcze się spotkamy. Polecam dać mu szansę:)
Korzystacie
z takich kosmetycznych gadżetów? Czy trafiłyście już na produkty, które
zmieniły Wasze podejście do kwestii oczyszczania i demakijażu? Jeśli tak,
chętnie się dowiem jakie to produkty!:)
Ta rękawica Glov kusi mnie od jakiegoś czasu ;)
OdpowiedzUsuńTo świetny wynalazek:)
UsuńRękawica tez mnie kusi jak Alę. Niestety moja lumea wylądowała w koncie dlatego , że kiedy jej uzywam normalnie kreci mi sie w glowie, wiem, że to dziwne zjawisko no ale cóż zrobic;/
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie.cmok
W sensie Luna? Faktycznie dziwne :/
Usuńglov kiedyś mnie kusiła teraz jakoś mniej ;) żelu za to nie znam wcale ;)
OdpowiedzUsuńOleożel bardzo lubię :) Świetny produkt ;) Z resztą lunę też. Ja aktualnie zastanawiam się, czy czasem nie kupić sobie glov, na razie używam tego małego i nadal nie wiem, czy się lubimy, czy nie :P
OdpowiedzUsuńChociaż uwielbiam mini produkty to Glov "w normalnym rozmiarze" jest dla mnie wygodniejsza:) Nie ma to co prawda dla mnie ogromnego znaczenia bo używam na oczy/brwi/usta więc małe powierzchnie, ale większą wygodniej się trzyma i wolniej się niszczy;)
UsuńMam rękawicę Glov ale nie do końca mogę się do niej przekonać ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)!!
Tak czasem bywa:) dla mnie mega wynalazek :)
Usuńkorzystam ze szczoteczki sonicznej Dermo Future Precision, jest super :-) miałam kiedyś mini rękawicę Glov, muszę kupić wersję pełnowymiarową, genialnie usuwa makijaż, zaś oleożel Dr Eris jest na mojej liście zakupowej :D
OdpowiedzUsuńSuper, że jesteś zadowolona:) Oleożel polecam,a Glov większa jak najbardziej:)
Usuńzainteresował mnie ten kosmetyk dr Eris. uwielbiam glov
OdpowiedzUsuńFajny jest:)
UsuńGlov nie lubie, za to jestem zwolenniczką szczoteczek sonicznych.
OdpowiedzUsuńA czemuż to?:)
UsuńSuper, że jesteś zadowolona z GLOV! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam:)
UsuńNiestety foreo luna jest dla mnie na ten moment za dużym wydatkiem, ale na rękawicę Glov muszę się w końcu zdecydować. I ten oleożel baardzo mnie zainteresował ;)
OdpowiedzUsuńTo może spójrz w kierunku innych firm, wybór coraz większy:)
UsuńWłaśnie przyszło do mnie mini glov, jestem ciekawa jak się będzie sprawdzało :) Ale nie ukrywam, że jestem zbyt leniwa, żeby jeszcze prać rękawicę, więc duża wersja pewnie nigdy u mnie nie zagości :D
OdpowiedzUsuńA dla mnie odkryciem jest gąbka Konjac - uwielbiam ją :)
Miałam kiedyś tą gąbkę, w sumie fajny gadżet:)
UsuńBardzo chcę wypróbować rękawicę Glov, co chwilę czytam o niej jakieś pochlebne opinie :)
OdpowiedzUsuńTo pomysłowy wynalazek:)
UsuńU mnie cera lubi inną pielęgnacje latem i inną zimą.Ciężko mi znaleźć fajne gadżety które spiszą się przez cały rok. Kusi mnie ta szczoteczka do mycia twarzy, droga ale dużo osób ją chwali
OdpowiedzUsuńJak dla mnie te gadżety są całoroczne, ale każdy ma inne potrzeby:)
UsuńOleożel bardzo mnie zaciewił, bardzo lubię poznawać takie wynalazki :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja:)
UsuńJa z moją szczotką nie rozstaje się :) owszem mam podróbe ale i tak jestem zadowolona z efektów jej działania. Rękawice mam w planach kupić :)
OdpowiedzUsuńPolecam rękawicę:)
UsuńTo pomysłowy produkt:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawił mnie ostatni produkt :) Pierwszy raz się z nim spotykam
OdpowiedzUsuńMam rękawicę Glov, ale nie sięgam po nią teraz zbyt często...
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś tą mini rękawice 'na paluszek' i nie do końca byłam zadowolona, ale chętnie sprawdzę tą większą, bo słyszałam, że jest o wiele lepsza :)
OdpowiedzUsuńWiększa wygodniejsza:)
UsuńSzczoteczka soniczna i Glov, podpisuję się po tym :) Demakijaż, to podstawa pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć:)
UsuńChyba czas zacząć odkładać na Lunę, bo już tak za mną chodzi od kilku lat i zdecydować się nie mogę.
OdpowiedzUsuńJa dość szybko się nią zainteresowałam:D
UsuńCiągle się zbieram żeby zakupić soniczną szczoteczkę :)
OdpowiedzUsuńTo przydatny gadżet:)
UsuńCiekawi mnie bliżej ta rękawica :)
OdpowiedzUsuńMi ta rękawiczka nie przypadła do gustu. Za to soniczną szczoteczkę chętnie poznam bliżej :)
OdpowiedzUsuńMam tylko szczoteczkę z Biedronki ale ostatnio jakoś rzadko po nią sięgam. Lunę bardzo bym chciała jednak obawiam się że było by jak z tą szczotką i leżała by w szafce nie używana :P.
OdpowiedzUsuńJa polubiłam bardzo tego maluszka z Glov, nie wierzyłam że samą wodą naprawdę można zmyć makijaż. Kiedyś na pewno kupię sobie większą wersję :)
OdpowiedzUsuńMuszę mojego Glov na paluszka wyciągnąć i zobaczyć jak się sprawdzi ;D
OdpowiedzUsuńForeo mnie kusi, tylko ta wysoka cena... na chwilę obecną mnie nie stać ;) To rękawiczki podchodzę sceptycznie... jak kiedyś trafi w moje ręce, to chętnie ją wypróbuję, ale specjalnie kupować raczej nie będę;)
OdpowiedzUsuńChciałabym całą trójkę ;)
OdpowiedzUsuńNiczego nie znam. Z takich akcesoriów kosmetycznych polubiłam się z myjką silikonową z Rossmanna :)
OdpowiedzUsuńzaciekawił mnie też zel :)
OdpowiedzUsuńGlov sobie bardzo chwalę, ale podstawą oczyszczania mojej cery jest Clarisonic. Bardzo intryguje mnie również Foreo, jestem ciekawa jakby sprawdziło się na tle Clarisonica.
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o tych rękawicach z Glov , trzeba będzie je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńLuna u mnie też zmieniła podejście do makijażu, zastanawiam się jeszcze nad rękawicą Glov.
OdpowiedzUsuńRękawica Glov chodzi za mną oj chodzi :]
OdpowiedzUsuńOleożel to bardzo fajny kosmetyk, też go polubiłam, no i innowacyjny:). A z rękawicą to bym się chyba szybko zmęczyła tym codziennym praniem;)
OdpowiedzUsuńlubie takie gadżety ;) ale i tak wole zwykły wacik + ...tonik/krem/żel
OdpowiedzUsuńNie kusila mnie nigdy Luna ani rękawica. W kwestii oczyszczania odkryciem była domowa wersja peelingu kawitacyjnego. Niestety, brakuje mi systematyczności, by w pełni docenić jego zalety.
OdpowiedzUsuńNajbardziej jestem zaciekawiona ta rękawicą ^^
OdpowiedzUsuńZdecydowanie należę do grupy przeciwników rękawic Glov, ale z kolei kusi mnie cholernie Luna 😊
OdpowiedzUsuńMam odpowiednik Luny z dermofuture i już nie wyobrażam sobie porannego oczyszczania skóry bez takiego masażu :D Zaciekawił nie ten oleożel, wcześniej nie miałam kontaktu z takim typem kosmetyku :D
OdpowiedzUsuńGLOV mam w tej małej wersji na palec, ale jak dla mnie szału nie ma. Chociaż może większa wersja sprawdza się lepiej.
OdpowiedzUsuńLubię moją Lunę. Rękawicę do zmywania makijażu też mam, ale innej firmy - jest ok :)
OdpowiedzUsuńA próbowałyście oczyszczać twarz szczoteczka elektryczną ? Ponoć to fajna rzecz.
OdpowiedzUsuńGlov jest super, poznałam rękawicę w wersji comfort pod koniec stycznia i już wiem, że to gadżet, który zagości u mnie na stałe :) Wcześniej trudno było mi uwierzyć w demakijaż tylko za pomocą wody, ale jednak to możliwe :) Brawo za innowacyjność dla marki :)
OdpowiedzUsuń