Marka Delia Cosmetics również nie pozostaje w tyle i jakiś czas temu
wypuściła kolekcję płynnych matowych pomadek sygnowanych imionami popularnych
gwiazd filmowych:) Mowa oczywiście o pomadkach Delia Matt Liquid Lipstick. Czy dobrze się noszą? Warto w nie
zainwestować?
„Matowa, trwałą płynna pomadka do ust, to najnowsze osiągnięcie
technologiczne w makijażu Delia Cosmetics. Kolekcja zawiera 6 głębokich kolorów
oznaczonych imionami popularnych gwiazd filmowych. Cechy Liquid Lipstick
Matt&Long lasting: gwarantowany efekt
matowy, trwałość do kilku godzin,
nie odbija się na szklankach,
kieliszkach, kubkach, receptura
jest wykonana z nowoczesnych polimerów, które nie wysuszają ust , przyjemnie pachnie. Pomadki są
skierowane do kobiet, które lubią pomadki, używają ich na co dzień lub na
wyjście i chcą mieć ją jak najdłużej na ustach bez domalowania - nie jest to błyszczyk”.
Płynne pomadki Matt Liquid Lipstick zostały
umieszczone w niewielkich, bardzo poręcznych 5ml opakowaniach. Wizualnie bardzo
przypadły mi one do gustu. Nie spodobało mi się jedynie to, że ciężko usunąć naklejkę
tak by nie pozostawić „lepkich śladów”;) Chyba lepszym rozwiązaniem byłby
dodatkowy kartonik aniżeli naklejka.
Pomadka posiada przyjemny, słodkawy zapach
oraz wygodny lekko skośny aplikator. Konsystencja jest płynna, ale nie jest to
błyszczyk. Na moich zdjęciach odcienie wyglądają błyszcząco, ale to dlatego, że
nie zdążyły zaschnąć. W rzeczywistości wykończenie każdej z nich jest matowe,
czyli tak jak obiecuje producent:)
Szminki aplikuje się dość komfortowo.
Łatwiej oczywiście nałożyć odcienie jasne niż najciemniejsze, ponieważ przy
głębokich odcieniach potrzeba już nieco więcej wprawy;) Najlepiej przy pomocy aplikatora
zaznaczyć kontur ust, a następnie wypełnić ich środek kolorem. Pomadki bardzo
dobrze kryją i nie ma z nimi praktycznie żadnych problemów. Jedynie
najjaśniejszy odcień wygląda trochę sucho, tak jakby wchodził w załamania.
Pewnie dlatego, że jest jaśniejszy od koloru moich ust. Szminki nie wysuszają
ust, ale też ich nie nawilżają (o czym Delia szczerze nas informuje: „Nie
używaj pomadki matowej na zniszczone usta, to nie jest pomadka pielęgnacyjna”).
Spośród 6 odcieni, dwa
pierwsze są delikatne – idealne na co dzień. Natomiast pozostałe najlepiej
nadają się na wieczór lub większe wyjścia. Pomadki są bardzo trwałe (zwłaszcza te w intensywniejszych barwach), co za tym idzie - nie da się ich po prostu zetrzeć. Do demakijażu warto użyć płynu dwufazowego lub olejku i wtedy wszystko schodzi gładko. Matowe pomadki Delia Cosmetics całkiem pozytywnie mnie zaskoczyły trwałością, zapachem oraz interesującymi kolorami, spośród których każdy znajdzie coś dla siebie. Także cena jest wyjątkowo przystępna (15,90zł).
Znacie matowe pomadki w płynie marki Delia? Co o nich sądzicie?
Znacie matowe pomadki w płynie marki Delia? Co o nich sądzicie?
Kolor 06 wygląda cudownie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dużo słońca życzę;)♥
Dziękuję, przyda się w ten ponury świąteczny dzień:D
UsuńOglądałam filmik z udziałem tych pomadek i opinia również była pozytywna :). Bardzo lubią taką formę na ustach, więc pewnie jak kiedyś będę miała okazję, to przyjrzę się im z bliska. Póki co u mnie prym wiodą płynne matowe pomadki z Kobo oraz słynne z Golden Rose, które również serdecznie polecam! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, może w przyszłości spróbuję bo wiele osób je chwali:)
UsuńPodoba mi się różnorodność kolorów :)
OdpowiedzUsuńDla każdego coś miłego;)
Usuń01 ma ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńw sam raz na co dzień :)
Usuńi 2 pierwsze najbardziej mi się podobają :D
OdpowiedzUsuńTakie najbardziej codzienne:)
UsuńBardzo podobają mi się te kolorki, wyglądają ślicznie :D
OdpowiedzUsuńRobią wrażenie:)
Usuńbardzo je lubię
OdpowiedzUsuńOne są przepiekne!
OdpowiedzUsuńNie znam tych pomadek, ale... wyglądają pięknie :-)
OdpowiedzUsuńłądne kolory, są też dość takie, największą chrapkę mam na 04
OdpowiedzUsuńtaka wyrafinowana:)
UsuńŁadniutko się te szminki nazywają :D Podobają mi się kolorystycznie zwłaszcza te z pierwszego zdjecia, ale i tymi z drugiego bym nie pogardziła. Tyle że ja już na szminki mam bana :P
OdpowiedzUsuńTaaaak, ban do końca życia:D Tylko najpierw zaliczę rosska:D
UsuńNo coś w ten deseń :P chociaż i tak już mam ich mniej niż w najgorszym momencie, ale jednak staram się nie kupować na razie produktów do ust, tylko coś zużywać ;)
UsuńJa z kolei chyba właśnie teraz mam ten najgorszy moment;D Ze zużyciem nie wiem jak będzie bo takiej ilości nie da się zużyć ;D
UsuńDla mnie 03 jest najładniejsza :D
OdpowiedzUsuńTwój kolor:)
UsuńClaudia wygląda cudnie :D
OdpowiedzUsuńBridget jest piękna :)
OdpowiedzUsuńmodne kolorki
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł z imionami filmowych sław. Marzę o Audrey, ale w chwili obecnej posiadam do wykończenia ponad 37 pomadek, więc raczej nie będę inwestować w nowe. Ehhhhh
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, mam teraz więcej pomadek niż ustawa przewiduje:P
UsuńMam i bardzo, bardzo lubię :) Sama pisałam o nich na blogu - chyba mój pomadkowy ulubieniec ;*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci pasują:)
UsuńSzkoda, że mam tak dużo szminek bo chętnie bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból:D
UsuńAudrey mi się najbardziej podoba bo to "mój" kolor - rzadko sięgam po czerwienie czy nudziaki
OdpowiedzUsuń:)
Dla każdego coś innego:)
UsuńBardzo podoba mi się 04 Elizabeth i mogłabym sie na nią skusić :)
OdpowiedzUsuńSamych pomadek w sumie nie lubię na codzień, ale sygnowanie imionami gwiazd to ciekawy aspekt :D Rozgryzłam większość :D
OdpowiedzUsuńMożna poczuć się jak gwiazda haha:D
Usuń01 wygląda super :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się wizualna strona tych pomadek - niby sugerują klasyczną pomadkę, a tu proszę, forma błyszczykowa :) Dwa pierwsze odcienie pewnie byłyby dla mnie za jasne, ale bardzo mi się spodobała Elizabeth (zapewne Taylor ☺)
OdpowiedzUsuńA na pozostałości kleju z naklejek u mnie świetnie spisuje się alkohol/perfumy.
No właśnie wiem, że można usunąć, ale lepiej gdyby naklejki z natury były nielepkie albo w ogóle bez:D
UsuńBridget i Audrey <3
OdpowiedzUsuńAudrey chyba najbardziej Twoja:)
UsuńTak tak tak! :D
UsuńBridget to coś dla mnie, muszę się zainteresować tymi pomadkami <3
OdpowiedzUsuńSą godne uwagi:)
UsuńŚlicznie wyglądają, sama nie wiem, która podoba mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńTrudny wybór:)
Usuń04 wygląda pięknie :) idealnie dla mnie, taka moja :) hmm ja tam bym nie usuwała tych naklejek nie są złe :) ale jeśli zostawiają lepką warstwę to użyj zmywacza do paznokci :) ja tak robię i klej schodzi :)
OdpowiedzUsuńTych naklejek nie da się nie usunąć bo bez tego się praktycznie nie otworzy pomadki:D To są takie z tyłu z nazwą pomadki etc, właśnie muszę trochę przejechać bo drażni mnie trochę ta lepkość:D
UsuńDobrze, że mówią, że nie jest to produkt pielęgnacyjny - przynajmniej o brak nawilżenia nie można mieć do nich pretensji ;) podobają mi się niektóre kolorki, ale ja bardzo rzadko maluję usta
OdpowiedzUsuńtak, też cenię sobie tą szczerość:D
UsuńZ marki Delia miałam kiedyś pomadki Nude, który były bardzo popularne. To było moje pierwsze i ostatnie spotkanie z tą marką i jakoś mnie nie ciągnie do zakupów. Niemniej Sophia jest przepiękna :)
OdpowiedzUsuńSpora roznorodnosc kolorkow, podobają mi się :)
OdpowiedzUsuńŁadne kolory. :)
OdpowiedzUsuńpiękne te pomadki, ale odcień Elizabeth najładniejszy :-)
OdpowiedzUsuńLubię takie intensywne kolory :) Szkoda tylko, że mój mąż nie bardzo (bo odwracają uwagę od moich oczu;).
OdpowiedzUsuńBridget i Elizabeth mi się baaardzo podobają. Na dodatek pomadki mają fajne opakowanie. Myślę, że wkrótce się na nie skuszę :D
OdpowiedzUsuńObserwuję kochana :*
02 to kolor dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTrzy pierwsze kolorki tak bardzo dla mnie :)
OdpowiedzUsuńmiałam testowałam i jako taka ;) te kolory nie dla mnie ;/
OdpowiedzUsuńŚliczne intensywne kolorki <3
OdpowiedzUsuńAudrey bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale uwielbiam pomadki matowe i pewnie kiedyś na Delię się skuszę.
OdpowiedzUsuńWłaściwie to one wszystkie są bardzo ładne, ale mi się najbardziej podobają 3 pierwsze, a już tak naj naj to nr 03:) i 02:)
OdpowiedzUsuńBardzo je lubię, a jasna i u mnie wypada " blado " :) Muszę napisać o nich, materiał już mam uzbierany :D
OdpowiedzUsuń06 i 01 śliczne kolorki! Nie używałam ich, a może się skurzę, ja potrzebuje by pomadka nie wysuszała mi ust, a jednak niektóre tak robią. :/
OdpowiedzUsuńRacja, te naklejki są słabe... mam trzy kolory i powiem szczerze, że nie myślałam, że będę z nich tak zadowolona! :)
OdpowiedzUsuńWszystkie odcienie wyglądają rewelacyjnie! Jak będę miała okazję to na pewno je wypróbuję!
OdpowiedzUsuńUwielbiam matowe pomadki :) Tych nie znam, ale ostatnio zachwyciłam się Deborah Milano :)
OdpowiedzUsuńMnie się oczy zaświeciły na widok kolorów Sophia i Claudia:).
OdpowiedzUsuńSzczerość marki godna podziwu - mam wrażenie, że firmy, które oferują matowe pomadki prześcigają się w zapewnieniach odnośnie nawilżania;). Wydaje mi się, że tego typu formuła powinna być dla ust w najlepszym razie neutralna, choć mogę się mylić.
Bardzo ładne kolory! Nr 02 i 03 w moim guście :)
OdpowiedzUsuń