Kwiecień to jeden z moich ulubionych miesięcy, ale nie w tym roku, gdyż jest zbyt zimny! Co to ma być ja się pytam?;) Jednak dziś
nie o tym, ponieważ jak sam tytuł wskazuje – czas na przegląd kwietniowych
nowości. Jakie kosmetyczne marzenie spełniłam? Czy popłynęłam na promocji w
Rossmannie i jakie nowości oraz prezenty do mnie zawitały?
Zacznę od tego co mnie
najbardziej kręci! I to dosłownie, ponieważ tym czymś jest moja wymarzona lokówka Babyliss Curl Secret. To właśnie
dla niej pod koniec 2015 roku zaczęłam zapuszczać włosy:) Jeśli myślicie, że
żartuję to się mylicie:D Serio, serio – zapuszczałam włosy właśnie po to by móc
posiąść tą lokówkę;) Opinię na pewno przedstawię Wam w osobnym wpisie. A jeśli jesteście ciekawe jak
to mniej więcej wygląda to na instagramie wrzuciłam fotkę od razu po pierwszym
zastosowaniu tak na szybko – klik.
Jeśli chodzi o promocję w Rossmannie postawiłam na
markę, którą znam, lubię i często (w pełni zasłużenie!) zachwalam, czyli Dr Irena Eris ProVoke. Zdecydowałam się
na coś czego jeszcze nie miałam - cienie w kremie. Wybrałam odcień No 1 i No 3, ale właściwie chciałabym wszystkie 3;)
Skusiłam się również na odżywkę do rzęs Oceanic Long 4 Lashes, ponieważ po przetestowaniu wielu odżywek, doszłam do wniosku, że paradoksalnie to właśnie ona jest jedną z lepszych (zaraz po Xlashu), w dodatku w super cenie. Nie było łatwo, ponieważ wykupili mi ją w dwóch Rossmannach, ale mojej mamie udało się ją dla mnie dorwać:) Do koszyka wpadły również nowości do ust Evree. MySuperBalm, czyli Multifunkcyjny balsam do ust oraz Sugar Lips - peeling do ust. Nie wiedziałam na którą wersję się zdecydować lecz w końcu wybrałam poziomkową. Dorzuciłam również starą poczciwą pomadkę rumiankową Alterra;) Tradycyjnie kupiłam też bibułki matujące Wibo. Powiem szczerze, że za zwyczaj trafiałam na przyzwoitą aurę w trakcie promocji, ale tym razem w galerii łódzkiej była kolejka jakiej jeszcze nie widziałam:P Gdyby nie to, że wiedziałam po co przyszłam to nie wiem czy udałoby mi się coś wybrać na miejscu;) Właściwie to miałam nie korzystać z promocji albo kupić 1 rzecz, ale jak widać znowu zachowałam się nieasertywnie;) Zważywszy jednak na moją ułańską fantazję i tak dość przyzwoicie:) Potem przygarnęłam jeszcze morelowy olejek do ust AA, ale nie załapał się chłopak na zdjęcie;)
Jeśli chodzi o moje zakupy nieobarczone 55% rabatem to przygarnęłam lakier do włosów got2b Volumania, co by sobie czasem utrwalić te loczki. Nie używałam lakierów do włosów już milion lat, więc miałam sporą zagwozdkę który wybrać:D Skusiłam się też na Rajski balsam nawilżający Dr Irena Eris SPA Resort Hawaii, ponieważ z tej serii jeszcze nie miałam:) Uznałam, że mam farcika, ponieważ maska w płachcie Garnier Moisture+ Aqua Bomb przypadła mi do gustu:) Kupiłam zatem jeszcze dwie:) Pomadka peelingująca Sylveco to jak wiadomo mój must have. Zawitała u mnie pewnie już po raz setny i nie ostatni;) Wpadł mi też w oko dwustronny pędzel z H&M;) Ładny i miękki, trzeba przyznać, że jestem zadowolona.
Skusiłam się również na odżywkę do rzęs Oceanic Long 4 Lashes, ponieważ po przetestowaniu wielu odżywek, doszłam do wniosku, że paradoksalnie to właśnie ona jest jedną z lepszych (zaraz po Xlashu), w dodatku w super cenie. Nie było łatwo, ponieważ wykupili mi ją w dwóch Rossmannach, ale mojej mamie udało się ją dla mnie dorwać:) Do koszyka wpadły również nowości do ust Evree. MySuperBalm, czyli Multifunkcyjny balsam do ust oraz Sugar Lips - peeling do ust. Nie wiedziałam na którą wersję się zdecydować lecz w końcu wybrałam poziomkową. Dorzuciłam również starą poczciwą pomadkę rumiankową Alterra;) Tradycyjnie kupiłam też bibułki matujące Wibo. Powiem szczerze, że za zwyczaj trafiałam na przyzwoitą aurę w trakcie promocji, ale tym razem w galerii łódzkiej była kolejka jakiej jeszcze nie widziałam:P Gdyby nie to, że wiedziałam po co przyszłam to nie wiem czy udałoby mi się coś wybrać na miejscu;) Właściwie to miałam nie korzystać z promocji albo kupić 1 rzecz, ale jak widać znowu zachowałam się nieasertywnie;) Zważywszy jednak na moją ułańską fantazję i tak dość przyzwoicie:) Potem przygarnęłam jeszcze morelowy olejek do ust AA, ale nie załapał się chłopak na zdjęcie;)
Jeśli chodzi o moje zakupy nieobarczone 55% rabatem to przygarnęłam lakier do włosów got2b Volumania, co by sobie czasem utrwalić te loczki. Nie używałam lakierów do włosów już milion lat, więc miałam sporą zagwozdkę który wybrać:D Skusiłam się też na Rajski balsam nawilżający Dr Irena Eris SPA Resort Hawaii, ponieważ z tej serii jeszcze nie miałam:) Uznałam, że mam farcika, ponieważ maska w płachcie Garnier Moisture+ Aqua Bomb przypadła mi do gustu:) Kupiłam zatem jeszcze dwie:) Pomadka peelingująca Sylveco to jak wiadomo mój must have. Zawitała u mnie pewnie już po raz setny i nie ostatni;) Wpadł mi też w oko dwustronny pędzel z H&M;) Ładny i miękki, trzeba przyznać, że jestem zadowolona.
Kilka dni przed świętami
zupełnie nieoczekiwanie dotarły do mnie życzenia
wielkanocne oraz niespodzianka
od marki Bell – dwa pudełka, łącznie
zawierające ponad 70 kosmetyków kolorowych z klasycznego Bell, Bell Velvet
Story, Bell Secretale i Bell Hypoallergenic. W przesyłce jakby tu powiedzieć... znalazło się szeroko pojęte wszystko;)
Przyznam, że byłam w niemałym szoku,
ponieważ różne rzeczy trafiają pod mój dach, ale czegoś takiego jeszcze nie
widziałam;) Ilość kolorówki jaką tam znalazłam jest niemożliwa do przerobienia
przez jedną osobę i nie wszystko jest dla mnie odpowiednie, więc częścią się
podzieliłam;) Wśród produktów udało mi się jednak wyłuskać perełki w sam raz
dla mnie i to właśnie głównie o nich napiszę na blogu:) Oprócz tego pokazywałam
też edycję limitowaną Secret Garden.
Dostałam też przesympatyczny
wielkanocny prezent od marki Dr Irena Eris. Niewątpliwie była to przesyłka kreatywna, ponieważ została
zapakowana z dbałością o najdrobniejsze detale. W pudełku prezentowym o
energetycznie pomarańczowej barwie znalazłam Choco Bronzer z linii ProVoke,
który już posiadałam w swej kolekcji i nawet recenzowałam – KLIK oraz krem VitaCeric, który również już kiedyś miałam:) Wisienką na
torcie były miniaturowe pomarańcze, które częściowo zjadłam, a częściowo wcisnęłam
sobie do herbaty oraz ciasteczko:)
Krótko przed świętami
zawitała też do mnie nowość od marki Vita
Liberata – Ten Minute Tan. Mam
dobre wspomnienia dotyczące produktów tej marki, więc zgodziłam się wypróbować
tę nowość.
Nie zabrakło też zajączka od Ines Beauty w postaci kosmetyków od naszych niemieckich przyjaciół,
czyli Balea i nieznane mi dotąd Aldo Vandini oraz miniaturek rodem z Sephory:)
Zaraz po świętach do mych drzwi zapukało dwóch kurierów w tym samym momencie:D Jeden z nich wręczył Box Only You w słodkim pudełku w sówki;) Ewelina jest z lekka dziecinna i czuła na ich urok:P A co w środku i jak wypadło? Niebawem opowiem w formie mini recenzji.
Zaraz po świętach do mych drzwi zapukało dwóch kurierów w tym samym momencie:D Jeden z nich wręczył Box Only You w słodkim pudełku w sówki;) Ewelina jest z lekka dziecinna i czuła na ich urok:P A co w środku i jak wypadło? Niebawem opowiem w formie mini recenzji.
A drugi kurier wręczył produkty India Cosmetics. Krem do rąk, krem do
stóp, balsam do ust oraz peeling;)
Zaskoczyła mnie też niespodzianka od Agaty Pink Lipstick, a w niej same nieznane mi ciekawostki:) Żel pod prysznic Bioderma, z serii, z której miałam kiedyś żel do mycia twarzy, żel pod prysznic Bubblet Cosmetics, mydełko Nature de Marseille, krem pod oczki Vis Plantis oraz nowa maska metaliczna Bielenda. Cała paczuszka była wypachniona perfumami:)
Dotarła do mnie też niespodzianka od marki Farmona zwana Happy Box;) W środku produkty do pielęgnacji ciała z linii Dermiss - balsam, peeling oraz masło. Niebieskie pudełko w sam raz dla mnie;)
Jest też kolejna nowość od Dr Irena Eris - kremowy żel do oczyszczania twarzy z linii Cleanology. Z opisu wynika, że powinien być w sam raz dla mnie:)
I ostatnia (prawdopodobnie;)) kwietniowa nowinka, czyli Dermofuture Kuracja uszczelniająca naczynka z witaminą K. Akurat bardzo fajnie wpisała się w moją pielęgnację:) Póki co wrażenia są pozytywne. Przyjemna konsystencja, delikatny zapach. Jest miło;)
Był też Shinybox, którego zawartość pokazałam tutaj.
Zaskoczyła mnie też niespodzianka od Agaty Pink Lipstick, a w niej same nieznane mi ciekawostki:) Żel pod prysznic Bioderma, z serii, z której miałam kiedyś żel do mycia twarzy, żel pod prysznic Bubblet Cosmetics, mydełko Nature de Marseille, krem pod oczki Vis Plantis oraz nowa maska metaliczna Bielenda. Cała paczuszka była wypachniona perfumami:)
Dotarła do mnie też niespodzianka od marki Farmona zwana Happy Box;) W środku produkty do pielęgnacji ciała z linii Dermiss - balsam, peeling oraz masło. Niebieskie pudełko w sam raz dla mnie;)
Jest też kolejna nowość od Dr Irena Eris - kremowy żel do oczyszczania twarzy z linii Cleanology. Z opisu wynika, że powinien być w sam raz dla mnie:)
I ostatnia (prawdopodobnie;)) kwietniowa nowinka, czyli Dermofuture Kuracja uszczelniająca naczynka z witaminą K. Akurat bardzo fajnie wpisała się w moją pielęgnację:) Póki co wrażenia są pozytywne. Przyjemna konsystencja, delikatny zapach. Jest miło;)
Był też Shinybox, którego zawartość pokazałam tutaj.
Myślę, że to by było na
tyle. Jak widzicie jest tego dużo, aaale… to nie moja wina:D Przynajmniej częściowo. Ok, lepiej zastawię na to zasłonę milczenia;) Dajcie znać czy
znacie coś z moich kwietniowych nowinek i które zwróciły Waszą uwagę;)
Ciekawią mnie te cienie w kremie od Dr Ireny Iris :)
OdpowiedzUsuńSą bardzo fajne:)
UsuńNo kochana cała masa testowania! :)
OdpowiedzUsuńWow, paczka od Bell jest świetna :D Tyleee kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńSporo tego! Przesyłka od Bell robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńWow! Faktycznie się uzbierało niezłe stadko :))))
OdpowiedzUsuńBell zaszalało ;) A mojemu bratu jednak udało się dostać ten cień Provoke! Ostatni :P A tak bw, czy ta deska to z pepco? Chyba kilka dni temu kupiłam taką samą na wyprzedaży :D
OdpowiedzUsuńRozwalili system:P Tak, mówiłaś:) Fajne te cieniki:)
UsuńTak, z Pepco. Takie jasnozielone z napisami. Kupiłam przed świętami to nie załapałam się na wyprz:P A coś jeszcze mają ciekawego na wyprz? Większość moich dziwnych blogowych duperelków z Pepco, KIK i Ikei, czasem H&Y. To jest proszę pani tacka, nie deska:D
No ta, taca :P A jakiś obrazek kupiłam, tą tackodeskę (moja jest biała z czarnym napisem ale środek taki sam), jakieś kamyczki, podkładkę, lusterko za 4.99, takie duperele właśnie.
UsuńTe z napisem też mi się podobały, ale stwierdziłam, że chyba ta lepiej się na bloga nada haha;D no czyli jak to w pepco :D
Usuńilość tych wszystkich kosmetyków jest niesamowicie a Ty jesteś wariatka z tym zapuszczaniem włosów dla lokówki. powinno być odwrotnie :)
OdpowiedzUsuńNo tak było:P
UsuńTaką niespodziankę od Bell sama chciałabym dostać :D
OdpowiedzUsuńTaka lokówka też mi się marzy, ale czy ja byłabym w stanie użyć jej wiecej niż trzy razy? :P
OdpowiedzUsuńJak masz słomiany zapał to nie warto :D
UsuńJak ja lubię takie posty ;p Może sama jakiegoś napiszę:D
OdpowiedzUsuńKoniecznie;) znając Twoje zakupowe popędy - będzie na co popatrzeć ;D
Usuńbuahaha no w sumie xD Pewnie dlatego nie piszę takich postów xD
UsuńNaaapisz, będzie wesoło :D
UsuńPaczuszka od Bell rozwaliła system :D Poszłam do Rosska po ten peeling do ust z Evree, ale były wyotwierane, więc odpusciłam :D Samoopalacza też jestem ciekawa, dużo słyszy się o tej marce dobrego, czekam na post :D
OdpowiedzUsuńZaszaleli :P Jak byłam ostatnio w ross to już nie było ani jednego peelingu i balsamu :O miały branie:P
Usuńkosmetyczne szaleństwo :D
OdpowiedzUsuńPrzygniotli mnie :P
UsuńMnóstwo tego, ale same przyjemniaczki tu widzę 😊
OdpowiedzUsuńBell zaszalał :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak się sprawdzi ta lokówka . Jestem zmuszona do kręcenia włosów prostownicą i za bardzo tego nie lubię więc chętnie bym się przesiadła na takie cudeńko ! :D
Ja z kolei nie umiem prostownicą zrobić loków:(
UsuńLokówki używam już ponad 2tyg i jestem zadowolona, ale czasem loki się nie trzymają.
Ile tego.. :) paczki z Bell biją na głowę wszystko :)
OdpowiedzUsuńWow przesyłka od Bell powala ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Bell, piekny box niespodzianka
OdpowiedzUsuńWow, ależ miło się patrzy na te zdjęcia i tak bogate zestawienie cudowności :) ♥
OdpowiedzUsuńTasiemiec jak się patrzy:D
UsuńFirma Bell zaszalała :D Lokówka mi się marzy, szczególnie jak widzę Twoje zdjęcie na Insta. Na szczęście nie musiałabym do niej zapuszczać włosów :D Ogólnie mnóstwo cudowności w tym miesiącu do Ciebie trafiło! :) Ja testuję kurację z witaminą A DermoFuture i zapowiada się super :)
OdpowiedzUsuńTo chociaż taki plus:D Mi zajęło to sporo czasu:D
UsuńNo już tytuł posta mówi wszystko :) Ja też w Rossku miałam kupić jedną rzecz, a wyszło ja wyszło. Maska z Garniera u mnie się niestety nie sprawdziła, a pomadkę Sylveco też uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNiestety ;D a w Rossku wyszło jak zawsze ;) mi przypasowaly, ale opinie mocno podzielone;)
UsuńJa wypróbowałam trzy i najbardziej sprawdziła się u mnie różowa, a i to bez szału. A Rossmannn... ehh...
UsuńO, a ja pomyślałam, że różowa pewnie niedobra i nie wzięłam :D ale muszę spróbować bo dla mnie niebieska fajna
UsuńDla mnie teoretycznie niebieska powinna być najlepsza, a okazała się najsłabszą z całej trójki. Wiadomo, każda cera inna, ale nie one nie są zbyt drogie, więc możesz wypróbować pozostałe ;)
UsuńNo właśnie różową chyba spróbuję jeszcze i zobaczymy jak wypadnie:)
UsuńMiałam ten podkład z Bell i niestety źle się na mojej skórze spisał 👎🏻
OdpowiedzUsuńTen w tych "kredkach"?
UsuńU Ciebie jak zawsze mnóstwo dobroci! Bardzo zazdroszczę lokówki - marzy mi się to ustrojstwo <3
OdpowiedzUsuńWłosy podrosły to można już korzystać:D
UsuńAle dużo kosmetyków, a raczej: ile kolorówki ojeju chyba nigdy nie dasz rady tego wszystkiego zużyć :D
OdpowiedzUsuńPodzieliłam się tym i owym bo nie dałoby rady:)
UsuńDuzo fajnych nowosci, az nie wiadomo na czym oko zawiesić! :) Interesują mnie kosmetyki Bell
OdpowiedzUsuńMamma mia, ile tego wszystkiego! Miłych testów ;-)
OdpowiedzUsuńAmen. Pocieszę Cię: maj będzie ubogi żadnych świąt nie ma więc nie bedzie paczek z życzeniami ;D
OdpowiedzUsuńImieniny mam, więc święto będzie :D
UsuńChryste Panie ;D czuję się winna że dorzucę swoje 3 grosze :D :D
UsuńNie no raczej nie zapowiada się na kosmetyczne prezenty typowo imieninowe:D Choć wiem, że poza Twoimi 3 groszami jakaś niespodzianka do mnie leci no i czekam na duperelki z ebaya:P
UsuńJuż widzę duperele z ebaya :D
UsuńWspaniałe nowości ;)) Fajna niespodzianka od Bell! ;) Większość bym przygarnęła ;-)
OdpowiedzUsuńo WOW! wspaniałości widzę :D Co za wielka paczka od Bell, prawdziwe szaleństwo :D
OdpowiedzUsuńObłęd! Ja za dużo sama nie kupiłam, ale jakoś też wyszło tego dość dużo w tym miesiącu.
OdpowiedzUsuńJa dużo właśnie też nie, ale coś dużo niespodziewajek przyszło:P
Usuńwow ile wspaniałości <3
OdpowiedzUsuńpodziwiam zapuszczanie włosów dla lokówki, ja to nie przepadam za robieniem czegokolwiek z wlosami :D najszczęśliwsza jestem, jak mogę wstać i wyjść z tym co mam na głowie :D
Też bym tak chciała, ale moje włosy są niesforne :D
UsuńSporo fajnych nowości, szczególnie zaciekawiła mnie ta lokówka :)
OdpowiedzUsuń70 kosmetyków Bell?! szok:D
OdpowiedzUsuńCiężki szok:O
UsuńNie dziwię się, że dostałaś tyle przesyłek - sama ostatnio stwierdziłam w rozmowie z koleżanką, że robisz cudowne, kolorowe zdjęcia + wyczerpujące recenzje, firmy to chwalą. Ja z promocji w Rossku nie skorzystałam, w sumie nic nie potrzebowałam a i nie chciało mi się szukać niewymacanych produktów;) super, że niebieska maska z Garniera przypadła Ci do gustu, a peelingującą pomadkę sama zaczęłam niedawno testować i polubiłam ją;)
OdpowiedzUsuńOoo dziękuję:* Nie ukrywam, że staram się, ale szczerze to daleko mi do zadowolenia;) Jestem zbyt krytyczna wobec siebie;)
UsuńW sumie dobrze, że udało Ci się nie skorzystać. U mnie jak zawsze silna wola poległa, ale może przy tej majowej się uda nie iść:D Peelingująca super:) A co do masek to sama się zdziwiłam...
Dobrze, że jesteś krytyczna. Lepsze to niż gdybyś miała iść w drugą stronę i była zarozumiała, że co to nie Ty ;)
UsuńUdało mi się, choć w Rossku byłam, ale twardo stałam z dala od szaf, dziecka chwilowo pilnowałam :D
Oj bardzo nie lubię zarozumiałych, takich co to nie ja:D
UsuńDziecko się spisało :D
No właśnie ja tak samo, działają na mnie jak czerwona płachta na byka :D
UsuńZazdroszczę pudełek z Bell! Przepiękne <3
OdpowiedzUsuńCzekam na opinię o tej lokówce bo sama też jej pragnę :D. Nie umiem kręcić normalnych loków, a to wydaję mi się idealnym rozwiązaniem na moje lewe ręce :P.
OdpowiedzUsuńKręci się łatwo choć trzeba brać małe pasma i trochę to trwa:D
UsuńO jej bardzo dużo tego :D Uwielbiam produkty Got2be. :D
OdpowiedzUsuńU Ciebie Kochana jak zawsze na bogato. Dla każdego coś miłego :)
OdpowiedzUsuńLoczki piękne! Fajnie, że wymyślają takie cudeńka za pomocą których kręcenie loków jest pewnie dziecinne proste :)
Oj tak, ja to lubię takie wynalazki:D
UsuńDużo dobrego tu widzę ;)
OdpowiedzUsuńNo faktycznie, trochę Ci się dobra wszelakiego nazbierało. A lokówka pięknie kręci włosy. Zawsze myślałam, że tego typu sprzętem tylko drobne loki można robić. Jak widzę byłam w błędzie :)
OdpowiedzUsuńDrobne też się da zrobić. Zależy jak cienkie pasmo się złapie:)
Usuńtej paczki bell to ci zazdroszcze :P
OdpowiedzUsuńO Kochana, ale to jest dopiero szaleństwo...aż nie wiem co napisać;) Powalająca na kolana ilość kosmetyków. Powinnaś testować od rana do wieczora albo i do północy;) Miłego używania i wielu perełek życzę:)
OdpowiedzUsuńja na drogeryjnych promocjach kupowawałam zawsze tylko lakiery a teraz maluję hybrydami semilaca więc od drogerii trzymam się z daleka :P
OdpowiedzUsuńIle prezentów :-) Co do Rosska u mnie tabuny ludzi, weszłam, a potem trudem przedarłam się do wyjścia :P Udało mi się jedynie zgarnąć puder ryżowy, który chciałam przetestować ;)
OdpowiedzUsuńJadę, jadę, jadę.... czytam, oglądam i nie mogę dojść do końca ;-)) Niesamowita jakość jak i ilość prezentów :-)) Miłego używania!
OdpowiedzUsuńPrzesyłka od Bell niesamowicie ogromna! :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta nowość Vita Liberata. Bardzo lubię ich produkty ;)
Patrząc na paczkę z Bell można dostać oczopląsu :P Życzę miłego testowania, bo tych nowości jest naprawdę sporo! :D
OdpowiedzUsuńjeju ile kosmetyków Bell :D
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać, że dawno nie miałam z nimi doczynienia :)
Lokówki z Babyliss to zazdroszczę :P
OdpowiedzUsuńPaczka z Bell full wypas, będzie co testować :)
Ojej, ileż wspaniałości przyniósł do Ciebie kwiecień <3 Paczka od Bell pokaźnych rozmiarów, chyba żaden człowiek, nawet najbardziej uzależniony od kosmetyków, sam by tego nie zużył :D Fani sówek łączmy się! Mnie też powalają na kolana- są przeurocze xD Ostatnio próbowałam tę maskę Garniera i krzywdy mi nie zrobiła, ale szału też nie za specjalnie. Zdecydowanie chętniej sięgam po wersję z Acerolą od LomiLomi ;)
OdpowiedzUsuń