Miesiąc temu pisałam o
aloesowym żelu pod prysznic marki Holika Holika, ale obiecałam, że na łamach bloga pojawią się też dwa pozostałe
kosmetyki z tej serii, z którymi miałam do czynienia. Dziś zatem przyszła pora
na najsłynniejszy produkt z linii Aloe, czyli Holika Holika Aloe 99% Soothing Gel – wielofunkcyjny żel aloesowy.
W jakim celu można go używać i czemu zawdzięcza swą popularność?
Zawarty w produkcie sok z
aloesu pochodzący z wyspy Jeju, położonej w Korei Południowej zapewnia efekt
nawilżenia, chłodzenia oraz orzeźwienia. Sok z liści aloesu pozyskiwany jest w
procesie fermentacji przy użyciu grzybów. Dzięki temu żel posiada silne
właściwości łagodzące oraz nie zawiera niepotrzebnych konserwantów. Żel
aloesowy jest produktem hipoalergicznym, nadaje się również do skóry
podrażnionej i wrażliwej. Aloes wchłania się w tkanki aż 4 razy szybciej niż
woda i utrzymuje odpowiedni poziom nawodnienia skóry przez długi czas.
Podobnie jak w przypadku
żelu pod prysznic oraz pianki do mycia ciała Holika Holika Aloe 99% Soothing Gel otrzymujemy w butelce
stylizowanej na wzór liścia aloesu, co według mnie przywołuje przyjemne skojarzenia.
A już na pewno nie można zarzucić mu braku oryginalności;) W odróżnieniu od
pozostałych dwóch przetestowanych przeze mnie produktów z tej linii, wielofunkcyjny
żel aloesowy posiada ciemniejsze i nieco bardziej miękkie opakowanie. Choć jak
na mój gust nadal jest ono nieco zbyt sztywne i trzeba się czasem ciut wysilić
podczas wyciskania;) Żel występuje w dwóch pojemnościach – 250 i 55ml.
Wizualnie bardziej podoba mi się wersja mniejsza, ponieważ jest bardziej
poręczna, ale ponieważ kosmetyki szybko się u mnie zużywają, wybrałam tą
większą;) Produkt ma postać żelu, który bardzo ładnie się wchłania. Zapach jest
charakterystyczny dla linii Aloe, czyli lekki i świeży, z ogórkową nutą. Jestem
jego fanką:)
Muszę przyznać, że dość
długo nie miałam przekonania co do wypróbowania tego żelu, ponieważ reklamowany
jest on jako produkt wielofunkcyjny i tu zaraz w mojej głowie pojawiała się myśl,
że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego! Postanowiłam mu jednak dać
szansę ze względu na urocze opakowanie. Stwierdziłam, że nawet jeśli nie
sprawdzi się na wszystkich płaszczyznach to może przynajmniej na jednej albo
dwóch:)
Żel aloesowy Holika Holika - zastosowanie
WŁOSY
Serum do włosów - produkt może być aplikowany solo na
suche lub wilgotne włosy albo w połączeniu z innym produktem (serum, odżywką,
olejkiem). Ja próbowałam solo na wilgotne włosy lub mieszając z serum Joico w
proporcjach 1x1. Przy zastosowaniu na włosy produkt dodatkowo je zmiękcza i
lekko wygładza, a przy tym nie odciąża.
CIAŁO
Balsam do ciała – jest to przydatne zwłaszcza gdy skóra
jest podrażniona lub zaczerwieniona lub gdy nie przepadamy za ciężkimi
konsystencjami. Żel aloesowy bardzo przyjemnie orzeźwia ciało i wykazuje
działanie kojące. Stosowałam go również profilaktycznie na skórę pod pachami po
depilacji laserowej. Profilaktycznie dlatego, że moja skóra po depilacji
praktycznie nie była podrażniona, ale regularnie ją smaruję, ponieważ „sama z
siebie” ma skłonność do wysuszenia i drobnych podrażnień.
Krem do rąk i stóp – rzadko korzystałam z tego sposobu użycia,
ale w przypadku stóp żel przyjemnie orzeźwia i nawilża.
TWARZ
Krem nawilżający lub serum – to zastosowanie jest pomocne gdy
nasza cera jest zaczerwieniona i potrzebuje delikatnego produktu łagodzącego, który
jednocześnie jej nie obciąży. Żel jest ultra-lekki więc polecam w razie
potrzeby stosować pod krem, czyli typowo jako serum łagodzące.
Produkt pod oczy – zastąpi lekkie, chłodzące żele pod oczy.
To zastosowanie jest przydatne gdy nasze spojrzenie jest zmęczone bardziej niż
za zwyczaj i potrzebuje lekkiego produktu orzeźwiającego. Dobrze jest przed
zastosowaniem włożyć żel do lodówki;) U młodszych osób może się dobrze spisać
solo, u starszych bardziej doraźnie lub uzupełniająco.
Produkt łagodząco-chłodzący – może być przydatny po opalaniu, po
ukąszeniach owadów oraz po zabiegach kosmetycznych. Po opalaniu stosowałam go
latem kiedy nie posiadałam jeszcze pełnowymiarowego opakowania, a jedynie
próbki i muszę przyznać, że bardzo przyjemnie chłodził i wygładzał skórę. Owady
chyba już dawno (odpukać) mnie nie pokąsały więc w tej kwestii się nie wypowiem.
Natomiast po zabiegach stosowałam go doraźnie i w niewielkich ilościach w
połączeniu z łagodnymi kremami.
Produkt po goleniu – twarzy nie golę, ale ten to zastosowanie
może być świetnym rozwiązaniem dla panów:)
Jak widzicie wielofunkcyjny
żel aloesowy jest produktem o szerokim zastosowaniu i powinien się przydać
każdemu, niezależnie od płci i wieku:)
Używałyście
Holika Holika Aloe 99%
Soothing Gel? Może znacie jeszcze więcej sposobów na jego wykorzystanie?
Ja go używałęm do ciała i dobrze się sprawdzał :)
OdpowiedzUsuńLubię żel aloesowy za jest wielostronność :)
OdpowiedzUsuńmnie też się to podoba:)
UsuńChyba się skuszę 😊
OdpowiedzUsuńzdecydowanie warto:)
Usuńja tego żelu używałam jako produktu do mycia twarzy i jako serum :-)
OdpowiedzUsuńna to pierwsze nie wpadłam hm:D
UsuńLubię wszystko co zawiera aloes :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńuwielbiam żele aloesowe, teraz muszę zamówić sobie właśnie ten. na podrażnienia po depilacji i po-słoneczne, choć ja się nie opalam
OdpowiedzUsuńNa pewno znajdziesz jakieś zastosowanie specjalnie dla siebie:)
UsuńJa najbardziej lubię stosować go do twarzy i ciała, raz zdarzyło mi się po jakimś delikatnym poparzeniu, skóra była zaczerwieniona ;) Muszę jeszcze spróbować na końce włosów :)
OdpowiedzUsuńMi w sumie też najbardziej pasował na ciało i czasem twarz:)
UsuńBardzo lubię takie wielofunkcyjne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńja nie miałam do końca przekonania, ale miło się rozczarowałam:)
UsuńJa najczęściej stosuję jako element serum, choć chyba jestem ostatnią osobą, która nie miała tego żelu :D. Korzystam z żelu pochodzącego ze sklepu z półproduktami kosmetycznymi :P
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą:D
UsuńMam i uwielbiam, smaruję się nim cały czas :-)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się:)
UsuńNie korzystam z niego, ale wielofunkcyjne kosmetyki są bardzo fajne według mnie:) Może się skuszę, hmm :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńJa nie miałam okazji jeszcze ich przetestować, choć już nieraz miałam je w rękach :)
OdpowiedzUsuńPewnie przyjdzie na Ciebie pora:)
UsuńKocham ten produkt nad życie - jak opatrzyłam się wrzątkiem przynosił ukojenie i troszkę stonował kolor blizny :)
OdpowiedzUsuńSuper:)
Usuńdotychczas używałam aloesowego toniku z Avebio i zapach nie przypadł mi do gustu... więc aż boję się sięgać po kolejny aloesowy cud :)
OdpowiedzUsuńKochana, zapraszam na rozdanie :)
Ta seria pachnie bardzo przyjemnie. Choć to oczywiście kwestia gustu:)
UsuńNie używałam ale mam na niego mega ochotę ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam ten żel wcześniej na instagramie i fajnie wyglądał ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym go mieć. ;)
OdpowiedzUsuńW sam raz na lato:) ale nie tylko
OdpowiedzUsuńTo prawda:)
UsuńOd dawna przymierzam się do kupna tego żelu, ponieważ bardzo mnie zaciekawił. Nie wiedziałam jednak, ze można go stosować na tak wiele sposobów :) Na pewno kupię ten produkt :)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
KONKURS
To bardzo wielofunkcyjny produkt:)
UsuńNawet nie wiedziałam, że ten żel ma tyle zastosowań.
OdpowiedzUsuń:*
fajnie, ze ma tyle funkcji :) a do tego jest do kupienia w mojej drogerii :)
OdpowiedzUsuńMam i uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie kupić żel łagodzący na skórę mojego męża będzie idealny
OdpowiedzUsuńNa pewno:)
UsuńNa uczulenie na słońce lub po prostu na oparzenie słoneczne - przynosi natychmiastową ulgę.
OdpowiedzUsuńJest bardzo kojący:)
UsuńCzyli takie 10 w 1? U mnie jest stacjonarnie duża butla kosztuje 30 zł i nie wiem, brać? ;D
OdpowiedzUsuńKażdy znajdzie zastosowanie dla siebie:) Warto:) co ciekawe u mnie nie ma nigdzie stacjonarnie;)
UsuńA widzisz a u mnie o dziwo jest i Pilaten, i to, i nowości Evree nawet perfumy Perry widziałam ;D
UsuńU mnie Evree też w Rossku, ale z Azjatkami to cienko ;D
Usuńdla mnie ten wielofunkcyjny żel to prawdziwe odkrycie wyobraź sobie że mój go tak polubił że mi za... wziął całe nowe opakowanie i muszę znów kupić :P
OdpowiedzUsuńWcale mu się nie dziwię:)
UsuńMam żel aloesowy innej firmy i też używam go na wiele sposobów :) Teraz mi się kończy i pewnie będę szukać czegoś nowego. Być może zdecyduję się na ten z Holika Holika, kego opakowanie przyciąga uwagę :D
OdpowiedzUsuńTak, świetne to opakowanie choć twarde:D
UsuńŻel aloesowy bardzo kusi, ale jeszcze żadnego sobie nie kupiłam :/
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie na Ciebie pora:)
UsuńNiestety nie miałam ale właściwość aloesa sa mi od dawna znane. Używałam głównie przy skaleczeniach czy otarciach prosto z rośliny. Więc chętnie wypróbuję taką wersję ;)
OdpowiedzUsuńJuż dość długo mam na niego ochotę, właśnie ze względu na wielofunkcyjność. Nawet na wyjazdy byłby świetny, bo tyle zastosowań w jednym produkcie, to zdecydowane ograniczenie miejsca w kosmetyczce :D Szczególnie chciałam go przetestować do pielęgnacji cery, jako serum lub krem, ewentualnie na podrażnienia czy uszkodzone ranki po wypryskach w celu szybszej regeneracji :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie na wyjazdy świetna opcja:D
UsuńMusze sie zaopatrzyc w ten zel ^.^
OdpowiedzUsuńOo, nawet nie wiedziałam, że sok pochodzi z Jeju :D Ale fajna świadomość, że mam w domu kawałeczek tej wyspy :D W tym przypadku stwierdzenie "do wszystkiego" jest jak najbardziej na miejscu :) Mi aloesik służy w sumie głównie jako tonik/ serum pod krem albo olej - koi cudownie, łagodzi alergiczne zmiany i zmniejsza przesuszenia ♥ Nie wyobrażam sobie nie mieć go w asortymencie ;D
OdpowiedzUsuńNooo o jeju jeju:D świetny produkt dla każdego:)
UsuńTego żelu nie miałam, ale widzę ma masę zastosowań. Miałam tylko aloes stężony 10-krotnie, dodawałam go sobie tylko do masek do włosów :) Widziałam gdzieś na necie filmik, że ktoś mroził ten żel tak jak kostki lodu i później przykładał na oparzenia słoneczne :D
OdpowiedzUsuńLudzie to jednak są pomysłowi!:D
UsuńMiałam tylko próbkę, i bardzo mi się ten żel podobał. Stosowałam zamiast toniku pod krem, ale i tak najbardziej podobał mi się zapach.
OdpowiedzUsuńO mamo, ileż on ma zastosowań o.O Mi taki aloesowy żelik fajnie kojarzy się z właściwościami chłodzącymi i kojącymi, z latem przede wszystkim. Czyli na opaloną skórę, na zmęczone stópki :D
OdpowiedzUsuńKurczę, identyczny post dodałam ostatnio! Z tym że przeanalizowałam 6 sposobów a nie 7 :p na włosy uwielbiam go najbardziej, delikatnie je nabłyszcza i zmiękcza :)
OdpowiedzUsuń