Moja cera jest mieszana,
wrażliwa i lekko łojotokowa w strefie T. Jednocześnie jest częściowo naczynkowa.
W widoczny sposób dotyczy to skrzydełek nosa oraz strefy wokół niego, a po
naciągnięciu skóry lekko popękane naczynka są również delikatnie dostrzegalne w
okolicy policzków. Problem popękanych naczynek dostrzegłam bardzo wcześnie,
ponieważ już w okolicach 16 r.ż;) Przy okazji wizyty u dermatologa zapytałam
wtedy cóż mogłabym z tym zrobić. Usłyszałam kup sobie krem Pharmaceris w
aptece;) Gdy byłam już dorosła brałam pod uwagę laserowe zamknięcie naczynek,
ale dermatolog powiedział, że będzie to rozwiązanie jedynie czasowe.
Ostatecznie temat więc zaniechałam i nie używałam żadnych kosmetyków mających
na celu uszczelnienie naczynek;) Po kilku latach temat powrócił podczas wizyty
w salonie kosmetycznym. Pani kosmetolog oceniła moją cerę jako w dobrym stanie
i prawidłowo pielęgnowaną, ale powiedziała, że powinnam rozważyć stosowanie
serum z witaminą K. Właśnie ze względu na popękane naczynka w okolicach nosa. Polski
rynek kosmetyczny aż roi się od produktów typu serum, ale co ciekawe serum z
witaminą K oferuje naprawdę niewiele marek. Są to tak naprawdę jedynie 2-3
produkty. Jedną z najnowszych propozycji w tym zakresie jest kuracja uszczelniająca naczynka z witaminą
K marki DermoFuture, którą
miałam okazję wypróbować za sprawą Michała prowadzącego blog Twoje Źródło Urody. Równocześnie było
to moje pierwsze spotkanie z marką Dermofuture. Jak wypadło?
„Innowacyjna
kuracja uszczelniająca naczynka z witaminą K, jedyna dostępna na rynku w
stężeniu 1% do samodzielnej aplikacji w domu. Witamina K w stężeniu 1% szybko
łagodzi i zmniejsza nasilenie zaczerwienienia skóry oraz widoczność
rozszerzonych naczynek. Kuracja z witaminą K zawiera unikalne składniki z
intensywnymi właściwościami regenerującymi i kondycjonującymi skórę.
Uszczelniają one ścianki naczynek krwionośnych, zapobiegając ich nadmiernemu
rozszerzaniu oraz zmniejszając ich widoczność. Ze względu na dużą zawartość
(1%) witaminy K, zostają szybko zredukowane zaczerwieniania i zasinienia Olej
arganowy optymalnie odżywia, zwiększając jędrność i elastyczność naskórka. Działanie:
wzmacnia i uszczelnia osłabione ścianki naczyń zmniejsza widoczność naczynek
krwionośnych zapobiega nadmiernemu rozszerzaniu naczynek stymuluje procesy
naprawcze regeneruje podrażnienia Wygodna aplikacja pozwala na dokładny masaż
twarzy, który skutecznie przyspieszy wchłanianie olejku i pozostawia skórę
nawilżoną i elastyczną w dotyku. W przypadku skóry suchej należy dodatkowo
nałożyć krem. Produkt przebadany dermatologicznie, pH przyjazne dla skóry”.
Kuracja
uszczelniająca naczynka z witaminą K marki Dermofuture
umieszczona została w kartonowym opakowaniu, wewnątrz którego znajdziemy niewielkich
rozmiarów buteleczkę wykonaną z ciemnego szkła, która jest wyposażona w
pipetę;) Opakowanie zawiera 20ml kuracji, czyli trochę mniej niż standardowo i
należy je zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia. Dlatego też według mnie z
powodzeniem możemy je stosować albo na całą twarz albo jedynie miejscowo. Bez
obaw, że nie zdążymy rozprawić się z produktem w terminie;)
Konsystencja produktu od
razu mnie zaskoczyła, ponieważ w butelce sprawia wrażenie gęstej. Jest to coś
na kształt nie do końca zsiadłej, przezroczystej galaretki;) Wyjątkowo przypadła
mi to do gustu, ponieważ wyróżnia się na tle innych, a ja lubię takie bajerki;)
Ma bardzo dobry poślizg, dzięki czemu bardzo gładko rozprowadza się po skórze. Aż
miło posmarować;) Kuracja nadaje się pod krem, ale tutaj trzeba iść na
ustępstwa i chwilę odczekać, ponieważ krem nałożony od razu na nią ma tendencję
do rolowania się. Zapach kosmetyku jest bardzo delikatny. Początkowo wyczuwałam
w nim coś z kremu Nivea, ale po kilku dniach stosowania zupełnie przestałam czuć
zapach, a to znak, że mój nos dobrze go toleruje;)
Jak już wspomniałam, nigdy
wcześniej nie miałam do czynienia z pielęgnacją Dermofuture. Silnie kojarzyła
mi się ona jednak z Interendo, która
niejednokrotnie opisywała produkty tej marki w taki sposób, że mocno utkwiły mi
w pamięci;) Kto jak kto, ale Pata potrafi;) Serum przeznaczone jest do
stosowania na noc i to nieco mnie zmartwiło, ponieważ miałam już w użyciu inne
serum na noc. Stwierdziłam jednak, że sprawdzę czy może nada się również na
dzień i nadaje się. Można używać nawet pod makijaż, ale jest jedno ale – trzeba
poczekać aż dobrze się wchłonie i dopiero można nakładać krem, a następnie
makijaż. W przeciwnym razie rolowanie murowane;) Na wszystko można znaleźć
sposób. Chyba, że bardzo się spieszymy. Wtedy pozostaje nam stosowanie na noc
tak jak producent przykazał;) Kurację z witaminą K wybrałam z myślą o
stosowaniu miejscowym na nos i jego okolice. Jednak okazało się być na tyle
komfortowe w stosowaniu, że często lądowało na całej twarzy i szyi;) Tym
bardziej, że w trakcie kuracji poddawałam się zabiegom mezoterapii i w
międzyczasie wyczytałam, że przed takimi zabiegami warto wzmacniać skórę
właśnie przy użyciu produktów z witaminą K, która dodatkowo może wpłynąć na
zmniejszenie zasinienia oraz zaczerwienienia. Jeśli chodzi o moje naczynka na
nosie to oczywiście nie zniknęły, ponieważ walka z nimi wcale nie jest łatwa.
Zauważyłam jednak, że stały się one mniej widoczne i nie pojawiło się ich
więcej niż miałam do tej pory. Dodatkowo kuracja przyjemnie odżywia i
uelastycznia skórę. Oprócz kuracji z witaminą K dostępnych jest parę innych
wersji, więc każdy znajdzie coś dla siebie;)
Znacie
produkty Dermofuture? Coś szczególnie polecacie?
Słyszałam, że witamina K bardzo pozytywnie wpływa na naszą cerę :) Z chęcią wypróbowałabym tego cudeńka :)
OdpowiedzUsuńWarto dać mu szansę;)
UsuńWzmacnianie naczynek to nie jest prosta sprawa. Moja mama miała kilka zabiegów laserowego zamykania ale nadal nie jest idealnie i wspomaga się takimi kosmetykami
OdpowiedzUsuńTo prawda. Mi właśnie dermatolog powiedział, że będzie to rozwiązanie jedynie czasowe bo problem i tak wróci:(
UsuńNa moje zaczerwienienia chyba byłoby to niezłe... Muszę pomyśleć nad zakupem, tylko najpierw muszę zużyć co nieco :P
OdpowiedzUsuńNic mi nie mów o zużywaniu:O:D
UsuńKosmetyków tej marki jeszcze nie miałam okazji poznać, ale kuracja wygląda ciekawie. Dla moich naczynek powinna być świetnym rozwiązaniem!
OdpowiedzUsuńZawsze trochę wspomoże :)
UsuńJa na szczęście problemów z naczynkami nie mam ale po przyjrzeniu się kuracją tej marki jest w czym wybierać :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :) a wybrać faktycznie jest w czym :)
Usuńpolecam Ci ich urządzenia kosmetyczne, mam wszystkie i są super :D
OdpowiedzUsuńOj tak, ciekawią mnie:)
Usuńjest ok, moja teściowa chwali
OdpowiedzUsuńPamiętam właśnie:)
UsuńTo serum, nie nadaje się dla mnie, ale pozostałe bardzo sobię chwale :)
OdpowiedzUsuńMoże następnym razem wypróbuje inne:)
UsuńBardzo lubię tę kurację
OdpowiedzUsuńTej kuracji nie stosowałam, ale miałam inne sera tej marki i miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem innych:)
Usuńmiałam to serum testować, ale że teraz testuje inne serum to się wycofałam i nie wiem czy nie żałuje :D
OdpowiedzUsuńHaha może jeszcze będzie okazja:) ja właśnie też byłam już w trakcie innego, ale jakoś sobie to dopasowałam;)
UsuńMasz mniejszy problem skórny niż ja i pewnie dlatego lepiej u Ciebie zadziałał ;)
OdpowiedzUsuńCiężko powiedzieć, ale każdy jest inny więc niestety bywa różnie. U jednego lepiej, u innego gorzej..
Usuńchętnie bym przetestowała ten produkt
OdpowiedzUsuńJa też mam delikatne naczynka w okolicy nosa, ale rzadko o nich wspominam, udaję, że ich nie ma;) Pewnie też bym używała tego serum właśnie na te naczynka tylko;)
OdpowiedzUsuńHehe ja też najczęściej udaje:D teraz będę dokańczać właśnie tylko na same naczynka :)
UsuńNie znam produktów tej marki, ale wiele dobrego czytałam, widzę, ze ty również należysz do zadowolonych konsumentek :) Też lubię kosmetyczne bajery :)
OdpowiedzUsuńNo na razie "pierwsze spotkanie" udane;)
UsuńOo 12 m-cy na zużycie od otwarcia to bardzo długo,ale jedyne naczynka które u mnie widać to na nodze tej chorej / kulawej ;D
OdpowiedzUsuńTo dobrze:) mnie wnerwiają te naczynka, ale zwalczyć tego nie ma szans:/
UsuńMogłabym wypróbować mam drobne naczynka na płatkach nosa natomiast zlikwidować takie w 100% można laserowo, takie produkty raczej wzmocnienie dają skórze aby nowych nie było a te stare były mniej widoczne ale i tak zostaną :)
OdpowiedzUsuńMożna laserowo zlikwidować i dowiadywałam się, ale dostałam odp że za jakiś czas problem i tak wróci, więc lipa:/ Tak, tu głównie właściwości wzmacniające i ochronne.
UsuńNie znam tej marki, ale wszystko co działa na naczynka i czerwności musi być fajne :)
OdpowiedzUsuńWażne by choć trochę zadziałało bo z tym ciężko:)
UsuńSłyszałam już o tej kuracji tyle dobrego, że w końcu muszę się na nią skusić :) Z tej firmy miałam jedynie hialuronowy wypełniacz do ust i byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa też go miałam chyba, ale z kolei nie próbowałam:)
UsuńZnakomicie działa na moje placki atopowe :D
OdpowiedzUsuń