O pielęgnacyjnym programie
twarzy i ciała Farmona Dermiss
usłyszałam kilka miesięcy temu, ale dopiero jakiś czas później miałam okazję
sprawdzić działanie tych kosmetyków na sobie. Przyznam, że widując je na
półkach drogerii nie czułam się szczególnie przekonana do ich przetestowania, a
niesłusznie:) Dlaczego?
Farmona
Dermiss
„Korzystając z naszego wieloletniego doświadczenia, zainspirowani rytualną
azjatycką koncepcją pielęgnacji stworzyliśmy własny program prawidłowego dbania
o piękno skóry. Nasza skóra posiada naturalne zdolności samo odżywiania i
regeneracji, a zadaniem kosmetyków jest ją w nich wspierać. Dlatego tak ważny
jest przemyślany system pielęgnacji, bazując na odpowiednich, następujących po
sobie krokach i zasadzie layeringu zakładającej stosowanie od kilku do
kilkunastu produktów nakładanych w odpowiedniej kolejności. Do codziennych
rytuałów warto również włączyć zasady chronokosmetyki, czyli zsynchronizowania
pielęgnacji z naturalnym rytmem organizmu, a wszystko to w celu zoptymalizowania
efektów poszczególnych etapów. Nasz program pielęgnacji oparty został właśnie o
te zasady”.
Z całej serii sprawdziłam
trzy produkty przeznaczone do pielęgnacji ciała, czyli notabene to, czego
zużywam najwięcej: Dermiss 1'2 Pure
Exfoliate, Dermiss 1'3 Quick
Hydration, Dermiss 1'4 Deep Revival.
Farmona Dermis 1'2 Pure Exfoliate
odżywczy peeling do ciała
„Po
kąpieli czy prysznicu, Twoja skóra jest czysta i świeża, ale pamiętaj że
regularnie potrzebuje ona intensywniejszego oczyszczenia. Stymulując proces
złuszczania i regularnie usuwając martwe komórki naskórka, pozwalamy skórze
zachować młody i piękny wygląd. Do intensywnego wygładzenia idealnie sprawdzi
się odżywczy peeling
do ciała, który łączy w sobie wysoką skuteczność działania z
uczuciem przyjemności i relaksu”.
Odżywczy
peeling do ciała Farmona Dermiss otrzymujemy w kartonowym
opakowaniu, wewnątrz którego znajdziemy plastikowy słoiczek o pojemności 300g,
czyli nieco więcej niż standardowe 200ml;) Zawartość należy zużyć w ciągu 6
miesięcy od otwarcia. Szata graficzna nie do końca do mnie przemawia i pewnie
dlatego produkty te nigdy nie zachęcały mnie do zakupu. Ale przecież liczy się
wnętrze, a ono jest w tym wypadku całkiem bogate;) Peeling posiada bowiem
beżową barwę i odżywczą konsystencję, obfitującą w drobinki cukru. Jego zapach
jest bardzo przyjemny i świeży. Rzekłabym, że ma w sobie coś wyjątkowego i
czystego lecz trudno mi go porównać do czegoś konkretnego. Ze względu na swoją
konsystencję peeling bardzo ładnie się nabiera na dłoń i sprawnie rozprowadza.
Nic nie opada na dno wanny, więc na peelingowaniu korzysta tylko i wyłącznie
nasze ciałko. Peeling dobrze radzi sobie ze złuszczaniem naskórka, a przy tym
nie podrażnia skóry. Jest to bowiem typowy peeling pielęgnacyjny, czyli tak jak
lubię! Po użyciu skóra jest gładka, miękka i przyjemnie nawilżona. Leniuszki
mogą zrezygnować z balsamu, a balsamo-holicy tacy jak ja nałożą jeszcze balsam
lub masełko (do czego zresztą zachęcam bo przecież chodzi tu o prawdziwy rytuał
pielęgnacyjny;)).
Farmona
Dermiss 1'3 Quick Hydration nawilżający balsam do ciała
„Po
porannym prysznicu, nie zapominaj o tym, aby przygotować swoją skórę na cały
dzień. W ciągu dnia, skóra narażona jest na szereg niekorzystnych czynników:
promieniowanie UV, zmiany temperatury, wiatr, zanieczyszczenia powietrza czy
przebywanie w klimatyzowanym pomieszczeniu – wszystko to prowadzi do jej
przesuszenia i negatywnie wpływa na jej wygląd i kondycję. Jeżeli Twoje ciało potrzebuje szybkiego i skutecznego nawilżenia, to nasz
preparat idealnie odpowiada na jej potrzeby. Połączenie delikatnej emulsji i
formuły spray & go ułatwia aplikację, pozostawia skórę miękką i jedwabiście
gładką, bez uczucia tłustości i lepkości”.
Kolejnym krokiem jest nawilżający balsam do ciała mający
znaleźć swe zastosowanie w pielęgnacji dziennej. Balsam opakowany został w
pudełko, wewnątrz którego znajdziemy bardzo poręczny i wygodny pojemniczek
wyposażony w atomizer. Balsam posiada bowiem formę spray’u. Właśnie po to by
poranna pielęgnacja przebiegała szybko i sprawnie. W przypadku balsamu w spray’u
zapach jest już bardziej intensywny. Powiedziałabym, że najintensywniejszy ze
wszystkich trzech produktów, które dzisiaj prezentuję. Z tego powodu przypadł
mi do gustu nieco mniej niż jego koledzy. Jeśli zaś chodzi o komfort stosowania
to rzeczywiście jest on bardzo duży, ponieważ balsam natychmiast wnika w skórę
pozostawiając na niej jedynie jedwabisty nawilżający film ochronny, powodujący
że staje się ona miękka i gładka, a jednocześnie natychmiast można się ubrać. Produkt
idealny dla osób, które w pielęgnacji cenią sobie lekkie, nieobciążające
konsystencje. Mnie bardziej przypadło do gustu odżywcze masełko. Dlatego balsam
podarowałam siostrze, z myślą o tym, że przyda jej się po siłowni:)
Farmona
Dermiss 1'4 Deep Revival regenerujące masło do ciała
„Noc
jest idealnym momentem na regenerację.
Pomiędzy godziną 2:00 a 3:00 odnawiają się włókna lastylowe, odbudowuje się
naskórek, a także wyrównuje się poziom wody w organizmie. Wiedząc jakiej
pielęgnacji potrzebuje Twoja skóra, stworzyliśmy produkt, o koncentrowanej
dawce składników odżywczych, który idealnie odpowiada na jej potrzeby”.
Regenerujące
masło do ciała Farmona Dermiss otworzyłam trochę od
niechcenia w momencie gdy zużyłam kolejne masło tudzież balsam do ciała (sama
już nie wiem, ponieważ zużywam hektolitry takich produktów) i muszę przyznać,
że od razu mnie zachwyciło:) Po pierwsze puszysta, odżywcza i zarazem bardzo
plastyczna konsystencja, która nawilża i regeneruje naprawdę solidnie oraz
długotrwale. Po drugie zapach – delikatny lecz bardzo przyjemny i wyjątkowy:) Masło
jest produktem typowo odżywczym więc potrzebuje chwili na wchłonięcie, ale
odwdzięcza nam się dogłębnie nawilżoną i miękką skórą. Produkt ten kojarzy mi
się z czymś więcej niż kosmetykiem drogeryjnym, ponieważ swoim działaniem
dorównuje dermokosmetykom dostępnym w aptekach. Jeśli lubicie solidne
odżywienie, szczerze polecam:) Z kwestii technicznych, podobnie jak w przypadku
peelingu mamy tutaj kartonik oraz plastikowy pojemniczek, który należy zużyć w
ciągu 6 miesięcy od otwarcia. Pojemność wynosi 275ml.
Kosmetyki Farmona Dermiss
dostępne są w drogeriach oraz w sklepie producenta.
Znacie
linię Farmona Dermiss?
Podobają mi się opakowania... na pewno są bardziej oryginalne niż niejedna firma :)
OdpowiedzUsuńMnie tak niekoniecznie przyciągnęły, ale widzę, że jestem w mniejszości :D
UsuńBalsam w spray'u brzmi fajowo :D To coś bardziej dla mnie ;) A peelingi tego typu też lubię ;)
OdpowiedzUsuńFajna rzecz dla nielubiących treściwszych konsystencji;) dla mnie masełko było lepsze<3
UsuńNie znam, ale kuszą wyglądem!;)
OdpowiedzUsuńFajny design :)
OdpowiedzUsuńOpakowania przyciągają wzrok. Najbardziej zaciekawił mnie peeling :)
OdpowiedzUsuńPolecam zwłaszcza masło i peeling:)
UsuńMnie też opakowania tak średnio się podobają :P Myślałam, że to coś fryzjerskiego do włosów :D Najbrdziej zaciekawił mnie peeling :)
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że tylko mnie;)
UsuńLubię wszelkiego rodzaju masła, wiec to też mnie ciekawi :) Zresztą cała seria wydaje mi się interesująca
OdpowiedzUsuńMasło super;)
UsuńBardzo ciekawe :) pewnie kiedyś do mnie trafią :)
OdpowiedzUsuńMoże się tak zdarzyć:)
UsuńCałkiem ciekawe produkty <3
OdpowiedzUsuńTych akurat nie znam, ale wyglądają zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńWow, fajne produkty, nie miałam jeszcze niczego z tej serii/ linii Farmony ale najbardziej zainteresował mnie balsam z atomizerem.
OdpowiedzUsuńWygodny dla niecierpliwych:)
Usuńpeeling i masło zdaje się być dla mnie duetem idealnym :) i przypuszczam że kiedyś się w nie zaopatrzę :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak:)
UsuńJa zawsze jakoś je omijałam i nie zwracałam zbytniej uwagi, a widzę, że niesłusznie :P
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie;)
UsuńWyglądają ciekawie, jeszcze ich nie używałam :)
OdpowiedzUsuńJa też bym się nie skusiła tak od razu na te kosmetyki, bo design mnie jakoś nie przyciąga. Ale Twój opis już tak, peeling i masełko mogłabym sprawdzić na sobie, bo ten świeży, czysty zapach na mnie zadziałał;)ale i całość bardzo obiecująca:). Na razie pomału wychodzę z zapasów;) jeszcze chwilka i...;)
OdpowiedzUsuńHehe ja też pomału. Pytanie tylko na jak długo?:P
Usuńuwielbiam te Farmonowe boxy, miałam wersję pielęgnacyjną do twarzy, ale Twoja do ciała chyba bardziej mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńJa się ucieszyłam właśnie z tej do ciała bo dużo takich produktów zużywam;)
UsuńWyglądają bardzo ciekawie, opakowania mają zabójcze :).
OdpowiedzUsuńOryginalne;)
UsuńCiekawe☺
OdpowiedzUsuńAle świetne, już same opakowania robią bardzo pozytywne wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńTo chyba tylko mnie nie zachęcały:D
UsuńŚwietne produkty,kuszą swoim wyglądem ♥
OdpowiedzUsuńLubie ich kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńA co polecasz?;)
UsuńCiekawe produkty... Nie słyszałam o nich wcześniej.
OdpowiedzUsuńChyba nie są zbyt znane na blogach:)
UsuńStrasznie mi sie podobaja opakowania i z checia bym je wyprobowala :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa seria :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe te kosmetyki :) podoba mi się pomysł "własnego rytuału" :)
OdpowiedzUsuń