Niedawno pisałam o udanych
spotkaniach z maską do ust Laneige
oraz płatkami pod oczy Koelf. Idąc
więc za ciosem, dziś recenzja najsłabszego ogniwa. Arbuzowa maseczka do twarzy
Skinfood Freshmade Watermelon Mask. Kusiła mnie od dawna. Jakiś czas temu
pojawiła się w Sephorze i mogłabym ją mieć od ręki. Ale jako że cena była ok.
40% wyższa, a ja odczuwałam dziwną niepewność co do potencjalnego zadowolenia z
tego produktu, postanowiłam skorzystać z ebay’a. Jak oceniam maseczkę i co poszło
nie tak? Zaraz Wam wyśpiewam!:)
Na stronie Sephory
przeczytamy, że Skinfood Freshmade
Watermelon Mask to maseczka do spłukiwania o działaniu chłodzącym i
nawadniającym, o przyjemnym arbuzowym aromacie.
Maska do twarzy Skinfood
umieszczona została w plastikowym opakowaniu o pojemności 90ml. Estetyka
opakowania nieszczególnie do mnie trafia. Nie ma w nim nic wielce
przyciągającego. Jedyne co mi się w nim podoba to arbuz oraz to, że nie jest
saszetką;) Produkt posiada bardzo przyjemną, jakby żelowo-musową konsystencję.
Jest ona bardzo lekka i dość rzadka, ale na szczęście nie spływa z twarzy.
Zapach jest przyjemny i rzeczywiście arbuzowy, ale znika bardzo szybko, jeszcze
zanim zdążymy zmyć maseczkę.
Kosmetyk nakładamy na bodajże 15 minut, a następnie zmywamy (nie jestem pewna, gdyż na moim opakowaniu widnieją jedynie „krzaczki”;)). Ze zmyciem nie ma żadnego problemu, ponieważ maska jest bardzo lekka i ładnie schodzi. Najchętniej stosuję ją będąc pod prysznicem. Po nałożeniu maski odczuwam przyjemne uczucie chłodu, więc właściwości chłodzące faktycznie tu występują:) A co po zmyciu? Hmmm… „myślę, że nie stało się nic”. Maska nie nawadnia, nie nawilża, nie wygładza. Jedyne co robi to daje poczucie chłodu gdy mamy ją na twarzy. Dawałam jej już wielokrotnie szansę, ale za każdym razem jest tak samo. Pokarmu dla swojej skóry absolutnie nie otrzymałam. Produkt zużyję ze względu na uczucie chłodu i przyjemny choć bardzo ulotny zapach, ale na pewno do niego nie wrócę i Wam również nie polecę;) Do wyboru jest jeszcze wersja Lemon, Coconut i Cranberry, ale chyba sobie daruję. Plus, że napisałam ten wpis w 10minut bo nie ma działania - nie ma gadania:P
Kosmetyk nakładamy na bodajże 15 minut, a następnie zmywamy (nie jestem pewna, gdyż na moim opakowaniu widnieją jedynie „krzaczki”;)). Ze zmyciem nie ma żadnego problemu, ponieważ maska jest bardzo lekka i ładnie schodzi. Najchętniej stosuję ją będąc pod prysznicem. Po nałożeniu maski odczuwam przyjemne uczucie chłodu, więc właściwości chłodzące faktycznie tu występują:) A co po zmyciu? Hmmm… „myślę, że nie stało się nic”. Maska nie nawadnia, nie nawilża, nie wygładza. Jedyne co robi to daje poczucie chłodu gdy mamy ją na twarzy. Dawałam jej już wielokrotnie szansę, ale za każdym razem jest tak samo. Pokarmu dla swojej skóry absolutnie nie otrzymałam. Produkt zużyję ze względu na uczucie chłodu i przyjemny choć bardzo ulotny zapach, ale na pewno do niego nie wrócę i Wam również nie polecę;) Do wyboru jest jeszcze wersja Lemon, Coconut i Cranberry, ale chyba sobie daruję. Plus, że napisałam ten wpis w 10minut bo nie ma działania - nie ma gadania:P
Znacie
maseczki Skinfood z linii Freshmade? Jakie są Wasze odczucia względem ich
stosowania?
Ps. uwaga na fałszywe maile rzekomo ode mnie. Mój adres blogowy to tylko i wyłącznie secretaddiction86@gmail.com.
Nie znam ale markę lubię za brzoskwiniową serię ^^
OdpowiedzUsuńA to z kolei ja nie znam:D
UsuńNapisałam w 10min bo nie ma działania, nie ma gadania - hahaha :D Moja jeszcze czeka w kolejce i nie mogę się za nią zabrać, ale jednak mogłaby coś zrobić :P
OdpowiedzUsuńNo tak było:P ostatnio jakoś nie mogłam się zebrać żeby sobie przygotować cokolwiek na zaś i a że coś puścić chciałam to stanęło na takie szybkie nic, czyli maskę z efektem zero:P Ciekawe jak się u Ciebie sprawdzi.
UsuńSkinfood trochę taki jest, ma w ofercie perełki i bubelki... Miałam trochę ich kosmetyków i naprawdę trafiało się różnie. Szkoda, že wycofali mój ulubiony krem tej firmy :/
UsuńTo tak jak przy wielu markach niestety;)
UsuńHihi ja miałam fajne arbuzowe kosmetyki z Apisa :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie chyba one byłyby lepszym wyborem:D
UsuńA to bubel :(
OdpowiedzUsuńNo troszeczkę:D
UsuńWidziałam te maseczki jak tylko weszły do Sephory i mają cudowne zapachy. Cena niestety mnie nie przekonuje, no i to działanie. Szkoda że w sumie nic nie robi :P.
OdpowiedzUsuńNo za cenę sephorową tym bardziej słabo:P
UsuńNie znałam, ale nie czuję się skuszona, więc pewnie nie poznam :P Dobrze, że kupiłaś w korzystniejszej cenie...
OdpowiedzUsuńno dobre i to:)
UsuńO, a ja liczyłam na to, że ten arbuz będzie dobry :D Szkoda, że nie :)
OdpowiedzUsuńNiestety...
UsuńWygląda ładnie, szkoda że nic poza tym ;)
OdpowiedzUsuńOo a miałam taaaką ochotę na tą maskę :D i dobrze, że nie kupiłam :D
OdpowiedzUsuń" a to feler westchnął seler " szkoda, że maska nie robi nic, efekt chłodzenia to można mieć masując twarz kostkami lodu :P tak z ciekawości, ile za nią zapłaciłaś na ebayu? i o co chodzi z tymi fałszywymi mailami? :P
OdpowiedzUsuńNo szkoda. Ktoś się pode mnie podszywa. Wkrótce oświadczenie.
UsuńMam ją i użyłam dopiero raz i też miałam wrażenie, że nic nie robi. No cóż, chyba jednak to nie wrażenie, ale dam jej jeszcze szansę, trzymam ją w lodówce na gorące dni, żeby mocniej chłodziła :D
OdpowiedzUsuńJa dawałam szansę, ale zawsze tak samo:D tylko chłodzenie;)
Usuńkupie i przetestuje na nsobie ;)
OdpowiedzUsuńMoże u Ciebie lepiej się sprawdzi.
UsuńDobrze wiedzieć, że to bubelek :D
OdpowiedzUsuńSłabiutka maseczka;)
Usuńw takim razie nie kupię :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że to zwykły bubel. Oh, jak ja nie lubię takich produktów. Mam taką właśnie maskę od Babci Agrafii. No normalnie nie robi nic :D
OdpowiedzUsuńOj tak, nie lubimy tego;)
UsuńA zastanawiałam się nad nią, bo lubię arbuzy😉 ale w takim razie sobie daruję.
OdpowiedzUsuńSłabiutka jest, nie robi nic;)
UsuńHaha, słowa "myślę, że nie stało się nic" przeczytałam w rytm piosenki Wilków ;D nie przekonała mnie ta maseczka, jakoś nie lubię za bardzo efektu chłodzącego :)
OdpowiedzUsuńNiiiiic...:D
Usuńnigdy o niej nawet nie słyszałam ale zapamiętam sobie, żeby jej nie chcieć gdzieś zamówić :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńOo to cienko, cienko. PO arbuzie spodziewałabym się ZNACZNIE więcej :)
OdpowiedzUsuńNo jest marnie, naprawdę:D
UsuńSzkoda, że taka lipna, dobrze, że choć chłodzi i przez chwile pachnie ;)) Na upały się przyda ;)
OdpowiedzUsuńNo takie używanie dla samego używania heh;)
UsuńTeż że chłodzi to ok ale żeby nic nie robiła feee
OdpowiedzUsuńTo jest przegięcie;)
UsuńNie znam jej, ale jest ciekawa ;D
OdpowiedzUsuńWidząc miniaturkę byłam pewna że będzie to coś rewelacyjnego a szkoda że to takie nic :P
OdpowiedzUsuńA mi się podoba to opakowanie. Takie posiaśne i słodziaśne :D
OdpowiedzUsuńZjadłabym arbuza! :D
ja nie miałam jeszcze niczego ze skinfood, nie długo chiński będzie tak samo ważny jak angielski :P
OdpowiedzUsuńArbuza bym zjadła 😁 A na maskę się nie skuszę
OdpowiedzUsuńKusi zapachem, bo arbuzy uwielbiam. Ale efekt zero? To podziękuję.
OdpowiedzUsuń