Lato w pełni! Pomyślałam
więc, że przygotuję dla Was przegląd najciekawszych kosmetyków z filtrami,
które mogą Wam się przydać zarówno na wakacjach jak i na co dzień:) Wszystkie
kosmetyki, które tu umieściłam to tegoroczne nowości. Wyjątek stanowi jedynie
emulsja Pharmaceris, która miała swą premierę rok temu:) Jest ona jednak
świetnym produktem, więc grzechem byłoby o niej nic nie wspomnieć;) Wpis ma
charakter przeglądu. Nie jest to typowa recenzja, ponieważ nie każdy z
produktów udało mi się dogłębnie przetestować. Tym bardziej, że wakacji póki co
nie zaznałam;)
Garnier
Aqua Bomb Mist SPF 30
Garnier Aqua Bomb Mist,
czyli nawilżająca mgiełka ochronna do twarzy to jedna z najbardziej
innowacyjnych tegorocznych premier. Miewałam bowiem różne mgiełki do twarzy,
ale takie z filtrem? Nigdy. Produkt umieszczony został w niewielkiej 75ml
puszce z atomizerem. Stosowanie mgiełki jest bardzo komfortowe, ponieważ
wystarczy rozpylić ją na twarz i gotowe. Nie przepadam jedynie za jej zapachem,
który jest dla mnie nieco sztuczny. Wiem, że niektórzy nie są z tego produktu
zadowoleni, ale moim zdaniem wynika to z nadinterpretacji właściwości owej
mgiełki. Otóż część osób uważa, że mgiełka ta ma zastąpić krem. Moim zdaniem
nie do końca jest ona do tego przeznaczona. Zwłaszcza, że w tej samej linii
znajduje się również krem na dzień i krem na noc:) Ja polecam stosować tą
mgiełkę jako ostatni etap pielęgnacji przed nałożeniem makijażu. Myślę, że
będzie też świetną opcją przed wyjściem na plażę;)
Lirene
Hydrolipidowy ochronny krem do twarzy SPF 50
Kolejnym interesującym
produktem z filrem, przeznaczonym do stosowania na twarz jest Lirene
Hydrolipidowy ochronny krem do twarzy SPF 50. Krem ten nie tylko chroni przed negatywnym
wpływem promieniowania UVA i UVB, ale także niweluje skutki działania
promieniowania światła podczerwonego (IR). Badania dowiodły bowiem, że
promieniowanie IR należy do jednych z najbardziej agresywnych rodzajów
promieniowania. Dociera ono do najgłębszych warstw skóry i przyczynia się do
tzw. fotouszkodzeń. Dodatkowo krem ten jest odpowiedni dla skóry wrażliwej i
alergicznej. Może być także stosowany po zabiegach medycyny estetycznej. Ja
stosowałam go po zabiegach, ale bardziej z uwagi na to, że między
poszczególnymi sesjami wyjątkowo niefortunnie rozdrapałam sobie drobne krostki
tworząc z nich rany, więc wiedziałam, że muszę dodatkowo ochronić podrażnioną
skórę przed słońcem. Same zabiegi nie wymagały bezwzględnej ochrony
przeciwsłonecznej, ponieważ były z tych mało inwazyjnych i nie zwiększały
wrażliwości na promieniowanie. Jeśli chodzi o wrażenia ze stosowania to krem
pachnie bardzo delikatnie, jest leciutki i szybko się wchłania praktycznie do
matu. W moim przypadku lekko bieli, więc ważne jest żeby nakładać stopniowo i
dokładnie wklepać. Natomiast z tego co zaobserwowałam, większość osób nie
zauważyło żadnych symptomów bielenia. Zapewne jest to spowodowane jaśniejszym
odcieniem cery w ich przypadku. Moja karnacja jest średnia i ciepła, więc łatwo
dostrzec jakiekolwiek bielenie. Natomiast w przypadku jaśniejszych cer (czyli u
większości) nie powinno to być widoczne. Jeśli chodzi o nawilżenie to
oczywiście znam silniej działające produkty. Natomiast w kwestii ochrony nie
mogę mu nic zarzucić. Dużym plusem jest matowe wykończenie oraz przystępna cena
i łagodność.
Nivea
Sun Protect & Moisture nawilżający balsam do opalania SPF 30
Nivea Sun Protect & Moisture SPF 30, czyli nawilżający balsam
do opalania to nowe dziecko wszystkim nam znanej marki:) W tym przypadku moją
uwagę od razu zwróciła przyjemna dla oka niebieska butelka;) Produkt posiada komfortową
kremową konsystencję i lekki zapach. Nie brudzi ubrań, a ponadto dobrze
nawilża. Trzeba trochę poczekać na wchłonięcie, ale działanie pielęgnacyjne
dobrze to rekompensuje. Oprócz tego dostępny jest również produkt w formie
sprayu, czyli Nivea Sun Protect & Moisture Moisturiusing Sun Spray, który może być dobrym wyborem dla osób
poszukujących leciutkich formuł.
Pharmaceris
S Emulsja ochronna dla niemowląt i dzieci SPF 50
Emulsja ochronna dla
niemowląt i dzieci marki Pharmaceris to produkt, który od razu zyskał moją sympatię. Nie mam co
prawda dzieci i stosowałam go na sobie, ale w przypadku produktów z filtrem
wcale nie jest to zły pomysł, gdyż kosmetyki przeznaczone dla dzieci są
niezwykle łagodne:) Emulsja posiada bardzo wygodny dozownik i poręczne
opakowanie. Jej ogromnym autem jest brak zapachu (idealny produkt dla
wrażliwców) oraz przyjemna emulsyjna konsystencja, która mimo swej lekkości
doskonale pielęgnuje skórę. Gorąco polecam:)
Lirene
Kids Pianka chroniąca przed słońcem SPF 30 o zapachu gumy balonowej
Ponownie produkt dla
dzieci;) Wychodzi na to, że zdziecinniałam;) Ale po wielu pochwałach odnośnie
zapachu gumy balonowej oraz świetnej piankowej konsystencji, włączyło mi się
coś pt: muszę to mieć!;) Dzieci nie posiadam, więc ciężko mi ocenić ich reakcję
skóry, ale podczas wymiany spostrzeżeń z kilkoma mamami dowiedziałam się, że
dzieci wprost uwielbiają tą piankę. Trudno się dziwić, ponieważ jak sądzę
zdecydowanie łatwiej namówić dziecko na posmarowanie ciała delikatną pianką o
zapachu gumy balonowej niż np. tłustym olejkiem:) Wiem też, że niejedna mama
podkrada ten produkt swojemu dziecku;)
Szeroki wybór kosmetyków z
filtrami znajdziecie na iperfumy.pl.
Można wybierać spośród marek popularnych, aptecznych, a także selektywnych:)
Znacie
przedstawione przeze mnie kosmetyki z filtrami? Stosujecie ochronę
przeciwsłoneczną? Jakie produkty polecacie?
Ciekawe kosmetyki ☺
OdpowiedzUsuńJa w tym roku też zdziecinniałam ;) w tamtym roku też miałam filtr nivea dla dzieci :P zielony :D cała wycieczka chętnie się smarowała, tylko pierwszego dnia niektórzy panowie kozakowali ale jak już się poparzyli, to przestali. Logika :P teraz mam tą piankę lirene, mam dostać ten spray pharmaceris a do twarzy testuję lirene i zamówiłam też misshę.
OdpowiedzUsuńHeheh tych kolorowych jeszcze nie miałam, ale zawsze mi się podobały:P Ja wybrałam olejek i krem z Pharmaceris teraz:)
UsuńOlejek miałam rok temu i to nie jest to, co tygryski lubią najbardziej, musiałam latać pierwszego dnia po drogeriach i szukać innego bo R. odmówił użycia go drugi raz :P jedyną spf50 była dziecięca kolorowa Nivea, więc tak wyszło :P teraz pojadę lepiej przygotowana :)
UsuńAle chyba miałaś ten z Lirene nie z Pharmaceris? Mnie tam nie przeszkadza:D Chociaż ja generalnie w ogóle nie jestem wrażliwa na słońce. Poparzenia mnie nie dotyczą, więc jak używam to typowo pro forma:D
UsuńNo z Lirene, ale chodziło mi w moim wywodzie o formę olejku ;) U nas w sumie oboje jesteśmy ze słońcem na bakier, bo R. zaraz chodzi jak raczek a ja z kolei się praktycznie nie opalam, ale łatwo u mnie o poparzenia. Zaraz mam rany, bąble i wgl cały ten cyrk więc używam filtrów i unikam słońca ;) Taka uroda, zawsze tak miałam :P
UsuńTak też myślałam:P Ja ten lirene miło wspominam. Choć wygodniejsze są balsamy i spray'e. Z jasną karnacją tak jest. Trzeba bardzo uważać bo zaraz milion problemów. Mój tata jak jedzie na działkę skosić trawę to potem wraca czerwony jak burak:P Nie mogę na to patrzeć, dlatego dodałam mu ostatnio do prezentu na dzień ojca 50tke Pharmaceris:D
UsuńMnie z kolei nic nie rusza. Popatrzenia i inne atrakcje nigdy mi się nie przytrafiały. A swego czasu potrafiłam się opalać całymi dniami bez żadnej ochrony. Używałam tylko zwykłego balsamu. Filtry do ciała chyba dopiero rok temu u mnie zagościły bo do twarzy zdarzało mi się używać.
Ciekawy ten pierwszy kosmetyk ;) Jakoś się z nim nie spotkałam nigdzie :)
OdpowiedzUsuńNo ciekawy wynalazek:) jest już od kilku miesięcy:)
UsuńUżywam pianki z Lirene dla dzieci:) Jest super, zapach powala i przypuszczam, że to mnie skusiło aby ją kupić :)
OdpowiedzUsuńŚwietny mieli pomysł z tą gumą balonową:)
UsuńJa w tym roku wypróbowałam nowości Bielendy i zdecydowanie przypadły mi do gustu, oprócz tego fantastycznie sprawdził się Nuxe.
OdpowiedzUsuńJa z Bielendy z kolei nie miałam:)
UsuńAż wstyd przyznać, że nie przykładam uwagi do filtrów :P
OdpowiedzUsuńNie jesteś sama. :)
UsuńWiele osób nie przykłada. Ja chyba dopiero od zeszłego roku zaczęłam używać;)
UsuńTa 50-tka dla dzieci fajna, mam kilka kosmetyków z filtrem, co roku mi zostają, a ja nowe kupuję ;D
OdpowiedzUsuńhehe normalka;)
Usuńta pianka Lirene mnie zainteresowała, ja mam już swój zestaw z Synchronile i Floslek z filtrami na lato, tylko słońca brak
OdpowiedzUsuńA to prawda. Pogoda ostatnio nie dopisuje..
Usuńnajbardziej podoba mi sie propozycja Lirene :) ale jak bylam w Polsce to nigdzie mi sie ten produkt w oczy w drogerii nie rzucil. A szkoda!
OdpowiedzUsuńMoże następnym razem:)
UsuńPolubiłem spraye :)
OdpowiedzUsuńSą szybkie i wygodne;)
Usuńkrem i pianka Lirene są super, używam ich dosyć często, ale zainteresowała mnie mgiełka Garniera, rozejrzę się za nią :-)
OdpowiedzUsuńTaki śmieszny wynalazek, ale przydaje się czasem;)
UsuńPrzydałaby mi się ta emulsja z Pharmaceris dla moich maluchów, a jak jej nie spotkam to i tak muszę się rozejrzeć za czymś z SPF50.
OdpowiedzUsuńZ dostępnością niepowinno być problemów:)
Usuńpharmaceris chtni wypróbuję.
OdpowiedzUsuńchętnie* ta moja klawiatura.. :p
UsuńTa mgiełka to totalna nowość, nie słyszałam o niej wcześniej. Podejrzewam, że sprawdziłaby się u mnie jako uzupełnienie kremu.
OdpowiedzUsuńTak, jako uzupełnienie kremu w sam raz bo sama w sobie kremu nie zastąpi:)
UsuńI we mnie chyba odezwała się "dzieciowa" natura, bo najbardziej podoba mi się ta pianka z Lirene :D
OdpowiedzUsuńNa starość się dziecinnieje:D
UsuńTa pianka z Lirene to za mną chodzi już jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować mgiełkę Garniera jako primer. Nałożona na makijaż dziwnie się osadza na drobnych włoskach i sprawia, że skóra wygląda sucho.
OdpowiedzUsuńO nie nie, na makijaż to ona się zupełnie nie nadaje:)
UsuńBalsam Nivea mam, a na to z Garniera powoli się kuszę :D szata graficzna jest piękna
OdpowiedzUsuńMgiełka z filtrem jak dla mnie to super opcja, chyba się za nią rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńTak, fajnie to sobie wymyślili :)
UsuńNivea Sun jest i u mnie:)
OdpowiedzUsuńJa kocham filtry z Dermedic :) Pozdrawiam Kasia :)
OdpowiedzUsuńTo akurat jeszcze nie znam:)
UsuńŚwietny post, akurat szukam czegoś z filtrem. Kupię emulsję z Pharmaceris :)
OdpowiedzUsuńJest super:)
Usuńlubię Pharmaceris więc i to pewnie też bym polubiła. Garnier mnie zaciekawił i nie wiem, czy nie kupię sobie na wyjazd :)
OdpowiedzUsuńEmulsja jest bardzo fajnym rozwiązaniem, a mgiełka super na wyjazd:)
UsuńTa mgiełka mnie bardzo kusi i myślę, że będę na nią polowała na najbliższej promocji w Rossmannie 2+2. Tylko czy ona nie szczypie w oczy, skoro ma filtr? Wiem, że trzeba je zamknąć podczas rozpylania, ale filtry potrafią emigrować do oczu i okropnie szczypać, dlatego to mnie trochę niepokoi.
OdpowiedzUsuńJa na wszelki wypadek zakrywam oczy. Staram się żeby nic się na nich nie osadziło bo mam wrażliwe.
UsuńNie znam żadnego z nich :) Kupiłam jakiś czas z Sun Ozon z myślą o stosowaniu na twarz i ciało, ale chyba mnie zapycha :/
OdpowiedzUsuńOj to niefajnie:/ miałam kiedyś Sun Ozon, ale tylko do ciała.
UsuńJa w swoim 33-letnim życiu nie miałam kosmetyków z filtrem, taka jestem rozgarnięta. Dopiero teraz kupiłam krem dla synka z filtrem od Pharmaceris no i tak się stało, że mu podkradam ;)
OdpowiedzUsuńJa też dość późno zainteresowałam się filtrami;)
Usuńosatnio kupiłam filtr 30 z lirene ciekawe jak sie spisze ;)
OdpowiedzUsuńOby się spisał:)
UsuńMam balsam Nivea i zaliczył już wyprawę do Austrii. Ja się nie opalam, ale rodzinka skorzystała :)
OdpowiedzUsuńTo super, że chociaż rodzince się przydał:)
UsuńJa jestem wierna Biodermie dla dzieci :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że dziecięce produkty jednak wiodą prym:D
UsuńWidzę, że jesteś w pełnej gotowości do przywitania lata;) - które jak na złość ciągle się gdzieś chowa... ja też jestem gotowa na lato i doczekać się nie mogę...
OdpowiedzUsuńSłońce... chcę go jak najwięcej, flity czekają;)
Właśnie coś słabiutko z tym latem, a ja tak je uwielbiam:(
UsuńCiekawe kosmetyki. :)
OdpowiedzUsuńJa przyznam się że rzadko kiedy sięgam po takie produkty bo zwyczajnie nawet nie mam kiedy wyjść i robić smażing ;) ostatnio nawet patrzyłam na mgiełkę Garniera pierwsze skojarzenie miałam takie że to zwykła woda termalna :)
OdpowiedzUsuńTakie produkty stosuje się nie tylko przy smażingu:) a garnier niewiele ma wspólnego z wodą termalną w tym przypadku :)
UsuńNie rozumiem tych zachwytów nad zapachem gumy balonowej, ja go naprawdę nie lubię. Ja w tym roku też mało słońca zaznałam, ale zawsze staram się pamiętać o filtrach.
OdpowiedzUsuńJa lubię, ale zapach to bardzo indywidualna kwestia:)
UsuńZnam krem Lirene hydrolipidowy:) Ogólnie zabezpieczam skórę przed słońcem.
OdpowiedzUsuńMgiełka z filtrem to jest czad! :D
OdpowiedzUsuńHeheh śmieszna jest :D
UsuńJa mam zwykle u siebie olejek :) Rzadziej mleczka, ale też prawdziwych wakacji jeszcze nie zaznałam ;D
OdpowiedzUsuńMuszę się dokładniej rozejrzeć za Garnierem, a Lirene krem chce kupić, teraz używam z Ziaji, a w zeszłym roku Vichy :)
OdpowiedzUsuńOch, ten hydrolipidowy krem Lirene bardzo mnie kusi. Na pewno kupię :) Mgiełka Garnier zabiła mnie swoją ceną (w stosunku do niewielkiej pojemności). Chciałam kupić, ale zrezygnowałam. Natomiast Nivea SPF30 jest dla mnie zbyt treściwa, wolę lżejszą emulsję Lirene SPF50 :)
OdpowiedzUsuńNivea jest cięższy niż pozostałe, ale fajnie nawilża jak dla mnie:) Aż muszę zobaczyć bo nie wiem ile ona kosztuje. Ale jak na twarz to 75ml całkiem sporo mimo wszystko:)
UsuńJa stosuję Vichy Capital Soleil 50 na twarz, a na ciało będę musiała zakupić coś wspólnego z dzieckiem :D.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta mgiełka z Garniera :)
OdpowiedzUsuń