Kiedy lipiec się kończy,
zaczynam odczuwać smuteczek, że już niewiele lata pozostało. Chociaż właściwie w tym roku lipiec był wyjątkowo mało atrakcyjny. Ani humor ani pogoda mi nie sprzyjały. Nie jestem obecnie w szczytowej formie, a to dość dziwne, ponieważ za zwyczaj lato to "mój czas". Jak już wspominałam kilka wpisów wcześniej, dodatkowo wiele emocji wywołała we mnie śmierć Chestera. Co prawda najnowsza twórczość LP już niekoniecznie do mnie trafiała, ale mam dużo wspomnień z pierwszymi dwiema płytami. Zresztą jego działalność nie ograniczała się jedynie do LP. To także współpraca z innymi muzykami, covery etc. A może też dlatego, że wiem jakim gównem jest depresja. To bagno. Głębsze niż może się wydawać. W tym miejscu chciałabym Wam polecić materiał autorstwa Reżysera Życia. Rzadko zdarza mi się trafić na coś godnego uwagi na YT, a on trafił w sedno. Zwłaszcza zdaniem: „Mówią, że depresja jest
jak miłość. Kto jej nie poczuł, kto jej nie widział - nie jest w stanie jej
opisać”. Tym mało optymistycznym akcentem rozpoczynamy wpis na temat kosmetycznych nowości lipca. Pewnie będziecie nieco zdziwione bo większość moich tekstów jest dość pozytywnych, ale kto wie... Może wreszcie zacznę tutaj publikować ten obiecany kilka miesięcy temu szeroko pojęty lifestyle i nie tylko. Jak do tej pory coś słabo się do tego zbieram;) Głównie dlatego, że za zwyczaj mam zbyt wiele pomysłów na wpisy kosmetyczne i na tamte już nie starcza czasu. A przecież mogłabym podjąć wiele innych tematów... Być może po prostu jeszcze nie wiem czy aby na pewno tego chcę;)
Zaczniemy od kosmetyków Bielenda z linii Bikini, ponieważ zdjęcie wyszło mi dość kolorowe i uznałam, że
zostanie "okładką wpisu" tak na przekór czarnym myślom;) Mam tutaj Kakaowy
olejek do opalania SPF 6, Kokosowe
mleczko do opalania SPF 30 oraz Ochronny
balsam po opalaniu z naturalnymi olejkami eterycznymi. Wszystkie w jakże miłych dla oka opakowaniach;)
Od Bielendy są również nowe kremy
do depilacji z serii Vanity Soft Touch w wersji Kaszmirowy Dotyk oraz Złoty
Pył;)
Nowość marki Mixa, czyli Kojący krem nawilżający Pro Tolerance, bardzo udany zresztą;) Pierwsze wrażenie, które jednocześnie nazwałabym również tym ostatnim znajdziecie TUTAJ.
Niespodzianka od Delia Cosmetics, czyli 3 płukanki do włosów – różowa, fioletowa i srebrna.
Przez chwilę zastanawiałam się nad użyciem różowej. Mimo, że nie lubię różu,
ale kobiety nie zrozumiesz. Ostatecznie jednak uznałam, że małe szanse żeby coś
na moich włosach wyszło, ponieważ produkty te są przeznaczone dla blondynek.
Wszystkie 3 powędrowały więc do siostry i jej koleżanek. Siostra nawet wypróbowała tą różową i powiem Wam, że wyszło i to dość mocno. Mimo, że też nie jest blondynką;)
Gdy na Twojej twarzy jawi się tłuszcz, z odsieczą przychodzi Costasy i Jakoś to będzie... Mamy tutaj pudry Lily Lolo
Flawless Silk oraz Flawless Matte
i Nourish Balance Nutritius Peptide
Serum.
I znowu filtry. W tym roku ich u mnie pod dostakiem. Szkoda, że niewspółmiernie do ilości słońca!:D Tym razem
od Pharmaceris. Jest to Suchy olejek do ciała dla dorosłych SPF 50
oraz Hydrolipidowy krem ochronny do
twarzy SPF 50.
Totalna nowość na rynku,
czyli zestaw Manirouge. Mam je na paznokciach już od tygodnia i niedługo chyba zmienię na nowy wzór;) Zwłaszcza, że wybrałam wszystkie typowo wakacyjne.
Kosmetyki WS Academy, czyli wytwór znanego duetu
fryzjerów Wierzbicki & Schmidt.
Delia postanowiła też zadbać o moje stopy;)
Lipcowy
Shinybox mogliście zobaczyć TUTAJ.
Na koniec moje zakupy
Drobne zakupy z Rosska i
Biedronki, czyli Marion Glutoretka do mycia ciała. Jedna o
zapachu coli, a druga w wersji guma balonowa oraz Dove Shower Foam gruszka i aloes;)
Weszłam do Organique żeby tylko powąchać mgiełkę Mango, ale niestety spodobała mi się:P Jakby ktoś był ciekawy zapachów wszystkich mgiełek Organique to spieszę z odpowiedzią, że są wiernym odzwierciedleniem poszczególnych linii do pielęgnacji ciała, czyli np. mgiełka mango pachnie dokładnie tak jak pianka z tej samej serii.
Weszłam do Organique żeby tylko powąchać mgiełkę Mango, ale niestety spodobała mi się:P Jakby ktoś był ciekawy zapachów wszystkich mgiełek Organique to spieszę z odpowiedzią, że są wiernym odzwierciedleniem poszczególnych linii do pielęgnacji ciała, czyli np. mgiełka mango pachnie dokładnie tak jak pianka z tej samej serii.
To
już prawie wszystko. Prawie bo w poniedziałek jeszcze coś do mnie doleci, więc może "dokleję". Znacie coś z moich lipcowych nowości? Jak Wam minął lipiec, humorki lepsze niż moje? Jeśli macie mi do przekazania coś pozytywnego to chętnie się dowiem;) A może polecicie jakiś wartościowy film?
super nowości Kochana, wydaje mi się, że tak naprawdę prawdziwe lato będziemy mieć w sierpniu :)
OdpowiedzUsuńOby bo lipiec się nie popisał;)
UsuńMoj urlop sie zbliza, wied i zakup filtrow... masz racje, ze slonce w tym roku nas nie rozpieszczalo.
OdpowiedzUsuńU mnie filtrów do wyboru do koloru, teraz nawet pogoda niezła to kto wie;)
UsuńSame ciekawe nowości. Bardzo fajny jest ten zastaw z Delia - też mam. :)
OdpowiedzUsuńTen do stóp przypadł mi do gustu:)
UsuńLubię te filtry Phaermaceris :)
OdpowiedzUsuńDobre mają;)
UsuńDuzo bardzo fajnych produktow, najbardziej interesuje mnie mgiełka z Organique
OdpowiedzUsuńPrzyjemna jest:)
UsuńCo do depresji - zgadzam się, jeśli ktoś nigdy jej nie doświadczył, to nie wie jak to jest :( u mnie też lipiec wyjątkowo dołujący, więc Cię rozumiem. Nowości bardzo fajne, ja chciałam kupić tą mgiełkę Organique (grecką chyba...) ale Rafał powiedział że jak chcę to już w sierpniu xD
OdpowiedzUsuńDokładnie... bagno jak 150. To coś nam się ostatnio słabo układa:/
UsuńGrecka też mi się podobała. Z mango jestem zadowolona tylko atomizer trochę niedopracowany bo chlapie;) Nie ma no limit?:D
Fajne nowości. Ja też mam zamiar swój pierwszy post zakupowy opublikować :)
OdpowiedzUsuńChętnie zajrzę;)
UsuńCzekam na recenzje paletki The Balm :) Wczoraj robiłam sobie kąpiel dla stóp z Delią :D Fajne produkty :)
OdpowiedzUsuńNo może będzie:) ja kulki dałam mamie:)
UsuńLipiec był faktycznie bardzo kiepski. Dobrze ze chociaż ten ostatni weekend jest ciepły ;)
OdpowiedzUsuńNo rychło wczas:P
UsuńBardzo podoba mi się paczuszka od Delli i nowości Bielendy :D
OdpowiedzUsuńMi w sumie też;)
Usuńo ciekawi mnie ten zestaw Manirouge
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że fajny bajer:)
UsuńŚwietna jest ta nowa paleta The Balm <3
OdpowiedzUsuńgdzie Ty to wszystko trzymasz:D?
OdpowiedzUsuńGeneralnie zużywam:D
UsuńPaletka The Balm wydaje się być super! Sporo nowości i całkiem ciekawe ^^ :)
OdpowiedzUsuńTak, fajne kolory :)
UsuńSporo nowości :) Pharmaceris hydrolipidowy bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś już miałam wersje SPF30:)
UsuńSeria do stóp od Delia bardzo mnie interesuje.
OdpowiedzUsuńCoś pewnie o niej skrobnę;)
UsuńMnie ciekawią te nowości do włosów dwóch fryzjerów, chociaż typów nie lubię, ale być może na promo w Rossmannie na te odżywki się skuszę.
OdpowiedzUsuńJa w sumie ich lubię:) na razie się u mnie spisują. Ale odżywka mocno pachnie.
UsuńŚwietne kosmetyki! Bardzo lubię kremy do depilacji od Bielendy.
OdpowiedzUsuńJa zwykle korzystałam z Veet:)
UsuńKoniecznie daj znać jak Ci się sprawdza to serum z Nourish. Zastanawiałam się nad nim, ale ostatecznie wybrałam dla siebie emulsję oczyszczającą tej marki, ale serum ciągle chodzi mi po głowie ;)D
OdpowiedzUsuńTeż się wahałam, ale ostatecznie dość dobrze wybrałam:)
UsuńO, nie tylko bogate dary losu, ale i Twoje zakupy :D
OdpowiedzUsuńNiestety, depresja to głębokie bagno :/ btw, jestem bardzo ciekawa postów lifestylowych w Twoim wydaniu;)
No trochę się poszalało w tym miesiącu nawet;) Oj tak, straszne bagno.
UsuńWłaśnie nie mogę się zebrać a chciałabym czasem jakiejś odmiany heh
Wow, jak zwykle sporo nowości :) Do mnie też dotarły paczki z Delii :)
OdpowiedzUsuńSiostra zrobiła różową i mimo, że nie ma włosów jasny blond to wyszło jej mocno:O
OdpowiedzUsuńBielenda i kokos to jest to ! :)
OdpowiedzUsuńmam ochotę zaszaleć z kolorem i na wakacyjny wyjazd zakupię sobie różową płukankę :-)
OdpowiedzUsuńTa kokosowa Bielenda jest mega! Świetnie się u mnie sprawdziła na wakacjach :-)
OdpowiedzUsuńWidzę dużo fajnych kosmetyków, a najbardziej mnie interesuje mgiełka Organique, muszę zbadać temat;)
OdpowiedzUsuńDostałam oczopląsu...:D
OdpowiedzUsuńŁadnie proszę o recenzję paletki The Balm :)
Ale nowości! Mam dwie płukanki i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńLipiec mi o dziwo szybko minął, dzisiaj rano miałam bardzo dobry humor w przeciwieństwie do wczorajszego wieczoru i nocy, kiedy marzyłam tylko o pójściu spać, bo przynajmniej nie musiałabym myśleć ;)
OdpowiedzUsuńGlutogalaretka jak bardzo fajna jest? Bo nazwę ma genialną :D
Prawdziwe lato to będziemy mieć chyba teraz, lipiec się w końcu nie popisał. A Nowości bardzo zacne. Ciekawi mnie ta paletka z the Balm :)
OdpowiedzUsuńCzekam na swoje naklejki termiczne :D
OdpowiedzUsuńZ tą depresją trafione w punkt.. kto nie miał do czynienia osobiście lub nie widział na własne oczy osoby w takim stanie, ten nie ma pojęcia jak to niszczy człowieka.
OdpowiedzUsuńMój lipiec był bardzo słaby, delikatnie mówiąc. Co chwilę coś się waliło. Mam nadzieję, że w sierpniu będzie trochę lepiej.
Cuudnie :)
OdpowiedzUsuńCostasy ma perfekcyjny asortyment, jestem przeciekawa Nourish! ♥
Fajnie nowości. Esencję z bielendy też mam - drugie opakowanie :)
OdpowiedzUsuń