Serum do twarzy Norel ProFiller kupiłam dobry rok temu
pod wpływem pozytywnych opinii na blogach;) Cóż… czasami nawet mnie potrafią
skusić albo nawet nieco częściej;) Z tego co pamiętam z owych recenzji
wynikało, że powinnam być zadowolona. A już najbardziej spodobały mi się
wstawki o tym, że serum jest lekkie i bezzapachowe:) Z uwagi na to, że miałam
już pozytywne doświadczenia z serum żurawinowym Face Rejuve, nie trzeba mnie było długo namawiać do kliknięcia;) Potem
jednak emocje opadły i serum przeleżało wiele miesięcy w zapasach. Aż zaczął się zbliżać koniec terminu ważności do zużycia produktu, więc musiałam się za
niego wziąć;) Serum pojawiło się wśród ulubieńców pierwszej połowy roku. Zużyłam je już jakiś czas temu i obecnie jestem w
trakcie używania serum Nourish, więc postanowiłam w końcu zrecenzować to z
Norel:) Zwłaszcza, że o marce ostatnio bardzo ucichło... Nikt nie pisze o Norel,
zatem ja wtrącę swoje 3 grosze;)
Norel
ProFiller serum wypełniające zmarszczki z aktywatorem kwasu hialuronowego
„Pierwsze
polskie serum wykorzystujące światowe osiągnięcie biotechnologii – aktywator
kwasu hialuronowego. Polecane dla cery dojrzałej, suchej, odwodnionej, również
wrażliwej po 35. roku życia. Zapewnia skórze bezinwazyjne „wypełnienie”
zmarszczek połączone z odczuciem liftingu. Serum głęboko i długotrwale nawilża
skórę nadając jej gładkość i elastyczność. Cera odzyskuje młodzieńczą witalność
i blask. Innowacyjna receptura zapewnia potrójne działanie, już w ciągu
10 dni”.
Serum Norel opakowane
zostało w kartonik, który z tego co pamiętam był dodatkowo ofoliowany. W każdym
z kosmetyków Norel czeka na nas miła niespodzianka w postaci próbki innego
produktu. W moim serum znalazłam próbkę maski z linii Anti-Age. W
przeciwieństwie do serum, dorwałam się do niej zaraz po zakupie, czyli rok
temu. A mimo tego dokładnie pamiętam jaka to była próbka. Mistrz!;) Opakowanie
utrzymane zostało w minimalistycznym stylu, ale przyznam, że pod względem
wizualnym wyjątkowo przypadło mi do gustu. Mrożone szkło wraz ze srebrnymi
elementami bardzo ładnie prezentowało się na łazienkowej półce. Napotkałam
tylko na jeden problem. Otóż pod koniec używania, czyli jakieś 2 tygodnie przed
zużyciem, z nakrętki zaczęło odpadać sreberko. Odpadło go całkiem sporo, co
niestety trochę zaburzyło te moje wcześniejsze pozytywne doznania estetyczne. Przyznam,
że czytałam o tym zjawisku wiele razy na innych blogach. Sama jednak miałam już
kilka innych produktów Norel i na problem ze sreberkiem napotkałam dopiero w
trakcie używania tego serum. Dodam jeszcze, że pojemność opakowania wynosi
30ml, czyli dość standardowo.
Serum ma postać
przezroczystego żelu i jest całkowicie bezwonne. Dla mnie było to zaletą,
ponieważ w przypadku pachnących kosmetyków zawsze jest ryzyko, że zapach nie
przypadnie mi do gustu, a tu nie było takiego problemu. Poza tym od zawsze
cenię sobie bezzapachowe kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Serum dzięki swojej
żelowej konsystencji rozprowadza się bardzo dobrze i szybko wchłania. Z powodzeniem można je stosować zarówno pod krem jak i pod makijaż. Warto jednak pamiętać żeby
je nakładać na uprzednio zwilżoną skórę, np. przy użyciu toniku. Słyszałam
bowiem o przypadkach wysuszenia skóry gdy dziewczyny nakładały serum na umytą i
osuszoną twarz, bez zastosowania toniku. Prawdę mówiąc ja zawsze stosuję tonik,
hydrolat lub inny wynalazek przed nałożeniem serum, więc nie było to dla mnie
problemem:) Serum ProFiller można stosować jako 10 dniową kurację lub
codziennie rano i wieczorem. Ja jak już decyduję się na używanie konkretnego
produktu to najczęściej nie robię sobie nim kuracji żeby nie mnożyć bytów w
łazience, tylko używam aż do zużycia;) Tak też było w tym przypadku. Zresztą
nie widziałam powodów żeby przerywać stosowanie skoro produkt przypadł mi do
gustu;) Według producenta serum przeznaczone jest do cery wrażliwej, suchej i
dojrzałej po 35 r.ż. Zatem teoretycznie nie do mojej bowiem moja kwalifikuje
się tutaj jedynie jako wrażliwa, a lat mam 30 (i pół…;)) Nie przejmuję się
jednak takimi zaleceniami, ponieważ wiem, że moja cera i tak może zyskać na
kontakcie z tego typu produktami:) Uważam, że tego typu serum spokojnie można sobie
zafundować już po 25 r.ż. Na pewno nie zaszkodzi! Kosmetyk ma zapewniać nie
tylko głębokie nawilżenie, poprawę elastyczności i gładkości, ale także ma
dawać poczucie liftingu oraz w sposób nieinwazyjny wypełniać zmarszczki... Poza
tym wypełnieniem zmarszczek, które moim zdaniem jest średnio możliwe przy użyciu kosmetyków, (które przecież działają
jedynie powierzchniowo) serum wszystko to robi! Nawilża, wygładza, zmiękcza,
daje wrażenie lekkiego liftingu oraz zwiększa elastyczność skóry. A tą
nieszczęsną kwestię wypełnienia zmarszczek mogę po prostu uznać za efekt
wizualny – dobrze wypielęgnowana cera prezentuje się lepiej i wtedy drobne
niedoskonałości są mniej widoczne, optycznie wygładzone. Serum ma też oczywiście przede wszystkim działanie
prewencyjne.
Moje wymagania ten produkt spełnił, ponieważ mam naprawdę realistyczne podejście do kosmetyków i wiem co jest możliwe, a co niekoniecznie i naprawdę czuję się jak kosmitka gdy czytam, że komuś krem lub serum usunęło (!) zmarszczki np. po 4 tygodniach stosowania:P Tak dobrze to Moje Drogie nie ma i nie będzie. Przy żadnym serum;)
Jeśli chodzi o wydajność to serum wystarczyło mi na ok. 7 tygodni regularnego stosowania na twarz, szyję i czasem dekolt. W moim przypadku to standardowa wydajność, więc nie mam zastrzeżeń.
Przyznam, że chętnie zaprosiłabym serum Norel do swojej łazienki raz jeszcze. Poczciwy polski produkt:)
Moje wymagania ten produkt spełnił, ponieważ mam naprawdę realistyczne podejście do kosmetyków i wiem co jest możliwe, a co niekoniecznie i naprawdę czuję się jak kosmitka gdy czytam, że komuś krem lub serum usunęło (!) zmarszczki np. po 4 tygodniach stosowania:P Tak dobrze to Moje Drogie nie ma i nie będzie. Przy żadnym serum;)
Jeśli chodzi o wydajność to serum wystarczyło mi na ok. 7 tygodni regularnego stosowania na twarz, szyję i czasem dekolt. W moim przypadku to standardowa wydajność, więc nie mam zastrzeżeń.
Przyznam, że chętnie zaprosiłabym serum Norel do swojej łazienki raz jeszcze. Poczciwy polski produkt:)
Serum można kupić w
internetowym sklepie Norel, w sieci perfumerii Douglas oraz podczas rozmaitych
targów kosmetycznych. Ja zaś kupiłam je w sklepie Madric.pl;)
Znacie
serum Norel ProFiller? Jakie kosmetyki marki Norel polecacie?
Może mieć przyjemną konsystencję
OdpowiedzUsuńNawet na pewno:)
UsuńTa marka kusi, ale kosmetyki trochę kosztują. Niemniej jednak chętnie sięgnę, choć może niekoniecznie po to serum (do 25-tki trochę mi brakuje, a nie widzę powodów, aby zacząć je stosować wcześniej).
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoje podejście do kosmetyków - też nie liczyłabym na to, że serum usunie zmarszczki - może i napiąć skórę spowalniając pojawianie się nowych zmarszczek czy jakoś sprawić, że obecne będą wizualnie ciut mniej widoczne, ale one ciągle tam będą;)
Jest jeszcze wersja z kwasem hialuronowym, taka bardziej uniwersalna:)
UsuńNo według niektórych kosmetyki mogą usunąć zmarszczki w miesiąc hihi:P
Markę kojarzę i widywałam czasami te kosmetyki, ale póki co jeszcze nie miałam okazji przetestowania czegokolwiek na sobie.
OdpowiedzUsuńJa miałam kilka produktów;)
UsuńŚwietne zdjęcia ☺
OdpowiedzUsuńDziękuje ;)
Usuńgdyby kosmetyki mogły usunąć zmarszczki po nawet roku to nie byłoby botoxu i wypełniania ich zabiegami u lekarzy. miałam to serum i mnie też bardzo usatysfakcjonowało.
OdpowiedzUsuńDokładnie;)
UsuńNie używałam nigdy kosmetyków Norel, ale widziałam je już nie raz. Ciekawie opisałaś to serum, bo choć nie mam jeszcze większych zmarszczek, to z chęcią kupiłabym to serum, by wygładzić swoje zmarszczki mimiczne.
OdpowiedzUsuńRównież śmieszą mnie opisy blogerek, które twierdzą, że kosmetyk usunął im zmarszczki po kilku tygodniach, bądźmy realistami hehe :)
No właśnie takie produkty są bardziej po to żeby zadziałać prewencyjnie aniżeli coś usunąć i niektórych trochę ponosi fantazja;)
UsuńJeszcze nigdy nie miałam produktów tej marki, chociaż ją kojarzę :)
OdpowiedzUsuńFajnie, naprawdę dobre działanie. Podoba mi się to co przeczytałam, poza tym sreberkiem oczywiście;). Jednak Norel powinno bardziej pracować nad jakością opakowań;)
OdpowiedzUsuńTak, opakowania do poprawki;)
UsuńMiałam serum hialuronowe tej marki i bardzo je lubiłam. Obecnie ograniczam się do stosowania kremu nawilżającego, także pewnie się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńKonsystencja do mnie przemawia, wygląd opakowania także, jednak cena niestety niekoniecznie.
OdpowiedzUsuńCena to już zawsze kwestia indywidualna;) dlatego nawet się do niej nie odnoszę;)
UsuńJa z takim magicznym usuwaniem zmarszczek wierzę tylko w kontekście odżywienia suchej skóry - sama po sobie widzę, że gdy mam za słaby krem pod oczy, robi mi się bardziej widoczna "siateczka" w wewnętrznym kąciku, skóra się przesusza i mocniej marszczy. Gdy dostanie zastrzyk odżywienia, zmarszczki są mniej widoczne, a częściowo znikają. Tyle, że nie są spowodowane naturalnymi procesami starzenia :P
OdpowiedzUsuńA u mnie to myślisz, że starością spowodowane? Aż taka stara nie jestem:D
UsuńNo właśnie, jakiś czas temu o Norel było wręcz bardzo głośno - a tu taka cisza nastała...
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego kosmetyku, choć oczytałam się właściwie samych superlatywów. Braków kosmetycznych póki co nie mam ;) ale kiedy taki czas nadejdzie to chętnie kupię, ale na początek będę strzelała w to żurawinowe - od dawna mi się podoba :)
"... albo jakiś inny wynalazek pod serum..." - aż się uśmiechnęłam, dobre!!!
Było głośno jak robili różne akcje, a sam z siebie mało kto kupuje;)
UsuńTo żurawinowe miałam jako pierwsze:)
Hihi bo teraz jest tych wynalazków, jakieś esencje, lotiony:P
Zaciekawiło mnie to serum, tez chętnie zapoznałabym się z innymi kosmetykami tej firmy
OdpowiedzUsuńTeż jestem jeszcze niektórych ciekawa;)
UsuńMiałam serum do cery naczynkowej z tej marki, świetnie sprawdzało się jako baza pod makijaż. Mi sreberko nie odchodziło do samego końca.
OdpowiedzUsuńPamiętam, że kiedyś o nim pisałaś:) Mnie się z tym sreberkiem przytrafiło dopiero pierwszy raz:)
UsuńDawno nie miałam nic z Norel.
OdpowiedzUsuńTak a propo zmarszczek.. ja u kogoś czytałam o tych płatkach pisałam (te zielone glutki) dziewczyna napisała że zlikwidowało jej zmarszczki i to mimiczne.. po jednym zabiegu?? ciekawe :D przecież to absurdalne. Można je wygładzić ale nie huhu zlikwidować chyba że użyjemy igieł i botoksu :P swoją drogą serum mogłabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTrza kupić te płatki jak taki cud Heheh:P
Usuńwizualnie kusi :)
OdpowiedzUsuńMiałam to serum i byłam zadowolona :) A ja mam jedną taką zmarszczkę, która pojawia się z odwodnienia i znika przy dobrym nawilżeniu ;) Po tym poznaję, czy krem pod oczy jest dobry, czy niekoniecznie xD A reszta - zapomnij ;) Spłycą się ewentualnie trochę :P
OdpowiedzUsuńJak od uwidacznia się od wysuszenia to tak, ale pozostałe to śmiech na sali:P
Usuńkuszące serum :o)
OdpowiedzUsuńCoś Ci na tak długo wystarczyło jestem w szoku :D teoretycznie mogłabym je stosować ale przeraża mnie fakt, że jak nie zastosuję toniku to może suszyć :D
OdpowiedzUsuńTak statystycznie bo zwykle mi wystarcza właśnie tak na 6-7tyg:P
UsuńNo podobno może, taka jest specyfika kwasu hialuronowego.
Kuszące, wcześniej o nim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic Norela, ale to pewnie kwestia czasu, bo za dużo dobrego już o nim słyszałam. ;)
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś smaka Koleżanko! Może sobie kupię, ale najpierw muszę coś zużyć znów do końca.
OdpowiedzUsuńHeheh najpierw zużywanie, potem kupowanie:P
UsuńJa jednak poczekam jeszcze z takimi kosmetykami - ponoć rozleniwiają skórę.
OdpowiedzUsuńTo mit;)
Usuńciekawy ;)
OdpowiedzUsuńJesteś chyba jedną z nielicznych, znanych mi osób, która nie wierzy w wypełnienie zmarszczek, ale też nie ma o to pretensji do producenta - w sumie bardziej nawilżona skóra, to bardziej gładka skóra, ale kokosów nie ma co oczekiwać :) Serum wygląda ciekawie, ale na razie nie widzę potrzeby jego stosowania. Mi przydałoby się jakieś ciekawe do skóry trądzikowej :)
OdpowiedzUsuńA Ty wierzysz?:) Dla mnie to nierealne;) Mnie bawi jak ktoś pisze, że krem czy serum usunęło mu zmarszczki albo właśnie wręcz przeciwnie - pretensje, że nie usunęło. Choć w tym drugim przypadku niektórzy producenci są trochę winni obiecując efekt botoksu czy inne cuda niewidy;)
UsuńDo trądzikowej ma Pharmaceris, może by Ci się spodobało;)
UsuńCieszę się ze tak bardzo ci się spodobało:)
OdpowiedzUsuń