Dziś rano kurier przyniósł
mi najnowszy, lipcowy Shinybox Pool
Party. Lipcowy box zapowiadany był jako świetna zabawa, najlepsze
przyjaciółki oraz gorące słońce, czyli iście letnia sceneria, której jestem
wierną fanką;) Muszę jednak przyznać, że tegoroczne lato nie nastraja mnie tak
optymistycznie jak za zwyczaj. Nie dość, że pogoda jest bardzo zmienna i nawet
jak jest ciepło to ni stąd ni zowąd zaczyna lać, to jeszcze sytuacja w kraju
jest napięta. Do granic możliwości. Wieści ze świata również nie są
pokrzepiające. Wczoraj wokalista zespołu Linkin Park - Chester Bennington
popełnił samobójstwo przez powieszenie. Niestety depresja to ciężka choroba.
Można mieć wszystko, dom, rodzinę, talent, karierę i pieniądze, a mimo to nie
móc poradzić sobie z „własnymi demonami” i życiem wewnętrznym. Chester niestety
postanowił „dołączyć” do swojego przyjaciela z Soundgarden, który dwa miesiące
temu również popełnił samobójstwo. A właśnie wczoraj wypadały urodziny Chrisa Cornella, więc sytuacja jest nieprzypadkowa. Twórczość
LP lubiłam co prawda za czasów nastoletnich, kiedy ich brzmienie było dużo bardziej dynamiczne
niż w ostatnich latach, ale ta informacja mną wstrząsnęła. Wielka strata dla muzyki
i dla ludzi.
Po tym przydługim wstępie nie na temat (chyba muszę założyć jeszcze jednego bloga) pora odkryć zawartość lipcowego Shinyboxa. Ciekawi?
Po tym przydługim wstępie nie na temat (chyba muszę założyć jeszcze jednego bloga) pora odkryć zawartość lipcowego Shinyboxa. Ciekawi?
Szata graficzna lipcowego
pudełka przypadła mi do gustu, ponieważ jest to typowo mój klimat. Letnia sceneria
i duuuużo niebieskiego! Pudełko przyszło w stanie nienaruszonym, tzn. akurat
lało, więc folia była mokra, ale tekturka nie przemokła;)
A
co w środku?
8 produktów i… wszystkie
pełnowymiarowe. Fifty fifty, czyli 4 produkty z kolorówki i 4 przeznaczone do
pielęgnacji;) Nowością jest pierwszy numer Shiny Mag. Również z iście wakacyjną
okładką;) Kiedyś kupowałam dużo prasy kobiecej, ale obecnie robię to rzadko, a
jeśli już to kupuję „Twój Styl”. Uważam jednak, że Shiny miało dobry pomysł z
tą gazetką kobietką, jakby to powiedział bohater „Dnia Świra”;) Stron jest
niewiele, ale chętnie przejrzę. Shiny zrezygnowało też z karty produktów.
Zamiast tego opis zawartości mamy wewnątrz Shiny Mag.
Zacznę od kolorówki.
Najmocniejsza z tej czwórki jest według mnie baza pod makijaż Joko Smooth Your Face. Podoba mi się jej maleńka,
poręczna buteleczka oraz obietnica matowej cery. Moja ostatnio lubi sobie
zaświecić, więc wypróbuję. Jest to jednak baza typowo silikonowa, zatem nie
będę jej raczej używać na co dzień. Znalazłam też czerwony żelowy lakier do paznokci Catrice Iconails. Ma on utrzymywać
się 7 dni bez żadnego lakieru nawierzchniowego. Jeśli chodzi o paznokcie to u
mnie tylko hybryda lub manicure japoński, a lada chwila będę podejmować wyzwanie
zastosowania naklejek termicznych, które mają się utrzymywać 14 dni. Tak więc
tradycyjne lakiery to już dla mnie przeżytek. Większość znajomych również już
nie używa, ale tak czy inaczej znajdę kogoś kogo mam nadzieję taki lakier ucieszy.
Wszak to klasyczna czerwień, która zawsze jest na topie. Wymiennie można było trafić
na tusz Catrice Glam&Doll i jeśli trafiłyście – cieszcie się bo jest naprawdę
dobry:) W każdym razie mnie pozytywnie zaskoczył;) Są też dwa kosmetyki marki Vipera – cień do powiek oraz róż w
kremie. Oba niezbyt w moim guście. Za różami w kremie moja mieszana cera
nieszczególnie przepada, a ten ma w dodatku dość porażający odcień (grandeur),
który raczej dość tandetnie wyglądałby na mojej ciepłej karnacji;) Cień mam w
dość neutralnym, ale raczej chłodnym odcieniu 006. Właściwie mógłby się nadawać
na co dzień, ale też może mi się nie zgrać z cerą:D
Przechodząc do pielęgnacji
mamy tu szampon Syoss Hair Reconstruction
z linii Salonplex przeznaczony do włosów zniszczonych i po zabiegach
chemicznych. Moje już od przeszło roku nie są farbowane i jakiś czas temu
fryzjerka powiedziała mi, że zniszczone nie są, ale nie widzę szczególnych przeciwwskazań
do jego wypróbowania, więc pewnie to uczynię. Niektórym pewnie nie spodoba się
skład, ale u mnie akurat jest tak, że w przypadku włosów lepiej działają właśnie
te z „różnymi paskudztwami”(:D) aniżeli te eko. Drugim kosmetykiem jest Kueshi żel aloesowy Gel Aloe Vera Pure 99%,
czyli produkt, który był zapowiadany przez Shiny jako gwiazda pudełka. Myślę,
że na plus. Latem takie produkty zdają egzamin. Z żeli aloesowych miałam tylko
ten Holika Holika (jeśli zastanawiacie się nad możliwościami zastosowania to odpowiedź w podlinkowanym wpisie), więc będzie
szansa by sobie trochę porównać. Choć nie wiem czy uda mi się go otworzyć
jeszcze tego lata;) Miesiąc temu również były produkty Kueshi (których jeszcze
nie zdążyłam wypróbować) więc może to już taka mała tradycja z obecnością tej marki;) Mamy też Antybakteryjny żel do rąk Cleanhands. Pomyślałam sobie łeee bo
jestem fanką żeli Bath&Body Works, które pachną cudnie. Ale powąchałam i
zapach nawet nawet;) Ostatnim produktem jest Efektima Peeling + maska do stóp.
Mój stosunek do produktów w saszetkach jest delikatnie mówiąc… chłodny, ale na
szczęście jest to tzw. zabieg „na raz” więc zużyję i po bólu;)
Tak przedstawia się
zawartość i moja opinia na temat Shinybox Pool Party. Dajcie znać co o nim
sądzicie i na jakie produkty trafiłyście?;)
W osobnym pudełku jako Ambasadorka Shinybox dodatkowo
znalazłam odżywkę do włosów Schwarzkopf
Repair Rescue Reversilane Micellar Cleansing. Bardzo lubię kosmetyki do
włosów z linii profesjonalnych, więc na pewno wypróbuję;) Opakowanie to aż
500ml, zatem pewnie zrobię również odlewkę siostrze;)
Ps. pisałam "na gorąco", więc wybaczcie jeśli są jakieś drobne błędy/pomyłki. Spałam jakieś 3h to też nie do końca jestem w formie.
Zobacz też:
Ja od bardzo dawna nie zamawiam takich pudełek, zawartość bardzo często potrafi rozczarować niestety ;/
OdpowiedzUsuńRóżnie bywa bo nigdy nie ma tak, żeby totalnie wszystko pasowało.
UsuńTo samobójstwo Chestera mną wstrząsnęło..:/
OdpowiedzUsuńZawartość pudełka całkiem całkiem. Do mnie dojdzie po weekendzie.
Mną też, wielka strata:/ dobrze, że Ci się podoba:)
UsuńU mnie pudło w sieradzu :/ Mój listonoszokurier jak zwykle opóźniony. A co do LP - szkoda, ja w prawdzie w czasach nastoletnich i wczesnej młodości obracałam się w jeszcze cięższych klimatach, ale zdarzało mi się ich słuchać, Numb lubię sobie odkopać do dziś. A z depresją żyje się bardzo ciężko...
OdpowiedzUsuńDla mnie dobre były Hybrid Theory i Meteora. Wtedy było więcej darcia, potem zrobiło się już zbyt miękko i to nie było to samo. Cięższych też słuchałam. Ciężko nawet gdy pozornie ma się wszystko.
UsuńTo pewnie w pon łaskawca nawiedzi. Mój muszę przyznać młody i zwinny:P
Mój też młody, ale do niczego :P A Chester ponoć zostawił sześcioro dzieci, sądząc po jego wieku pewnie niezbyt dużych, tragedia :(
UsuńTo słabiutko :O
UsuńNajstarsze 21, najmłodsze zaledwie kilka lat. Problemy nawarstwiały się przez lata bo kwestia alkoholu i narkotyków praktycznie od dziecka, a do tego był molestowany. Coś takiego niełatwo przetrawić.
Przykre to wszystko :( generalnie wczoraj był bardzo zły dzień :/
UsuńOstatnio w ogóle jest jakiś nienajlepszy czas:/
UsuńJak zwykle mnóstwo drogerii, oprócz Kueshi... Mi się nie podoba :c
OdpowiedzUsuńNo Shiny prawie zawsze drogeryjne marki w sumie plus pojedyncze takie mniej spotykane...
UsuńTo pudełko, to ładnie mówić całkiem nie moje klimaty. Tylko to Kueshi mi się podoba chyba :>
OdpowiedzUsuńMuzyka też nie moje klimaty, no ale szkoda. Takich ludzi zawsze mi szkoda. Szkoda, że się poddają.
Dla mnie najgorzej wypada ta kolorówka.
UsuńSzkoda:/
Samo pudełko mi się podoba, na wyjazdowe kosmetyki się nadaje super :D
OdpowiedzUsuńHihi;)
Usuńsuper, też właśnie dostałam :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze czekam ale cieszę się na żel aloesowy kueshi, balsam i tonik z ostatniego pudełka są świetne 😊
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie wypróbowałam;)
UsuńMoje pudełko czeka na poczcie, bo obecnie jestem na wakacjach, ale z tego co widzę to prezentuje się całkiem, całkiem. Mam nadzieję, że nie trafiłam na lakier catrice bo ten dodany ostatnio tej firmy nie spisuje się w ogóle.
OdpowiedzUsuńNo mnie lakier też nie ucieszył wcale
UsuńMało interesująco jak dla mnie :/
OdpowiedzUsuńSzkoda że Chester Bennington widoczne miał słabą psychikę i problemy o których nikt nie wiedział. Ja dowiedziałam się przez inne dziewczyny które wrzucały informacje na instastory. Jeśli chodzi o zawartość pudełka to owszem wykorzystała bym wszystko ale ogólnie z ostatnich pudełek jakie widziałam tą zawartość najmniej do mnie trafia, co oczywiście nie mówię że jest zła:)
OdpowiedzUsuńCzasami są problemy z którymi ciężko się zmierzyć i nie zawsze jest to kwestia słabości. No poprzednio było lepsze.
UsuńJa raczej nie znalazłabym nic dla siebie w tym pudełku. Ale dlaczego Ty Kochana tak mało śpisz?;)
OdpowiedzUsuńJa też tak średnio. Ja jestem trochę nocnym Markiem:P nie chce mi się spać, a potem jak już się położę to wstaje zmęczona :P
UsuńChyba nie trochę;) 3 godziny snu to prawie nic:( Ja bym padła...choć też za mało śpię bo od ok 11, czasem 12 do 5;45;)
UsuńNo niestety. Chociaż powiem szczerze, że czasami potrafię sobie w weekend odbić i spać do 15:D
UsuńPodoba mi się ☺
OdpowiedzUsuńCiesze się z kolorówki :)
OdpowiedzUsuńPo co Ci drugi blog, skoro ja lubię takie długie wstępy? :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o pudełko to nie jest złe, ale nie moje klimaty ;)
W sumie to drugiego chyba nie dałabym rady ogarnąć czasowo:D No średniawka
UsuńTrochę nie 'na wypasie;' :D btw ja kocham LP i to nie ważne czy stary czy ten nowy: od lat do mnie trafiają ♥
OdpowiedzUsuńNo wypasu to tutaj nie ma:/
UsuńDo mnie ostatni album w ogóle nie trafił, ale te stare lubię.
Żeś głupia :P
UsuńZa mało darcia jak dla mnie, ale jak się wsłuchać to jednak ta płyta wiele wyjaśnia... pożegnanie jak nic:/ ja nadal smutam
UsuńGdy przeczytałam nazwę "Pool Party" byłam przekonana, że pudełko będzie wypełnione pielęgnacją. Filtrami przeciwsłonecznymi, kremami regenreującymi i tym podobne :( jedyne z czego byłabym zadowolona to z tego żelu aloesowego, reszta wydaje mi się nie trafiona. W szczególności kolorówka :D
OdpowiedzUsuńMi też najmniej spodobała się kolorówka :/
UsuńJa się akurat cieszę, że bez filtrów bo już mam za dużo :D
Całkiem przyjemna zawartość :)
OdpowiedzUsuńProduktu Kueshi jestem ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńSłuchałam LP w podstawówce, więc zasmuciła mnie informacja o śmierci Chestera - szkoda chłopa, młody był... no ale różne się niestety rzeczy dzieją, nie przewidzi się tego :(.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie pudełko jest mocno przeciętne - kolorówka zupełnie nie w moim typie, z pielęgnacji tylko żel wpadł mi w oko.
Szkoda naprawdę:/
UsuńKolorówka też mi się nie podoba. Tylko bazę spróbuje.
Ja jeszcze czekam na swoje pudełeczko, o tym czy będę zadowolona zadecydują odcienie kolorówki :D Żel aloesowy na plus :)
OdpowiedzUsuńNo moje odcienie takie niezbyt;)
UsuńZawartość jak dla mnie średnia :)
OdpowiedzUsuńTeż dziwnie się poczułam, gdy przeczytałam o śmierci wokalisty Linkin Park. Wprawdzie w młodości słuchałam cięższej muzyki niż ich, ale znam pierwsze płyty, niektórzy znajomi ich słuchali, więc zespół mi się bardzo z młodością i dzieciństwem kojarzy. Depresja to naprawdę bardzo straszna choroba, bo osobom z boku mogłoby się wydawać, że facet miał wszystko: pieniądze, sławę, oddanych fanów, rodzinę (czytałam, że miał 6 dzieci, nie wiem, czy miał aktualnie partnerkę, ale na pewno, jakby nawet nie miał, to żadnym problemem byłoby, żeby jakąś znalazł), a nic z tego nie dało mu nawet na tyle szczęścia, czy siły, żeby żył.
OdpowiedzUsuńWracając do tematu, czyli pudełka, to ze względu na ilość kolorówki, to chyba stopień zadowolenia będzie zależał od trafienia z kolorami. Moje pudełko jeszcze na mnie czeka na poczcie, dopiero w poniedziałek się do niego dorwę. Na razie nie oglądając zawartości mojego pudełka cieszę się z szamponu, bo moje włosy też "chemię" lubią i z żelu antybakteryjnego, bo akurat tych używam (zużywam je w dużych ilościach, bo mam małą manię na punkcie czystych rąk, a te są tanie, więc po nie najczęściej sięgam) :)Mam nadzieję, że trafi mi się tusz, bo nawet by mi się przydał teraz :)
Ja słuchałam zarówno ich jak i cięższej aż po rap;) No właśnie. Można mieć wszystko, a jednak...
UsuńTen tusz fajny jest;)
piękne zdjecia Pani robi :)
Usuńa co do pudełka to nie w moim stylu , nie zamówiłabym go znając zawartość. pozdrwiam gorąco ;*
UsuńŻadna tam pani;) Dziękuję;) Pudełko średnie w tym miesiącu niestety.
UsuńŻel aloesowy super, szampony z Syossa lubię, więc też okej. Reszta mocno średnio ;/
OdpowiedzUsuńStrasznie mną wtrząsneła śmierć Chestera. Pamiętam jak słuchałam LPi miałam z ta muzyką cudne wspomnienia. Straszne, ze depresja pokoju tak wiele cudownych osób :/
OdpowiedzUsuńW temacie pudełka, dla mnie jednak przeciętniak. Nie moje produkty ;p
Ja też właśnie mam mnóstwo wspomnień z dwiema pierwszymi płytami ech:(
UsuńJa wolę jak w pudełkach jest więcej pielęgnacji niż kolorówki, bo cienie i spółka jakoś u mnie zalegają :D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ciekawa zawartość :)
OdpowiedzUsuńLakieras piękny! Choć ja też od kilku miesięcy tylko hybrydy! Cień ładny i uniwersalny. Róż meeega, nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńJa też hybrydy, a teraz się bawię naklejkami :D
UsuńSam zespół LP ja również kojarzę, słuchałam jakiś czas i muszę przyznać, że szkoda wokalisty. Depresja to ciężka sprawa, a najsmutniejsze, że zostawił dzieci, które zapewne będą tęsknić za ojcem.... A co do samego pudełka, to zawartość bardzo mi się podoba :) Ciekawi mnie bardzo ta baza od Joico oraz żel antybakteryjny, bo ostatnio stałam się fanką takich kosmetyków
OdpowiedzUsuń:)
Niestety niełatwo z tym walczyć nawet gdy ma się wsparcie rodziny i fanów :/
UsuńChętnie poczytałabym ów muzycznego bloga, bo przemyślenia są niezwykle trafne.. :/
OdpowiedzUsuńCo do pudełeczka.. czy ja wiem czy dostarczyłoby mi letniej radości? Kueshi jest jedyną rzeczą, która przyciągnęła moja uwagę. Shiny Box chyba jednak mnie nie kręci ;D
Niestety proste, ale trafne:( to bardzo smutne.
UsuńPudełeczko przydatne ;) Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! :*
Dla mnie to pudełko wyjątkowo mało interesujące. :/
OdpowiedzUsuńJestem załamana po śmierci Chestera. LP to duża część mojego życia, ich piosenki towarzyszyły mi w wielu ważnych momentach.. miałam jechać na koncert w Krakowie i nie wyszło, ale sobie pomyślałam że są młodzi, jeszcze tu wrócą :(
OdpowiedzUsuńA pudełko beznadziejne. Też dostałam taki kolor różu. Jest on okropny, straszne plamy zostawia. Cienie mam takie niebieskie.. kolory na oku znikają błyskawicznie. Mam uczulenie na szampony Syossa i nie kupuję. Lakier taki już mam, ale nie używam bo mam hybrydy. Generalnie to może ten żel Kueshi wykorzystam, chociaż w użyciu jest on dziwny, w ogóle się nie pieni i zostawia taki galaretkowaty film na skórze jakby w ogóle nie była umyta. Nic nie jest fajne z tego pudełka.
U mnie dokładnie tak samo, zbyt wiele wspomnień z ich pierwszymi albumami...:(
UsuńTeraz tak patrzę na Twoje zdjęcie i patrzę, że siedziałyśmy na See Bloggers na warsztatach Chiodo Pro prawie naprzeciwko siebie :) Szkoda, że wcześniej nie skojarzyłam!
OdpowiedzUsuńMoże jakiś mój sobowtór:O bo mnie tam nie było:D
UsuńA mnie to najbardziej te nie na temat interesowały :D Mam nadzieję, że już udało Ci się trochę odespać? A jeżeli chodzi o śmierć Chestera, to gdy się dowiedziałam, uroniłam kilka łez. Kiedyś bardzo ich słuchałam, byłam również na koncercie, który wspominam absolutnie fantastycznie.
OdpowiedzUsuńNo szkoda tylko, że takie mało pozytywne kurczę.
UsuńJa nadal jestem w szoku, mam dużo wspomnień z ich pierwszymi płytami:/
Nie podoba mi się zawartość niestety. Cała kolorowka mi nie pasuje. Pielęgnacja troszkę lepsza :)
OdpowiedzUsuń