Muszę przyznać, że
ostatnio mam częste spadki energetyczne. Ciągle jestem zmęczona. Zaczęłam się
już nawet zastanawiać czy nie jestem na coś chora, ale mam nadzieję, że to po prostu
kwestia dość chwiejnej pogody. Nie wiem jak u Was, ale u mnie nawet jak rano jest ciepło i słonecznie to potem ni stąd ni zowąd zaczyna lać! Bardzo nie lubię takich wahań… Zrobiłam nawet niedawno badania i wyniki mam dobre, ale mój czujny lekarz wystawił mi skierowania do 3 specjalistów. Cóż, już się cieszę na te kolejki w przychodniach;) Na samą myśl czuję się "chorsza":D Ale kto wie? Może w końcu dowiem się czegoś ciekawego bo dr Google ma to do siebie, że stawia raczej niezbyt pokrzepiające diagnozy:D Chociaż znając moje szczęście, rachunek prawdopodobieństwa podpowiada, że pewnie znowu trafię na lekarzy delikatnie mówiąc "nie z powołania";) Żeby jednak nie
było zbyt zrzędliwie, a wręcz przeciwnie – radośnie jak na tę porę roku przystało, to
dziś na tapecie The Body Shop Pinita
Colada! Kosmetyki te czekały u mnie w zapasach od zeszłego roku i w czerwcu
w końcu stwierdziłam, że czas je otworzyć bo w przeciwnym wypadku znowu lato
minie i nie zdążę się nimi nacieszyć;) A jak wypadły w praktyce?
The
Body Shop Pinita Colada
„Chcąc wprowadzić Cię w wakacyjny
nastrój, stworzyliśmy linię do ciała, Pinita Colada od
The Body Shop, o zapachu soczystego ananasa i orzeźwiającego kokosa prosto z
rajskich Karaibów. Masło z serii Pinita Colada zawiera organiczny olej sojowy, pochodzący od zaufanego dostawcy Gebana z
południowo-wschodniej Brazylii. Dostawca ten jest mocno zaagangażowany w
działania przeciwko wycinaniu lasów oraz promuje zrównoważone, organiczne
metody rolnictwa, pozbawione chemikaliów i zbędnych pestycydów”.
The Body Shop Pinita Colada żel
pod prysznic
Żel został umieszczony w
wygodnej przezroczystej buteleczce z iście wakacyjną szatą graficzną, która
wyjątkowo do mnie trafia:) W ofercie dostępne są różne pojemności, ja wybrałam
250ml. Dozowanie żelu przebiega sprawnie, więc zmiana opakowań żeli TBS
zdecydowanie jest na plus (poprzednie opakowania niekiedy otwierałam przez
ręcznik;)). Nie jest to żaden eko żel, ponieważ zawiera SLS, ale jak doskonale
wiecie, ja akurat nie stronię od tego składnika. Przez moją łazienkę przelewa
się mnóstwo żeli o mniej lub bardziej łagodnych składach i chyba jeszcze żaden
mi nie zaszkodził. Konsystencja kosmetyku jest kremowo-żelowa. Nie za rzadka,
nie za gęsta. Zapach jest bardzo przyjemny i wakacyjny. Połączenie kokosa z
ananasem jest tutaj idealne i właśnie ze względu na zapach wybrałam ten żel:)
Osobiście bardzo lubię żele TBS, właśnie za piękne zapachy:) Nie jest on
niestety długotrwały, ale od czego mamy masło?;) Jeśli zaś chodzi o właściwości
kosmetyku to żel oczyszcza dokładnie, pieni się dość ładnie, nie podrażnia
skóry i lekko ją zmiękcza. To produkt dla fanów pięknych wakacyjnych zapachów:)
The
Body Shop Pinita Colada masło do ciała
Miałam już niejedno masło
do ciała spod szyldu TBS. Pod względem właściwości ze wszystkich byłam
zadowolona. Czasami jedynie niekoniecznie odpowiadał mi zapach (tak jak np. w
przypadku truskawki). Rok temu zaopatrzyłam się więc w 4 masła TBS, w tym
oczywiście wersję Pinita Colada:) Opakowanie posiada przepiękną, optymistyczną
szatę graficzną. Myślę, że najładniejszą ze wszystkich linii tej marki:) Trudno
choć trochę się nie uśmiechnąć gdy się na nie patrzy. W przypadku masła
również mamy do wyboru różne pojemności. Ja wybrałam standardowe 200ml, choć
biorąc pod uwagę swoje wyśrubowane potrzeby i zużycia, powinnam była wytypować
to największe (chlip, chlip;)). Konsystencja masła Pinita Colada jest wyjątkowo
lekka. Zwłaszcza w porównaniu z dość treściwą i odżywczą wersją orzech
brazylijski. Pinita Colada jest mało maślana. To bardziej lekki balsam niż
masło:) Nie miało to jednak dla mnie żadnego znaczenia, ponieważ pielęgnowało
równie dobrze jak inne wersje:) Mimo, że konsystencja jest ultra-lekka to masło
nie wchłania się w sekundkę. Potrzebuje kilku minut na wchłonięcie, a dodatkowo
pozostawia po sobie lekki film ochronny. Można więc zaryzykować stwierdzenie,
że mimo pozornie nie maślanej konsystencji finalnie zachowuje się jak masło:) Ja akurat lubię tego typu efekt;) Jeśli chodzi
o zapach to podobnie jak w przypadku żelu jest on fantastyczny. To zapach lata
i gorącej plaży:) Połączenie ananasa z kokosem jest tutaj niezwykle udane i
bardzo dobrze wyważone. Zapach nie jest bowiem mdły i przesłodzony, to żaden
tani ulepek, a idealnie dobrane proporcje:) Woń nie jest też nadmiernie
intensywna:) Poziom pielęgnacji oferowany przez masło Pinita Colada jest bardzo
dobry, gdyż produkt mimo lekkiej konsystencji nawilża skutecznie i długotrwale.
Skóra jest nie tylko pachnąca, ale także miękka, gładka i zregenerowana:)
Wydajność obu produktów nie powaliła, ale w moim przypadku to standard, więc już nie będę tego komentować:) Niedługo zresztą puszczę kolejną partię produktów do pielęgnacji ciała;)
Wydajność obu produktów nie powaliła, ale w moim przypadku to standard, więc już nie będę tego komentować:) Niedługo zresztą puszczę kolejną partię produktów do pielęgnacji ciała;)
Seria Pinita Colada marki The Body
Shop była zeszłoroczną limitką, ale w tym roku pojawiła się ponownie:) Oprócz
masła i żelu dostępny jest jeszcze scrub oraz sorbet do ciała. Myślę, że
jeszcze kiedyś ponownie skuszę się na masło, które nie bez kozery pojawiło się wśród kosmetycznych ulubieńców 2017 roku part. 1:)
Znacie
linię Pinita Colada z TBS? A może polecicie jakieś inne produkty „pachnące
latem”?:) Jak tam Wasze samopoczucie?
uwielbiam zapach kokosa i ananasa= pinacodala jest super :)
OdpowiedzUsuńTaaak <3
UsuńOd razu interesuje mnie wszystko co kojarzy się z kokosem :)
OdpowiedzUsuńMnie nie zawsze, ale ten zapach super:)
Usuńmniam... musi być cudowny ;)
OdpowiedzUsuńDo schrupania:D
UsuńNie miałam tego zapachu, ale chodzi za mną :)
OdpowiedzUsuńJeden z fajniejszych TBS:)
UsuńJeszcze nic z TBS nie miałam :)
OdpowiedzUsuńU mnie również kosmetyki muszą przeleżeć rok w czyśćcu zanim ich użyję :D
OdpowiedzUsuńheheh wszystko przez zapasy:D
UsuńJestem ciekawe czy zapach przypadłby mi do gustu :) Bo konsystencja myślę, że jak najbardziej :D
OdpowiedzUsuńNiuchnij:)
UsuńTo mógłby być idealny zestaw dla mnie! :-))
OdpowiedzUsuńNo ba:)
UsuńNie znam tej linii, ogólnie produkty TBS nie są u mnie popularne, nie mam za bardzo do nich dostępu.
OdpowiedzUsuńNo niestety, mało mają sklepów:/
Usuńmoje ulubione zapachy ;|D| i smaki ;p
OdpowiedzUsuń;)
UsuńMiałam miniaturkę żelu w tej wersji zapachowej, ale nie poruszyła mnie na tyle, żeby kupić ją ponownie :P
OdpowiedzUsuńUuuu;)
UsuńMiałam żel i go lubiłam ;) a aktualnie używam akurat linii Mango z TBS, ale mam że i lotion, nie masło. A tak btw, to jak się zacznie diagnozować za pomocą google, to mnie zawsze rak albo toczeń wychodzi xD
OdpowiedzUsuńZawsze!:O
UsuńNo to teraz ta promocja 5 za 3 kusi jeszcze bardziej. Dla mnie ten zapach również byłby świetny, póki co mogę sobie go tylko wyobrazić. Ta pogoda mnie tak drażni.. wprawdzie na choroby jestem odporna ale niemiłosiernie mi się spać chce :P
OdpowiedzUsuńMnie się chce ciagle spać w ciągu dnia i codziennie mnie boli głowa:/
UsuńLubię zapach kokosa i ananasa ale bardzo często słyszałam że ta seria zapachowo to porażka ale co nos to inna reakcja ;D
OdpowiedzUsuńA to nie wiem, ja słucham tylko swego nosa:D Nie czytałam opinii o nich prawie wcale:D
UsuńBardzo chciałabym sprawdzić ten zapach, bo z opisu wnioskuję, że są to moje klimaty. Nie mniej jednak miałam soczyste Virgin Mojito i peeling oraz masło zrobiły na mnie całkiem dobre wrażenie, aczkolwiek nie uważam, że są to jakieś naprawdę świetne kosmetyki, więc na razie powstrzymam się z zakupami :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie ceny w TBS są trochę zawyżone, ale na promocjach się opłaca;)
UsuńCiekawe☺
OdpowiedzUsuńMam w zapasach sorbet oraz żel pod prysznic z tej serii. Kiedyś nie cierpiałam tego zapachu, a teraz uwielbiam! :D.
OdpowiedzUsuńAż mi się oczy zaświeciły :D. Zapach idealny dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMiałam w zeszłym roku tę linię :) cudowna !:)
OdpowiedzUsuńJuż w poprzednim poście mnie kusiłaś tym masłem :D
OdpowiedzUsuńJak tam moje samopoczucie? Dzisiaj bardzo dobrze, bo padało tylko o 5 nad ranem :D Mam też katar od tygodnia, aleee nie będziemy narzekać :D
Takie zapachy w kosmetykach to coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie zapach :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaopatrzyłam się w masełko, jeszcze żelu mi brakuje do kompletu;)
OdpowiedzUsuńkokosem bym nie pogardziła:)
OdpowiedzUsuńZ TBS miałam tylko malutkie, kokosowe masełko i rozczarowało mnie trochę jeśli chodzi o zapach. Lubię kosmetyki o zapachu pina (albo pinita;p) colada, więc myślę, że zakochałabym się i w tych. Przez to, że masło ma bardziej konsystencję balsamu, świetnie by się go używało latem.
OdpowiedzUsuńKokosowe mam w zapasie i zobaczymy jak wypadnie... To miło wspominam:)
UsuńTrzeba przyznać, ze design faktycznie ładny :)
OdpowiedzUsuńoh i ah! ♥ chcę!
OdpowiedzUsuńz tą serią można poczuć się jak na plaży :D odkąd są te zmiany w pogodzie to i ja się źle czuję, mam bardzo wysokie ciśnienie i muszę w końcu iść do lekarza, na samą myśl o tym to słabo mi się robi :P
OdpowiedzUsuńJa z kolei niskie i też źle:D
UsuńMoje samopoczucie - zimno mi :P Dla mnie TBS są ciut za drogie do codziennego użytku, ale ogólnie czuję się zachęcona :)
OdpowiedzUsuńNo trochę drogie, ale bywają promocje typu 2+2 to wtedy mniej boli:D Podobno w przyszłym tygodniu upały:)
UsuńNa żel pod prysznic bym się skusiła 😊
OdpowiedzUsuńTeż ostatnimi czasy choruje na brak energii... Sama siebie mam dość :D
OdpowiedzUsuńLiczę że to przejściowe.
Jak bardzo lubię kosmetyki TBS tak tej serii nie bardzo. Zapach mi przeszkadza.
Pozdrawiam
Muszą te mazidełka pachnieć obłędnie! Mniaaam! <3
OdpowiedzUsuńPachną:D
UsuńPinite Colade kupiłam w minionym tygodniu, jeszcze nie miałam okazji używać ale od wielu lat po każdym skończonym pudełeczku sięgam po następne. Praktycznie nie używam innych balsamów, maseł itd. tylko masła TBS . Dla mnie są rewelacyjne i nie zmieniam bo nie widzę potrzeby :)
OdpowiedzUsuńJa lubię różnorodność, więc z tym u mnie różnie:)
UsuńZapoznałam się z zapachem rok temu jak wchodził i niestety, akurat mnie nie podszedł, jest za słodki i za sztuczny dla mnie, więc pinitkę omijałam. Z letnich zapachów uwielbiam Satsumę, Pink Grapefruit i Virgin Mojito. :)
OdpowiedzUsuńVM jest super:)
Usuńjakiś czas temu widziałam w promocji produkty z tej serii nawet myślałam żeby kupić, ale konsekwentnie skupiam sie na denkowaniu
OdpowiedzUsuńU mnie rok czekało w zapasach:D Ja bardzo szybko zużywam, ale i tak zawsze mam kilka sztuk na zapas;)
UsuńNie przepadam za zapachem ananasa w kosmetykach, ale to może dlatego, że zdecydowana większość śmierdzi chemią. TBS ma cudowne, naturalne zapachy, więc może tu byłoby lepiej.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też nie mam sił. A z tą pogodą to racja: słońce słońce ulewa słońce. Z nikad :)
OdpowiedzUsuń