Z olejkami do ciała marki
Alterra nie miałam do czynienia już dawno. Miałam kiedyś wersję limetkową, ale
nie byłam z niej szczególnie zadowolona. Jednak jakiś czas temu stare olejki
Alterra zostały wycofane i zastąpione nowymi. Według mnie – lepszymi. W
sierpniu trafił do mnie nowy antycellulitowy
olejek do ciała Alterra Grejpfrut i Brzoza BIO, który mimo braku cellulitu,
od razu mnie zainteresował. Głównie za sprawą grejpfruta bo jeśli chodzi o
brzozę to kojarzy mi się ona z… Macierewiczem i Smoleńskiem rzecz jasna:P
„Wygładzający
skórę antycellulitowy olejek do skóry Alterra został opracowany, aby zapobiegać
widocznym objawom cellulitu. Skuteczna formuła pielęgnacyjna z naturalnymi
ekstraktami z liści z brzozy BIO i alg z gatunku skrzydlicy jadalnej, jak
również witalizującymi olejkami z limonki i grejpfruta szybko się wchłania i
intensywnie nawilża skórę, która staje się jędrniejsza, elastyczniejsza i
gładsza. Skuteczność potwierdzona w badaniu z udziałem 20 uczestniczek
regularnie stosujących produkt przez 4 tygodnie. W udowodniony sposób wygładza
i ujędrnia skórę. Wzmacnia ją i poprawia jej elastyczność. Kosmetyki naturalne
Alterra z kompleksem olejów BIO. Wszystkie produkty marki Alterra opracowane są
w oparciu o zasadę odpowiedzialnego obchodzenia się z naturą. Stosowanie
produktów marki Alterra to decyzja na korzyść naturalnej formy pielęgnacji.
Produkt godny zaufania: Nie zawiera syntetycznych barwników, aromatów i
substancji konserwujących. Nie zawiera również silikonów, parafiny i innych
produktów na bazie olejów mineralnych Produkt marki Alterra spełnia surowe
kryteria wyznaczone przez organizację NaTrue: Posiada certyfikat kosmetyku
naturalnego. Jest produkowany przede wszystkim z surowców roślinnych
pochodzących z rolnictwa ekologicznego i dzikich zbiorów. Zawiera kompozycje
zapachowe i ekstrakty z surowców naturalnych. Nie zawiera syntetycznych
barwników ani substancji konserwujących. Nie zawiera również silikonów,
parafiny i innych produktów na bazie olejów mineralnych. Jego tolerancja przez
skórę została potwierdzona dermatologicznie”.
Antycellulitowy olejek do ciała Alterra Grejpfrut i Brzoza
BIO otrzymujemy w kartonowym opakowaniu o wdzięcznej szacie graficznej,
która trafia w mój kolorowy gust;) Wewnątrz znajdziemy szklaną butelkę o
pojemności 100ml. Nie mogłam dopatrzeć się informacji ile mamy czasu na zużycie
produktu ani daty ważności, ale ja zużywam szybko, więc w istocie jest to dla
mnie mało ważne;) Pompkę można po użyciu przekręcić, ale nie posiada ona
żadnego dodatkowego zabezpieczenia w postaci korka.
Sam olejek ma żółtawą barwę i oleistą
konsystencję. Nie jest ona jednak szczególnie tłusta. Według mnie wchłania się
bardzo ładnie. Jeśli chodzi o zapach to gdy po raz pierwszy użyłam olejku, w
ogóle nie mogłam go wyczuć. Chyba miałam jakąś czasową zapachową znieczulicę,
ponieważ zaczęłam czuć woń olejku dopiero po paru użyciach. Nie jest to typowy
zapach grejpfruta, ale jest bardzo przyjemny. Taki radosny. Pozytywnie
wpływający na nastrój:)
Jeśli chodzi o grejpfrutowy olejek Alterra to na pewno warto zwrócić
uwagę na skład produktu, który jak to w przypadku Alterry bywa wypada naprawdę
dobrze w stosunku do ceny. Dla mnie nie jest to super kluczowe, ale zawsze
lepiej gdy jest całkiem niezły, a nie zły;) Jeśli chodzi o właściwości
antycellulitowe to się nie wypowiem gdyż cellulitu nadal nie nabyłam (jejeje!).
Jednak odkąd na początku roku odkryłam ciekawe właściwości serum z Bielendy, po prostu przekonałam się do tego typu produktów
i co jakiś czas wdrażam je do swojej pielęgnacji;) A cóż to za efekty? Proszę
Państwa, przede wszystkim super gładka i napięta… dupeczka!;) Najczęściej
traktowałam olejkiem brzuch i pośladki, a gdy miałam ochotę to też całe nogi. Olejek
bardzo fajnie ujędrnia, wygładza, zmiękcza i nawilża ciałko. Byłam w szoku!
Miałam wręcz ochotę kupić na zapas, gdyż w sierpniu miała miejsce promocja w
Rossmannie na kosmetyki do pielęgnacji ciała, ale… na stronie drogerii
zauważyłam, że wchodzą jeszcze dwie inne wersje – Alterra Piwonia bio i migdały bio oraz Alterra Rokitnik bio Amarantus bio, więc pomyślałam, że może któryś
z nich będzie jeszcze lepszy i z trudem się opanowałam:) Wygląda na to, że
Alterra zmienia się na plus bo przypominam, że stara wersja Limetka mnie nie
zachwyciła, podobnie jak olejek do włosów z pestek moreli. Co jednak z tymi osobami, które rzeczywiście
borykają się z cellulitem? Czy olejek pomoże? Skoro nigdy nie miałam z tym
problemów to naprawdę ciężko mi ocenić, ale powiem szczerze, że akurat w ten
aspekt powątpiewam. Mimo wszystko poleciłabym każdemu ze względu na przyjemny
zapach oraz właściwości ujędrniająco-zmiękczające. To dobry produkt w dobrej
cenie. Dla mnie zachwyt:) Z tego co wiem niektórzy stosują olejki do ciała
Alterra również do olejowania włosów. Ten sposób polecała jakiś czas temu Kosmetyczna Hedonistka. Sama nie
próbowałam, ale myślę, że spokojnie można zaryzykować:)
Znacie
olejki Alterra w nowych odsłonach?
Uwielbiam ten zapach :)
OdpowiedzUsuńTaki energetyczny jest:)
UsuńNie wiedziałam nawet, że jest coś takiego w ofercie. Jaka cena?
OdpowiedzUsuńW regularnej 19,99, a w promo często 11,99 więc spoko cena:)
UsuńPoszukam go u siebie, uwielbiam olejki zwłaszcza pachnące :)
OdpowiedzUsuńTen fajniutko pachnie i nie męcząco:)
UsuńNowych olejków nie znam, ale stare były dla mnie ok. Po ten chętnie sięgnę i go wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie z kolei stare były niedobre:D
UsuńMiałam taki olejek z Alterry, ale w innej wersji zapachowej i był szalenie przyjemny, ale prędkość z jaką się skończył wrrr...Najbardziej w Twojej recenzji zachęciła mnie gładka i napięta dupeczka <3
OdpowiedzUsuńA to prawda, wydajnością to to nie grzeszy:D Chociaż u mnie to normalne bo szybko takie rzeczy zużywam:D Tak myślałam, że dupeczka będzie zachęcająca:D
UsuńMuszę go koniecznie wypróbować, ale może chwilę poczekam, żeby się dowiedzieć, czy te nowe wersję nie będą jeszcze lepsze :)
OdpowiedzUsuńAno właśnie też ciekawa jestem:D Muszę koniecznie sprawdzić.
UsuńNie miałam juz dawno zadnego fajnego olejku. Ciekawi mnie bardzo zapach :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemny jest i nie za mocny:)
UsuńNie przepadam za olejkami Alterry, strasznie mnie przesuszają :P
OdpowiedzUsuńJa też nigdy nie lubiłam, ale ten aż szok, że przypadł mi do gustu:)
UsuńMam zamiar kupić jak tylko będę w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa jestem właśnie z tych co stosowali olejki alterra do włosów! :D Miałam starą wersję tego zapachu i w tej roli sprawiła się na prawdę dobrze. Teraz w zapasach czeka limonka, ale teraz nie wiem czy to był dobry wybór.. :D
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś spróbować do włosów z ciekawości:D
UsuńMoże u Ciebie lepiej ta limonka wypadnie:)
Jakoś nie przepadam za tą marką, bo ich produkty mają kiepski skład :(
OdpowiedzUsuńMówisz? Mnie się wydaje, że dobry... Ale co do marki to też wielką fanką nie jestem, ale akurat olejek dla mnie super.
UsuńTak naprawdę to nie znam żadnego olejku tej marki. Nowe wersje mnie w każdym razie ciekawią, z pewnością skuszę się na jedną wersję na początek.
OdpowiedzUsuńMam na niego wielką ochotę od jakiegoś czasu, ale nigdzie nie mogę go znaleźć :/
OdpowiedzUsuńA to może internetowo z dostawą do drogerii:)
UsuńKiedyś miałam olejek Alterry, bodajże migdałowy, ale nie był na tyle spektakularny żebym miała sięgać po kolejne.
OdpowiedzUsuńJa tych poprzednich nie lubiłam:)
Usuńolejku Alterry jeszcze nie miałam, ale ten wydaje się ciekawy :)
OdpowiedzUsuńFajny jest:)
UsuńFajnie że tak polubiłaś i podziwiam Twoje opanowanie;). Ta nowość z piwonią zabrzmiała tu kusząco;)
OdpowiedzUsuńW sensie w kwestii zakupów czy czego?:D
UsuńNic dziwnego, że nie masz cellulitu, taka jesteś szczuplutka :) Olejków Alterry jeszcze nie próbowałam, mimo że łypałam na nie w Rossmannie nie raz. Niestety, wciąż aktualny problem posiadania tylko jednego cielska do wcierania tych wszystkich specjałów :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie podobno cellulit dotyczy prawie każdego. Obojętnie czy gruby czy chudy, więc jednak mam farcika póki co;D Heheh ja to szybko zużywam te smarowidła;D
UsuńBo masz fajną dupeczkę a tak serio my to o dupce a tu jakies limetki :D nie gadam z ludzmi bez cellulitu :D a tak serio ja i olejki to nie ta kwestia ale dostalam dzis olejek z mango takze wiesz ;d
OdpowiedzUsuńWłaśnie coś mi mignęło chyba z W&B? Ja Ci zrobiłam psikusa i tym razem bez mango:D Widać zrobili to za mnie :D
UsuńJo, jo to ten musiałam rozszyfrować skrót ;D
UsuńNie znam tego produktu , ale prezentuję się zachęcająco :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
UsuńNie miałam go, ale za sam zapach jestem skłonna go kupić. Ogólnie to z marką pierwsze starcia nie miałam zbyt wesołe :P ale może tym razem będzie nieco inaczej. Zazwyczaj jak się tobie coś sprawdza i ja wypróbuję to jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńbtw patrz która godzina a ja jeszcze nie śpię i dziwnym trafem jakoś mi się nie chce :D dobrze że mam wolne :) bo tak to by mi za 41 min budzik dzwonił :D
UsuńJa też fanką Alterry nigdy nie byłam. Dopiero ten olejek mnie zachwycił:)
UsuńWidzisz, ja coś spać nie mogłam :D
olejków Alterry jeszcze nie miałam, ale o tym czytałam już sporo dobrego i jest na mojej zakupowej liście :-)
OdpowiedzUsuńOoo już tyle dobrego o nim?:)
UsuńJa kiedyś olejowałam Alterrą włosy, polecam :) A brzoza też mi się już kojarzy tylko z jednym...
OdpowiedzUsuńHeheh;D
UsuńLubie takie olejki, zwłaszcza zimą bezpośrednio na ciało lub jako dodatek do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej bezpośrednio :)
UsuńAlterra mnie zaskakuje, muszę w końcu w Rossmanie pokukać te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńJa wiecznie o nim zapominam będąc w Rossku, tyle tego jest 😀
OdpowiedzUsuńJa dziś czytałam gdzieś, że alterrę mają wycifywać z rossmannów. Mam nadzieję, że to plotka... miałam stary olejek z tej serii, lubiłam go ;) dobrze wiedzieć, że ten jest lepszy.
OdpowiedzUsuńBrzmi fajnie ten olejek i chętnie się z nim zaprzyjaźnię :)
OdpowiedzUsuńNie jestem na bieżąco z asortymentem Alterry, bo i w Rossie bywam bardzo rzadko.. więc pewnie nic dziwnego, że jeszcze nie zauważyłam tych olejków nigdy.. :D ale bardzo mnie zachęcasz do ich wypróbowania :D Uwielbiam je w pielęgnacji ciała, a Alterrę jako markę chyba cenię najbardziej z całej tej drogerii :D
OdpowiedzUsuń