Kilka miesięcy temu marka Facelle nieco odświeżyła swoją szatę
graficzną, a dodatkowo wprowadziła ciekawą nowość – rozgrzewające plastry menstruacyjne. Jako że ból, nie tylko
menstruacyjny, a także różnego pochodzenia nie jest mi obcy to nie ukrywam, że
plastry od razu mnie zainteresowały. Nie miałam jednak przekonania co do takiej
formy produktu, ponieważ stawiam przede wszystkim na farmakologię, żele
przeciwbólowe i niekiedy masaż z dodatkiem olejków eterycznych. Dlatego też
będąc na zakupach w Rossmannie najczęściej odstawiałam plastry z powrotem na
półkę. W sierpniu jednak plastry same do mnie zawitały i muszę przyznać, że po
przetestowaniu pierwszego opakowania od razu kupiłam dwa kolejne. Bóle
miesiączkowe nie są jakimś super tematem na bloga, ale umówmy się, że to taki
czas, który dotyczy niemal wszystkich i osobiście znam niewiele kobiet, które
podczas tych dni nie mają jakichkolwiek nieprzyjemnych dolegliwości. Zresztą
żyjemy w takich czasach, że już raczej dla nikogo nie jest to temat tabu. W
każdym razie w moim otoczeniu na te tematy rozmawia się swobodnie. Przy okazji
wspomnę też o kilku produktach Facelle do higieny intymnej, które po części znam od
dawna, ale nigdy nie przyszło mi do głowy by o nich pisać;)
Facelle rozgrzewające plastry menstruacyjne
„Facelle
plastry rozgrzewające na bóle menstruacyjne. Łagodzą dolegliwości występujące
podczas miesiączki. Utrzymują ciepło do 8 godzin. Maksymalna temperatura jest
osiągana w ciągu 30 minut. Ciepło aktywowane przez dostęp powietrza, bez
dodatków substancji czynnych. Samonagrzewające się, bez dodatków substancji
czynnych. Samoprzylepne na skórze lub na wewnętrznej stronie majtek. Substancja
klejąca przyjazna dla skóry”.
Rozgrzewające plastry
menstruacyjne marki Facelle otrzymujemy w pomarańczowym kartonowym opakowaniu.
Wewnątrz znajdziemy jedynie 2 plastry, więc cena regularna 8,99zł (w promocji
6,99zł) wydaje mi się nieco wysoka biorąc pod uwagę, że podczas jednego okresu
optymalne jest dla mnie zużycie 4-5 plastrów (można zastosować jeden plaster
nie częściej niż raz na 24 godziny). W środku znajdziemy również ulotkę, w której
opisane zostały wskazania i przeciwwskazania, a także skład. W skład tych
plastrów wchodzą: żelazo, woda, ziemia okrzemowa, węgiel aktywny i chlorek
sodowy. Prawdę mówiąc byłam nieco zaskoczona tym składem, ale jest mi to
obojętne. Byleby były jakieś efekty;)
Plastrów nie powinno się
stosować dłużej niż 8 godzin w ciągu 24 godzin, aczkolwiek mnie się zdarzało
stosować nawet przez 12 godzin. Cały czas właściwości były odczuwalne, ale
oczywiście jeśli producent nie zaleca to lepiej nie stosować tak długo. Ja
robiłam to wyłącznie na swoją odpowiedzialność. Mam duże doświadczenie z lekami
przeciwbólowymi i sporą oporność na nie, więc wiedziałam, że takie plastry tym
bardziej nie stanowią dla mnie żadnego zagrożenia. Plastrów nie powinno się
stosować u dzieci poniżej 12r.ż, w miejscu podrażnionym, stłuczonym,
zaczerwienionym, spuchniętym, w przypadku pęknięć skóry, krwawych wybroczyn, nadwrażliwej,
chorej, zranionej lub uszkodzonej skóry. Nie powinno się również stosować w
miejscu, w którym pacjent nie odczuwa ciepła, a także w połączeniu z
kosmetykami, kremami czy żelami przeciwbólowymi. Należy zastosować środki
ostrożności i skonsultować się z lekarzem w przypadku chorób reumatycznych,
zaburzeń układu naczyniowego, cukrzycy, RZS, chorób serca, chorób skóry.
Plastry opakowane zostały
w pojedyncze saszetki, z których należy je wyjąć bezpośrednio przez
zastosowaniem, ponieważ dostęp do powietrza aktywuje w nich ciepło. Jeżeli
otworzymy opakowanie i będziemy chcieli użyć dopiero za jakiś czas to plaster
nie będzie już nadawał się do użycia. Dlatego też nie robiłam zdjęć samych
plastrów;) Zwłaszcza, że stosowałam je zawsze na noc. Plastry wyglądają zresztą
dość zwyczajnie:) Aby skorzystać z plastra należy wyjąć go z opakowania,
odkleić folię zabezpieczającą i przykleić plaster do bolącego miejsca. Plastry
nie są zbyt duże więc najlepiej wybrać to najbardziej bolące miejsce. U mnie
ból miesiączkowy jest umiejscowiony głównie po lewej stronie. Od kręgosłupa
lędźwiowego przez część brzucha i nogę aż po duży palec u stopy, więc jak dla mnie plaster powinien mieć
spokojnie długość 100cm:D Ale jest to nierealne, gdyż nie zaleca się ogrzewać
tak dużych powierzchni;) Ból jest u mnie zlokalizowany w ten sposób, ponieważ
mam jakiś ucisk na nerw od kręgosłupa i niestety te dolegliwości
nasilają się podczas okresu. Niestety lekarze twierdzą, że nic się z tym nie
zrobi, więc stosuję jedynie leczenie zachowawcze. Facelle podaje by nie
stosować plastrów jednocześnie ze środkami przeciwbólowymi. Jednak ja ze
względu na specyfikę i rozległość mojego bólu stosuję je w połączeniu z
tabletkami przeciwbólowymi. Dawniej stosowałam leki z grupy NLPZ dostępne na
receptę, ale jakiś czas temu miałam bardzo niemiły incydent i przeszłam głównie
na paracetamol. Ma to jednak taką wadę, że paracetamolu muszę zażyć znaczniej
więcej niż przykładowo ketoprofenu, tramadolu, diclofenacu czy czegokolwiek
innego. Często więc stosuję paracetamol i dodatkowo żel przeciwbólowy np.
Olfen. Plastry postanowiłam więc stosować niejako zamiast Olfenu. Po
przyklejeniu plastra w wybrane miejsce rozgrzewanie następuje powoli i osiąga
maksymalną temperaturę po 30 minutach. Miałam wątpliwości czy taki plaster
zapewni mi jakąkolwiek ulgę, ale szybko zorientowałam się, że to coś daje.
Plastry są dyskretne, ale ja stosowałam je oczywiście na noc. Rozgrzewanie
jakie zapewniają jest bardzo przyjemne, koi zszargane podczas okresu nerwy;) Ciepło
ma zresztą udowodnione działanie przeciwbólowe przy wybranych typach bólu. W
moim skomplikowanym przypadku sam plaster to oczywiście za mało, więc stosuję w
połączeniu z tabletkami, ale muszę przyznać, że ulga była dla mnie naprawdę
widoczna, ponieważ plaster mogłam umiejscowić w tym największym źródle bólu. Produkt
okazał się więc być dla mnie bardzo dobrym uzupełnieniem dla tabletek. Dlatego
też szybko pobiegłam po kolejne opakowania na zapas. Myślę, że u dziewczyn z
mniej specyficznymi dolegliwościami nawet sam plaster na noc powinien sporo
zdziałać. Natomiast nie polecałabym go kobietom, które mają obfite krwawienia,
ponieważ ciepło może je jeszcze niestety dodatkowo nasilić. Pozostałym polecam
spróbować. Ja zamierzam dalej korzystać. Plastry nie powodują u mnie żadnego
podrażnienia ani zaczerwienia skóry.
Wspomnę jeszcze pokrótce o
paru innych produktach Facelle.
Facelle wkładki higieniczne w metalowym etui
Wkładki higieniczne umieszczone zostały w
metalowym opakowaniu, wewnątrz którego znajdziemy 5szt. Jest to więc typowe
opakowanie do torebki. Naklejki możemy oderwać, więc nikt nie będzie wiedział,
że w pudełeczku kryją się akurat wkładki. Do wyboru są różne wersje graficzne;)
Jeśli chodzi o mnie to ja ze względu na to, że najczęściej noszę niewielkie
torebki, bardziej skłaniam się ku pojedynczo paczkowanym wkładkom i podpaskom,
ponieważ zajmują zdecydowanie mniej miejsca. Wszak wiecie, że Ewelina to jednak
specyficzna istota;) Biorąc jednak pod uwagę to, że
większość kobiet preferuje jednak większe torebki, takie rozwiązanie powinno
być jak najbardziej satysfakcjonujące. Do samych wkładek nie mam zastrzeżeń. Są dobrej jakości i
nie podrażniają. Nie są grube ani też nadmiernie cienkie. A jeśli by komuś
nie odpowiadały to zawsze można potem uzupełnić opakowanie o inne wkładki;)
Facelle chusteczki do higieny intymnej Aloe Vera
„Chusteczki do higieny intymnej. Przebadane ginekologicznie. Wartość pH od
4,0 do 5,0 jest optymalnie dostosowana do strefy intymnej, przez co produkt
doskonale nadaje się do codziennego mycia i pielęgnacji tego obszaru. Zawierają
wyciąg z aloesu, zielonej herbaty i rumianku. Materiał chusteczek podlega w
100% biodegradacji”.
Chusteczki do
higieny intymnej zostały opakowane typowo dla takich produktów. Trzeba
jedynie pamiętać o tym żeby szczelnie je zamykać, ponieważ mogą wyschnąć.
Paczuszka zawiera 20 sztuk chusteczek. Dostępna jest również wersja mini w
sekcji z mini produktami (na wyjazd lub do torebki). Jeśli chodzi o chusteczki
Facelle to korzystam z nich od lat, a niedawno została właśnie wprowadzona nowa
wersja z wyciągiem z aloesu, zielonej herbaty i rumianku. Gdy myślę o
chusteczkach nawilżanych to zaraz przypomina mi się anegdotka ze szpitalnego
OIOM’u na którym miałam „przyjemność” leżeć dwukrotnie. Tam zawsze padało
pytanie: myjesz się wodą czy chusteczkami? Z racji tego, że wiele pacjentów nie
miało sił dosłownie na nic to większość z nas często wybierała… mycie
chusteczkami;) Po dziś dzień mnie to śmieszy. Ale wracając do chusteczek, na
ogół nie są one produktem niezbędnym, ale przydatnym zarówno w sytuacjach
ekstremalnych jak i codziennych gdy chcemy się po prostu odświeżyć. Chusteczki
Facelle sprawdzają się w tym bardzo dobrze oczyszczając i odświeżając okolice
stref intymnych, a przy tym nie podrażniają i są niedrogie. Więcej od tego typu
produktu nie wymagam.
Facelle intim płyn do higieny intymnej Fresh
„Facelle Fresh to wyjątkowo delikatny płyn do higieny intymnej z wyciągiem
z awokado i rumianku, z kwasem mlekowym, o pH 4,2, nie zawiera mydła, opracowany
specjalnie do codziennego mycia i pielęgnacji strefy intymnej, optymalnie
dopasowany do jej pH. Płyn nadaje się również do delikatnego mycia całego ciała”.
Płyn do higieny intymnej Facelle
Intim Fresh został opakowany w niebieską 300ml butelkę wyposażoną w pompkę. Nowa
szata graficzna występuje w… iście marynarskim stylu i muszę powiedzieć, że
jest to zmiana na plus. Dobrym posunięciem jest także wyposażenie opakowania w
pompkę, choć akurat moja sztuka miała wypadek w transporcie i postanowiła zalać
kilka pozostałych kosmetyków, które z nią podróżowały z Łodzi do Łodzi…;) Jeśli
chodzi o płyny do higieny intymnej tej marki to akurat muszę przyznać, że nigdy nie byłam
ich szczególną fanką. Wprawdzie przez dłuższy czas ich używałam, ale w pewnym
momencie doznałam jakiegoś podrażnienia i przerzuciłam się na te delikatniejsze
wersje Laktacydu. Od tego czasu nie kupowałam już płynów Facelle naprawdę
długo. Zważywszy jednak na nowe opakowanie postanowiłam sprawdzić czy może
zmieniło się coś na plus i zaryzykowałam. Płyn pachnie bardzo delikatnie rumiankiem.
Zapach ten jest jednak wyczuwalny króciutko. Konsystencja jest żelowa, a sam
płyn dobrze się pieni i jest dość wydajny. Na plus mogę zaliczyć to, że nie
zawiera mydła oraz SLS, ponieważ o ile w żelach do mycia ciała mi to nie
przeszkadza to w przypadku produktów do higieny intymnej preferuję bez tego
typu składników. Płyn dobrze oczyszcza i
odświeża. W tym przypadku żadnych podrażnień nie zauważyłam i mam nadzieję, że
tym razem nie wystąpią nagle po wielu zużytych opakowaniach tak jak to miało u
mnie miejsce w przypadku wersji w smukłej butelce. Zobaczymy.
Korzystałyście
z plastrów menstruacyjnych marki Facelle lub innych? Znacie produkty do higieny
intymnej Facelle? Co o nich sądzicie?
Nie korzystam z tej marki po tym, jak strasznie uczulił mnie płyn.
OdpowiedzUsuńMnie kiedyś stara wersja uczuliła:/
UsuńLubię ich płyny do higieny intymnej, ostatnio kupuję też podpaski i są fajne :). Te plastry wyglądają szczególnie ciekawie, u mnie najgorszy jest zawsze pierwszy dzień, ale nawet apap daje radę, ale siostrze może by się one przydały:)
OdpowiedzUsuńU mnie najgorszy 2, ale ogólnie jest źle aż do 5, więc muszę kombinować by jakoś przetrwać :/
Usuńto metalowe etui od wkładek bardzo się przydaje, jest w sam raz do torebki :)
OdpowiedzUsuńNo do moich to trochę za duże, ale dla większości w sam raz;)
UsuńJa kiedyś nie miałam problemów, ale ostatnio to jakaś masakra. Muszę po nie sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńJa chyba tylko przez pierwsze dwa lata miałam bez bólu...
UsuńPłyny do higieny intymnej Facelle znam i lubię, a plaster chętnie wypróbuję, bo bardzo mnie ciekawi, czy pomoże :)
OdpowiedzUsuńTeż byłam ciekawa i jest to całkiem sensowne rozwiązanie choć nie idealne:)
UsuńBardzo mnie zaciekawiłaś tymi plastrami, muszę wypróbować. Niestety moje pierwsze dni przy miesiączce też nie są przyjemne, mimo zażywania antykoncepcji :( Zawsze ratuję się termoforem lub poduchą grzewczą. Wiem, że nie powinnam i mój Narzeczony zawsze się złości, gdy tak robię, ale ból przejmuje mój mózg. No co poradzisz :D Fajnie, że jakaś firma wreszcie pomyślała o nas, biednych kobietach w okresie :<
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Gosia
Heh doskonale znam te klimaty niestety. Właśnie dlatego o tym napisałam:/
Usuńnowa szata graficzna jest super:)
OdpowiedzUsuńNo ładniejsza niż poprzednia
Usuńno dobra mam ochotę na plastry, bo pierwszy dzień okresu to u mnie męka :-/
OdpowiedzUsuńDla mnie większość tych dni to nienajszczęśliwszy czas;/
UsuńMuszę sprawdzić te plastry, okres to trudny dla mnie czas
OdpowiedzUsuńDla mnie też:/
UsuńJakoś nie stosuję produktów marki Facelle, ale plastrami jestem zainteresowana :) Rozejrzę się za nimi :)
OdpowiedzUsuńPlastry to fajny wynalazek;)
Usuńlubię te produkty, a plastry stosuję na kilka minut, aż przestaje mnie boleć, na tak długo niż 12 godzin nie trzymam. Najważniejsze, że mi przynoszą ulgę
OdpowiedzUsuńO to króciutko:) u mnie cięższe bóle niestety ;D
UsuńPierwszy raz słyszę o tych plastrach !!!
OdpowiedzUsuńStosunkowa nowość;)
UsuńPlastry wydają się ciekawe :) Nigdy nie korzystałam z tego typu dobrodziejstw ;P
OdpowiedzUsuńJa dopiero z tych, wcześniej jakoś nie:D
UsuńO tych plastrach menstruacyjnych pierwsze słyszę :) Ciekawa rzecz, choć wiem, że w aptece juz od dawna można dostać zwykłe plastry rozgrzewające, więc to pewnie coś na podobę. Ja na szczęście ten czas przechodzę praktycznie bezbólowo, więc nie mam z tym problemów.
OdpowiedzUsuńOne jakoś od wiosny są. W sumie byłam zdziwiona, że facelle coś takiego wypuściło. Tak, w aptekach takie plastry ma np Apap:)
UsuńOj to dobrze, ze łagodnie przechodzisz bo nic przyjemnego;)
Ja z facelle miałam do tej pory chyba tylko tampony xD plastry chłodzące apap kupuję na migrenę, ale rozgrzewające wersje widziałam tylko u mamy, która ma problemy z plecami ;) pierwszy raz widzę, że jest specjalna wersja na czas okresu ;)
OdpowiedzUsuńA to ja z kolei tamponów ani podpasek niet :D
UsuńTe z Apapu rozgrzewające myślę, że działają podobnie.
Chłodzące miałam, ale mi się przeterminowały i nie użyłam. Działa to?
No ja byłam w lekkim szoku jak coś takiego zobaczyłam na dziale z podpaskami:P Ale niezłe to.
Te na migrenę Apap są ekstra, ja to ciągle mam je w domu, bo zanim zacznie działać tabletka, to już czuć lekką ulgę :)
UsuńO to dobrze wiedzieć. Muszę się zaopatrzyć. Może się kiedyś przesadzą:D
UsuńTe plastry to bomba pomysł. Rzadko kiedy cierpię z powodu okresu, raczej przechodzi to bokiem, ale bywa, że mam 1 dnia tak straszne bóle, że taki plaster byłby jak złoto zamiast niepotrzebnych tabletek :)
OdpowiedzUsuńOj to zazdroszczę;)
UsuńPłynem facelle myję włosy, co wszystkim polecam! Świetnie działa na włosy :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że dziewczyny tak robią, ale jakoś nigdy nie próbowałam:)
UsuńNigdy nie miałam nic od nich ale te plastry nie są dla mnie, mogą być za słabe ;D mi moje bóle przeszły dopiero jak anty zaczęłam brać ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie same plastry to też za mało, ale z przeciwbólowymi już Ok:)
UsuńNigdy nie miałam tej marki u siebie i nawet nic o tych kosmetykach nie wiem..Czas to chyba nadrobić i poczytać
OdpowiedzUsuńA to aż dziwne bo Facelle od lat w Rossmannie:)
UsuńO kurczę, nawet nie wiedziałam, że są takie plastry w ofercie! Przy najbliższej okazji z pewnością wypróbuję :]
OdpowiedzUsuńWarto zwrócić na nie uwagę:)
UsuńUżywałam ich wkładek, podpasek i płynu. Na plastry jeszcze się nie zdecydowałam :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś, choć jak rozmawiałyśmy wcześniej to niekoniecznie mogą być dla Ciebie;)
UsuńChętnie przetestuje te rozgrzewające plastry, stosowałam leki o których piszesz ale jedyny skuteczny lek jaki przynosi mi ulgę to Naproxen 550mg
OdpowiedzUsuńChętnie przetestuje te rozgrzewające plastry, stosowałam leki o których piszesz ale jedyny skuteczny lek jaki przynosi mi ulgę to Naproxen 550mg
OdpowiedzUsuńNo właśnie u niektórych niewiele działa:/ U mnie z reguły żel + tabletki choć lepiej byłoby nie łączyć.
UsuńPamiętam jeszcze jak rozmawiałyśmy o plasterkach, w sumie sama bym mogła je wypróbować Aczkolwiek mam dosyć obfite miesiączki więc nie wiem czy to by było dobre rozwiązanie dla mnie już nawet podczas okresu Kopnij się w gorącej wodzie i nigdy mi nic nie było. Sama podobnych plastrów używam podczas bólów migrenowych natomiast stosuje te które dają efekt chłodzący. Byłam zdziwiona że na drobniejsze bóle potrafią pomóc. Jeśli chodzi o sam okres to w kwestii bólu jest u mnie różnie raz miałam tak że aż zemdlałam :P a niekiedy jest tak że prawie nie czuję że mam okres :)
OdpowiedzUsuńJak obfite to tak niekoniecznie bo ciepło może jeszcze nasilać krwawienie. Choć nie jest to oczywiście z góry pewne;)Ja chłodzące muszę chyba wypróbować;)
Usuńte plastry muszę koniecznie wypróbować, ciepło łagodzi napięcie mięśni, znając siebie też trzymałabym je 12 godzin
OdpowiedzUsuńSą przydatne:)
UsuńSzukałam kiedyś takiego pudełka na wkładki do torebki, ale nie mogłam znaleźć :)
OdpowiedzUsuńA tu w Rossku pod noskiem:D
Usuńnie miałam chyba nic z produktów marki Facelle. lastry mnie zaciekawiły , choć fakt mogły by być tańsze
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś wypróbować te plastry :) od kiedy biorę tabletki antykoncepcyjne ból zdecydowanie zelżał, ale dalej zdarzają mi się porządne bóle :/
OdpowiedzUsuńZmiana zdecydowanie na plus :) Plastry bardzo mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńO plastrach pierwszy raz słyszę, ale wierna jestem tym chusteczkom, zawsze są w mojej łazience i mam w zapasie choć jedno opakowanie, choć kiedyś ich nie lubiłam.
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie tymi plastrami, nie wiedziałam, że są takie " ułatwiecze " tych ciężkich i jakże bolących dni... Tym metrowym wymiarem mnie rozbawiłaś :D Ja na szczęście mam mniejsze ( albo krótsze ) potrzeby :D Też siedzę na tabletkach, inaczej się nie da, a wkładki w puszce są przeurocze, na podróż idealne, kartonowe pudełka zawsze się gniotą :)
OdpowiedzUsuńPlastry nie dla mnie, ale fajnie, że działają, płyn miałam, bo fajnie, że ma pompkę, ale mocno mnie nie zachęcił do kolejnego zakupu ;)
OdpowiedzUsuń