Givenchy
to jedna z moich ulubionych selektywnych marek makijażowych. Jeśli nie
najulubieńsza:) Wszystkie produkty tej marki, z którymi miałam do tej pory do
czynienia, powodowały u mnie zadowolenie z użytkowania, a nawet zachwyt:) Po
prostu idealna synchronizacja:) Długo nosiłam się z zakupem słynnych pryzm
Givenchy, ale nie mogłam się zdecydować czy postawić bardziej na puder czy może
róż? W końcu jednak marka postanowiła unowocześnić rodzinę pryzm i stare
odcienie zastąpić nowymi. Wtedy już wiedziałam, że to idealny moment żeby w
końcu je wypróbować. Po wahaniach zdecydowałam się na Prisme Visage, czyli puder do twarzy w kompakcie. Miało to miejsce
jeszcze pod koniec zeszłego roku, więc pora dać znać jakie płyną z tego
wnioski;)
Givenchy Prisme Visage
Prisme Visage marki
Givenchy to odświeżona linia pudrów w kompakcie, która miała swą premierę w
2016 roku. Puder występuje w 5 odcieniach, z czego każdy zawiera w sobie 4
harmonijnie dobrane barwy. Takie zestawienie kolorów ma pozwalać na stworzenie
indywidualnego makijażowego stylu.
Givenchy Prisme Visage otrzymujemy w czarnym kartonowym
opakowaniu, po którym bez problemów rozpoznamy jaka to marka;) Wewnątrz
znajdziemy funkcjonalną puderniczkę wyposażoną w lusterko, pędzel, a także
dodatkową osłonkę izolującą puder od pędzla;) Jak już niejeden raz wspominałam,
design produktów Givenchy bardzo mi odpowiada i tak też jest w tym przypadku:) Wszystko
jest idealnie dopracowane.
Gramatura produktu wynosi
11g, czyli całkiem sporo biorąc pod uwagę, że jest on wydajny. Ja swój posiadam
od końcówki ubiegłego roku, zdjęcia robiłam dopiero we wrześniu, a zużycie jest
niewielkie:) Choć oczywiście nie ukrywam, że nie jest to jedyny tego typu
produkt, który mam w użyciu;)
Puder posiada piękny
zapach. Podobno jest to woń fiołków;) Nie jestem co do tego pewna, ale jest naprawdę
przyjemny. Przy czym nie jest zbyt intensywny ani męczący lecz co jakiś czas
mając nałożony puder, wyczuwam jego dyskretny powiew;) Kosmetyk posiada miękką
i aksamitną konsystencję, dzięki czemu bardzo przyjemnie się aplikuje. Nie
pyli, ale zwykle po użyciu trochę produktu osadza się na brzegach wnętrza
puderniczki.
Prisme Visage występuje w
5 wariantach. Mnie wizualnie najbardziej podobał się N˚1 Mousseline Pastel, ale
po nieudanych doświadczeniach z Metorytami w kulkach Guerlain, miałam
podejrzenia, że ta gama kolorystyczna może być nie dla mnie;) Rozważałam więc
N˚4 i N˚5, jednak makijażysta Givenchy, którego przy okazji poprosiłam o poradę
powiedział mi, że N˚4 będzie dla mnie zbyt jasny. Oglądając produkt na żywo,
przyznałam mu rację, ponieważ rzeczywiście pryzmy Givenchy nie należą do
szczególnie ciemnych. Przynajmniej z perspektywy mojej cery. N˚5 Soie Abricot
okazał się więc być dla mnie dobrym wyborem. Puder zawiera w sobie 4 odcienie i
według producenta w lewym górnym rogu znajdziemy odcień rozświetlający, którym
możemy rozświetlić policzki, grzbiet nosa lub górny kontur ust. Zaś pozostałe
odcienie zostały zaprojektowane tak by subtelnie modelować kształt twarzy.
Najciemniejszego odcienia można używać do konturowania. Ja próbowałam już
różnych sposobów. Zarówno mieszając ze sobą wszystkie odcienie i nakładając na
twarz zamiast tradycyjnego pudru i podkładu, jak i w roli bronzera tudzież
delikatnego rozświetlacza. Pryzmy sprawdzają się u mnie tak naprawdę we
wszystkich rolach. Najczęściej jednak wykorzystuję je w roli subtelnego
bronzera lub rozświetlacza albo jako produktu utrwalającego (czyli w moim
przypadku nakładając cienką warstwę na inny puder;)). Moja wersja dla wielu
osób może być zbyt ciemna żeby posłużyć jako produkt wielofunkcyjny, ale w
ofercie są jeszcze 4 jaśniejsze warianty, więc w razie życzenia każdy znajdzie
coś dla siebie:)
Znacie
nowe, ulepszone pryzmy Givenchy?
piękny puder, dla mnie bronzer super, że są dostępne jaśniejsze odcienie. fantastyczny pędzel
OdpowiedzUsuńTak, każdy znajdzie odcień dla siebie. Tak myślę;)
UsuńOstatni puder jaki miałam był od bourjois ale strasznie mi podkreślał suche skórki i zrezygnowałam z jego stosowania :/
OdpowiedzUsuńJa z kolei zawsze puder:)
UsuńPierwszy raz widzę :) Ale prezentuje się pięknie. No i jestem ciekawa zapachu :)
OdpowiedzUsuńPowąchaj przy okazji:)
UsuńMam ten puderek, ale w starszej wersji :-) Ogromnie lubię!
OdpowiedzUsuńStarsze też mi się podobały, ale nowe jeszcze fajniejsze:)
UsuńDla mnie byłby za ciemny, troszkę szkoda. Ale są jaśniejsze odcienie więc kto wie:)
OdpowiedzUsuńCoś byś na pewno dobrała, odcień to nie problem:)
UsuńPryzm nie znam, ale może kiedyś skuszę się na nr1 ;) mam podobny puder Givenchy z jakiejś limitki (confetti coś tam) i mi odpowiada, więc jak go kiedyś skończę, to może kupię te :)
OdpowiedzUsuńA kojarzę ten Twój limitowany:)
UsuńGivenchy to bardzo dobra marka, więc nie dziwię się, że stała się Twoją ,,najulubieńszą";). Fajnie, że puder tak dobrze się u Ciebie spisał.
OdpowiedzUsuńMuszę z ciekawości sprawdzić jego zapach:).
PS. Bardzo ładne zdjęcia <3.
Wiadoma rzecz:)
UsuńPowąchaj, powąchaj. Ciekawe czy Ci się spodoba:)
Dziękuję:* Musiałam kolejny raz robić bo te od nowości się uszkodziły. Dobrze, że na zdjęciach za bardzo nie widać śladów zużycia haha.
Kiedyś miałam chcice na te pryzmy ale w końcu ich nie kupiłam ale pięknie się prezentuja😊
OdpowiedzUsuńCzasami tak bywa. Ja długo się wahałam;)
UsuńAle pięknie i luksusowo wygląda :)
OdpowiedzUsuńJak to Givenchy;)
UsuńCudowności Prisme Visage <3 Givenchy to też jedna z moich ulubionych marek kosmetycznych!
OdpowiedzUsuńMoich też:)
UsuńNie znam :( Zdjęcia jak zwykle są u Ciebie piękne, zapraszam :*
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
UsuńTa wersja może być u mnie za ciemna :) ale generalnie opakowanie jest genialne i prześliczne, aż ciężko uwierzyć, że zdjęcia nie są zrobione od razu po zakupie!
OdpowiedzUsuńNa szczęście wydajny jest, więc za bardzo nie widać zużycia. No może jakby mój aparat był dokładniejszy to by było widać:D No i druga rzecz, że raczej dbam o kosmetyki:D
UsuńŁadne ma kolorki :)
OdpowiedzUsuńTo prawda:)
UsuńNigdy niz z tej firmy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńWarto zwrócić na nią uwagę;)
UsuńNigdy wcześniej o nim nie słyszałam. ; )
OdpowiedzUsuńZawsze coś nowego:)
UsuńJedyny puder jaki używam to ryżowy :)
OdpowiedzUsuńI jak się sprawdza?
UsuńPrzypomniałaś mi, że pryzmy kiedyś strasznie za mną chodziły :). Potem jakoś o nich zupełnie zapomniałam!
OdpowiedzUsuńZa mną chodziły naprawdę długo:D
UsuńGdybyś tego nie napisałam że że byłaś zdjęcia we wrześniu to bym pomyślała że to jest świeżynka. Widać że dbasz o kolorówkę bo autentycznie wygląda jak nówka :) Ogólnie to mi się podoba ale mam wrażenie że chyba już go wcześniej u ciebie widziałam :D czytając dzisiejszy wpis czuję się jakbym ja Deja vu :P
OdpowiedzUsuńBył na blogu w grudniowych nowościach ubiegłego roku (wpis ze stycznia). No i zapewne dodawałam na insta:)
UsuńTak, po 1 dbam, a po 2 mój aparat nie oddaje aż tak perfekcyjnie detali, więc człowiek się nie dopatrzy:D No i mam trochę kolorówki, więc zużycie nie idzie za szybko. W przeciwieństwie do pielęgnacji ;D
uuu powiało luksusem :D bardzo ładny odcień ma ten puder, wydaje się być dosyć jasny, więc mógłby spisać się na mojej jasnej skórze
OdpowiedzUsuńNo właśnie niby najciemniejszy, a wcale wielce ciemny nie jest. Choć do jasnej cery zdecydowanie będzie zbyt ciemny. Chyba, że jedynie w roli bronzera to wtedy Ok.
UsuńPachną fiołkami? jak Guerlain? :D są piękne no piękne ale nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie ładniejszy. Guerlain trochę przydusza:D Zresztą ja za Guerlain nie przepadam, meteoryty były fujka:D
UsuńA czemuż nie dla Ciebie?
i 10 lat będę używać? :D
UsuńNie znam żadnego produktu tej marki , tzn znać - znam ! Lecz nie używałam ... Trzeba przyznać,że opakowania są kipiące luksusem i dobrą jakością :)
OdpowiedzUsuńHmm mój puder w kompakcie właśnie się kończy, więc może warto rozważyć zakup takiego :)
OdpowiedzUsuńwygląda kusząco
OdpowiedzUsuńNie chce mi się teraz szukać go w szufladzie, ale mam wrażenie, że mam ten sam odcień (ale kupowałam kilka lat temu) i nie używam, bo zupełnie nie wiem, co z nim zrobić :). Uznałam, że to róż, a taki morelowy odcień kompletnie mi do niczego nie pasuje. A Ty mi tu takie czary sprzedajesz, że można w nich grzebać osobno lub traktować jak puder? Paaaaani, niemożliwe, muszę popróbować, nim całkiem zblednę po lecie :D :D
OdpowiedzUsuńTo na pewno inny odcień bo te są nowe od 2016:)
UsuńNo pewniaczek, że się da. Tylko trzeba nie mieć ciężkiej ręki :D
Zapach ala-fiołki? :D Byłoby mega! ;D Ja chyba niestety nie mam tak optymistycznego podejścia do tej marki. Miałam (chyba nawet dalej gdzieś się wala) korektor i do niczego mi się nie nadał. Ale w tej kwestii niewiele produktów mnie zadowala więc może w sumie nie powinnam oceniać..? :D
OdpowiedzUsuńKorektora nie miałam to ciężko mi porównać:)
UsuńWyglada ślicznie . Myślałam ze to produkt ProVoke ze względu na te kosteczki. Ja nie jestem przekonana do wydawania dużych pieniędzy na kosmetyki kolorowe. Zdecydowanie wole je przeznaczyć na dobra torebkę czy buty 😀 no i ewentualnie pielęgnacje ale to rzadko bo nie mam problemów ze skóra wiec po co przepłacać 😏
OdpowiedzUsuńJa z kolei lubię droższą kolorówkę:)
UsuńPiękne te przyzmy, ale raczej nie w kręgu moich zainteresowań :)
OdpowiedzUsuńWygląda ekstra :)
OdpowiedzUsuńJa mam wcześniejszą edycję i moje pryzmy bardzo lubię:) Szata graficzna pudru bardzo się różni, moje wieczko jest różowo- czarne, i ma charakterystyczny motyw marki. Piękne;)
OdpowiedzUsuńA co do właściwości to nie wiem na ile się zmieniły, ale jestem ciekawa, może kiedyś sprawdzę na własnej cerze;).
wzdycham <3 za wrzosy masz buziaka! :*
OdpowiedzUsuńTa marka jest mi obca i prawdę mówiąc jakoś wcale mnie nie kusi :D
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam Givenchy. Jest w tej marce coś, co wybitnie mnie kręci :D
OdpowiedzUsuńPuderas piękny! Muszę go obejrzeć jak będę w pobliżu stoiska :)
Pomimo tego, że mam sucha skórę uwielbiam pudry! Jeśli są dobrej jakości wyglądają ultra naturalnie na skórze. Muszę chyba sięgnąć po produkty Givenchy, bo nigdy nie miałam ich w swojej kolekcji. Ja uwielbiam pudry Bikor, mają w składzie dużo pielęgnacji więc nie robią krzywdy mojej super wrażliwej cerze.
OdpowiedzUsuń