środa, 18 października 2017

Liqpharm serum LIQ CC Rich – hit czy kit?

Cześć Dziewczyny!
Już od wielu miesięcy czytam pieśni pochwalne odnośnie kosmetyków polskiej marki Liqpharm. Przyznam, że dość szybko się na nie złapałam!:) W pewnym momencie jednak co jakiś czas zaczęłam otrzymywać na blogu komentarze od osób, które założyły konto tylko po to żeby pochwalić serum Liq CC… Z miejsca wydało mi się to podejrzane bo skoro takie dobre i samo się broni to po co nasyłają ludzi żeby wypisywali takie komentarze na blogach?;) No, ale mimo wszystko popularność serum Liq CC nie malała i cały czas pojawiały się pozytywne wpisy na blogach, więc pomyślałam OK. może to był przypadek i ich produkty tak czy inaczej są takie rewelacyjne jak mówią:) Zaczęłam więc poważnie rozważać zakup i wtedy to zupełnie nieoczekiwanie, serum wygrała dla mnie Aneta.  Ucieszyłam się bardzo i jako że serum posiadało dość krótką datę ważności, to nie zwlekałam z jego otwarciem. Wczoraj produkt dobił dna, więc pomyślałam, że opowiem Wam o moich wrażeniach. A te mogą Was zaskoczyć.

zdjęcie przedstawiające kosmetyk Liqpharm

Liqpharm serum LIQ CC Rich


Serum z witaminą C marki Liqpharm występuje w dwóch wersjach: light oraz rich. Mam cerę mieszaną, więc bardziej odpowiednie powinno być dla mnie light, choć muszę przyznać, że po zużyciu próbki light nie zauważyłam szczególnej różnicy. Jest jedynie ciut lżejsze i tyle. Serum otrzymujmy w kartonowym różowym opakowaniu, które zachowałam do samego końca, gdyż przez niedawne problemy ze zdjęciami trochę dmuchałam na zimne;) Samo serum umieszczone zostało w ciemnej buteleczce z aplikatorem w postaci pipety. Pojemność produktu to 30ml, a na zużycie mamy 3 miesiące od momentu otwarcia (starcza zdecydowanie na krócej). Buteleczka jest porządnie wykonana i nic złego się z nią nie dzieje. To co widzicie na zdjęciach to już zużyte opakowanie serum:) Jedyny minus jaki dostrzegam to fakt, że ciężko ocenić poziom zużycia. Nie widać nawet gdy uniesiemy butelkę pod światło. Pozostaje jedynie lekko zajrzeć do środka. Ja zauważyłam, że serum się kończy dopiero w momencie gdy pipeta zaczęła nieco gorzej nabierać produkt.
zdjęcie przedstawiające serum z witaminą C Liqpharm


Jeśli chodzi o konsystencję to w moim odczuciu jest to coś w rodzaju lekkiego nietłustego olejku. Nie jest to serum wodne, ale też nie przypomina typowego olejku. Kolor serum z tego co zrozumiałam może się zmieniać i gdy produkt jest świeżo wyprodukowany, może mieć barwę niemal przezroczystą. Natomiast moje serum jak już wspominałam miało nieco krótką już datę ważności (01/2018) i było już mocno żółte od samego początku, czyli od otwarcia. Serum według mnie praktycznie nie posiada zapachu. Choć parę godzin od aplikacji zaczyna się wydzielać na skórze taki nieco specyficzny delikatny, apteczny zapaszek. Mnie on zupełnie nie przeszkadzał. 


Dobre początki



Pierwsze wrażenia dotyczące serum były bardzo pozytywne. Miałam wręcz wrażenie, że działa natychmiast! Pojawiło się uczucie odżywienia, rozświetlenia, skóra była rozpromieniona, a jej koloryt taki równomierny!


Nie tak słodkie jak myślisz


zdjęcie przedstawiające Liqpharm serum Liq CC Rich

Serum używałam więc regularnie dwa razy dziennie, zarówno na dzień jak i na noc. Ładnie współpracowało z kremem i z makijażem. Jednak do czasu… W pewnym momencie moja mieszana cera, która lubi się zaświecić, stała się sucha i bez wyrazu. Wchłaniała hektolitry kremów, a potem znów była sucha, szorstka i napięta. Zupełnie jak nie moja twarz! Musiałam zacząć ją ratować przy użyciu serum Miya (o czym wspominałam w recenzji). Dopiero w połączeniu z nim (bo sam krem to jeszcze było za mało) moja cera odzyskała komfort i przestała być nadwrażliwa. Muszę przyznać, że byłam naprawdę zaskoczona, ponieważ zużyłam mnóstwo kosmetyków typu serum, a takie z witaminą C również nie było dla mnie nowością i moja cera zawsze świetnie na nie reagowała, a tu klopsik… To naprawdę pierwsze serum, które spowodowało u mnie takie nieprzyjemności. Jestem tym bardziej zaskoczona, gdyż zdarzało mi się używać produktów z dużo gorszym składem i było w porządku. A tutaj dobry skład, bez niczego zbędnego, a jednak wystąpiło podrażnienie. Aż trudno mi sobie wyobrazić osobę z cerą suchą, stosującą na co dzień to serum. Nie oznacza to jednak, że serum jest złe. Na swój sposób jest dobre, ale nadaje się bardziej jako kuracja z przerwami niż produkt stosowany na co dzień. A ja jak już używam to wolę coś co nadaje się do codziennego stosowania. 
Zastanawiam się co mogło spowodować u mnie taką reakcję i naprawdę nie wiem. Być może to dlatego, że serum miało już tylko kilkumiesięczną datę ważności. Może takie świeżo wyprodukowane sprawdziłoby się lepiej? Z drugiej strony jeśli produkt był dobrze przechowywany i według daty ważności nadal zdatny do użycia to nie powinno być problemów. Przeszło mi przez myśl, że serum było już wcześniej otwierane, ale skoro przyszło bezpośrednio od producenta, to jednak mało prawdopodobne. Czuję się zawiedziona i nie piszę tego złośliwie bo przecież wiecie jak cenię sobie polskie marki! Co więcej moim blogu ukazują się przede wszystkim recenzje tych produktów, które się u mnie sprawdziły i pod którymi "mogę się podpisać". Z przyjemnością poleciłabym również to serum, ale niestety tutaj coś nie zagrało:(


Znacie kosmetyki Liqpharm? Co sądzicie o serum Liq CC? 

48 komentarzy:

  1. Szczerze nie spotkałam się jeszcze z tym produktem ;) szkoda że tak kiepsko u ciebie wypadł ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że nie zagrało, ale dobrze że nie wyrządził Ci większej krzywdy. Myślę, że skoro nadal był 'zdatny do spożycia' to jego krótszy termin przydatności nie powinien być problemem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No szkoda. Choć dobrze, że sytuację udało się opanować;)
      Też tak mi się wydaje...

      Usuń
  3. Zawsze jest przykro, gdy jakiś produkt się nie sprawdza :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe czy serum u mnie by się sprawdziło

    OdpowiedzUsuń
  5. No to teraz wbiłaś mi porządnego klina... Od dawna mam ochotę a wypróbowanie tego serum, cerę mamy identyczną. Zastanawiam się tylko czy faktycznie ono zwyczajnie tak "działa" czy coś jest na rzeczy. Bardziej obstawiałabym to przechowywanie lub otwarcie. Natomiast nie będę tutaj wnikać w szczegóły bo i tak tego się nie dowiemy. Hmm zastanawiam się jak by to było gdybyś dostała dopiero co wyprodukowane Serum. Dawno tak długo nie czytałam wpisu.. cały czas mnie klienci odrywali :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przechowywałam dobrze i firma tym bardziej powinna przechowywać swój produkt odpowiednio, więc nie wiem.

      Usuń
    2. Może akurat felerny egzemplarz? Sama nie wiem. Heh

      Usuń
    3. No właśnie to by była jakaś myśl, ale skoro prosto od producenta to jakoś mało prawdopodobne:( wielka szkoda

      Usuń
  6. Ja to serum zobaczyłam chyba dopiero u Ciebie na instagramie... Nie znam marki, ale szkoda, że serum sprawiło Ci takiego psikusa. Niefajnie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio o nim wcześniej nie słyszałaś? Ono mocno chwalone.

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. To dobrze, że u Ciebie się sprawdziło. Szkoda, że u mnie nie.

      Usuń
  8. ju zuzylas? dopiero co bylo wygrane dla Ciebie :)
    ja na pewno wyprobuje sera tej marki, jak tylko uporam sie z zapasem ser, ktora mam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie aż tak dopiero bo to było na początku sierpnia:) Ja serum zawsze daję na twarz, szyję i dekolt to najczęściej wystarczają mi tego typu produkty na 1-1,5 miesiąca:)
      Może u Ciebie lepiej wypadnie.

      Usuń
    2. to ja sie przyznajé bez bicia ze ja dekold i szyje pomijam ;)

      Usuń
    3. A widzisz, to wiele wyjaśnia w kwestii wydajności:D

      Usuń
  9. Mam nadzieję, że lepiej u Ciebie wypadnie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam tego serum, ale czytałam kilka wpisów na ich temat i mocno mnie ciekawią. Szkoda, że Twoja skóra tak zareagowała ;/

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziwne objawy, nigdy z czymś takim się nie spotkałam... Współczuję, może to któryś ze składników tak na Ciebie zadziałał? Nie było przeterminowane, więc raczej nie wina " kończącego się terminu " tu zaważyła. Ale buteleczka ładna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też...
      Buteleczka bardzo ładna i porządna...

      Usuń
  12. Nie miałam doczynienia z tym serum. Moja przyjaciółka go ma i sobie zachwala ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wniosek jest taki, że wszystko trzeba sprawdzić na sobie, żeby ocenić :)

    OdpowiedzUsuń
  14. szkoda, że to nie to i serum doprowadziło do przesuszeń, chyba jeszcze nie miałam takiego przypadku . zazwyczaj na serum po ok 10 min nakładam krem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ja też nakładałam zawsze krem, a mimo tego po jakimś czasie taka dziwna reakcja. Dopiero jak poratowałam innym serum to pomogło. No dziwna sprawa.

      Usuń
  15. Od niedawna stosuję serum tej firmy, więc na razie nie mam jeszcze wyrobionej rzetelnej opinii. Na razie jednak nie robi krzywdy, a to dla mnie najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na początku było super. Nie wiem co się stało później.

      Usuń
  16. Ooo a Ty miałaś wersję bogatą :O ja z lekkiej jestem zadowolona i to moje odkrycie ! Szkoda, że swoje musiała wspomagać no ale to co Ci sie sprawdza to u mnie nie, i tak na odwrót :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie do końca tak, że co Tobie to mnie nie. A ta wersja bogata prawie, że się nie różniła konsystencją od lekkiej bo tamtej miałam próbkę.

      Usuń
    2. Konsystencja nie z tym że ja miałam 15% C a tu jest 30 % 🙂

      Usuń
    3. Nie, tutaj też jest 15% stężenie. Doczytaj sobie na stronie;)

      Usuń
  17. A to niespodzianka.... szkoda, że tak się sprawy potoczyły. Ale żeby aż tak cerę przesuszyło...Ja i tak zawsze używam serum z kremem, ale nie miałam takiego przypadku.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja mam na nie ogromną ochotę, choć nie wiem, czy nie na lżejszą wersję. Albo obie żeby porównać :P Kiedyś spróbuję, pomimo Twojej opinii, by przekonać się na własnej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  19. No proszę, a myślałam, że przejdzie przez Twoją pielęgnację bezproblemowo. U mnie takie skutki po serum z AVA.

    To co mam teraz wygrać? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja jestem mega zdziwiona bo nigdy mi się tak nie zdarzyło:O

      Parę milionów w lotto dasz radę?:D

      Usuń
  20. Nie słyszałam o tym produkcie, szkoda że się nie sprawdził, widać coś w składzie zadziałalo wysuszająco 🤔

    OdpowiedzUsuń
  21. Widziałam je ostatnio w bardzo dobrej cenie w pobliskiej aptece i już prawie kupiłam (w sumie to wszystkie 4 rodzaje serum tej marki, bo nie mogłam się zdecydować), ale potem mi się przypomniało, że mam tyle produktów tego typu, że w ostatnim momencie zrezygnowałam. Potem żałowałam, ale może jednak niesłusznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może u Ciebie by lepiej wypadły. Ja sama nie wiem czemu u mnie były te problemy. Pierwszy raz coś takiego mi się przytrafiło..

      Usuń
  22. No popatrz, a ja już chciałam je kupić. Teraz będę się zastanawiać...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...