Moje włosy przeszły w
ostatnich latach trochę zmian, ponieważ po pierwsze zaczęłam je zapuszczać (a
było co zapuszczać bo miałam krótkiego, asymetrycznego boba), po drugie 1,5
roku temu przestałam je farbować (co też było zdumiewające, gdyż farbowałam od
gimnazjum;)), po trzecie zaczęłam zwracać większą uwagę na sprzęty pomagające
nieco je okiełznać;) Jakiś czas temu pokazywałam Wam na Instagramie efekty mojego zapuszczania. Dostałam potem sporo pytań
o pielęgnację. Uświadomiłam sobie wtedy, że właściwie nie robię nic
szczególnego. Ale że od tego momentu trochę już minęło to postanowiłam nie
cofać się wstecz tylko napisać o swojej aktualnej pielęgnacji włosów tudzież
małych rytuałach. Bo w końcu kto jak nie ja uwielbia różne gadżety?
Podstawą pielęgnacji
włosów jest oczywiście oczyszczanie. Przyznam, że często sięgam po mocno
oczyszczające szampony, ale akurat aktualnie mam coś eko. Jest to szampon Cece Sweden Hello Nature w wersji Black Caviar. Muszę przyznać, że
wahałam się między tą wersją, a kokosową, ale ostatecznie postawiłam na powiew
luksusu, czyli czarny kawior. Oba produkty umieszczone zostały w dość ładnych
choć nie do końca praktycznych buteleczkach, ponieważ mam drobne problemy z
wydobywaniem odżywki, która jest dość gęsta. Zauważyłam też ciekawą zależność.
A mianowicie odżywka w połączeniu z szamponem innej marki działała mało
spektakularnie. Swoją moc ukazała dopiero w duecie z szamponem tej samej linii.
To zapewne dlatego, że szampon bardzo fajnie wygładza i zmiękcza włosy. Dzięki
temu odżywka może po nim lepiej zadziałać. W tym wypadku okazuje się więc, że
warto czasami sięgać po całą serię. Black
Caviar Conditioner posiada dość ciekawą kremowo-żelową konsystencję, która
jednocześnie jest zwarta i gęsta. Sprawia ona wrażenie bardzo odżywczej, ale
szczęśliwie nie obciąża moich cienkich włosów. Cece posiada w ofercie również
duety z olejem z konopii oraz z olejem kokosowym. Dla każdego coś dobrego;)
W prezencie od Shinybox wpadła mi ciekawostka w
postaci Schwarzkopf BC Repair Rescue, czyli micelarna odżywka myjąca. I tutaj muszę powiedzieć, że
używam jej mniej regularnie, ponieważ byłam w trakcie testowania innych
produktów, a nie chciałam zbyt wiele mieszać. Poza tym nawet sam producent zaleca
żeby nie używać codziennie, a np. co 2-3 mycia. A to dlatego, że jest to
produkt, który oczyszcza delikatnie i przy przetłuszczającej się skórze głowy
można mieć wrażenie zbyt słabego oczyszczenia (w przypadku stosowania na co
dzień). Sam produkt ze swym zamysłem przypomina mi piankę Joico, którą uwielbiam,
z tą różnicą, że nie jest w moim odczuciu aż tak super no i niestety nie jest
pianką:) Micelarnej odżywki myjącej używam więc raz na jakiś czas z doskoku,
ale muszę przyznać, że zrobiłam dużą odlewkę siostrze, która posiada suche
włosy i jest tym produktem wręcz zachwycona. Zresztą wspomnę jeszcze o tym w
innym wpisie. Balsam odbudowujący Biovax Opuntia Oil
& Mango dotarł do mnie wiosną i aktualnie pozostało mi już odrobinę na spodzie:)
Ta seria zachwyca przepięknym zapachem, ale i cieszy działaniem. Wystarczy
odrobinę kremu rozetrzeć w dłoniach, a następnie wetrzeć we włosy ze
szczególnym uwzględnieniem końcówek. Balsam nie obciąża włosów, a moje włosy
mimo, że od półtora roku ścinam jedynie grzywkę, są w dobrej kondycji i jest to
opinia fryzjera:)
Każda pielęgnacja powinna
zapewniać nam odrobinę relaksu i przyjemności. Dlatego warto zaopatrzyć się w
niesztampowe kosmetyki i akcesoria. Niemiecka marka Hello Body ma w swej ofercie ciekawe zestawy do pielęgnacji. Moją
uwagę zwrócił Cozy Hair Set
składający się ze szczotki Hello Shiny
Hair Brush, ręcznika Hello Fluffy
oraz maski do włosów CoCo Shine.
Ręcznik jest miły i mięciutki w dotyku oraz całkiem niemałych rozmiarów. Szczotka posiada wygodną rączkę oraz fajny kształt, można nią rozczesać włosy bez wyrywania i szarpania bo jak to określił producent – Twoje włosy nacierpiały się już wystarczająco:) Maska to z kolei zaskakujący wynalazek. Opakowana została w 100ml zamykaną saszetkę przypominającą te z Babuszki Agafii, ale na szczęście jakość jest zdecydowanie wyższa. Jak wiecie nie służą mi rosyjskie kosmetyki, niemieckie za to z reguły jak najbardziej;) A co w tej masce jest takiego nietypowego? Przed użyciem należy na 15 minut włożyć ją do lodówki aby uzyskać konsystencję kremu. Przyznam, że spotykałam się już z maskami na gorąco, ale takimi z lodówki? Chyba jeszcze nie. Kosmetyk nakładamy na włosy oraz skórę głowy na 30 minut, a następnie zmywamy, myjemy szamponem i jak zawsze nakładamy odżywkę. Takie małe SPA dla włosów:) Kosmetyki dostępne są na Hello Body. Z kodem ADDICTION15 otrzymacie 15% zniżki na wszystkie kosmetyki tej marki.
Ręcznik jest miły i mięciutki w dotyku oraz całkiem niemałych rozmiarów. Szczotka posiada wygodną rączkę oraz fajny kształt, można nią rozczesać włosy bez wyrywania i szarpania bo jak to określił producent – Twoje włosy nacierpiały się już wystarczająco:) Maska to z kolei zaskakujący wynalazek. Opakowana została w 100ml zamykaną saszetkę przypominającą te z Babuszki Agafii, ale na szczęście jakość jest zdecydowanie wyższa. Jak wiecie nie służą mi rosyjskie kosmetyki, niemieckie za to z reguły jak najbardziej;) A co w tej masce jest takiego nietypowego? Przed użyciem należy na 15 minut włożyć ją do lodówki aby uzyskać konsystencję kremu. Przyznam, że spotykałam się już z maskami na gorąco, ale takimi z lodówki? Chyba jeszcze nie. Kosmetyk nakładamy na włosy oraz skórę głowy na 30 minut, a następnie zmywamy, myjemy szamponem i jak zawsze nakładamy odżywkę. Takie małe SPA dla włosów:) Kosmetyki dostępne są na Hello Body. Z kodem ADDICTION15 otrzymacie 15% zniżki na wszystkie kosmetyki tej marki.
Jak zapuściłam włosy?
Pytaliście mnie czy używam
suplementów wspomagających wzrost włosów. Od bardzo dawna nic takiego nie
używam, ale tak „offtopowo” mogę wspomnieć o ciekawym suplemencie od Colyfine. Jest to Witamina C + Echinacea + Imbir + Kurkuma. Kiedyś ochoczo zażywałam
przeróżne suplementy przeznaczając na to znaczne środki. Od jakiegoś czasu
jestem jednak dość sceptyczna w tej kwestii i używam niewiele. Dlatego kiedy w
niespodziance znalazłam ten produkt, od razu nabrałam wątpliwości;) Pokazałam
jednak opakowanie siostrze i skład zatwierdziła mówiąc, że sama by takie
chętnie brała;) Postanowiłam więc stosować i jak dotąd żadnych przykrych
dolegliwości nie mam. Na minus mogę zaliczyć jedynie to, że kapsułki nie pachną
zbyt pięknie. Mam nadzieję, że zyskam trochę sił witalnych bo tego niestety
trochę mi brak;) Odpowiadając, więc na pytanie z podtytułu: nie robiłam nic szczególnego. Normalna pielęgnacja plus brak ścinania włosów, ponieważ od momentu powzięcia decyzji o zapuszczaniu, podcięłam końcówki tylko raz, a obecnie nie robiłam tego już 1,5 roku (choć niebawem zamierzam;)).
We wstępie zaznaczyłam, że
mile widziane są u mnie sprzęty przeznaczone do stylizacji włosów. Stawiam na
porządny sprzęt. Taki, na który nie będę musiała narzekać ani obawiać się, że
zniszczy mi włosy. Na łamach bloga mieliście już okazję zapoznać się z recenzją
lokówki Babyliss Curl Secret i
prostownicy Philips Moisture Protect.
Wkrótce zamierzam napisać kilka słów na temat suszarki Philips. Również z linii
Moisture Protect. Na razie zdradzę
Wam, że jestem z niej zadowolona i jak najbardziej warto.
A
jak wygląda Wasza aktualna pielęgnacja włosów? Skupiacie się na myciu i
odżywianiu czy może stosujecie jakieś dodatkowe rytuały albo triki? Chętnie się
dowiem!
Ja nie stylizuję włosów, ale marzy mi się szczotka obrotowa, żeby je nieco wygładzić :) Poza tym pielęgnacja jest bardzo różna i zależna od kondycji i wyglądu moich włosów. raz coś profesjonalnego (Joico) innym razem szampon z Joanny. A teraz moja miłośc maska Anven. Wczoraj wrzuciłam o niej wpis :)
OdpowiedzUsuńSzczotki obrotowe są fajne choć w moim przypadku lepiej się sprawdzały jak miałam krótkie włosy. Przy dłuższych jakoś ciężko to idzie:D Ja ogólnie do włosów najczęściej sięgam po profesjonalne. Ale staram się też próbować czegoś innego właśnie:)
UsuńTa maska od Anven mnie ciekawi, zajrzę:)
Ja ostatnio znacznie ograniczyłam ilość stosowanych kosmetyków i chyba muszę wrócić do starej pielęgnacji ;)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak stare metody lepsze? Ja używam niewiele. Zwłaszcza porównując z pielęgnacją włosomaniaczek:D
UsuńJa parę lat temu miałam mocno zniszczone włosy - brak odżywki oraz codzienne prostowanie nie wpływały na nie dobrze ;) teraz zawsze pamiętam o odżywce/masce, czasem je olejuje i nie narzekam :) Twoje włosy są ślicznie, ładnie Ci się udało je zapuścić!
OdpowiedzUsuńJa kilka lat temu usłyszałam od fryzjerki, że moje włosy są jak z gumy (były wtedy rozjaśnianie). No i tak spontanicznie wtedy ścięłam na boba. Ale kiedy zachciało mi się zapuścić to jakoś długo to trwało i długo nie widziałam postępów:D
UsuńDziękuje. Jakieś niesamowite nie są bo niesforne, ale dobrze, że chociaż zdrowe:D
Ja też zdecydowałam się na powrót do natury po 12 latach farbowania/rozjaśniania, gdyż sama nie wiedziałam w jakim kolorze jest mi najlepiej i skakałam po palecie kolorów szukając odpowiedniego odcienia dla siebie. Dopiero niedawno zrozumiałam, że matka natura wiedziała co robi. U mnie to dopiero początki, jestem ponad 2,5 miesiąca bez farby �� A co do odpowiedniej dla moich włosów pielęgnacji, to niestety nadal nie znalazłam na nie złotego środka i cały czas szukam kosmetyków, które mogłyby podpasować moim wysokoporowatym, sianowatym włosom ��
OdpowiedzUsuńWłaściwie to ja też sama nie wiem w jakim mi dobrze, ale w sumie też stwierdziłam, że nie jest aż taki zły ten naturalny:D
UsuńJa też najczęściej sięgam po mocno oczyszczające szampony - już kilka razy zauważyłam, że po tych wszystkich "naturalnych" moje włosy są przyklapnięte i tłuste :/
OdpowiedzUsuńNo właśnie bo wiele tych eko jakoś nie domywa włosów :P
UsuńDobra, ja jestem z tych, którzy nadal praktycznie nic nie robią. Myję, nakładam odżywkę, czeszę, prostownica od święta...
OdpowiedzUsuńJa też nie robię wiele w porównaniu do włosomaniaczek:D
Usuńja właśnie szukam jakiejś lepszej prostownicy :) co do suszarki mam remington shine therapy i rowniez bardzo mocno polecam :)
OdpowiedzUsuńTak, też słyszałam, że są dobre:) super, że jesteś zadowolona:)
UsuńBardzo lubię tę odżywkę micelarną. Na moje włosy działa świetnie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie tak całkiem Ok, ale znam lepsze:)
UsuńTen pierwszy zestaw bardzo mnie ciekawi, mam wersję z olejem konopi i bardzo lubię
OdpowiedzUsuńTa z konopii też mnie ciekawi;)
UsuńJa nie stylizuję włosów, ta maska nawadniająca brzmi ciekawie
OdpowiedzUsuńTo fajna opcja;)
Usuńśliczny jest ten duet prostownica suszarka, uwielbiam balsam Biovax Opuntia Oil & Mango
OdpowiedzUsuńTo prawda, wygląda przyjemnie:)
UsuńOdżywka z lodówki.. ciekawe 😄 ja nie ma szczególnie wymagających włosów i większość produktów im służy ale od kiedy przeszłam na bardziej delikatne i naturalne produkty widzę że są w lepszym stanie 😊
OdpowiedzUsuńNo jeszcze się z czymś takim nie spotkałam;)
UsuńDobrze dobrane olejki potrafią wiele zdziałać:)
OdpowiedzUsuńSuszarkę Philips niedawno oglądałam, piękna jest:)
OdpowiedzUsuńA Hello Body zainteresowało mnie, nie znam tej marki jeszcze;)
Ładniutka, tylko ogromna:D
UsuńA Hello Body myślę, że byś polubiła:)
Mi bardzo daleko do włosomaniaczki. Najczęściej myję włosy, nakładam odzywkę lub maskę i tyle. Ewentualnie jeszcze odżywkę bez spłukiwania, gdy włosy się za bardzo puszą.
OdpowiedzUsuńMi też daleko:)
UsuńMnie do włosomaniactwa daleko jak stąd do kosmosu, a może i dalej. U mnie najczęściej gości dobrze oczyszczający szampon plus maska i odżywka, która ma za zadanie dodać włosom lekkości i objętości, co bym nie wyglądała, jakby mnie krowa polizała, a co mogłoby się zdarzyć niestety:D Czasem zaplącze mi się też odrobina olejku na same końcówki, kiedy są wysuszone, ale to działanie doraźne :)
OdpowiedzUsuńO mi też daleko. Nie wyobrażam sobie mierzyć długości włosów albo objętości kitki np:D Nie spinam się aż tak:D Moje też się lubią przetłuszczać od nasady. Z kolei na długości lubią coś odżywczego;)
UsuńTeż zapuszczam włosy i bardziej zwróciłam uwagę na olejowanie i na składy odżywek. :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA ja nic nie znam :P Ja przykładam dużą wagę do delikatnego traktowania włosów :)
OdpowiedzUsuńMoje to lubią zdecydowane działania, chociaż te zaprezentowane to takie delikatniejsze(jak na mnie:D).
UsuńTT to jedyna szczotka jakiej używam już od kilku lat :)
OdpowiedzUsuńJa już różne przerobiłam:D
UsuńTeż biorę teraz ten suplement No i skład ma świetny ogólnie imbir i kurkuma bardzo fajnie działają na nasz organizm o czym też będę pisać. Najprawdopodobniej nawet jutro puszczę wpis. Nie spotkałem się jeszcze z matką którą wkłada się do lodówki w sumie zaciekawiła mnie ta opcja, moje włosy nie są jakoś specjalnie wymagającym Natomiast są bardzo przetłuszczające się u nasady i czasami suche na końcach dlatego też ich pielęgnacja musi być różnorodna a ja muszę się zaopatrzyć nowe produkty które mi w tym pomogą. Na ten moment stosuje produkty które je wzmacniają Na okres zimowy ona wie że nie będę im dawać po zakończonej kuracji. Ogólnie szybko mi rosną włosy na temat są strasznie cienkie i delikatne. Ale mogę się pochwalić Zresztą o tym wiesz że dużo mi się pojawiło małych dzieciatek na głowie. Ta szczotka którą ty masz przypominam i słynną TT w wersji Angel za którą miałam znów nie przepadam bo robi mi straszny oklap na głowie. :)
OdpowiedzUsuńNo witaminki mają skład dobry:) moja siostra zatwierdziła:)
UsuńJa też nigdy wcześniej nie miałam takiej maski:D
Ty zapuszczasz, a ja na skutek zaniedbań musiałam je znacząco obciąć :-/ teraz bardzo dbam o moje włosy, przeprosiłam się z olejowaniem i maskami do włosów, zaczęłam też sięgać po suplementy
OdpowiedzUsuńLinię kawiorową moja mama uwielbia :)
OdpowiedzUsuńGreat article. I will be going through some of these issues as well..
OdpowiedzUsuń