Kosmetyki marki Resibo mieliście już okazję widywać na
moim blogu, gdyż nie tylko recenzowałam olejek do demakijażu jak i odżywczy krem do twarzy, ale także pojawiały się one w moich ulubieńcach;) Po dłuższej
przerwie miałam okazję wypróbować kolejne produkty tej marki. Tym razem
zdecydowałam się na dwie nowości, czyli balsam
do ust i specjalistyczny
wyszczuplający balsam do ciała oraz produkt, który już wcześniej znałam,
ale nigdy wcześniej nie udało mi się poświęcić dla niego osobnego wpisu, czyli krem pod oczy.
Resibo kojący balsam do ust Perfector 3 w 1
„Chroni
i odżywia skórę ust. Zwiększa ich objętość. Uwydatnia naturalną czerwień”.
Zaczniemy od kojącego balsamu do ust bo przecież w
moim przypadku nie mogło być inaczej! Balsam opakowany został w poręczną tubkę
o pojemności 10ml z typową dla Resibo szatą graficzną nawiązującą do natury. Tubka
wyposażona została w ścięty aplikator, który ułatwia nakładanie produktu. Jest
to dość istotne, ponieważ spotkałam się kiedyś z balsamem do ust Kiehl’s który
nie miał ściętego aplikatora i stosowanie produktu było naprawdę uciążliwe. Na
opakowaniu nie ma podanej daty ważności od momentu otwarcia, więc jak sądzę obowiązuje
data ważności;) Balsamy w tubkach są nieco wydajniejsze niż sztyfty, więc
również jest to istotna informacja. Choć akurat ja balsamy do ust na ogół
zużywam szybko. Jeśli chodzi o tubkę to przyznam, że preferuję sztyfty, ale
prawda jest taka, że wiele dobrych balsamów występuje właśnie w w formie tubek,
więc nie przejęłam się tym zanadto.
Konsystencja balsamu jest
dość gęsta i odżywcza, dzięki czemu balsam jest wyczuwalny na ustach i mamy
pewność, że naprawdę czegoś użyliśmy;) Wiem, że niektórzy wolą szybko wchłaniające
się balsamy, Ala akurat ja lubię czuć tą balsamiczną kołderkę na ustach;) Oczywiście
pod warunkiem, że nie zakleja mi ust:) Producent deklaruje, że balsam pachnie
słodyczą stewii połączoną ze świeżym
aromatem mango. Nie mam pewności co do mango, ponieważ mocno się wczuwałam i
nie do końca czuję mango. Mogę jednak rzec, że w mojej ocenie balsam pachnie
przyjemnie. Nie jest ani przesłodzony ani zbyt cierpki. Zdecydowanie wyczuwalna
jest roślinna świeżość z delikatnymi cytrusowymi nutami.
Mamy też dość ciekawą
informację, że balsam uwydatnia czerwień ust. To nie do końca udało mi się
zweryfikować gdyż na noc nakładam całonocną maskę do ust, która działa trochę
na zasadzie peelingu enzymatycznego i może po prostu nieco rozjaśniać usta.
Wychodziłoby więc, że oba te produkty mają względem siebie działanie
antagonistyczne. Choć co do właściwości rozjaśniających tego drugiego pewności
w praktyce też nie mam. Z całą pewnością mogę jednak stwierdzić, że po użyciu
balsamu Resibo usta prezentują się ładnie:) A kojący balsam do ust Resibo w
przeciwieństwie do (maski, którą trzymam w łazience) mogę mieć zawsze przy
sobie czy to w torebce czy na biurku;) Wracając do walorów kojącego balsamu
Resibo, muszę przyznać, że zaczęłam go używać od razu gdy tylko wyjęłam z
paczuszki;) Co jak co, ale na użycie balsamu do ust czekać nie lubię. Już po
pierwszej aplikacji poczułam ukojenie i nawilżenie oraz tą wspomnianą
przyjemną, ochronną warstewkę;) Co prawda dzięki stosowaniu całonocnej maski do
ust, moje usta nie są już tak niesamowicie wymagające jak wcześniej, ale nadal
muszę dbać o nie regularnie. Pomijając już to, że po prostu lubię smarować
usta;) Balsam dość długo utrzymuje się na ustach, nawet u takiej osoby jak ja
(która lubi „ciamkać” wargami;)). Co tu dużo mówić, przypadł mi do gustu od
razu i tak już pozostało. Dla niektórych zniechęcająca może być cena (39zł),
ale jak wiecie na balsamach do ust nie oszczędzam. Poza tym i tak wychodzi
taniej niż Clarins i MAC, które również są bardzo dobre lecz składy mają gorsze
(co dla niektórych może być istotne).
Resibo specjalistyczny balsam wyszczuplający
„Specjalistyczny
balsam o działaniu antycellulitowym, wyszczuplającym i wysmuklającym sylwetkę.
Intensywnie nawilża, silnie odżywia, regeneruje i chroni”.
Przeskoczymy teraz do
ciałka, a potem wrócimy do twarzy;) Specjalistyczny balsam wyszczuplający marki Resibo
otrzymujemy w 200ml tubce o minimalistycznej szacie graficznej:) Balsam posiada
jasną barwę oraz lekką, kremową konsystencję, dzięki której gładko sunie po
ciele. Jego zapach jest świeży, nieco słodki i delikatnie cytrusowy:) Przypomina mi zapach balsamu hipoalergicznego z dawnego Pat&Rub, ale ten jest dużo delikatniejszy.
Producent
poleca ten balsam nie tylko osobom, które się odchudzają i walczą z takimi mankamentami
skóry jak cellulit i rozstępy, ale także tym, którzy chcą takim problemom
zapobiegać, a dodatkowo pragną zadbać o jędrność swojej skóry. Jak wiecie
jestem osobą perfidnie szczupłą i na moje szczęście nie mam ani rozstępów ani
cellulitu. Balsam ten chciałam jednak wypróbować ze względu na to, że (jak już
kiedyś wspominałam) kilka miesięcy temu dostrzegłam potencjał w takich produktach.
Po prostu żaden „zwykły balsam” nie
wygładzi i nie ujędrni skóry aż tak bardzo jak te które mają w nazwie wyszczuplający
bądź antycellulitowy. Poza tym chyba każdy zdaje sobie sprawę, że np. żaden
balsam wyszczuplający nie zrobi z nagle kobiety z nadwagą modelki;) Do tego
niezbędna jest odpowiednia dieta i ćwiczenia. Aczkolwiek w tym temacie nic nie
poradzę gdyż nigdy nie byłam na diecie (chyba, że na wysoko-kalorycznej:D). U
takich osób balsamy mogą pełnić po prostu rolę wspomagaczy:) A u mnie? U mnie
ulubiony efekt super gładkiej, sprężystej i bardziej jędrnej skóry brzucha i
pośladków:) Dodatkowo odżywienie i nawilżenie. Do swojego balsamu, marka Resibo dodaje niewielką broszurkę z opisem mechanizmu działania balsamu oraz informacją pt. pielęgnacja to nie wszystko, zawierającą 10 pomocnych porad dotyczących m.in. zdrowego snu, jedzenia i picia.
Resibo krem pod oczy
„Poprawia
mikrokrążenie, redukuje cienie i obrzęki, wygładza zmarszczki”.
Krem pod oczy marki Resibo
to produkt, który miałam już wcześniej, ale jedynie w formie saszetek. Ilość saszetek
jaką zużyłam równała się pełnowymiarowemu produktowi, ale nie chciałam dodawać
zdjęć próbek;) To też postanowiłam opisać swoje wcześniejsze wrażenia dopiero
gdy stałam się w posiadaniu pełnowymiarowego opakowania. Zaczynając od walorów
zewnętrznych mamy tutaj słynną tekturową tubę, którą jedni się zachwycają, a
inni drwią:) Według mnie to miły akcent. A mini tubka od kremu pod oczy
prezentuje się wyjątkowo przyjemnie. Aczkolwiek nigdy nie miałam pomysłu cóż z
tymi tubkami potem zrobić (rady typu tuba na pędzle mnie nie przekonywały).
Chyba jednak jestem za mało kreatywna;) Przechodząc jednak do kremu,
pełnowymiarowa wersja została umieszczona w wygodnym opakowaniu wyposażonym w
pompkę. Pojemność jest standardowa i wynosi 15ml.
Krem posiada jasną barwę oraz
odżywczą lecz nie ciężką konsystencję (spokojnie można używać pod makijaż).
Zapach kremu jest bardzo przyjemny i delikatny. Ciężko mi określić jaka to konkretnie
woń, ale jak dla mnie jedna z ładniejszych zapachów Resibo.
Krem pod oczy Resibo rozprowadza się bardzo dobrze i dość szybko wchłania pozostawiając po sobie delikatny film ochronny. Dzięki odżywczej, ale jednocześnie lekkiej konsystencji można go stosować zarówno na dzień jak i na noc. Choć słyszałam, że dla niektórych na noc jest nieco zbyt lekki. Krem przede wszystkim dobrze nawilża, odżywia i wygładza skórę. Przynosi jej uczucie komfortu i ukojenie. Nie powoduje też łzawienia. Jest to kosmetyk w sam raz do stosowania na co dzień. Nawet gdy się spieszymy.
Krem pod oczy Resibo rozprowadza się bardzo dobrze i dość szybko wchłania pozostawiając po sobie delikatny film ochronny. Dzięki odżywczej, ale jednocześnie lekkiej konsystencji można go stosować zarówno na dzień jak i na noc. Choć słyszałam, że dla niektórych na noc jest nieco zbyt lekki. Krem przede wszystkim dobrze nawilża, odżywia i wygładza skórę. Przynosi jej uczucie komfortu i ukojenie. Nie powoduje też łzawienia. Jest to kosmetyk w sam raz do stosowania na co dzień. Nawet gdy się spieszymy.
Kosmetyki dostępne są w
sklepie Resibo.
Znacie
produkty Resibo? Co sądzicie o tych trzech?
Z produktami Resibo nigdy nie miałam styczności, chociaż często wpadam na ich recenzje w internecie
OdpowiedzUsuńPora sprawdzić na sobie:)
UsuńUżywam serum z tej serii i bardzo lubię ;) Mam chętkę teraz na zakup peelingu.
OdpowiedzUsuńPeeling podobno super:)
UsuńNiedawno podjęłam współpracę z Resibo i chyba mamy bardzo pobobny gust, bo wybrałam do testów właśnie te trzy produkty xD A balsam do ust też od razu przypadł mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńhaha, to oby pozostałe 2 wypadły u Ciebie równie dobrze jak u mnie:) Ja balsamu do ust musiałam użyć natychmiast no i polubiliśmy się:D
UsuńJa zwłaszcza w balsamie pokładam spore nadzieje :D
UsuńAle tym do ciałka czy do ust?:D
UsuńWłasnie chciałam kupić, bo jest promocja -20% - ale jednak trochę mnie ceny powstrzymały :(
OdpowiedzUsuńAle na pewno kupię, jak nie teraz to nie długo :)
Ceny rzeczywiście nie należą do najniższych, ale jak jest promocja to warto skorzystać:)
UsuńAż się przestraszyłam co Ty chcesz Moja Droga wyszczuplać, ale trafiają do mnie Twoje argumenty :)
OdpowiedzUsuńBalsam do ust miodzio <3
Haha, jeszcze by mi tego brakowało:D
UsuńMiałam krem pod oczy i byłam nim zachwycona :)
OdpowiedzUsuńPamiętam nawet Twój wpis:)
UsuńNie miałam ani jednego ich produktu ale nie ukrywam że mam sporo na swojej liście (prawie wszystkie) balsam z chęcią kupię, jeżeli chodzi o krem pod oczy to to by wykorzystał abym na przykład na kolczyki wkrętki :P skoro np na pędzle nie chcesz. Jeśli chodzi o samo działanie kremu to myślę że to była fajna opcja dla mnie na lato na zimę wolę jednak najbardziej masywne produkty. Z produktami do ust to jest U mnie różnie czasami zapominam je smarować choć ostatnio stałam się bardziej regularna. Od nich ogromnie kusi mnie serum i olejek do demakijażu.
OdpowiedzUsuńKolczyki w szkatułce trzymam, no nie wiem:D
UsuńNajbardziej mnie ciekawi krem pod oczy. Bardzo mnie intryguje czy u mnie by się sprawdził. Może uda mi się dorwać jakąś próbkę ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie powinno być problemu:)
UsuńCoś pewnie wybierzesz:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej ciekawi mnie krem pod oczy :D
OdpowiedzUsuńmiałam ten krem pod oczy oraz rżany tonik, w tubach przechowuję kredki :)
OdpowiedzUsuńJa na kredki pojemnik już mam:D
UsuńMyślę, że za kilka tygodni (ale bardziej 2-3 niż 5-7) pojawi się też mój wpis o Resibo :)
OdpowiedzUsuńDopiero poznaję tę markę i mam m.in. ten krem pod oczy, ale używam dopiero dwa dni więc się nie wypowiem na jego temat :) Ciekawa jestem balsamu do ust ;)
OdpowiedzUsuńNo dwa dni to zdecydowanie zbyt krótko:D
UsuńMiałam próbki kremu, tylko nie pamiętam jakiego ;> Nie podobał mi się jego zapach i dlatego nie skusiłabym się na duże opakowanie :P Chociaż z ich kosmetyków, ciekawi mnie bardzo olejek do demakijażu :D
OdpowiedzUsuńHihi, czasem tak bywa:)
UsuńNie miałam jeszcze produktów tej marki, ale czytałam o nich wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńNa ogół cieszą się dobrymi opiniami;)
UsuńCytrusy zamiast mango? beeee
OdpowiedzUsuńCytrusy też są fajne tzn ja lubię:)
UsuńNigdy nie miałam nic z tej marki ale przyznam,że baardzo podobają mi się ich opakowania. :D
OdpowiedzUsuńOryginalne są:)
UsuńCiekawa jestem tego balsamu :)
OdpowiedzUsuńDo ust czy ciałka?:)
UsuńNie znam tych kosmetyków, poza próbkami nic od Resibo nie miałam ;) Najbardziej zaciekawił mnie balsam i krem pod oczy, trochę mniej balsam do ust, ale to głównie ze względu na opakowanie.
OdpowiedzUsuńPS. u siebie nie zauważyłam tego, żeby tubki były wydajniejsze od sztyftów, powiedziałabym że są mniej wydajne, ale to może ja nie umiem odpowiednio dozować :D
Dla mnie bardziej wydajne bo w sztyfcie już bym nie miała, a ten jeszcze mam. Chociaż może to bardziej takie złudzenie wydajności bo jakby nie patrzeć sztyfty mają 3-5g najczęściej, a w tubkach jest zwykle 10-15ml;D
UsuńJa myślę, że mogłyby się u Ciebie fajnie spisać. Zwłaszcza, że lubisz te bardziej eko marki;)
Znam tylko krem pod oczy i bardzo lubię - zużyłam dwa opakowania :) Pozostałe dwa produkty bardzo mnie zaciekawiły i chętnie bym wypróbowała <3 Aktualnie testuję z Resibo olejek do demakijażu i muszę przyznać, że sprawdza się super :) W zapasie czeka też serum do twarzy i odżywczy balsam do ciała - liczę, że na zimę będzie jak znalazł <3
OdpowiedzUsuńOby tak było:) super, że jesteś zadowolona z olejku:)
UsuńOlejek nie przypadł mi do gustu, jednak dalej jestem ciekawa, szczególnie tego balsamu do ust.
OdpowiedzUsuńNo właśnie z olejkiem nie każdy się lubi choć mnie akurat pasował swego czasu;)
UsuńMiałam przyjemność stosować krem pod oczy i przyznaję że i w moim przypadku na noc był za słaby. Na dzień pod makijaż jak najbardziej ale na noc wolę coś jeszcze bardziej treściwego i odżywczego.
OdpowiedzUsuńNa balsam do ust nadal się czaję ale najpierw muszę uszczuplić swoje balsamy od Hurraw!.
Balsam wyszczuplający czeka u mnie w kolejce i jestem bardzo go ciekawa bo niestety borykam się z brakiem jędrności jak i rozstepami. Nie liczę na cuda ale wierzę że ujędrni moją skórę w stopniu który mnie zadowoli:)
Ujędrnianie to już coś:) oby się sprawdził.
Usuńnie mialam zadnego z tych produktow ale zaden mnie nie korci :) z chcia natomiast bede probowac olejku do demakijazu i slynnego serum :)
OdpowiedzUsuńZnów nie byłam u Ciebie milion lat, ale ostatnio brakuje mi czasu nawet dla siebie :) Z całej trójki najbardziej spodobał mi się balsam do ust, teraz takie cudeńko by mi się przydało, bo moje usta pokazują jak bardzo mnie nienawidzą
OdpowiedzUsuńU mnie też średnio z czasem niestety;)
UsuńNie miałam tych kosmetyków. Z Resibo miałam tylko do czynienia ze słynnym serum w olejku, które mi jednak nie służyło. Z tych co zaprezentowałaś ciekawi mnie krem pod oczy. :)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie kojący balsam do ust :) z miłą chęcią go przetestuje
OdpowiedzUsuń