Myślałam, że październik będzie skromnym miesiącem, ale właściwie sporo nowości do mnie zawitało;) Również sam miesiąc minął mi dość przyjemnie i szybko:) No może pomijając nagły silny ból nogi, wręcz wyrywający mnie ze snu i "incydent" z Shinybox polegający na tym iż, wydalono mnie z ambasadorek w związku z tym, że w sposób rzetelny opisywałam ich pudełka i nie chwaliłam gdy były niezbyt lotne. Cóż... z dziką przyjemnością tworzę chwalebne wpisy. Ale... jest jeden zasadniczy warunek - muszę mieć ku temu podstawy, czyli produkt musi być tego wart, spełniać moje potrzeby i oczekiwania etc. A że ich pudełka często były słabe to już nie moja wina, że ciężko było mi wykrzesać z siebie jakiś szczery entuzjazm, prawda?;) Od 4 lat regularnie prowadzę bloga i dbam o to miejsce jak o dziecko. Mam za sobą współprace różnego typu, ale wszystkie działania prowadzę w zgodzie ze sobą. A jeśli coś chwalę to naprawdę jestem z tego zadowolona. Nie dbam o to co robią inni, nikogo nie ciągnę w dół, a pracuję przede wszystkim nad sobą i swoim blogiem, nie oglądając się za siebie. Po prostu szanuję swoich Czytelników i siebie. I tutaj nie chodzi o te pudełka ani jakiś #ból dupy, ale o to w jaki sposób zakończono ze mną współpracę. Doskonale obrazuje to treść maila, którego fragment Wam przytoczę:
Dobra, subtelna #gównoburza w moim wydaniu wygląda tak. Przyznam, że pierwotnie planowałam wersję hard, czyli osobny, szczegółowy wpis, ale postanowiłam nie brudzić sobie tym rączek:P Nie lubię zaprzątać sobie głowy takimi "niegodziwościami", ale jestem to winna Czytelnikom. Zwłaszcza tym, którzy pytali dlaczego w październiku nie było u mnie prezentacji owego pudełka. Ano nie ma i nie będzie bo straciłam szacunek do tej firmy, ale jeśli zainteresuje mnie coś z konkurencji to nie wykluczam zakupu. Będę teraz miała więcej czasu na opisanie produktów godnych uwagi i obiecuję, że nie zabraknie takich w najbliższym czasie:) A teraz radośnie przejdziemy do październikowych nowości;)
„(…)Zauważyliśmy, że
ostatnie edycje ShinyBox kompletnie nie trafiły w Twój gust - co dało się
zauważyć w recenzjach oraz komentarzach u innych blogerów. W takiej sytuacji
niestety jesteśmy zmuszeni zakończyć ten przykry proces(…)”.
Warto też nadmienić, że w momencie rozpoczęcia współpracy dostałam wytyczne, wśród których jasno wyartykułowany został taki oto zapis: „(...)Nie oczekujemy też od Was
pozytywnych opinii i zachwytów, jeśli cokolwiek Wam się nie podoba. Macie prawo
do swojej opinii”. Jak widać prawo do własnej opinii okazało się być jednak mocno ograniczone i finalnie zwane przykrym procesem;) Mail który otrzymałam niesie za sobą jasny przekaz - nie było wystarczająco pozytywnego wydźwięku to bye bye. A przecież można było to załatwić inaczej i np. napisać - Ewelina, widzimy, że nasze pudełka rzadko spełniają Twoje oczekiwania. Może nie chcesz kontynuować już tej współpracy? Bez żadnych przeszkód napisałabym OK i elegancko zakończylibyśmy współpracę w miłej atmosferze. A tak strzelili sobie w kolano i przy okazji zaszkodzili dziewczynom, które nadal biorą udział w tym projekcie. Bo przecież teraz każdy Czytelnik będzie się zastanawiał czy chwalą bo "muszą" czy rzeczywiście zawartość spełnia ich oczekiwania? I to nie jest tak, że ja zarzucam koleżankom blogerkom nieszczerość bo pudełka mają to do siebie, że ocena zawartości jest mocno subiektywna i każda patrzy pod kątem tego co jej się przyda. Jedną ucieszy kolorówka Constance Caroll czy też farba do włosów w nieokreślonym odcieniu, a drugą mało co zadowoli. Choć czytając niektóre opinie niekiedy miałam wątpliwości czy aby na pewno opisujemy te same pudełka? Ale o gustach się nie dyskutuje, więc nie odbierajcie tego jako coś personalnego. Jednak taką postawą firma sama zasiała ziarno wątpliwości pokazując "klasę"... Warto też nadmienić, że moje recenzje pudełek wcale nie były jednoznacznie negatywne (pomijając wrześniowe, które było mega słabe i naprawdę wykorzystałam z niego tylko mydło) - były po prostu rzetelne i szczere. Stawiałam się na miejscu potencjalnego klienta i konsumenta, którym również niejednokrotnie jestem. A nie na zasadzie, że dostałam to wszystko jest super skoro nie jest... Pisałam co mi się przyda, a co jest dla mnie nieodpowiednie, ale jednocześnie wskazywałam na to kto może być z konkretnego produktu zadowolony. Naprawdę trudno żebym np. przy niedowadze cieszyła się z produktów wspomagających odchudzanie, ale w przeciwieństwie do mnie wiele osób korzysta z tego typu specyfików o czym zwyczajnie informowałam. O zaistniałej sytuacji możecie przeczytać również u Doroty, my zresztą już wiemy co jest grane. Dobra, subtelna #gównoburza w moim wydaniu wygląda tak. Przyznam, że pierwotnie planowałam wersję hard, czyli osobny, szczegółowy wpis, ale postanowiłam nie brudzić sobie tym rączek:P Nie lubię zaprzątać sobie głowy takimi "niegodziwościami", ale jestem to winna Czytelnikom. Zwłaszcza tym, którzy pytali dlaczego w październiku nie było u mnie prezentacji owego pudełka. Ano nie ma i nie będzie bo straciłam szacunek do tej firmy, ale jeśli zainteresuje mnie coś z konkurencji to nie wykluczam zakupu. Będę teraz miała więcej czasu na opisanie produktów godnych uwagi i obiecuję, że nie zabraknie takich w najbliższym czasie:) A teraz radośnie przejdziemy do październikowych nowości;)
Pierwszą rzeczą, która do
mnie dotarła, podobnie jak w ubiegłym miesiącu była Nivea:) Tym razem jest to pielęgnujący
dwufazowy płyn do demakijażu oczu. Przyznam, że odkąd poznałam moc olejków do demakijażu oraz rękawicy
Glov to rzadko sięgam po dwufazówki;)
Sprawdziłam więc ją, a docelowo oddałam mamie:) Mama jest zadowolona.
Pojawiły się też u mnie
nowości do włosów z Hello Body,
czyli dwa akcesoria oraz maseczka:) Była już o nich mała wzmianka we wpisie o mojej pielęgnacji włosów.
Dotarł też do mnie mix maseczkowych nowości od Lirene. Jak wiecie maseczek w
saszetkach nie lubię, ale markę Lirene darzę sympatią, więc postanowiłam dać szansę
tymże maseczkom. Zwłaszcza, że najbardziej zainteresowały mnie te peel off. Nie wiem jak to zrobiłam, ale większość zużyłam:) Pozostały mi dosłownie dwie saszetki z tych wszystkich. Wpis o maseczkach peel-off znajdziecie TUTAJ. Natomiast recenzji pozostałych już nie przewiduję.
W prezencie otrzymałam jedne z moich ulubionych produktów Bielendy, czyli Multi Essence.
Urodzinowy prezent od Justyny zawitał do mnie już sporo przed urodzinami i zawierał maski Medius, różową glinkę Fitokosmetik, którą przejęła siostra, puder do kąpieli Nacomi, coś dla mojego pieseła oraz to co pod spodem, czyli tło Printea. Powiem Wam, że to ciasteczko to teraz ulubiona zabawka Dextera:D
Dotarło też moje wrześniowe zamówienie, czyli Innisfree Green Tea Balancing Cream. Dodatkowo do zakupu tego jednego biednego kremiku otrzymałam nie tylko próbki, ale i 5 masek w płachcie marki Secris:) Chyba załapałam się na te randomowe gifty bo jeszcze mi się tak nie zdarzyło tzn. próbki są zawsze i zdarza się jakiś pełnowymiarowy produkt, ale żeby kilka maseczek to pierwszy raz;) O kremie będzie myślę, że wkrótce. Jest naprawdę fajny i z rozkoszą pochwalę:P
Pozostając w temacie koreańskim to żeby chociaż raz była jakaś spójność na zdjęciach... jeszcze więcej Innisfree, czyli krem i ampułka z linii Jeju Lava Seawater. Coś dla ust, czyli Innisfree Canola Honey Lip Balm Smooth Care oraz coś w kolorze - Innisfree Glow Tint Lip Balm w odcieniu Garden Balsam. Jest też rodzynek z The Saem, czyli mgiełka Mohito bo to akurat mój ulubiony drink;) Ze wszystkiego jestem zadowolona:) Moja siostra śmiała się z Jeju Lava, ale tą anegdotkę opowiem Wam już przy okazji wpisu. Innisfree spam przewidziany na ten miesiąc:)
Jeszcze nie tak dawno zachwycałam się balsamem do ciała Isana Med z 5,5% Urea. Niestety jak na złość Rossmann postanowił wycofać go z oferty. Kupiłam więc 3 sztuki. Oprócz tego na zdjęciu jeszcze zakupy z promocji, czyli dobrze znane mi bibułki matujące Wibo i pomadka Alterra oraz nowy tusz L'Oreal Paradise Extatic. Potem przygarnęłam jeszcze krem do rąk z Isana Med, nowy żel Isana Sugar Plum oraz pomadkę peelingującą Sylveco bo zawsze wolę ją mieć w zapasie niż nie mieć. Ale nie zrobiłam już zdjęć;) Aż poczułam się zaniepokojona, że kupiłam głównie rossmannowe marki własne, ale akurat taki miałam kaprys;)
Marka Nourish bardzo przypadła mi do gustu, więc postanowiłam sprawdzić kolejny produkt do oczyszczania twarzy, czyli Nourish Skin Renew Cleanser oraz Kale Enzymatic Exfoliator. Nie zabrakło też Lily Lolo. Tym razem rozświetlacz Rose Illuminator oraz dwa produkty mające pomóc w maskowaniu moich potwornych cieni pod oczami. I jest to korektor PeepO oraz cień Cream Soda.
Nowości do pielęgnacji twarzy Nuxe, czyli fluid nawilżający, serum oraz maseczka z linii Creme fraiche de beaute. Przyznam, że wstępnie seria mnie zainteresowała:) Maseczkę mam już w użyciu - ładnie pachnie, przyjemnie nawilża i koi cerę, a z otwarciem pozostałych muszę jeszcze poczekać, ale na pewno się nie zmarnują bo są to produkty w moim guście;) Dam znać jak się sprawy mają.
Dotarła też do mnie niespodzianka od Fancy zawierająca esencję Benton, maski w płachcie, balsam Eveline, krem Kolastyna, zapach C-Thru, serum do rąk Evree i dwie nowości Bell Chillout.
Jedna z moich ulubionych marek - Organique, wypuściła ostatnio serię przeznaczoną do pielęgnacji twarzy o wdzięcznej nazwie Terapia Odmładzająca. Trafiła ona do mnie akurat w przeddzień urodzin, także dla takiego starucha jak ja - w sam raz:D Chociaż skoro nadal często nie chcą mi sprzedać alkoholu bez okazania dowodu to chyba jednak jeszcze młodzieniaszek ze mnie;D W skład pełnej linii wchodzą: krem na dzień, krem na noc, krem pod oczy, peeling do twarzy oraz maseczka. Z takim zestawem starość nie ma szans;)
No i zatoczyliśmy koło bo pierwszą moją październikową nowością była Nivea, a ostatnią... też Nivea;) Tym razem coś do włosów - Nivea Care&Hold. Mamy tutaj piankę i lakier. Nie jestem entuzjastką tego typu produktów, ale lubię trochę po-cudować z włosami, więc już jestem w trakcie używania. Zwłaszcza, że jakiś czas temu prawie wrzuciłam do koszyka coś podobnego z Nivea, a fryzjerzy często powiadali - niech pani spróbuje pianki;) Zatem to musiało być przeznaczenie;) Właściwie nie wszystko jest tu po kolei, ale akurat pierwsze i ostatnie tak;)
I to by było na tyle. Dajcie znać czy kojarzycie coś z moich nowości i jakie macie zdanie na ich temat i nie tylko...
Nadmienię, że mam już nawet nowości listopadowe, ale o nich za parę tygodni;) Nie chciałam robić tasiemca.
W kwestiach niekosmetycznych rzeknę, że mam sporo nowych dodatków do zdjęć co oczywiście jak zwykle skłoniło mnie do marnowania czasu i robienia niektórych fotek jeszcze raz, a potem... jeszcze raz;)
W prezencie otrzymałam jedne z moich ulubionych produktów Bielendy, czyli Multi Essence.
Urodzinowy prezent od Justyny zawitał do mnie już sporo przed urodzinami i zawierał maski Medius, różową glinkę Fitokosmetik, którą przejęła siostra, puder do kąpieli Nacomi, coś dla mojego pieseła oraz to co pod spodem, czyli tło Printea. Powiem Wam, że to ciasteczko to teraz ulubiona zabawka Dextera:D
Dotarło też moje wrześniowe zamówienie, czyli Innisfree Green Tea Balancing Cream. Dodatkowo do zakupu tego jednego biednego kremiku otrzymałam nie tylko próbki, ale i 5 masek w płachcie marki Secris:) Chyba załapałam się na te randomowe gifty bo jeszcze mi się tak nie zdarzyło tzn. próbki są zawsze i zdarza się jakiś pełnowymiarowy produkt, ale żeby kilka maseczek to pierwszy raz;) O kremie będzie myślę, że wkrótce. Jest naprawdę fajny i z rozkoszą pochwalę:P
Pozostając w temacie koreańskim to żeby chociaż raz była jakaś spójność na zdjęciach... jeszcze więcej Innisfree, czyli krem i ampułka z linii Jeju Lava Seawater. Coś dla ust, czyli Innisfree Canola Honey Lip Balm Smooth Care oraz coś w kolorze - Innisfree Glow Tint Lip Balm w odcieniu Garden Balsam. Jest też rodzynek z The Saem, czyli mgiełka Mohito bo to akurat mój ulubiony drink;) Ze wszystkiego jestem zadowolona:) Moja siostra śmiała się z Jeju Lava, ale tą anegdotkę opowiem Wam już przy okazji wpisu. Innisfree spam przewidziany na ten miesiąc:)
Marka Nourish bardzo przypadła mi do gustu, więc postanowiłam sprawdzić kolejny produkt do oczyszczania twarzy, czyli Nourish Skin Renew Cleanser oraz Kale Enzymatic Exfoliator. Nie zabrakło też Lily Lolo. Tym razem rozświetlacz Rose Illuminator oraz dwa produkty mające pomóc w maskowaniu moich potwornych cieni pod oczami. I jest to korektor PeepO oraz cień Cream Soda.
Nowości do pielęgnacji twarzy Nuxe, czyli fluid nawilżający, serum oraz maseczka z linii Creme fraiche de beaute. Przyznam, że wstępnie seria mnie zainteresowała:) Maseczkę mam już w użyciu - ładnie pachnie, przyjemnie nawilża i koi cerę, a z otwarciem pozostałych muszę jeszcze poczekać, ale na pewno się nie zmarnują bo są to produkty w moim guście;) Dam znać jak się sprawy mają.
Dotarła też do mnie niespodzianka od Fancy zawierająca esencję Benton, maski w płachcie, balsam Eveline, krem Kolastyna, zapach C-Thru, serum do rąk Evree i dwie nowości Bell Chillout.
Jedna z moich ulubionych marek - Organique, wypuściła ostatnio serię przeznaczoną do pielęgnacji twarzy o wdzięcznej nazwie Terapia Odmładzająca. Trafiła ona do mnie akurat w przeddzień urodzin, także dla takiego starucha jak ja - w sam raz:D Chociaż skoro nadal często nie chcą mi sprzedać alkoholu bez okazania dowodu to chyba jednak jeszcze młodzieniaszek ze mnie;D W skład pełnej linii wchodzą: krem na dzień, krem na noc, krem pod oczy, peeling do twarzy oraz maseczka. Z takim zestawem starość nie ma szans;)
No i zatoczyliśmy koło bo pierwszą moją październikową nowością była Nivea, a ostatnią... też Nivea;) Tym razem coś do włosów - Nivea Care&Hold. Mamy tutaj piankę i lakier. Nie jestem entuzjastką tego typu produktów, ale lubię trochę po-cudować z włosami, więc już jestem w trakcie używania. Zwłaszcza, że jakiś czas temu prawie wrzuciłam do koszyka coś podobnego z Nivea, a fryzjerzy często powiadali - niech pani spróbuje pianki;) Zatem to musiało być przeznaczenie;) Właściwie nie wszystko jest tu po kolei, ale akurat pierwsze i ostatnie tak;)
I to by było na tyle. Dajcie znać czy kojarzycie coś z moich nowości i jakie macie zdanie na ich temat i nie tylko...
Nadmienię, że mam już nawet nowości listopadowe, ale o nich za parę tygodni;) Nie chciałam robić tasiemca.
W kwestiach niekosmetycznych rzeknę, że mam sporo nowych dodatków do zdjęć co oczywiście jak zwykle skłoniło mnie do marnowania czasu i robienia niektórych fotek jeszcze raz, a potem... jeszcze raz;)
super nowości, zwłaszcza Organique i Innisfree :-) co do Shiny to mam nadzieję, że po tych akcjach zatoną w morzu niepochlebnych opinii, traktują blogerki jako zło koniecznie i liczą na pochwalne wpisy kiedy pudełka są do bani. Ja sama jakiś czas temu im podziękowałam, bo pudełka były tak słabe że nie chciało mi się o nich pisać i kłamać jakie to wszystko piękne. Ewelina, przynajmniej nie będziesz już się z nimi użerać :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie powinni popracować najpierw nad sobą bo jakoś dziwnym trafem mam wrażenie, że BeGLOSSY często ma lepsze pudełka:) Ale oni wolą zmienić ludzi niż się rozwijać. Dokładnie. Przy ostatnim pudełku jeszcze dostałam ponaglenia o linki do sklepu z torebkami i tego od miniatury maski do włosów. Żałosne;)
UsuńRzetelność to podstawa :-) Jak marce się nie podobało to zamiast rezygnować z usłu blogerek ( bo takich osób jak Ty jest więcej) powinni raczej poprawić asortyment!
OdpowiedzUsuńDokładnie, BeGLOSSY czy inna konkurencja jakoś potrafią, ale tu wolą wciskać badziewiaste cienie albo krótkoterminową bazę i blogerki jeszcze mają się cieszyć jak widać bo ewidentnie napisali o co chodzi;)
UsuńMasakra jak firma zrobiła sama sobie w ten sposób antyreklamę. Ja współpracuję tylko na zasadzie prawdziwych, rzetelnych opinii a nie reklamy . Ostatnio zgłosiła się do mnie firma, która chciała nawiązać współpracę, ale chcieli abym podpisała oświadczenie, że w razie gdyby mi się dany produkt nie spodobał, to nie umieszczę recenzji na blogu. Serio? Szybko powiedziałam im "baj, baj". Szkoda tylko, że nie każdy tak postępuje a potem nie wiadomo czy czytamy gdzieś prawdę czy może to tylko zachwyty z musu.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Zaszkodzi sobie i osobom, które nadal pozostają z nimi we współpracy. Dla mnie żadna strata bo i tak nigdy nie było rewelacji.
UsuńWiesz co ja czasem nie piszę jak jakiś produkt się u mnie nie sprawdził, ale nie dlatego, że ktoś tego ode mnie wymaga, a dlatego, że czasem nie chce mi się tracić na to czasu i wolę go wykorzystać na opisanie czegoś godnego uwagi.
masa naprawdę fantastycznych nowości. Shiny nieszczęśliwie dobrali słowa. rzeczywiście tu powinien pojawić się dialog a nie jednostronna decyzja. szkoda, ze padły słowa PRZYKRY PROCES.
OdpowiedzUsuńWystarczyło napisać zupełnie inaczej i zrezygnowałabym bez mrugnięcia okiem, a tak jasno pokazali, że nie ma pozytywnych opinii to pa. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim nieprofesjonalizmem.
UsuńWidzę, że szajsbox poleciał hurtowo z tymi mailami bo czytam o tym już trzeci raz :D Śmieszni są generalnie bo nie dość, że to barter to jeszcze wymogi z kosmosu, a pudełka no nie oszukujmy się, ale przeważnie wyglądają jak zlepek wyprzedaży w drogerii i tyle :D ich strata :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. To była współpraca barterowa, a wymagania jak z kosmosu:) Ja wiem, że w ubiegłym miesiącu identyczny mail poszedł do mnie i do Dorotki za tego typu "przewinienie":D Miałyśmy jedne z największych zasięgów, więc nie mogli sobie pozwolić na zbyt mało pochlebne wpisy u nas;) Dokładnie. Mnie co prawda drogeria nie przeszkadza bo i tam potrafię wyszukać perełki dla siebie bo każdy dobrze wie, że lubię różnorodność, ale np jakieś końcówki serii, kosmetyki z 1-2 miesięcznym terminem ważności, czy produkty w innych opakowaniach niż na stronie, wyglądające jakby były otwierane... już tak.
UsuńNo dla mnie strzelili sobie w kolano totalnie - myśleli może, że będziecie cicho w tej materii, a tu bummmm... i się rozniosło :) I bardzo dobrze, popieram :) Mnie też się ciśnie na usta post na temat jednej z marek pudełkowych co mnie co miesiąc robi w bambuko :)
UsuńJakby napisali jak do człowieka to nawet nie mrugnęłabym okiem tylko sama zrezygnowała, ale "przykry proces" to już dla mnie szczyt szczytów;) Miałam zresztą w planach cały, długi osobny post, ale już uznałam, że nie będę sobie tym brudzić rąk. W Shiny jak się okazało pełna inwigilacja. Nie dość, że nie można napisać co się nie podoba w pudełku na swoim własnym blogu to jeszcze czytają komentarze i podobno nawet kontrolują grupy na FB:) Ooo serio? To chyba Liferia?
UsuńLepiej bym tego nazwać nie potrafiła. Szajsbox to dla nich najbardziej celne określenie. Tak samo wybieram i drogeryjne kosmetyki, ale to co oni wysyłali to jakieś odrzuty, coś co miało iść chyba do kosza.Jest mi o wiele lżej bez tego pudełka i ich szumnego "ambasadorstwa". :D
Usuń:D
UsuńNo niestety często były jakieś rzeczy, które zapewne zalegały na magazynach i dostali je za bezcen, zarabiając potem na swoich klientach z nawiązką bo przecież ludzie płacą za te "rarytaski" 49zł co miesiąc;)
Nowości fantastyczne, zwłaszcza zestaw od Organique, szczotka też by mi się nowa przydała :) Co do pudełka, sami sobie zrobili tym antyreklamę i dobrze im tak. Świetnie to opisałaś. Do tego ta inwigilacja postów, nie zdziwię się jak zaczną się sypać anonimowe komentarze ;) Firma mając takich pr-owców już powinna zacząć zwijać żagle :))
UsuńKomentarze i nawet grupy na FB, pewnie mają swoich kretów:)
UsuńPatrząc na to jaki popis dali to podejrzewam, że nawet w Średniowieczu był PR na wyższym poziomie;)
Ja bym się nie zdziwiła wcale jakby jedna na drugą donosiła, takie mamy czasy :D
UsuńNigdy nic nie wiadomo;)
UsuńTo jest bardzo możliwe, już nie raz czytałam o donosach i podkopywaniu dołków ;)
UsuńMnie pudełka nigdy nie kusiły, bo to dla mnie zlepek przypadkowych kosmetyków i mowie tu o wszystkich pudełkach. Zawsze trafi się coś co mi się nie przyda..dlatego nigdy nie widziałam sensu w ich zamawianiu. Jedna osoba będzie zadowolona z niebieskiej pomadki druga nie. Najlepiej gdyby te pudełka były dostosowane do potrzeb, rodzaju skóry, włosów i osobistych preferencji.
OdpowiedzUsuńAle tutaj nie chodzi o pudełka, a o "przykry proces";)
UsuńTo prawda, mała jest szansa, żeby trafić na same przydatne dla siebie produkty. Choć czasem w przypadku konkurencji niemalże zdarzało mi się tak (kupowałam po odkryciu zawartości) albo np bywało, że jeden produkt był na tyle fajny, że rekompensował nawet mniej trafioną resztę. Ale akurat w shiny rzadko tak się zdarzało.
Super nowości, bardzo dużo mi sie podoba - Organique, nuxe,Nourish, maseczki i w ogóle :D
OdpowiedzUsuńA z Shiny box to naprawdę przegięli, obserwując ostatnie boxy - były naprawdę do kitu, a oni oczekiwali ochów i achów.
Tak, większość nowości października zaliczam do naprawdę udanych lub z potencjałem:) O niektórych będzie więcej już niedługo:)
UsuńOj tak, przegięli delikatnie mówiąc. Zwłaszcza, że najczęściej komentarze tylko potwierdzały moje słowa:) Jak widać zero samokrytyki.
Nigdy nie miałam pudełka Shiny box więc nie wupowiem się, ale widziałam w necie wiele negatywnych opinii i rozczarowań dziewczyn:( Sporo tych kosmetyków, same perełki:)
OdpowiedzUsuńNo ja miałam niewiele powodów do zachwytów;)
UsuńSzczerze.. to współczuję ci takiej współpracy. Nie wyobrażam sobie pisać pozytywnych recenzji dla dobra ogółu.
OdpowiedzUsuńTeraz to już nie ma czego współczuć bo pudełko shiny już nigdy się tu nie pojawi. Choćby nawet złoto w nim było:) W zasadach był wyraźny zapis:„(...)Nie oczekujemy też od Was pozytywnych opinii i zachwytów, jeśli cokolwiek Wam się nie podoba" i gdybym wiedziała, że po jakimś czasie okażę on się totalną fikcją to nie przyjęłabym ani jednego pudełka.
UsuńTak samo i ja. Gdyby mi od razu napisali, że mają być tylko pozytywne opinie, z pewnością bym odmówiła od samego początku.
UsuńSzkoda, że i Ciebie marka potraktowała w taki sposób :/ dobrze jednak, że nie owijacie w bawełnę i jasno piszecie o jakiej marce mowa.
OdpowiedzUsuńNie lubię się bawić w dziecinadę, ale niestety pewnych spraw niepowinno się zamiatać pod dywan...
UsuńSwego czasu kupowałam pudełka ale na szczęście z nich "wyrosłam" ��
OdpowiedzUsuńRzadko zdarza się, że wszystko w nich pasuje ale czasem jeden produkt rekompensuje resztę. W tym miesiącu zamówiłam jednak ChillBoxa bo dziewczyny wracają po kilku miesiącach a w ich przypadku naprawdę wyczuwa się troskę o to aby zawartość nie była przypadkowa. Nie wypełniają pudełka na siłę "produktami" nie do sprzedaży. I nie jest to współpraca, po prostu lubię to pudło ☺️
Cała reszta fajna, chętnie poczytam o nowościach z Organique.
Ja też niejednokrotnie kupowałam różne pudełka za własne pieniądze i nawet pokazywałam na blogu, całkowicie "pro bono":D
UsuńTak, czasami bywa, że jeden produkt "robi pudełko", jest produktem gwiazdą, ale w shiny niestety już dawno tak nie było;)
Nowości fajne i będzie okazja żeby napisać pozytywne recenzje i to w pełni zasłużenie!:)
Jestem najbardziej ciekawa kremów innisfree, granatowego i zielonego, uwielbiam te ich mazidełka :) a co do shiny, to ja nie wiem nawet jak to skomentować...
OdpowiedzUsuńUżywam jednego na noc, a drugiego na dzień i naprawdę fajne:D Dobrałam na podstawie próbek:)
UsuńNo jak to jak? Przykry proces!:D Zresztą jak skomentujesz to wiesz... będziesz "zagrożona" bo oni komentarze też czytają:) Żenada.
Jeśli nie można pisać szczerze i zgodnie z własnymi odczuciami, to przecież niech zakończą ten przykry proces ;)
UsuńZaiste;)
Usuńwidziałam te maseczki z Lirene w Rossmannie i cena mnie zaskoczyła i to mocno, ciekawe czy naprawdę sa warte ceny... Jednak uważam że przesadzają z tymi cenami...
OdpowiedzUsuńCo do Boxa który kończy współpracę ze szczerymi blogerkami które nie są zadowolone z tego co dostały.... szkoda gadać, naprawdę! Przecież gdyby zapłacili jakiejś firmie która zrobiłaby badania dla nich to zapłacili by dużo więcej... wydaje mi sie że niektórzy mylą recenzje z reklamą z TV czy gazety, mylą także z postem sponsorowanym... gdzie panują i tak inne prawa...hehhh
Z ceną to zależy jak na to patrzeć bo zawsze dla jednego będzie Ok, a dla innego za drogo. Ja z tych peel-off byłam zadowolona. Pomijając niebieską, która zamroziła mi twarz;)
UsuńNo i warto zaznaczyć, że w zasadach jasno było napisane, że mamy prawo do własnej opinii i jak się niepodoba to szczerze napisać. Tyle, że nagle zmienili zdanie i własne zdanie ujęli mianem przykrego procesu;) Profesjonalizm jak się patrzy. A to była współpraca barterowa, więc o żadnej reklamie nie mogło być mowy. Może oni mają inną definicję recenzji i własnego zdania;)
no tak, czasem komuś sie wydaje że jest profesjonalny...
UsuńNo, a ja naiwna po otrzymaniu zasad myślałam, że to porządna firma:D Do czasu...
Usuńswoją drogą to kiedyś jak sie zeźliłam na firmy które biorą dane do wysyłki i nic sie dalej nie dzieje... pewnego razu od innej blogerki dostałam informacje że ta Pani twierdziła że wysłała zgodnie z obietnicą a to że przesyłki nie dotarły to.. wina kuriera który gdzieś je wyrzucił.
UsuńPo tej sytuacji wyjątkowo żałosnej miałam taką myśl by utworzyć baze danych dostępną i na potrzeby blogerek by przestrzec przed prawdopodobieństwem niemiłych doświadczeń
Też mi się to zdarzyło jakoś raz:D Zawracają głowę. Dane wyłudzają chyba...
UsuńIle nowości :) Z maseczkami poradziłaś sobie ekspresowo, ja bym pewnie przez pół roku tego nie przerobiła. O saszetkowych maseczkach wiecznie zapominam. Kremy Innisfree mają śliczne słoiczki i jakoś tak najbardziej wpadły mi w oko :p Shinybox się nie popisało. Pudełka szału nie robią, a teraz jeszcze dział marketingu zaliczył wpadkę. A przecież powinni się teraz dużo bardziej starać, bo prawie co miesiąc na rynku pojawia się nowa marka pudełek.
OdpowiedzUsuńSama jestem pod wrażeniem, że tyle ich zużyłam bo nie przepadam za saszetkami. No ale akurat miałam na nie chęć. Kobiety nie zrozumiesz:D
UsuńTe kremy są bardzo fajne, dobrałam na postawie próbek i super trafiłam:)
Oj tak, konkurencja jest ogromna. A oni wolą zmienić ambasadorki na bardziej pochlebne zapewne niż popracować nad jakością;)
Czytałam tego posta u Dorotki i dopiero oczy mi się otworzyły. Nie zdawałam sobie sprawy, jak wiele dziewczyn dostaje te pudełka za darmo! Najbardziej śmieszyło mnie zawsze to, że każda na siłę pokazywała te pudełka, chociaż już tyle razy każdy mógł je zobaczyć i choćby były w niej maseczki czy pasta do zębów to i tak był zachwyt. Masz rację Shiny na tym bardzo stracił i ja już na pewno nie wyświetlę wpisu u nikogo z dodatkiem Shiny. Co do nowości to najbardziej zaciekawiły mnie te z Nuxe, bo nigdy nie miałam niczego z tej firmy ;)))
OdpowiedzUsuńSzczerze to już się zastanawiałam czy jest sens o tym pisać, ale widzę, że jak najbardziej było to potrzebne.
UsuńOgólnie każda blogerka ma 10dni na zaprezentowanie zawartości pudełka, więc obojętnie ile osób by nie pokazało to pokazać trzeba;) Do tego co jakiś czas dochodzą jeszcze "zobowiązujące prezenty" nie zawsze trafione, które trzeba potem opisać;)
Nie napisałabym, że za darmo bo za darmo to jest gdy ktoś mi wysyła prezent i nie wymaga nic w zamian, a tutaj trzeba było opisać każde pudełko. Przy moim całkiem niezłym zasięgu to tak naprawdę bardziej ja im dawałam coś za darmo niż oni mi.
Co do Nuxe to korzystam z maseczki i jest miło, a reszta serii czeka na swą kolei, ale mam dobre przeczucia:)
To prawda, na blogu nic nie jest za darmo. Te ich pożal się Boże prezenty, prawie podstępem wciskałam bliźnim, żeby się przypadkiem nie obrazili. Nie wspomnę, co za traktowanie blogerek. Może i część tego było ok, ale to była kropla w morzu badziejstwa. Baza pewnie się przeterminuje, albo wiem, będę nią pastować buty, może się przyda ;) Nuxe bardzo lubię, a Glossy ma zdecydowanie lepsze produkty :)
UsuńJa też nieraz miałam problem komu dać takie rzeczy jak np. farba do włosów... Baza mnie ucieszyła do momentu gdy nie spojrzałam na datę;)
UsuńU mnie jeszcze by uszło, ale skóra mnie piekła jak pogryziona przez owady... Masakra jakaś...
UsuńEEE tam,głowa do góry,jak nie te pudełko będzie inne, ICH strata. Nie ma co sobie zaprzątać nimi głowę. Nowości jak zwykle zazdraszczam ;)
OdpowiedzUsuńKochana, dla mnie to finalnie żadna strata bo musiałam poświęcać czas na robienie zdjęć nieprzydatnych najczęściej dla mnie produktów i tworzenie wpisów;) Jednak formuła jest dla mnie nie do przyjęcia. Tylko i wyłącznie dlatego o tym napisałam. Zresztą miałam nawet sygnały od czytelników, że oni blokują osoby - swoich klientów na FB gdy piszą negatywne komentarze...
UsuńJa już dawno temu zrezygnowałam z Shinybox, bo pudełka są koszmarnie słabe.
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości, zwłaszcza koreańskie.
No niestety. Rzadko kiedy coś godnego zaintesowania, nie mówiąc już o zachwytach;)
UsuńSuper nowości,nie wiedziałam że isane z mocznikiem wycofują a szkoda bo to dobry produkt.Ja na szczęście nie Jestem ambasadorką Shiny więc mogę pisać o pudełku co mi się podoba , tylko ostanie pudełko przypadlo mi do gustu a wcześniej były słabiutkie i głupio z ich strony że mają takie podejście do recenzji, szkoda słów, wstydź się Shiny!
OdpowiedzUsuńNo szkoda bo akurat tak mi przypadła do gustu:(
UsuńJa zawsze pisałam szczerze to co uważam no i niespodobało się;)
Dokładnie - wstyd i hańba.
Przykrym procesem jest to, jak traktuje się rzetelne osoby, które poświęcają swój czas i energię na coś, co jak widać nie jest tego warte ;) ..kij im w oko :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak:D
UsuńJak wyszedł tasiemiec ale jakże przyjemny dla oka :) w kwestii shinybox moje zdanie znasz doskonale :P u Dorotki byłam i czytałam. Widzę tutaj kilka perełek które mnie mocno zaciekawiły poczynając od zestawu organigue :) dziewczyny miłe prezenty ci sprawiły. Sama kupiłam nowe dodatki do zdjęć i już mnie nie rozumie żeby zrobić nowe ale nacykałam chyba z 250 fotek :P i na ten moment robię pauzę póki przynajmniej części tego co zaczęłam robić nie zużyje :D nie chodzi o zapasy wpisowe to mam na półtorej miesiąca z czego część kosmetyków już wykańczam a resztę jestem w trakcie testowania :) Listopadowych nowości Oczywiście jestem bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńZ fotkami ostatnio ciężko, światło słabe;)
UsuńOd jakiegoś czasu testuję kosmetyki Lilu Lolo.
OdpowiedzUsuńMam już swojego ulubieńca zestawu;), a czas pokaże czy inne produkty też zasłużą na tak wysoką ocenę:).
No to czekam na wpis :D
UsuńCiekawa jestem tych nowości Nuxe, miałam jakiś czas temu ten standardowy krem nawilżający z tej serii i był świetny :) Jeśli chodzi o Shiny, to po tym co czytam cieszę się, że kilka miesięcy temu na wstępie odrzuciłam tą propozycję, zresztą po odmowie współpracy też dostałam niezbyt miłego maila, że oni oferują mi pudełka z kosmetykami "o znacznej wartości", a ja nie chcę ich regularnie opisywać :D
OdpowiedzUsuńNa razie mam w użyciu maseczkę i jestem zadowolona. To też miło;)
UsuńPrzykry proceder, really? Nie wiem jak można tak zakończyć współpracę, czy to bardziej śmieszne czy straszne xD
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem.
UsuńWidzę że obie szalejemy z kosmetykami azjatyckimi, a w szczególności z Innisfree :P.
OdpowiedzUsuńFajna marka:)
UsuńPrzykry proces to oni teraz mają - tym postem sobie bardziej zaszkodzili niż kiepskimi zawartościami. No ale jak się ma marketing do bani to tak już bywa xD niesmak jest, ale przynajmniej nie będziesz już musiała z Dorotką marnować czasu na pisanie o tym pudełku, które najczęściej jest słabe lub przeciętne;)
OdpowiedzUsuńLiLy Lolo i Organique najbardziej mnie zaciekawiły z nowości ;)
Więcej czasu na pisanie o rzeczach wartych uwagi;)
UsuńRównież miałam przykrą sytuację z Shiny. Dostałam podrobke kremu, podróżnił mi twarz, a moje zażalenie zostało dosłownie zignorowane. Cieszę sie, że tylko raz zamówiłam Shiny Box.
OdpowiedzUsuńNo słyszałam, że klienci również mają z nimi problemy chociaż akurat jak kupowałam to nic dziwnego mi się nie przytrafiło. Pomijając to, że zawartość potrafiła nie przypaść mi do gustu.
UsuńDo demakijażu i oczyszczania twarzy najlepsze są rękawice Glov :) Odkąd jej używam, to wszystkie mleczka i toniki zniknęły z mojej łazienki. Po demakijażu tonikiem i mleczkiem czułam, jakby moja skóra była 'oblepiona' i brudna, a oczy piekły a po użyciu rękawiczki nareszcie czuję, że moja skóra jest czysta i gotowa do nałożenia kremu :)
OdpowiedzUsuńTak, Glov jest super:)
UsuńCzytałam już o tym, w jaki sposób podziękowano Wam za współpracę. To żenujące. Wg mnie ich dni są policzone, a takie działania marketingowe, to tylko strzał w kolano. A zawartość pudełek od wielu miesięcy jest mocno średnia i szczerze mówiąc nie zwracam już na nie uwagi. Wolę zamiast tego kupić coś sensownego.
OdpowiedzUsuńNo niestety;) myślałyśmy, że zależy im na rzetelnej opinii ale jednak nie;)
Usuńsuper nowości, a firma od pudełek nie ładnie postapiła wobec Ciebie.. ale tak zazwyczaj jest jak nie chwalisz i coś ci nie pasuje to nara.. koniec współpracy.. a przecież nie na tym polega rzecz.. Pisząc o jakimś produkcie, który nie jest dla ciebie dobry i opisując go jaki on to jest wspaniały po prostu byś okłamywała swoich czytelników.. ale dla firmy widać, że się to nie liczy.. Masakra ..
OdpowiedzUsuńSzczerze to w większości przypadków jestem zadowolona i chętnie o tym pisze bo miło jest napisać o czymś co się sprawdziło. Ale tutaj niestety nie było powodów do zachwytów;)
UsuńOsobiście nie lubię żadnych boxów więc ich na moim blogu nie było i raczej nie będzie.
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie tylko jedna kwestia. Skoro nie byłaś zadowolona z zawartosci niejednego ich boxa,czemu sama nie napisalas do nich. Dziękuję za współpracę, wasze boxy nie spełniają moich oczekiwań. Tylko czekałaś na kolejny box. Nie mów mi tylko, że dawałaś im szanse bo w to nie da się uwierzyć.
To proste bo miałam możliwość opisywania boxów zgodnie z odczuciami i podchodziłam do tego dokładnie tak jakbym to zrobiła na miejscu klienta. Bo akurat ja sama niejednokrotnie kupowałam różne pudełka i opisywałam zgodnie z od odczuciami. Tyle, że finalnie możliwość własnej opinii okazała się fikcją. I wcale nie było tak, że pisałam jakieś ciężkie hejty. Pisałam rzetelnie co mi się przyda, a co może przydać się komuś innemu albo spodobało się np mojej siostrze etc. Dla mnie to były normalne szczere opinie i tyle.
UsuńJakbym wiedziała, że opinie muszą być pozytywne to nie przyjęłabym ani jednego boxu, ale zasadach jasno było napisane, że opinia ma być rzetelna.
UsuńJakiś dziwny komentarz Michał. Tak samo jak Ewelina oczekiwałam lepszych pudełek, dlatego wstrzymywałyśmy się od porzucenia tej pseudo współpracy. Dziwi mnie, że tak krytykujesz, kogo się da nie patrząc na siebie. Przede wszystkim blog jest nasz, nie żadnej firmy i możemy pisać na nim według własnych odczuć bez ściemniania czytelnika, jak robią to niektórzy. Czyli na blogu ma być wszystko cacy? Nawet komentarze u niektórych muszą pasować, jak zauważyłam, bo inaczej się zmiecie...
UsuńJa to nawet nie tyle żebym czekała na lepsze, a po prostu chciałam rzetelnie opisywać. Kiedy zawartość mi pasuje - pochwalić, kiedy nie - napisać co jest nie tak. O ile w przypadku konkretnych produktów, które ktoś oferuje w ramach współpracy jestem w stanie wstępnie przewidzieć czy kosmetyk będzie miał u mnie szanse się sprawdzić to w przypadku pudełek jest zawsze ruletka.
UsuńA mnie zastanawia dlaczego niektóre Ambasadorki uczepiły się tej współpracy i mydlą oczy pozytywną pisaniną niejednej osobie, która czyta ich posty. Robią to osoby, które np. na co dzień obnoszą się z tym, że preferują naturalną pielęgnację, której w takich pudełkach próżno szukać ;)
UsuńNo dokładnie, rzetelnie opisywać a nie ściemniać i udawać że deszcz pada, jak mi ktoś pluje w gębę trywialnie mówiąc. W końcu albo coś mi odpowiada, albo nie, a nie zmieniam nagle zdanie jak chorągiewka.
UsuńI chwala ci za to, ze otwarcie pokazałas ze blogerki to nie chciwe dziewuchy które wyniosa ku niebiosom każdy chłam byle by dostać coś za darmo. Takie zachowanie firm świadczy o nich - taniej jest wyslac cokolwiek blogerce i mieć załatwiona reklamę za wartość kosmetyków w hurcie. Szkoda ze niektore upadaja tak nisko a potem mamy recenzje jakie mamy...
OdpowiedzUsuńNo pisali, że ma być moja ocena pudełka, ale jak widać do czasu;)
Usuńojej to teraz Shiny poszło. Ja zazwyczaj taka nie zadowolona byłam z kilku wstecz, i pisałam o tym, ale październikowe pudełko przypadło mi do gustu. Nie wiedziałam, że tak pisali. Ciekawe czy do innych też, czy tylko do Ciebie?
OdpowiedzUsuńPoleciała też Dorota i podobno ktoś wcześniej jeszcze.
UsuńDo mnie też wysłali bardzouprzejmąwiadomość :D Ich strata. Sami sobie narobili gnoju.
UsuńSwietne nowosci, a incydent faktycznie niezbyt fajny ;/
OdpowiedzUsuńShiny rzeczywiście niefajnie się zachowało, przykro, że wiele firm nie doceniają blogerek i traktuje je w ten sposób.
OdpowiedzUsuńAle nowości bardzo ciekawe :)
No właśnie nie powiedziałabym, że wiele bo z czymś takim spotykam się pierwszy raz:) jest dużo naprawdę bardzo fajnych i porządnych firm:)
UsuńZ tego co czytam na blogach, nie jesteś pierwszą osobą której Shinybox podziękowało za współpracę. Marka nie powinna tak podchodzić do blogerek, zwłaszcza że to dzięki nim mają klientów. Myślą sobie że wyślą byle co, ta napiszę pochwały jakich mało i jeszcze za to nie zapłacą. Zbyt mało firm, traktuje blogerki poważnie tylko jako tania siła robocza. Tania reklama... dla mnie to żenada.. Dobrze, że zmądrzałam i nie daje się wciągać w takie współprace.
OdpowiedzUsuńNo właśnie..
UsuńBardzo mądra decyzja Marzenko. Niech nie myślą sobie zbyt wiele. Fakt, niektórzy wezmą wszystko i później cierpi kto inny...
UsuńTakie wpisy lubię, człowiek ma prawo wyrażać swoje zdanie. Nie rozumiem jak można pisać coś na siłę i zmuszać tylko do pozytywnych opinii.
OdpowiedzUsuńJa nie lubię takich wpisów pisać i mam nadzieję, że to był pierwszy i ostatni raz. Ale czułam się w obowiązku by to napisać niestety.
UsuńNivea i Bielendę bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńIle nowości! Mam balsam z Eveline Malina Nordycka i póki co jest przyjemny, ale dopiero zaczęłam stosować :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie użyłam akurat jego:)
UsuńNiemiła sytuacja z Shinybox, niestety... Niezbyt dobrze PR-owo to wygląda;)
OdpowiedzUsuńA co do nowości to mam Nuxe, ale moja maseczka czeka na swoją kolej, to już u mnie standard;)Organique widzę, że też ma fajne nowości.
Kochana wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, spełnienia marzeń, pragnień i samych fajnych współpracy z samymi fajnymi markami;). Przepraszam, że takie spóźnione te moje życzenia, ale mnie ostatnio mało było na blogu i na IG, w każdym razie zabiegana byłam i co nieco przegapiłam...
No niestety;)
UsuńDziękuje:) ja też ostatnio często nie ogarniam heh:O
Ciekawa jestem bardzo tych nowości Organique :) Linie odmładzająca - to brzmi pięknie :D
OdpowiedzUsuńCo do tego przykrego procesu to aż szkoda słów. Zanim zaczęłam prowadzić bloga uważałam opinie w Internecie za rzetelne źródło informacji, teraz sama widzę, jak to jest i jestem trochę przerażona. Bo człowiek, który nie "siedzi" w tym na co dzień, nie jest świadomy, jak to naprawdę wygląda. Wiadomo, każdy jest inny ma inne preferencje i potrzeby, ale są blogi, które zamieszczają jedynie pozytywne opinie... Ale jeśli ktoś szuka opinii okazjonalnie, to niestety nie zdaje sobie z tego sprawy.
To fakt:D
UsuńJa np nie widzę nic złego w publikacji tylko pozytywnych opinii bo np niektórzy nie mają czasu i skupiają się tylko na tych produktach, które się u nich sprawdziły i są warte polecenia. No ale właśnie... pod warunkiem, że faktycznie piszą jak jest, a nie naginają prawdy;)
Ach te Shiny już wiem czemu ja się nie wpisuje w te klimaty, biedna reszta dziewczyny, które teraz przymusowo by jakoś poprawić ich reputację będą lać cukier ;/
OdpowiedzUsuńCiocia Ruda wie jakie zabawki kupować ;D
Dokładnie, sami uderzyli w resztę dziewczyn.
UsuńHaha mój pieseł bardzo wybredny:P niedawno wyrzuciłam mu cały worek zabawek bo wcale się nie chciał nimi bawić i zostawiłam tylko parę;)
To muszę mu na święta coś nowego kupić :D
UsuńHaha chyba bata na niedobrą psią dupę :P
UsuńWidziałam już na blogu Doroty wpis...
OdpowiedzUsuńDziękuję:) No niestety... zaskoczyli mnie swoją postawą.
OdpowiedzUsuńBardzo nie lubię jak chcę kupić kolejny raz produkt, który mi się spodobał, a firma go wycofała. Miałam tak np. kilka razy z YR i przestałam od nich zamawiać, bo nie było sensu. Co do pudełka, to bardzo dziwny ton listu, nie dziwię się, że w pierwszej chwili chciałaś to inaczej opisać ;)
OdpowiedzUsuńJa też, zwłaszcza że dopiero nie tak dawno je polubiłam :D
UsuńDokładnie, i tak opisałam to bardzo dyplomatycznie.
Osobiście nie podobają mi się takie gównoburze i bicie piany, bo nagle z większości komentarzy wynika, że osoby, które nadal dostają Shiny to pazerne kłamczuchy, które kłamią, żeby coś dostać. Aż przykro się to czyta. Ja wielokrotnie wyrażałam się niepochlebnie o zawartości, dotychczas nikt mi nie podziękował.
OdpowiedzUsuńMi też przykro się coś takiego pisze. A shiny samo najbardziej zaszkodziło swoim pozostałym ambasadorkom swoją postawą. To już ich zasługa. Wystarczyło napisać inaczej i nie byłoby żadnego tematu. Bicia piany tutaj nie ma, a jedynie napisane tak jak było.
UsuńBasiu, nam jest jeszcze bardziej przykro pisać o czymś takim. Ale to wina braku nieprofesjonalnego podejścia firmy, nie nasza, ani komentarzy. Dopiero by było gadanie, gdyby opinie wszystkich blogerek były nagle jednakowo pozytywne. Niestety, to nie jest możliwe, dopóki będą oferować im takie dno. Trzeba liczyć się z tym, że to się może powtarzać co miesiąc... Podziękować za opinię należy Shiny, nie nam...
UsuńJa też dostaje póki co to pudełko i moje opinie są różne, ale zwykle jestem zadowolona i też tak pisze ;) To trochę przykre, bo wszyscy tu piszą o tym, że takie blogerki złe i wszystko potrafią chwalić, ale nie można generalizować.
OdpowiedzUsuńTo już zasługa shiny. W takim świetle postawili blogerki oni sami.
UsuńMożesz być szczerze zadowolona i rzetelnie o tym pisać, ale przez ich postawę teraz każdy będzie miał wątpliwości.
Ja nie generalizuje bo tak jak napisałam - każdego zadowoli coś innego. Nie ma możliwości, żeby każdy był zadowolony albo każdy rozczarowany.
UsuńNie rozumiem, o co te pretensje. Podziękować za to należy Shiny, nie nam. To ich zasługa... Ja też znajdywałam czasami coś, co mi odpowiadało. Mydło zużyłam sama, ale nie mam zamiaru ściemniać, że wszystko jest ok jak nie jest.
UsuńKażda na pewno zawsze coś tam dla siebie znalazła, ale w końcu ocenia się całość, a np. z wrześniowego przydało mi się właśnie tylko mydło.
UsuńTreść maila faktycznie nie była przemyślana i przykro mi, że zostałyście w ten sposób potraktowane. O pudełka Shiny parokrotnie wypowiadałam się negatywnie i do tej pory nikt nie miałam do mnie o to pretensji. Nie ma sensu pisać pozytywnie o czymś co na pierwszy rzut oka jest kiepskie, nikt i tak tego nie kupi ;)
OdpowiedzUsuńA z Twoich nowości bardzo mnie zaciekawił zestaw Nuxe.
Do mnie też nie mieli, normalnie dziękowali za przesłanie linku i tyle. Aż do momentu gdy w połowie października jednak uznali to za przykry proces;) Dokładnie... przecież nieraz od razu było widać jak wygląda zawartość, bez żadnego opisywania nawet. Komentarze zresztą najczęściej popierały moją opinię;)
UsuńMoże nie dostaniesz kolejnych beznadziejnych pudełek i kosmetyków, z którymi nie wiadomo co zrobić ale na pewno zyskujesz w oczach czytelników pisząc rzetelne recenzje. W każdym razie, ja doceniam! Przykry proces to jest to co fundują pod płaszczykiem wyjątkowości. Miałam subskrypcję za własną kasę pierwszej edycji i cóż...co pudełko to gorzej.
OdpowiedzUsuńWracając do przyjemnych rzeczy to Innisfree bardzo mnie ciekawi :)
Ja też niejeden raz kupiłam za własne pieniądze i nawet pokazałam na blogu:D Czasem byłam zadowolona bo np. dali coś z Organique, a nie raz było tak, że na FB wielkie zapowiedzi, że box ma być o niesamowitej wartości, a potem... końcówki serii,że tak się wyrażę;D
UsuńCo do Innisfree to bardzo jestem zadowolona, część rzeczy dobrałam sobie na podstawie próbek i trafiłam. W spokoju będzie można napisać pozytywną opinię bo warto:D
ja myślałam, że mi podziękują po wrześniowej edycji boxa, ale jeszcze nie otrzymałam takiego maila;P
OdpowiedzUsuńpilnuj się;D
Usuń„Przykry proces” powalił mnie na kolana. Takie to troche ...szczeniackie. Straciłam resztki sympatii do tej brygady z Shiny.
OdpowiedzUsuńUwierz, że mnie też i właśnie o tym cały ten wstęp;D
UsuńAle świetne rzeczy Mój blog,sesja jesienna
OdpowiedzUsuńNo cóż, nie zawsze ci się musi coś podobać. Warto być szczerym. Chociaż ich też staram się jakoś zrozumieć - w końcu dla nich to reklama ;/
OdpowiedzUsuńWiadomo, że każda firma liczy na pozytywną opinię, ale jasno było napisane, że ma być moja własna opinia bez lukrowania.
UsuńJuz ktorys raz czytam o tym "przykrym procesie". Bardzo niefajne postapienie i mysle, ze beda musieli dlugo odbudowywac swoj wizerunek. Nowosci przyciagaja oko :)
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości :) Miłego testowania :) Współczuję Ci ogromnie tej całej nieprzyjemnej sytuacji z Shiny :( Polubiłam się z tym płynem z Nivea :) Raj maseczkowy od Lirene :)mgiełka o zapachu Mojito kusi :) bo uwielbiam ten zapach!
OdpowiedzUsuńZ nowości najbardziej zainteresowała mnie marka Nourish. Też dostałam niedawno kilka ich produktów, ale postawiłam tym razem na kremy. Na razie czekają na swoją kolej, bo aktualnie jestem w trakcie testowania innych, ale nie mogę się doczekać kiedy się za nie wezmę ;)
OdpowiedzUsuńA Shiny rzeczywiście postąpili nieładnie (delikatnie mówiąc). Mnie jeszcze nie wyrzucili :D
Nie No shity box już dawno mnie sobą rozczarował i pokazał klasę xD tak dawno nie kupuje ich boxow ze nawet nie pamietam ze jeszcze istnieją xD omijam "spam" blogowy z wpisami o ich nocach bo jak sama zauważyłaś prZyrkry proces toczy ich od dawna i jakoś nie umieją zrobić z tym nic sensownego
OdpowiedzUsuńOj pokazał;) przykry proces jak nic;D
UsuńBardzo dobrze napisane, ta firma to dno!
OdpowiedzUsuńFajne, fajne te nowości, masz czym się zająć i bez ShinyBoxa, =tym nie mniej jestem zaskoczona taką postawą ze strony marki. Też pamiętam, że jako ambasadorki mieliśmy " wyrażać swoją opinię, niekoniecznie pozytywną ". Wiadomo, każda z nas co innego lubi, co innego preferuje, stąd różnica w opiniach. Ja nie oczekuję " luksusów ", już nie, a wtem wolę praktyczne produkty, które u mnie się zużyją, bo zauważyłam też, że co droższy kosmetyk, to jakiś przeterminowany, źle zapakowany ( bez zabezpieczenia jak " po przejściach ", upaćkany od środka w korku i t.p. ) o czym każdorazowo pisałam. Ta sama sytuacja z voucherem " odchudzającym " - dawali 3 miesięczny, a termin realizacji kończył się po miesiącu od otrzymania go w boxie. Też zawszę pisze prawdę, a prawda jest taka, że ostatnio box`y są słabe, narzekamy, co jest normalne, i z powodu zawartości, i jakości ( jeśli jest coś nie tak ). Jako Ambasadorki zawsze otrzymywaliśmy " full " zestaw + dodatkowe gifty od firm, a to koszulki, a to seksi opaski, a to torby... ostatnio nawet produktu VIP nam nie pakują, tylko podstawowy zestaw. Ambasadorzy są reprezentantami marki, a my nawet nie mamy kompletu... Nie wiem, co się dzieje, może zmiana kadrów...
OdpowiedzUsuńDokładnie, każda jest inna i oczekuje czegoś innego. Wszystkich nigdy się nie zadowoli. Natomiast właśnie o tą postawę shiny chodzi. Chcieli szczerej opinii i ją dostawali, co finalnie nazwali przykrym procesem. No brak słów;)
UsuńJa też nie wymagałam luksusów bo cały czas trzeba pamiętać, że to jest pudełko za 49zł, poza tym używam różnych produktów i tych droższych i tańszych. Ale właśnie często były takie tandetne rzeczy i jak sama zauważyłaś, jak już coś lepszego to albo krótka data albo coś nie tak. Krem Neobay np miałam właśnie upaćkany i wyglądał na otwierany. Dla mnie porażka...
Zaczęli ambasadorki traktować jak tanią reklamę, a nie jaki reprezentantki niestety.
Chyba cienko przędą po prostu i robią cięcia;)
Dużo fajnych nowości, u mnie też pojawiło się kilka nowych gadżetów do zdjęć ;) U mnie te Multi essence jakoś do końca nie powala...szkoda, bo czytam same pozytywy a ja nie jestem aż tak zadowolona...
OdpowiedzUsuńZ Shiny pojechali, zresztą to najgorsze pudełka, więc nie dziw że takie opinie, ja zamówiłam raz na początku roku i miałam krótki termin same drogeryjne...no ale żeby chcieć szczerej opinii a później takim tekstem "podziękować" to super profesjonalizm...masakra
Ja z kolei bardzo lubię choć niestety nie są wydajne. Szkoda, że u Ciebie gorzej się spisują:)
UsuńDokładnie. Jedno mówią, drugie robią.
Widzę moc nowości u Ciebie, czekam z niecierpliwością na recenzję kosmetyków Nuxe :)
OdpowiedzUsuńPłyn dwufazowy Nivea miałam, całkiem niezły, chociaż na ogół wolę micelarne.
Co do Shiny to wybrali kiepską formę rozwiązania współpracy, bardzo kiepską. Nie wiedziałam, że tak napisali. Ja też dostaję od nich zestawy i nie zawsze wszystko mi odpowiada, o czym piszę na blogu. Dziwnie się teraz zachowali i w dziwnym świetle postawili przez to osoby, które nadal zestawy będą dostawać i oceniać.
Dość.. przykry proces rzeczywiście :DD Czytałam już u Dorotki też dwa słowa w temacie.
OdpowiedzUsuńI zestaw Organique też widziałam, ale z chęcią znów powiem, że wygląda przepięknie :D ❤
Nourish i Lily Lolo - jeszcze lepiej ;) I jeszcze chętniej recenzje poczytam! :DD
Ale sporo nowości! A pudelkiem się nie przejmuj. Na pewno znajdzie sie inna firma która wkrótce zaoferuje ci coś co będzie dużo lepsze.
OdpowiedzUsuń