Jeśli śledzicie mój
Instagram to być może już wiecie, że moim ulubionym drinkiem jest Mohito!
Lubuję się nie tylko w samym drinku, ale także w aromacie, więc wszelkie
niuanse z nim związane są u mnie mile widziane. Bo jak wiadomo alkohol szkodzi
zdrowiu i co za dużo to nie zdrowo;) Zresztą ja często jestem na lekach
przeciwbólowych, więc zbyt mocno nie zaszaleję w tym zakresie:) Jeszcze wiosną
natrafiłam na serię mgiełek The Saem w bardzo optymistycznych opakowaniach. Od
razu wiedziałam, że moja będzie The Saem
Mojito bo jakżeby inaczej?
The Saem Mojito Water Mist Lime
Mgiełkę do twarzy The Saem Mojito otrzymujemy w fikuśnej
100ml, plastikowej buteleczce wyposażonej w pompkę oraz zatyczkę. Nie ukrywam,
że opakowanie mega do mnie przemawia i trudno mi się nie uśmiechnąć na jego
widok:) Fajnie to sobie producent wykombinował, prawda? Wprawdzie nie
prezentuje się to elegancko, ale mnie się podoba;) Z tego co pamiętam, samo
opakowanie było jeszcze dodatkowo zabezpieczone folią. Nic się nie wylało mimo,
że mgiełka leciała do mnie prosto z Korei.
Sama mgiełka ma postać
bezbarwnego płynu, który jest naprawdę łatwy w aplikacji. Atomizer nie
nastręcza żadnych problemów i nie zalewa wszystkiego dookoła;) Żeby skorzystać
z mgiełki wystarczy zamknąć oczy i spryskać twarz z odległości 20cm. Można też
potem lekko wklepać dla lepszej absorpcji kosmetyku. Zaraz po aplikacji
odczuwamy przyjemne chłodzenie i orzeźwienie. Kosmetyk ten będzie, więc idealny
na lato, ale spokojnie – nie zamraża twarzy i stosowanie przy niższych
temperaturach również jak najbardziej jest możliwe. Wszak ja mgiełkę posiadam
od października;) Kosmetyk jest dobrze absorbowany przez skórę i nie pozostawia
po sobie żadnej nieprzyjemnej warstwy ani uczucia lepkości. Według mnie nadaje się zarówno do twarzy jak i
do ciała gdy chcemy się lekko odświeżyć:) Mgiełkę śmiało można również wykorzystać do spryskiwania zasychających masek do twarzy np. tych na bazie glinek.
Na pewno interesuje Was
zapach:) W moim odczuciu jest bardzo przyjemny. Cytrusowy z subtelnie ziołową
nutką i jednocześnie odrobiną słodyczy. Mohito, tyle że bezalkoholowe:) Zapach
ten jest wyczuwalny, ale nie jest nadmiernie intensywny, więc odpowiada mi w
pełni:) Lubię takie kosmetyczne umilacze i przyznam, że jestem z tego produktu
zadowolona:) Zwłaszcza teraz gdy coraz częściej włącza mi się marudzenie pt: jeszcze tak daleko do lata.
A w ramach anegdotki
powiem Wam, że pewnego razu będąc nad morzem zamówiłam oczywiście Mohito. Gdy
tylko je otrzymałam, od razu zauważyłam, że coś jest nie tak. Myślę sobie
dziwne, ale spróbowałam. W smaku było podobne zupełnie do niczego, więc poszłam
zapytać kelnera co to jest? I jaka była odpowiedź – a bo zabrakło limonki;) I
tym radosnym akcentem kończę dzisiejszy wywód;)
Mgiełki The Saem dostępne
są np. na Jolse. Jeśli nie przepadacie za mohito to jest jeszcze lemon i grejpfrut:)
Znacie
The Saem? Lubicie takie kosmetyczne gadżety?
Tez lubie aromat drinka mohito :)
OdpowiedzUsuńTo piąteczka :)
UsuńMusi bosko pachnieć bo lubię Mohito bezalkoholowe :)
OdpowiedzUsuńPachnie miło:)
UsuńWidzę, że jesteś znawczynią mohito i nie dałaś się nabrać na drinka:) Brawo:)
OdpowiedzUsuńHahaha zbawczynią to aż nie, ale nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam;)
UsuńMyślę, że wiosną i latem chętnie sięgałabym po taką wersję :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, na wiosnę i lato najlepiej, więc może trochę sobie przyoszczędę;D
UsuńNie jestem fanką mohito, ale nie zmienia to faktu, że produkt mnie zaciekawił zwłaszcza do spryskiwania glinek :)
OdpowiedzUsuńNo jeszcze są dwa inne zapaszki do wyboru, choć dla mnie brany był pod uwagę tylko ten:D
UsuńEwelinko dziś na pewno wypiję Mojito, brzdękam się z Tobą szklaneczką z moim urodzinowym drinkiem :-)
OdpowiedzUsuńA to sto lat, sto lat!:D
Usuńwersja lemon do mnie przemawia:)
OdpowiedzUsuńDla każdego coś dobrego;)
UsuńNie przepadam za Mohito, ale wersja z grejpfrutem mogłaby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńDla każdego coś innego;)
Usuńspodobałaby mi się ta mgiełka szczególnie latem.
OdpowiedzUsuńOj tak bym chciała lato, chlip!
UsuńTeż lubię Mohito, myślę że byśmy się polubili ;)
OdpowiedzUsuńZe mną czy z mgiełką?:D
UsuńWolę Pina Coladę - swoją drogą dawno nie piłam drinków :) A z tym Twoim drinkiem bez limonki wyszło słabo!
OdpowiedzUsuńTo opakowanie jakieś eleganckie nie jest, ale przez to, że wygląda zabawnie, bardzo mi się podoba :D
Straszne to było:D
UsuńEleganckie wcale, ale za to jakie wesołe :D
haha mohito bez limonki :D Spodobałaby mi się ta mgiełka, chociaż nie wiem czy nie chciałabym bardziej grejpfrutowej :D
OdpowiedzUsuńNo zastrzelił mnie wtedy gość!:D
UsuńJa mam grejpfrutową i też się polubiłyśmy <3 mohito bez limonki to nie mohito xD ja na wszelkich imprezach gdzie jest drink bar też latam po mohito xD i też po bezalkoholowe :/
OdpowiedzUsuńNie no ja alkoholowe, pod warunkiem, że akurat nic mnie nie boli i nic nie brałam:D Tamto było straszne:D
UsuńJa zawsze bez, i przy mohito najmniej mi szkoda, że nie ma alko ;) bo czasem z są po prostu lepsze niestety xD
UsuńHaha no generalnie drink bez alko to nie drink:D
UsuńMohito lubię 😎Nie znam tej marki ale fajnie się prezentuje
OdpowiedzUsuńChyba nie jest zbyt znana u nas:)
UsuńAle pozytywne opakowanie.
OdpowiedzUsuńTo fakt;)
UsuńTeż bardzo lubię Mojito ;) Swego czasu sporo go robiłam i do tej pory czuję jego zapach ;) Kosmetyk ma fajną butelkę!
OdpowiedzUsuńNo nieźle!:D
UsuńTo ja tak miałam kiedyś z Malibu zamiast mleka zagęszczonego niesłodzone takiego jak się daje do kawy dodali zwykłe ibris zdziwienie że im to oddam i kazałam sobie wypić ���� ja tak lubię ten trunek podobnie jak Mohito też nie mogliby mnie oszukać bo za bardzo lubię :D to mogłabym wypróbować Chodź grejpfrut woła mnie "Przygarnij" :D
OdpowiedzUsuńHaha no co oni mają w głowach?:D
UsuńNie ma to jak Mojito bez limonki - umarłam :D
OdpowiedzUsuńJa też, rozwalił mnie gość na łopatki;)
UsuńWooow zdecydowanie cos dla mnie :) Opakowanie mega, chcę :D
OdpowiedzUsuńWesołe takie:D
UsuńTo moj zapach na lato, uwielbiam Mojito <3
OdpowiedzUsuń<3
UsuńMojito bez limonki to prawdziwy hit! Fajny gadżet, lubię takie słodkie opakowania :)
OdpowiedzUsuńNo naprawdę hit to był!:D
UsuńNo nieźle z tym drinkiem :D A mgiełka wyglada ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNo to ładna sytuacja z tym drinkiem XD A mgiełka prezentuje się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTakie mgiełki latem to u mnie podstawa :) Lubię takie tonacje zapachowe ;D
OdpowiedzUsuńZnowu alkohol ? ;D weź no :D lubię efekt chłodzenia więc mogłaby mi przypasować choć ten lekko ziołowy zapach mnie martwi ;)
OdpowiedzUsuńJak to znowu?:P
UsuńLekko ziołowy to z nutką mięty:P
Teraz raczej nie, ale na lato - idealna! I to zarówno pod względem zapachu jak i orzeźwienia :) Lubię mojito :)
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda i chcę je wypróbować :))
OdpowiedzUsuńNa lato będzie jak znalazł, a butelka świetna :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie mgiełki ;)
OdpowiedzUsuńButeleczka jest taka słodko fikuśna :) Lubię mojito w każdej wersji, mniej lub bardziej spożywczej ;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie przyciąga uwagę :D Widzę, że mgiełka jest godna uwagi, dzisiaj czytałam też pozytywną recenzję o grejpfrutowej, także będę musiała się im bliżej przyglądnąć i może zaczekać na jakąś promocję :)
OdpowiedzUsuńButeleczka mi wodę mineralną na myśl przywodzi :D Ale nie zmienia to faktu, że wydaje się przyjemna. Na pewno się wyróżnia na kosmetycznej półeczce ;D
OdpowiedzUsuńŻart barmana - pierwsza klasa :D Nie wiedział bidak, że na fankę mojito trafił :/
Mojito to ja zawsze chętnie :D
OdpowiedzUsuńTeż lubię Mojito, czasem są nawet takie bezalkoholowe (niezdrowe) napoje gazowane o tym smaku i czasem lubię je sobie kupić latem :P
OdpowiedzUsuńRównież lubie Mohito(moja teściowa robi najlepsze;)) więc kosmetyk bardzo w moim guście. Inne wersje zapachowe też by mi odpowiadały:)
OdpowiedzUsuń