Wiem, wiem… teraz to już
pojechałam. Ale właśnie taki efekt uzyskałam stosując odmładzające serum peptydowe Nourish oraz rozświetlający krem nawilżający do skóry normalnej:) Seria Nourish
Radiance przeznaczona jest do skóry normalnej, która jednocześnie przejawia
symptomy zmęczenia i bywa poszarzała. Moja cera raczej nie jest normalna, ale
bywa, że wygląda na zmęczoną. Zwłaszcza po niedzielnym wylegiwaniu się w łóżku,
które mam w zwyczaju;) W ubiegłym roku miałam już serum z linii Balance, a z
racji tego, że jest zima postanowiłam wypróbować coś nieco bardziej odżywczego,
ale jednocześnie rozświetlającego;)
Nourish Radiance Rejuvenating Peptide Serum
Zacznijmy od serum,
ponieważ z reguły nakłada się je przed kremem. No właśnie – z reguły bo owe
serum można akurat nakładać przed zastosowaniem kremu (uzyskując efekt
zmatowienia) lub po aplikacji kremu (uzyskując efekt rozświetlenia). Ja
bardziej jestem przyzwyczajona do tego by serum nakładać najpierw więc
najczęściej serum było pierwszym krokiem do sukcesu;) Niemniej jak najbardziej
można nakładać również na krem – nic się nie roluje. Serum otrzymujemy w miłym dla
oka kartoniku, a wewnątrz znajduje się zgrabna buteleczka wyposażona w wygodną
pompkę i dodatkowe przekręcane zabezpieczenie chroniące przed niekontrolowanym
wyciekiem produktu. Pojemność to standardowe 30ml do zużycia w ciągu 6 miesięcy
od otwarcia. Kosmetyk posiada żelową, niemalże wodnistą konsystencję, która
szybko się wchłania nie pozostawiając po sobie uczucia lepkości tudzież nadmiernego obciążenia skóry. Zapach jest
swoisty i nie należy do tych obezwładniających zmysły. Jednak wyczuwalny jest
jedynie w momencie aplikacji. Produkt bardzo łatwo się rozprowadza pozostawiając
skórę wygładzoną i delikatnie zmatowioną, a przy zastosowaniu na krem
rzeczywiście delikatnie rozświetla. Nie jest to jednak rozświetlenie pochodzące
z drobinek. Raczej taki naturalny zdrowy blask:) Stanowi także świetną bazę pod
krem.
Nourish Radiance Brightening Moisturiser
Rozświetlający krem
nawilżający do skóry normalnej marki Nourish występuje w bardzo podobnym
kartoniku i formie opakowania. Jedyną różnicą jest większa pojemność, czyli standardowe
dla kremów 50ml.
Krem posiada kremową barwę i konsystencję. W kontakcie ze
skórą wydaje się treściwy, ale bardzo ładnie się rozprowadza i szybko wchłania.
Nie pozostawia uczucia lepkości ani tłustości. W przypadku kremu zapach również
jest swoisty i mocniejszy w porównaniu do serum. Wyczuwam w nim nuty skóry
połączone z lekko różanym zapachem. Jest to kosmetyk w 89% skomponowany na
bazie składników naturalnych, więc zapewne stąd dość nietypowy zapach. Znalazłam
jednak sposób na jego całkowitą neutralizację – wystarczy wcześniej użyć
esencji Miya, posiada ona na tyle mocny zapach, że ten całkowicie zabija.
Przyznam jednak, że zapach Nourish nie męczył mnie szczególnie. Zwłaszcza
konfrontując go z efektem jaki zapewnia, a jak już wiecie jest to efekt
luksusowej skóry!:D Mimo, że jest to kosmetyk naturalny to zapewnia tak
spektakularne wygładzenie jakby był „naszpikowany chemią”. Mogłabym cały czas
dotykać i dotykać… Także koloryt cery wygląda ładniej, a skóra staje się
bardziej promienna. A nawilżenie? Jak marzenie! Czułam, że ten kosmetyk się u
mnie sprawdzi, ale nie sądziłam, że aż tak. Gorąco polecam:)
Kosmetyki Nourish znajdziecie w Costasy.
Dajcie
znać czy znacie produkty Nourish i czy je lubicie?
Nie znam kosmetyków tej marki, ale na ten krem nabrałam ochoty.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny!:)
Usuńserum na krem ? pierwszy raz się spotykam z taką praktyką :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie drugi;)
Usuń"Mogłabym cały czas dotykać i dotykać… " - po tym zdaniu chcę go już mocno, mocno :D w ogóle zdziwiło mnie to, że serum można stosować na krem :)
OdpowiedzUsuńNo niestety, efekty zachęcają do macania:D
UsuńNie do końca rozumiem to serum, ale brzmi ciekawie :) Opakowania są prześliczne, uwielbiam takie!
OdpowiedzUsuńMożna na krem albo tradycyjnie pod:)
UsuńWydaje się, że to naprawdę fajny produkt. Dobra, rzetelna recenzja. :) Obserwuję i czekam na kolejny post.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne:)
UsuńNie znam tych produktów :)
OdpowiedzUsuńSzkoda:)
UsuńMi właśnie przydałby się silnie nawilżający krem. Ostatnio mam mocno przesuszoną skórę :/
OdpowiedzUsuńTaka pora niestety:/
UsuńBrzmi bardzo zachęcajaco :) Te wszelkie luksusowe efekty na twarzy mnie przekonują :)
OdpowiedzUsuńLuksus, że hej:D
UsuńZupełnie nie znam tych produktów, ale wyglądają bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńNie tylko wyglądają, ale i działają:)
UsuńU mnie taki spektakularny efekt daje krem Orientany :). Z chęcią spróbuję i ten, porównam sobie :D
OdpowiedzUsuńTo chyba muszę kiedyś wypróbować :)
UsuńNie Znam, ale bardzo mnie zaciekawilas.
OdpowiedzUsuńNo to jakby luksusowo :D Fajnie, że się sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńjeszcze ich nie znam :)
OdpowiedzUsuńto bardzo ciekawe, że serum w zależności czy się nakłada na krem czy pod daje inny efekt :)
OdpowiedzUsuńNo fajny patent:)
UsuńCiekawe efekty, jeszcze nie spotkałam się z takimi kosmetykami. Warte uwagi
OdpowiedzUsuńTo ja też chcę ten krem, jeśli tak działa :)
OdpowiedzUsuńDziała zacnie:)
Usuńpiękne mają opakowania :)
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemne :)
UsuńZachęciłaś mnie opisem kremu. Skoro daje takie efekty, to go chcę :D
OdpowiedzUsuńDaje hehe:D
UsuńSuper, że Twoja skóra tak polubiła się z tymi kosmetykami! Mam kilka próbek ich produktów ale jeszcze ich nie testowałam. Szkoda, że marka Nourish ma tam drogie kosmetyki bo składy prezentują się obiecująco.
OdpowiedzUsuńNo szkoda bo gdyby były tańsze to zapewne więcej osób miałoby okazje je poznać :)
UsuńEfekt luksusowej skóry brzmi bardzo fajnie;) i obiecująco. Ale ten zapach jednak mnie zniechęca, ja bardzo zwracam na zapach uwagę, więc nie wiem czy to dla mnie linia;).
OdpowiedzUsuńNo zapach nie należy do ich atutów:D
UsuńDla mnie zbyt duże nawilżenie to masakra dla skóry :( ale zapach skóry? eee
OdpowiedzUsuńNo Tobie one by mogły nie przypasować tak coś czuje:D
UsuńBrzmi ciekawy! Może się kiedysz skuszę :)
OdpowiedzUsuńKrem to ja chętnie sprawdzę jak u ciebie tak dobrze się spisał :)
OdpowiedzUsuńMam obecnie podobny zestaw innej marki, ale ten wezmę pod uwagę przy następnych zakupach.
OdpowiedzUsuńBrzmi jak bajka i marzenie każdej kobiety :)
OdpowiedzUsuńLubię używać serum i kremu z tej samej firmy, wydaje mi się że lepiej się wtedy uzupełniają :)
U Ciebie zawsze przeczytam o czymś czego nie znam :) i dobrze bo dzieki temu odkrywam nowe a mi wpadło w oko serum :)
OdpowiedzUsuńBrzmią dobrze, za dobrze :) Muszę poznac tę markę bliżej :)
OdpowiedzUsuńMega sie prezentują te kosmetyki ❤️
OdpowiedzUsuńTej serii nie znam, ale samą markę zdążyłam już polubić 😊
OdpowiedzUsuńMusze kiedys wyprobowac.
OdpowiedzUsuńja po moim serum mam takie uczucie luksusowej skóry i tak jak ty, mogłabym dotykać, dotykać ;D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się wielozadabiowość tego serum. Lubię takie kosmetyki.
OdpowiedzUsuńTen rozświetlający krem bardzo by mi się przydał.
OdpowiedzUsuńOk, rzeczywiście ten luksus jest jakimś Twoim hasłem miesiąca :DDD
OdpowiedzUsuńNie jestem największą fanką kremów, ale serum brzmi naprawdę dobrze. Straszliwie mnie ciekawi ten efekt naturalny rozświetlenia, nie wiem czy kiedykolwiek uświadczyłam czegoś takiego O.o
Całkiem kuszące produkty :)
OdpowiedzUsuń