Kosmetyki w formie pianek
są coraz bardziej popularne. Nic dziwnego, gdyż tego typu formuła jest
przyjemna dla ciała i wygodna w stosowaniu. Po piankach pod prysznic Nivea
przyszedł czas na pianki pod prysznic
Isana, które występują w dwóch wersjach zapachowych – Lemon Taste oraz Rose Dream.
Ale to nie wszystko co przygotowała dla nas sieć Rossmann. Wszak dostępne są
również pianki do mycia rąk Isana.
Także w dwóch wersjach – Citrus Haeven
i Cream Peach. Jak przedstawia się
moja pienista opowieść?;)
Isana pianki pod prysznic Lemon Taste i Rose Dream
Pianki pod prysznic Isana
występują w dwóch wersjach zapachowych – Lemon Taste i Rose Dream. Przyznam, że
w grudniu gdy do mnie dotarły, otworzyłam obie na raz, ponieważ miałam
przeczucie, że jedna z nich nie przypadnie mi do gustu pod względem zapachu;)
Najpierw użyłam Lemon Taste i
zachwyciłam się! Spodziewałam się takiej zwyczajnej cytrynki, a otrzymałam
zapach wyjątkowy:) Taki jadalny, ciasteczkowo-waniliowy, subtelnie śmietankowy.
Cytrynowa nuta pobrzmiewa jedynie gdzieś daleko w tle:) Nie sądziłam, że
produkt drogeryjnej marki własnej może pachnieć tak przyjemnie:) Po pierwszym
użyciu Lemon Taste byłam już pewna, że Rose
Dream, czyli połączenie róży z kokosem raczej jej nie dorówna. I nie
myliłam się bo szału nie było. Ot, zapach jak zapach. Nic porywającego. Kiedy
więc wpadła do mnie siostra, zapytałam czy nie przygarnęłaby tej biednej
różyczki z kokosem. Użyła mojej ulubionej odpowiedzi pt: pewnie, biorę
wszystko;) I rozstaliśmy się bez żalu:)
Jeśli chodzi o pozostałe detale pianek
to ich jakość jest naprawdę dobra. Podoba mi się zarówno szata graficzna
opakowań jak ich funkcjonalność. Wystarczy lekko przycisnąć aby wypuścić dozę
puszystej i jednocześnie kremowej białej pianki;) Nie odnotowałam negatywnego
wpływu kosmetyku na skórę. Pianka dobrze oczyszcza i nie wywołuje podrażnień.
Powiedziałabym nawet, że jest lepsza niż ta z Nivea:) Koszt to jedynie 6,99zł w
cenie regularnej. Pojemność wynosi 200ml, ale wydajność oceniam dobrze, gdyż
wystarczyła mi na 3 tygodnie stosowania (co w moim przypadku było
zaskakujące;)). Pianki same w sobie jak najbardziej polecam! Musicie jedynie
dobrać zapachy pod siebie. Mam nadzieję, że wkrótce pojawi się więcej wersji
zapachowych.
Isana mydła w piance Citrus Heaven i Cream Peach
Mydła w piance występują
tutaj jako ciekawostki przyrodnicze;) Skusiłam się na nie, ponieważ najczęściej
używam mydła w płynie Isana. A to dlatego, że mydło jest u mnie zużywane
hektolitrami i kupowanie tych droższych nie ma większego sensu. Idzie tego tak
dużo, że praktycznie zawsze mam wyłożone dwie kostki (najbardziej lubię Dove) i
jedno mydło w płynie;) Jeśli chodzi o mydła w piance to wiem, że dobrą sławą
cieszą się te z Bath&Body Works. Przede wszystkim ze względu na zapachy.
Jednak nie miałam okazji ich wypróbować;) Przy okazji myszkowania między
Rossamannowymi półkami w poszukiwaniu nowości, wrzuciłam więc do koszyka dwie
pianki z Isany. Jeśli chodzi o działanie to nie mam nic tym piankom do
zarzucenia. Myją dobrze i są przyjemne w użyciu, choć ich konsystencja jest rzadsza niż w przypadku tych pod prysznic. Nie zauważyłam też żeby wysuszały
dłonie. Opakowania również są całkiem radosne;)
Jednak zapachy pozostawiają trochę do życzenia. Wersja Cream Peach pachnie delikatnie, ale
całkiem, całkiem. Można w niej wyrzucić delikatną jogurtowo-brzoskwiniową nutę.
Gorzej jest w przypadku Citrus Heaven.
Pachnie ona bowiem jak jakiś żart;) Jaki citrus, jakie heaven? Toż to są jakieś
popłuczyny po cytrynie. Trudno cokolwiek wyczuć, serio;) Pianki kosztują
6,99zł/250ml zatem wychodzi to zdecydowanie mniej opłacalnie niż tradycyjne
mydła w płynie Isany, ale nie jest źle;)
Znacie
pianki lub mydła pod prysznic Isana? Lubicie taką formułę produktów?
Mam pianki i Lemon jest świetna ::)
OdpowiedzUsuńDokładnie:)
Usuńpianki na pewno sprawdzę! zbliża się wiosna - dobry czas!!:)
OdpowiedzUsuńZawsze jest dobry czas:)
UsuńTe pianki do kapieli chętnie kupię ;)
OdpowiedzUsuńJa polubiłam żółtą:)
UsuńNie znam ich. Tą cytrynową mnie zaskoczyłaś - ja się generalnie zawsze obawiam cytrusowych kosmetyków, ze względu na to, że niektóre śmierdzą jak domestos :P róża też raczej nie dla mnie, bo nie lubię różanych zapachów... ale na mydełko brzoskwiniowe bym się skusiła, również kupuję raczej te tańsze, bo schodzą szybko:)
OdpowiedzUsuńTaki smakowity ten zapach, wcale nie domestosowy:D
UsuńChetnie wyprobuje jak bede miala okazje, bo lubie pianki. Ale tu rituals rzadzi
OdpowiedzUsuńRituals miałam kiedyś:)
UsuńNa tę cytrynową piankę pod prysznic chętnie się skuszę :) Od dawna chcę spróbować takiej pianki :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować:)
Usuńuwielbiam takie pianki :)
OdpowiedzUsuńJa polubiłam lemon:)
UsuńUwielbiam pianki wszelkiego rodzaju do pielęgnacji ;)
OdpowiedzUsuńTaka przyjemna formuła :)
UsuńNie używałam jeszcze nic z tej firmy, ale na pewno się skuszę na te pianki
OdpowiedzUsuńMuszę którąś wersję poznać, lubię formę pianki:)
OdpowiedzUsuńJa też:)
UsuńJa ubolewam, że te pianki pod prysznic mają takie "nie moje" zapachy... Były u mnie w domu, mama miała. Raz użyłam i więcej mi się nie chciało podkradać :D
OdpowiedzUsuńJa tak miałam z różą, ale za to cytrynka bardzo mi zasmakowała:)
UsuńMam.piankę cytrynową ale jeszcze jej nie używałam oraz mydelko brzoskwiniowe, czekają w kolejce.
OdpowiedzUsuńNo to miłego używania:)
UsuńWidziałam je, ale zwykle kupuję zwyczajne mydła w płynie Isany, więc te wydają mi się drogie :D
OdpowiedzUsuńJa też za zwyczaj te zwykle mydła Isany:) Te wzięłam jako ciekawostkę;)
UsuńNic z tych nie znam a siostra Twoja to jak moja - co jej dasz to bierze ;D ja znam i lubię pianki z Balea choć są ponad dwa razy droższe ;D
OdpowiedzUsuńMnie ta odpowiedź bardzo odpowiada :D
UsuńMuszę sobie kupic tą piankę cytrynową, skoro mówisz, że lepsze niż Nivea :)
OdpowiedzUsuńZaiste!
UsuńNie miałam ich ale bardzo mnie zaciekawiły
OdpowiedzUsuńwiadomo , że wydajność jest nieco gorsza ale uwielbiam konsystencje pianek :)
OdpowiedzUsuńMuszę je sobie sprawić na osłodę zimowej aury hehee
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
Usuńto może sie skuszę na te pianki pod prysznic:)
OdpowiedzUsuńŻółta fajna:)
UsuńZapach cytrynowej pianki pod prysznic opisałaś tak, że jestem bardzo ciekawa jak ona pachnie. Na pewno jest fajna:).
OdpowiedzUsuńBardzo mi zasmakowała Haha
UsuńDo rąk bardzo mi sie spodobały :) pod prysznic nie widziałam nawet ze maja ;)
OdpowiedzUsuńW sumie te pod prysznic były pierwsze :)
UsuńJa ostatnio jestem do tyłu z nowościami drogeryjnymi a wszystko przez mojego małego synusia,który nie znosi sklepów (typowy facet). Jeżeli już wchodzę to z listą w ręku i nie dłużej niż 4 minuty. No ale dzięki Tobie już wiem co znajdzie się na liście zakupów. Muszę koniecznie wypróbować te pianki pod prysznic.
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej dużo nie wydasz z takim synkiem :D
UsuńJa mam uraz do marki po olejku który mnie uczulił, jakoś boję się używać ich produktów :( choć te do ciała mnie kusza bo lubię takie konsystencje.
OdpowiedzUsuńNo jak coś raz podpadnie to potem jest się ostrożnym.
UsuńI wcale duzo nie kosztuja.. ciekawe musze sprobowac.
OdpowiedzUsuńTe pod prysznic mają dobre ceny :)
Usuńciekawią mnie pianki pod prysznic, szczególnie różana :-) obecnie mam piankę Balea i jest tragiczna, pachnie ładnie ale słabo się pieni, muszę nabierać 2 porządne porcje żeby umyć całe ciało
OdpowiedzUsuńU mnie ta cytrynka nawet na długo starczyła (jak na moje możliwości :D)
UsuńNie słyszałam o takiej formule, brzmi super ❤️
OdpowiedzUsuńdo mycia ciała znam i uwielbiam, a tych dwóch do rak to zupełnie nie znam i kurcze byłam ostatnio w Rossie to nie było ich u mnie
OdpowiedzUsuńU mnie praktycznie zawsze są:)
UsuńSzkoda, że zapachy tych pianek do rąk pozostawiają do życzenia :/
OdpowiedzUsuńTak czy siak wspomnę o nich mamie, może jej do gustu bardziej przypadną :)
No to mydło cytrynowe pachnie praktycznie niczym :D
UsuńAktualnie w łazience używam pianek pod prysznic i pianek do rąk, ale wszystko z Balea. Tych z Isany jeszcze nie miałam, tak samo słynnych w blogosferze pianek pod prysznic Nivea, bo choć lubię tę formę aplikacji, to jednak zawsze wolę kąpiel od klasycznego prysznica :)
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie lubię pianki, Nivea mi nie podpasowała, za to Dove polubiłam, na Isane też się w końcu skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tych pianek. Marke bardzo lubię więc pewnie po nie sięgnę
OdpowiedzUsuńNie przepadam za piankami do mycia ;) Nie kupiły mnie nawet te słynne pianki pod prysznic, wolę żelowe formuły ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo kusząco, chociaż za Isaną nie przepadam, kiedyś mnie bardzo uczuliła ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio pianki stały się bardzo popularne. Chyba będę musiała spróbować ☺
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam piankę Lemon Taste, chociaż ja akurat ubolewałam, ze ten zapach był taki słodki :D
OdpowiedzUsuńNie znam. Miałam piankę pod prysznic z Nivea i była całkiem okej, jednak i tak wolę żele 😊
OdpowiedzUsuńBardzo lubię mydła w piance, wstyd się przyznać trochę, ale zaczęłam je kupować od kiedy wprowadzili takie w galeriach handlowych i mi się spodobały :D
OdpowiedzUsuńMydła w piance...czemu nigdy o tym nie słyszałam! ;) zapraszam do mnie Www.oszczednie-modnie-zklasa.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie mam, ale wyglądają kusząco i pewnie przy okazji się skuszę.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te pianki - zapachy mają obłędne i do tego cena ;) super produkty łatwo dostępne;)
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do Siebie 💋
Powiem szczerze, że jeszcze nie używałam. Muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńPowiem ci ze nigdy nie używałam pianki pod prysznicem jeszcze. Ale może warto spróbować jak tak polecasz :)
OdpowiedzUsuńKupię je kiedyś jak będą w promocji :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych pianek.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pianki pod prysznic, bo są bardzo łatwe i przyjemne w używaniu. Niestety mam tylko dostęp do Nivea, i to tak naprawdę tyle, bo oprócz tego tylko Rituals ma podobną konsystencję, a jest dużo droższy. Z chęcią przygarnęłabym te pianki Isana :)
OdpowiedzUsuńPianki muszę przetestować. Cytrynowa mnie najbardziej ciekawi, myślałam, że to ona nie przypadnie Ci do gustu, bo cytrynowe nuty często potrafią zajeżdżać środkami do czyszczenia kibla :D Super, że tutaj tak nie jest!
OdpowiedzUsuńW ogóle powinnam dostać jakiś medal za bycie nieogarem. Dawno u Ciebie nie byłam i coś mi nie pasowało, że się Twoje wpisy na mojej liście czytelniczej nie pojawiają. A teraz patrzę i ja Ciebie nie obserwuję :O Nie wiem, jakim cudem, ale już nadrabiam.
jeśli chodzi o pianki pod prysznic, to chyba zostanę jednak wierna żelom. Jednego używam około 2 miesiące ;)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam o tych piankach! Koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńIle kosztuje Isana do rąk pianka, po nie wiem proszę o ot pisanie pozdrawiam ......................
OdpowiedzUsuń6,99;)
UsuńZaciekawiłaś mnie cytrynowa pianka pod prysznic. Jakoś wcześniej jej nie dostrzegałam ;)
OdpowiedzUsuń