Giordani
Gold
to taka makijażowa linia premium w obrębie marki Oriflame. Jak już kiedyś wspominałam, dawniej byłam dobrze
rozeznana w kosmetykach popularnych „marek katalogowych” i miałam nawet mały
epizod „kariery” konsultantki. Już w owych czasach ceniłam sobie serię Giordani
Gold, a na początku tego roku miałam okazję zacząć poznawać te kosmetyki na
nowo. Jakie są moje wrażenia już jako osoby, która niejednego próbowała?;) Pora
na mały przegląd kilku produktów
Giordani Gold z Oriflame!
Oriflame Giordani Gold tusz do rzęs Incredible Length
Oriflame Giordani Gold Incredible Length to tusz do rzęs
zawierający mikrowłókna, dzięki którym ma za zadanie zapewnić efekt długich i
pięknie rozdzielonych rzęs. Posiada również delikatne właściwości
pielęgnacyjne.
Tusz zapakowany został w
elegancki kartonik, wewnątrz którego znajduje się opakowanie utrzymane w
barwach czerni i złota. Pojemność tuszu wynosi 8ml, czyli całkiem niemało. PAO
wynosi 6 miesięcy. Konsystencja tuszu sprawia wrażenie dość odżywczej, ale
produkt ładnie się aplikuje bez osypywania. Tusz posiada również zapach, choć
ciężko mi go do czegoś porównać. Jest delikatny. Szczoteczka jest klasyczna,
bez szaleństw;) Na tą mascarę „przesiadłam się” z L’Oreal Paradise Extatic, z
którego byłam zadowolona, więc oczekiwałam, że i ten okaże się nie gorszy. I
muszę przyznać, że polubiłam go od pierwszego użycia. Konsystencja od razu była
dobra, więc nie musiałam bezsensownie czekać żeby produkt lekko podeschnął
(zresztą nie robię tego nigdy). Tusz okazał się całkiem niezłą konkurencją dla
wspomnianego L’Oreala zapewniając mi ładne wydłużenie i lekkie pogrubienie oraz
podkręcenie (czyli tak jak lubię). Dodatkowo ujęła mnie jego delikatność dla
oczu, ponieważ mimo wytuszowanych rzęs oczy są bardzo „lekkie”, a rzęsy
zupełnie nieobciążone i zachowujące swą naturalną elastyczność. Dodatkowo tusz
jest trwały, ale bardzo ładnie się zmywa (w moim przypadku przede wszystkim
ściereczką do demakijażu). Ten kosmetyk pozytywnie mnie zaskoczył i w
przyszłości chętnie poznam drugą wersję. Jedyna wada jest taka, że po ponad 3
miesiącach użytkowania wymaga już wymiany na nowy model, czyli w moim przypadku
wysycha szybciej niż większość znanych mi mascar. Wiem jednak, że dla
niektórych te 3 miesiące to raczej standard:)
Oriflame Pomadka Giordani Gold Iconic SPF 15
Pomadka Giordani Gold Iconic za sprawą eleganckiego złotego opakowania oraz tłoczenia prezentuje się naprawdę jakościowo, niczym produkt rodem z marek selektywnych.
Pomadek w serii Giordani
Gold jest całkiem sporo i dostępne są różne rodzaje wykończenia. Do mnie
trafiła szminka Gold Iconic w odcieniu Rose
Petal. Nie wiem czy sama zdecydowałabym się na taki odcień, ale ostatecznie
wypróbowałam i uznałam go za całkiem ładny. Pomadka posiada przyjemny słodki
zapach i kremową konsystencję. Łatwo się rozprowadza i nie wysusza ust, a jej
kolor jest delikatny, ale widoczny. Nadaje się do noszenia na co dzień jak i na
wieczór jeśli pokryjemy nią usta nieco mocniej.
Oriflame Puder do twarzy Giordani Gold SPF 15
W serii Giordani Gold
występują dwa rodzaje pudrów prasowanych. Wybrany przeze mnie w 90% oparty jest
na formule mineralnej, zawiera antyoksydanty oraz filtr SPF 15. Jego stopień
krycia opisywany jest jako od lekkiego do średniego.
Puder tak jak wszystkie
kosmetyki z tej serii otrzymujemy w eleganckim kartoniku. Wewnątrz znajdziemy dość
płaską i zgrabną puderniczkę wyposażoną w lusterko i gąbeczkę. Pojemność pudru
wynosi 9g, a PAO nie jest podane lecz mamy tutaj dokładną datę ważności. Puder
Giordani Gold posiada przyjemną konsystencję, która nie jest zbyt miękka ani
przesadnie zbita. Dzięki temu nie ma zbytniej tendencji do osypywania się pod
wpływem dotyku pędzla i nie muszę szczególnie zdmuchiwać pyłu z jego
powierzchni;) Sam produkt jest praktycznie bezzapachowy, a przynajmniej ja
niczego nie wyczuwam. W ofercie dostępne są niestety tylko dwa odcienie – Light
i Natural. Trudno więc stwierdzić czy każdy znajdzie odpowiedni dla siebie. Ja
jasnych odcieni nigdy nie biorę pod uwagę, więc celowałam w ten ciemniejszy –
Natural. Muszę przyznać, że ten odcień ładnie wtapia się w moją cerę bo trzeba
tutaj zaznaczyć, że ja nie stosuję podkładu, a jedynie puder – całkiem solo
tzn. nakładam po zastosowaniu pielęgnacji:) Puder jest więc moim podkładem i w
związku z tym musi spełniać nieco inne oczekiwania niż u osób, które chcą nim
jedynie wykończyć makijaż:)
Odcień jest całkiem ładny, bez różowych tonów i przede wszystkim nie jest blady. Niestety nie udało mi się perfekcyjnie odwzorować koloru na zdjęciach gdyż w rzeczywistości jest ciemniejszy. Pasuje do typowo średniej karnacji o żółtej, ale nie przesadnie żółtej tonacji. Krycie jakie uzyskuję przy jego użyciu to tak jak producent zapowiedział – od lekkiego do średniego, w zależności od ilości jaką nałożę. Dla mnie z reguły jest to wystarczające. Oczywiście pod warunkiem, że nie wyskoczy mi na twarzy coś co raczę sobie paskudnie rozdrapać:) Wykończenie jakie zapewnia puder to według mnie naturalny mat. Puder posiada dobrą trwałość i raczej nie zdarza mi się poprawiać makijażu. W razie potrzeby używam jedynie bibułek matujących po kilku godzinach od wykonania makijażu. Jestem z tego pudru zadowolona i ciekawa jestem jaka jest różnica między nim, a wersją Jewell:) Poniżej makijaż z użyciem pudru Giordani Gold rzecz jasna bez podkładu, a jedynie w połączeniu z różem i bazą matującą, której akurat w dolnej partii nałożyłam ciut za dużo i nieco mnie rozbieliła;) A mina doskonale obrazuje moją "radość" ze świąt wielkanocnych;)
Odcień jest całkiem ładny, bez różowych tonów i przede wszystkim nie jest blady. Niestety nie udało mi się perfekcyjnie odwzorować koloru na zdjęciach gdyż w rzeczywistości jest ciemniejszy. Pasuje do typowo średniej karnacji o żółtej, ale nie przesadnie żółtej tonacji. Krycie jakie uzyskuję przy jego użyciu to tak jak producent zapowiedział – od lekkiego do średniego, w zależności od ilości jaką nałożę. Dla mnie z reguły jest to wystarczające. Oczywiście pod warunkiem, że nie wyskoczy mi na twarzy coś co raczę sobie paskudnie rozdrapać:) Wykończenie jakie zapewnia puder to według mnie naturalny mat. Puder posiada dobrą trwałość i raczej nie zdarza mi się poprawiać makijażu. W razie potrzeby używam jedynie bibułek matujących po kilku godzinach od wykonania makijażu. Jestem z tego pudru zadowolona i ciekawa jestem jaka jest różnica między nim, a wersją Jewell:) Poniżej makijaż z użyciem pudru Giordani Gold rzecz jasna bez podkładu, a jedynie w połączeniu z różem i bazą matującą, której akurat w dolnej partii nałożyłam ciut za dużo i nieco mnie rozbieliła;) A mina doskonale obrazuje moją "radość" ze świąt wielkanocnych;)
Oriflame Podkład Giordani Gold Liquid Silk SPF 12
Według producenta jest to
lekki i płynny podkład zainspirowany subtelnością jedwabiu. Ma on zapewniać
perfekcyjny i naturalny efekt, a zarazem pozostawać niewyczuwalny na skórze. Podkład
polecany jest do cery normalnej i tłustej.
Podkład umieszczony został
w zgrabnej 30ml buteleczce z pipetą, czyli coś na kształt dobrze (prawie)
wszystkim znanego podkładu Catrice HD Liquid Coverage. Swoją drogą ciekawa
jestem jak długo jest on w ofercie Oriflame, ale wydaje mi się, że naturalnie
Catrice był wcześniej jeśli chodzi o tego typu podkłady.
Podczas wzmianki o pudrze
wspomniałam, że stosuję jedynie puder solo i nie używam podkładu. A tu nagle
podkład;) Otóż podkład wybrałam specjalnie z myślą o przetestowaniu na mojej
mamie. Swego czasu bardzo polubiła wspomniany przede mnie podkład Catrice i
stwierdziłam, że propozycja Giordani Gold również może przypaść jej do gustu. W
ofercie jest 5 odcieni podkładu i z racji tego, że moja mama podobnie jak ja
również nie należy do bladziochów to wytypowałam dla niej najciemniejszy – Amber;) Gdybym miała typować dla siebie
to pewnie wybrałabym jeden odcień wcześniej, czyli Natural Beige. Jednak moja
mama według mnie posiada takie lekko różowe i beżowe tony w skórze, a tamten
odcień mógłby być dla niej zbyt żółty lub po prostu za ciepły. Z kolei
jaśniejsze zdecydowanie za blade. Wystrzelałam więc dla niej Amber i na
szczęście trafiłam z odcieniem, co uważam za sukces, ponieważ nie tak łatwo
dobrać odcień w ciemno, a zwłaszcza nie dla siebie;) Podkład posiada przyjemny
delikatny zapach oraz lekką, rzadką konsystencję. Spodobała mi się ona na tyle,
że może nawet w przyszłości spróbuję go sprawdzić na sobie choć jako rasowa
pudernica raczej się do tego nie palę;) Jak pewnie się domyślacie, nie
wyciągnęłam z mamy zbyt wiele:D Rzekła przede wszystkim, że jest OK. i że jest
zadowolona:) Może się wydawać, że niewiele, ale uwierzcie, że gdy jest niezadowolona
to narzekaniom nie ma końca;) Wiem, że przede wszystkim odpowiada jej odcień,
ponieważ jej poprzedni (Rimmel) był trochę za ciemny i musiała uważać z ilością
oraz to, że jest lekki bo mama podobnie jak ja nie jest fanką ciężkich
produktów do makijażu. Na minus można zaliczyć to, że nie daje pełnego krycia
plam pigmentacyjnych, które mama niestety posiada. Ale jak zapewne zdajecie
sobie sprawę – tego typu ciemne przebarwienia trudno ukryć lekkim podkładem o
tak komfortowej formule. Na te bardziej problematyczne partie trzeba by było
zastosować raczej kamuflaż.
Znacie
kosmetyki do makijażu Oriflame z linii Giordani Gold?
Ciekawi mnie ten podkład, fajne ma opakowanie :)
OdpowiedzUsuńMama zadowolona:)
UsuńŻadnego z tych kosmetyków nie znam, ale kiedyś chętnie używałam podkładu giordani gold. A wyciągnąć od kogoś info do recenzji to masakra, przynajmniej u mnie xD zawsze sto pytań pomocniczych ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie:D Chętniej mówią jak jakiś bubel, a jak zadowolenie to - OK:D
UsuńMoja mama bardzo lubi produkty Giordani Gold, ja miałam kiedyś przyjemność używać tylko pomadki matowej, która była całkiem trwała i miała piękny kolor :) Ale ogólnie kosmetyki z Oriflame używam i niektóre bardzo lubię
OdpowiedzUsuńJa ostatnio miałam mały powrót do kosmetyków Oriflame i muszę przyznać, że udało mi się wyłowić perełki:)
UsuńNigdy nic z tej serii nie używałam, ale moja mama miała kilka produktów i była nawet całkiem zadowolona.
OdpowiedzUsuńSuper, że mamie się podobały:)
Usuńpiękny makijaż, obecnie dopiero poznaję kosmetyki Oriflame i muszę sobie ten puder zamówić ale może w jaśniejszej wersji
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona:)
UsuńŚlicznie wyglądasz na tym zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńHeheh taka posępna mina, ale że akurat miałam na nim ten puder to wykorzystałam :D
UsuńAle super wyglądasz! Tusz ma fajną szczotkę :)
OdpowiedzUsuńHihi taką klasyczną, ale miło mi się używało:)
UsuńPowiem ze ma nawet xiekawy kolor ta pomadka
OdpowiedzUsuńno, sama bym takiego pewnie nie wybrała, a jednak ładny:)
UsuńNigdy nie używałam tej marki katalogowej tylko ich konkurecje;)
OdpowiedzUsuńJa najpierw długo konkurencji, potem Oriflame, a potem długo nic z katalogowych i dopiero teraz.
UsuńNigdy nie używałam tych kosmetkow.
OdpowiedzUsuńMam ten podkład, ale średnio go lubię :)
OdpowiedzUsuńSzkoda. Coś kiedyś widziałam u Ciebie na story, ale dokładnie nie pamiętam bo wiesz, że ja nie podkładowa:D
UsuńNie używałam nic z tej serii ale kusi mnie tusz po tej recenzji. Szczoteczka wygląda naprawdę przyjemnie.
OdpowiedzUsuńTaka prosta, ale zdaje egzamin.
UsuńJa raczej ich konkurencję stosuję, a z oriflame jakoś nigdy nie miałam przygody :)
OdpowiedzUsuńMoże mały skok w bok?:D
UsuńKosmetyki kosmetykami, ale jakie ty robisz piękne zdjecia!! 😍😍😍
OdpowiedzUsuńOj dziękuje, ale do pięknych daleka droga jeszcze niestety:D
Usuńładny kolor pomadki :)
OdpowiedzUsuńJako miłośniczka różowych pomadek oczywiście uznaję ją za nr 1, choć i puder bardzo fajnie się prezentuje:).
OdpowiedzUsuńTak też myślałam, że wpadnie Ci w oko :D
UsuńZupełnie nie znam i pewnie nie spotkamy się, choć pomadka kolor ma fajny :)
OdpowiedzUsuńCzyli skreślone już na starcie?:D
UsuńPiękne zdjęcia. I ten ananas.
OdpowiedzUsuńAnanasik zawsze wzbudza zainteresowanie:D
UsuńW sumie nigdy jeszcze tego tuszu nie używałam, chyba najwyższy czas go przetestować
OdpowiedzUsuńPewnie tak:) Ciekawe też jak wypada ta druga wersja tzn. który fajniejszy.
UsuńPomadka mega! Pięknie wyglądasz! :*
OdpowiedzUsuńMiało być groźnie :D
UsuńZnam, ale nie używałam ich jak do tej pory :)
OdpowiedzUsuńTrzeba nadrobić:)
Usuńznam podkład, puder oraz pomadkę :) podkład polubiłam najbardziej!
OdpowiedzUsuńSuper:)
UsuńOpakowanie podkładu na prawdę zachęca ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - http://izabiela.pl/
Coś w tym jest:)
UsuńKosmetyków niestety nie znam, ale przyznam, że podoba mi się ten makijaż :D Chciałabym poznać podkład ;)
OdpowiedzUsuńMama zadowolona:D w makijażu to w sumie tylko puder z tych produktów;D
UsuńCiekawa seria :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomadka, a puder kojarzy mi się z Gueralin :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, o tym nie pomyślałam;)
UsuńSerio to jest Oriflame ?! Zaskoczyłaś mnie :) wyglądają bardzo ekskluzywnie a ja estetką zwracam uwagę na takie detale :)
OdpowiedzUsuńOni mają trochę takich ładnych produktów. Jeszcze Cię zaskoczę:D
UsuńJa Oriflame to wieki nie miałam w sumie dostęp mam :) pomadka ma ładny kolor i taki mój :)
OdpowiedzUsuńBardzo słabo znam ich kosmetyki, ciekawie wygląda odcień pomadki :)
OdpowiedzUsuńAle śliczny makijaż sobie zrobiłaś :) pięknie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńAktualnie testuję ten podkład i też jest całkiem ok, choć raczej się moim ulubieńcem nie stanie :) Za to tusze do rzęs od Oriflame bardzo lubię, niezależnie od wersji i tego, czy są Giordani Gold, czy The One :)
OdpowiedzUsuńOpakowania są obłędne! Świetne są z dodatkiem złotych elementów :)
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie miałam przekonania do tych kosmetyków Oriflame.. tak samo jak np Avon..
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, bo w sumie perfumy mieli w porządku..? Hmm..
Kiedyś bardzo lubiłam tusz Giordani Gold :)
OdpowiedzUsuńKusisz tą serią Giordani Gold. ;) Aż chce się spróbować. Ja coś kiedyś miałam, ale to lata temu i nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńużywam tylko tego podkłądu :)
OdpowiedzUsuń