Cera
mieszana jest dość wymagająca w pielęgnacji. Tu zabłyśnie, tam
się przesuszy… Czasami trudno nadążyć za jej humorami, nawet jeśli nie ma
skłonności do trądziku. Dawniej przy pielęgnacji cery mieszanej stawiano przede
wszystkim na ograniczenie wydzielania sebum bez zapewnienia jej odpowiedniej
dawki nawilżenia. Dziś już niemal każdy, wie, że każdy rodzaj cery potrzebuje
nawilżenia. Ważne jest, więc zachowanie balansu między nawilżeniem, a
normalizacją pracy gruczołów łojowych. Kilka miesięcy temu marka NUXE wypuściła rytuał pielęgnacyjny Aquabella mający szczególnie zadbać o
posiadaczy cery mieszanej. Na początku czerwca włączyłam je do swojej
pielęgnacji porannej. Jak zareagowała na nie moja mieszana cera?
NUXE Aquabella
W skład serii Aquabella wchodzą 3 produkty – Żel oczyszczający mikrozłuszczający do
codziennego stosowania, Tonik-Esencja
odkrywająca piękno skóry, Emulsja
nawilżająca odkrywająca piękno skóry. Trzy proste i nieskomplikowane kroki
przeznaczone do codziennej pielęgnacji cery mieszanej:)
Kiedy zobaczyłam
pierwsze wzmianki o tej linii, od razu pomyślałam, że widać tu inspirację
azjatyckimi rytuałami pielęgnacji. Po pierwsze delikatnie złuszczający produkt do
codziennego stosowania, a po drugie tonik-esencja. Brzmiało znajomo:) Cała
linia rekomendowana jest przede wszystkim do cery młodej 18-25 lat. U mnie na
liczniku już prawie 32 lata, ale ja nigdy nie stosuję się do „widełek wiekowych”,
a jedynie do potrzeb skóry;) Seria Aquabella została oparta na bazie
naturalnego kwasu hialuronowego oraz białej lilii wodnej. Każdy z produktów
posiada roślinny, morski zapach, który zapewnia skórze poczucie świeżości i
lekkości. Nie należy on do zapachów intensywnych i po niedługim czasie znika:)
Również szata graficzna zrobiła na mnie pozytywne wrażenie ze względu na morski
odcień opakowań:) PAO każdego z produktów wynosi 12 miesięcy. Całą serię
stosowałam w ramach pielęgnacji porannej. Aquabella kojarzy mi się z piękną skórą dzięki wodzie, czyli wyjątkowo dosłownie;)
NUXE Aquabella Żel oczyszczający mikrozłuszczający do codziennego stosowania
Żel mikrozłuszczający
został opakowany w miękką tubę o pojemności 150ml. Zamknięcie działa bez
zarzutów, choć parę razy miałam problemy z otwarciem i musiałam to robić przez
ręcznik;) Raz zamyśliłam się i większa ilość żelu wyleciała mi prosto do zlewu.
Przyznaję, że przez jakiś czas wszystko leciało mi z rąk:D Produkt występuje
pod postacią przezroczystego żelu o takiej półpłynnej konsystencji (dlatego
trzeba trochę uważać żeby nie porozlewać). Dodatkowo wewnątrz żelu znajdziemy
przezroczyste delikatne drobinki oraz większe niebieskie kuleczki. Podczas
stosowania należy, więc omijać okolice oczu. Choć dla mnie to nie problem, gdyż
raczej nie zmywam makijażu powiek żelami.
Producent poleca codzienne stosowanie
żelu rano i/lub wieczorem. Muszę przyznać, że nie jestem zwolenniczką tak
częstego peelingowania twarzy, więc podeszłam do tego kosmetyku z lekką obawą,
że moja skóra stanie się nadwrażliwa lub pojawią się na niej niedoskonałości. Postanowiłam
jednak zaryzykować stosując go codziennie rano. Mimo wyczuwalnych drobinek
złuszczających żel nie należy do mocnych „drapaków”. Myje dokładnie, a
peelinguje delikatnie. W kontakcie z wodą żel staje się bardzo przyjemny w
dotyku, ładnie rozprowadza się po skórze i dobrze spłukuje. Jednocześnie
roztacza świeży, morski zapach, który lekko pobudza do działania:) Ja kawy nie piję, więc wiecie... coś musi mnie aktywować do działania;) Po użyciu
skóra jest czyściutka, gładka i miękka w dotyku. Choć oczywiście wymaga
nałożenia kremu, bowiem stosowanie żelu mikrozłuszczającego bez późniejszego
użycia dalszej pielęgnacji nie ma większego sensu. Wszak oczyszczamy i
złuszczamy skórę m.in. po to by przygotować ją na przyjęcie dalszych kroków
pielęgnacyjnych i żeby substancje w niej zawarte mogły zadziałać jeszcze
intensywniej:) Niektórzy oczekują, że żel lub peeling zwolni ich z dalszej
pielęgnacji, a przecież to tak nie działa:) Zawsze przecieram oczy ze zdumienia
gdy czytam o nierealnych oczekiwaniach;) Żelu używała również moja mama i ona akurat podzieliła się ze mną jakże szczegółową opinią pt. "nie lubię go". Zapytałam, ale jak to? Zrobił Ci jakąś krzywdę albo za słabo oczyszcza? A ona odparła, że nie - dobrze myje i twarz po nim jest taka gładka! Czemu więc nie lubisz zapytałam? Bo ma drobinki, a ja nie lubię takich dodatków;) Warto jednak dodać, że mama jest alergikiem, a żel nie spowodował i niej żadnych nieprzyjemnych reakcji w obrębie skóry.
NUXE Aquabella Tonik-Esencja odkrywająca piękno skóry
Tonik-esencję otrzymujemy
w smukłej 200ml butelce, przez którą możemy na bieżąco obserwować poziom
zużycia. Pokazywałam Wam go zresztą kilka dni temu na Insta Story.
Produkt ma za zadanie zapewnić skórze odpowiednie ph, odświeżyć ją i
przygotować na przyjęcie emulsji. Tonik aplikujemy przy użyciu wacika
kosmetycznego, a następnie możemy lekko wklepać palcami. Jeśli chcemy by był bardziej
wydajny warto aplikować za pomocą dłoni. Ja jednak jestem team waciki;)
Kosmetyk posiada lekką, wodnistą konsystencję, która natychmiastowo wnika w
moją skórę. Dodatkowo otula ją świeżym, morskim zapachem. Po użyciu skóra jest
gładka, ukojona i delikatnie nawilżona. Nie pozostawia po sobie tłustego filmu.
Przyjemny produkt w sam raz do porannego stosowania:) Można również nałożyć na
niego drugi lekki produkt jeszcze przed użyciem emulsji (ja np. stosowałam Benton Snail Bee).
NUXE Aquabella Emulsja nawilżająca odkrywająca piękno skóry
Emulsja Aquabella
opakowana została w uroczy pojemniczek wyposażony w pompkę i zatyczkę chroniącą
zawartość. Pojemność to standardowe 50ml, ale opakowanie jest bardzo kompaktowe
i fajnie sprawdzi się nawet w podróży. Choć oczywiście Ewelina była na tyle zdolna, że pewnego razu zdejmując "kapturek" otworzyła cały górny panel obnażając dokładne wnętrze opakowania;) Wątłe dziewczę, ale jak szarpnie to można się zdziwić:D Na szczęście wystarczyło zacisnąć tak jak było pierwotnie i problem z głowy;)
Produkt posiada białą barwę i
średnio-gęstą, ale nieobciążającą konsystencję. Zapach pobodnie jak w przypadku
pierwszych dwóch kroków jest świeży i morski, choć nieco inny:) Wydaje mi się
najłagodniejszy z całej serii. Emulsja stanowi oczywiście zwieńczenie całego
porannego rytuału pielęgnacji:) Najlepiej nakładać ją bezpośrednio po
zastosowaniu toniku-esencji lub dodatkowego produktu jeśli takowy stosujemy;)
Emulsja przyjemnie się rozprowadza i szybko wchłania, nie obciąża skóry. W moim
przypadku sprawdziła się nie tylko do stosowania na twarz, ale również na szyję
i dekolt. Choć początkowo obawiałam się, że te dwie strefy zostaną zmatowione,
a to nie byłoby wskazane zwłaszcza przy delikatnej skórze szyi i dekoltu. Na
szczęście nic takiego się nie stało. Przeciwnie – odnotowałam nawilżenie w tych
obszarach. Emulsja nie zapycha i nie pozostawia po sobie odczuwalnej warstwy. Jednak
warto chwilę odczekać zanim przystąpimy do nakładania podkładu, ponieważ raz w
pośpiechu podkład delikatnie mi się zrolował w niektórych miejscach. Choć w
moim przypadku może to być związane z tym, że mam nikłą wprawę w stosowaniu
podkładów, bo jak wiecie dopiero niedawno stał się cud, że zaczęłam;) Efekt
zmatowienia po użyciu emulsji jest raczej delikatny. Cera wygląda świeżo i
czysto, ale jednocześnie nie jest to długotrwały mat. Jest to zresztą przede
wszystkim krem nawilżający:) Jeśli zależy nam na zmatowieniu cery na dłużej,
warto dodatkowo zastosować bazę pod makijaż. Za to poziom nawilżenia,
nawodnienia i wygładzenia cery po użyciu emulsji w moim przypadku był
optymalny. Ani za dużo ani za mało. Dla cery mieszanej na lato w sam raz:)
Znacie
nową serię kosmetyków Nuxe Aquabella? Jaki rodzaj cery posiadacie?
Kosmetyków nie znam - jeszcze, ale jestem zachwycona zdjęciami :) Najbardziej zainteresował mnie żel :)
OdpowiedzUsuńHeheh powiem Ci, że robiłam je wtedy o 6 rano w parku:D Cieszę się, że Ci się podobają:) Ja najchętniej robiłabym cały czas plenery, ale nie zawsze jest czas i miejsce na to...
UsuńBardzo fajnie prezentują się te kosmetyki. Sama chętnie przetestowałabym je na sobie :D.
OdpowiedzUsuńJeśli masz mieszaną cerę to mogłaby to być niezła opcja;)
UsuńJesteśmy praktycznie w tym samym wieku Moja droga, za 3 tygodnie kończę 31 lat a trzymamy się jak 18- nastki :p czuję, że muszę w końcu zapoznać się z marką NUXE
OdpowiedzUsuńHeheh ja ostatnio stwierdziłam, że u mnie to zależy jaką minę zrobię xD
UsuńO coś w sam raz dla mojej cery! Z NUXE jeszcze nic nie używałam :-)
OdpowiedzUsuńO to zaskoczona jestem, że nic:)
UsuńWyglądają i w Twojej recenzji brzmią bardzo zachęcająco, chętnie bym je sprawdziła na mojej mieszanej cerze :)
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić ;)
UsuńMoja skóra ostatnio tak szaleje, że już nie wiem co posiadam xD w sumie chętnie wypróbowałabym całą tą serię, ale najbardziej wpadła mi w oko emulsja.
OdpowiedzUsuńMoja o dziwo teraz naprawdę w świetnej formie:D Jedynie kwestia, że poświecić lubi, a jednocześnie wymaga dobrego nawilżenia. Ale tak akurat miałam zawsze:D
UsuńJedynie jakoś mi się uwrażliwiła na pęsetę i jak wyrywam włoski pod łukiem brwiowym to nieraz zostaje mi czerwona kropka albo nawet poleci krew. Tego to już nie ogarniam hmm Tym bardziej, że nie zmieniałam pęsety.
Właśnie mojej ostatnio też chyba najbliżej do mieszanej i naczynkowej. Chociaż przesuszyć się też potrafi i to bardzo szybko. A z pęsetą dziwne :D
UsuńNo mega dziwne... pierwszy raz mi się to zdarzyło jak wypróbowałam pęsetę Delia. Normalnie struga krwi poleciała. Ale pomyślałam sobie nic to. Pewnie za ostra dla mnie albo ja za brutalna. Ale ostatnio ślady zostają też jak używałam takiej, którą miałam od lat. Dziś już sobie 3 ślady wyciupałam:P Aż się zaczęłam zastanawiać czy to nie jakaś choroba:P Normalnie sprawa dla reportera Haha
UsuńI korektorem muszę to potem kitować:D
UsuńCoś dla mojej cery :). Najbardziej ciekawi mnie tonik i emulsja, choć ta druga musiałaby sporo poczekać na użycie :D
OdpowiedzUsuńHehe zapasy?
UsuńKosmetyki Nuxe są mi zupełnie obce :D Podoba mi się nazwa tej serii. A jeśli chodzi o kosmetyk, to najbardziej zaciekawiła mnie emulsja nawilązająca. Wydaje sie byc idealna dla mojej cery:)
OdpowiedzUsuńMusisz sobie coś w końcu wybrać i poznać :D
UsuńCiekawa ta emulsja :D Latem mogłaby się u mnie sprawdzić ;)
OdpowiedzUsuńNa lato w sam raz właśnie;)
UsuńI nie wiem jak się ustosunkować, mam mieszaną ale zrobiła się normalna takie toniki - esencje uwielbiam, morski zapach mnie kusi ale czy dla mnie odpowiednia? zbyt duza dawka nawilzenia mi szkodzi wiec pewnie tak jak bylo w przypadku serii Jeju Aloes od Skin79 mogłoby się skonczyc tym że emulsja mnie wysypała ;x
OdpowiedzUsuńTutaj raczej zbyt mocnego nawilżenia nie ma. Takie w sam raz na dzień, pod makijaż lub na dzień bez makijażu etc. Tzn. w moim odczuciu bo jednak każda cera jest inna, ale np. tonik wydaje mi się najbardziej uniwersalny.
UsuńTeż nie stosuję się ściśle do zaleceń wiekowych, ale zależnie od stanu skóry. Polecę tą serię córce, a może też sama wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, trzeba patrzeć na potrzeby i stan skóry :)
UsuńWlasnie lece poszukac tej serii, na emulsje chetnie sie skusze :D
OdpowiedzUsuńHihi;)
UsuńIdealne produkty na moja cerę! Chętnie bym je wypróbowała :) Markę znam i bardzo ja lubię :)
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
UsuńBardzo mi się podoba, że mamy gotowy cały rytuał pielęgnacji i nie trzeba kombinować. Konsystencje i zapach bardzo kusi, wiele dobrego czytam o ich kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńMają trochę ciekawych linii;)
UsuńDużo dobrego słyszałam o tych kosmetykach opakowanie mają piękne aż chciałoby się ich wypróbować.
OdpowiedzUsuńZachęcają do spróbowania:)
UsuńByłyby dla mnie idealne! Musze wypróbować Uwielbiam NUXE<3
OdpowiedzUsuńDla cery mieszanej w sam raz;)
UsuńNie miałam jeszcze żadnego kosmetyku tej marki, ale naczytałam się o niej wiele dobrego i mam w planach lepiej się z nią poznać.
OdpowiedzUsuńDo wyboru jest całkiem sporo tych linii:)
UsuńJeśli krem nie matuje mocniej to używałabym go wczesną jesienią. Natomiast cała linia bardzo mnie ciekawi i z chęcią bym wypróbowała te nowości Nuxe. Zapach na pewno bym polubiła:).
OdpowiedzUsuńNo nie jest to mocny mat:)
UsuńMarka Nuxe ma zawsze takie ładne, ekskluzywne opakowania :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest;)
UsuńO kochana wpis jak wpis, ale twoje ujęcia mi sie spodobały :)
OdpowiedzUsuńRobione o 6 rano, takie poświęcenie Haha.
UsuńJa mam cerę mieszana, wiec one sa idealnie dla mnie!
OdpowiedzUsuńNie od dzisiaj kusi mnie ta seria :)
OdpowiedzUsuńMyśle ze mojej cerze by odpowiadały, z reszta bardzo lubię nuxe i zazwyczaj się u mnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuń