Lipiec minął zdecydowanie za szybko! Ani się obejrzałam, a już było po wszystkim! Na szczęście pogoda przez większość dni dopisywała (z wyjątkiem tych deszczowo-burzowych);) A czy w lipcu był urodzaj pod względem nowości kosmetycznych? Zaraz się temu przyjrzymy;)
Zaraz po See Bloggers
skontaktował się ze mną Skingarden, który był tam jednym z wystawców. Po dłuższej wymianie korespondencji trafiło
do mnie coś z witaminką C, czyli Hydra
Intensive vit C ampoule serum. Jest to zestaw 6 ampułek wystarczający na 6
tygodniową kurację (wkrótce dam znać jak przebiegła). A jeśli macie chęć na zakupy w sklepach skingarden.pl lub missha.pl to z kodem secretaddiction otrzymacie 30% zniżki;) Jest też konkurs na Instagramie - KLIK.
Z Oriflame wytypowałam dla siebie limitowany balsam i żel pod
prysznic Love Nature o zapachu wody
kokosowej i melona oraz perfumy
Eclat Femme Weekend. Były jeszcze dwa produkty, ale schowały mi się przed
obiektywem telefonu;) Duecik do ciała zużyłam i nieźle wypadł, więc nawet wysiliłam się na recenzję - KLIK.
Nuxe
natomiast
postanowiło umilić mi lato limitowaną odsłoną olejku Huile Prodigieuse. Do przesyłki dołączone były również
zmywalne tatuaże przywołujące wspomnienia z dziecięcych lat i garść żółciutkich
piórek;) O olejkach Nuxe już kiedyś pisałam - KLIK.
Ostatnio dość często
spotykam swoje włosy w odpływie wanny i na szczotkach, więc propozycja
sprawdzenia szamponu i toniku Hair Medic
wydała mi się całkiem sensowna;) Dam znać jak tam moje kudełki.
Rossmann
zaś nadesłał mi pakiecik
urlopowo-podróżniczy, który bliżej można obejrzeć TUTAJ.
O moje delikatne dłonie zadbała Orphica ze swoimi produktami z linii Touch, a dokładniej nawilżającymi rękawiczkami, peelingiem oraz kremem do rąk.
Nivea
zawitała u mnie aż dwa razy. Najpierw był Olejek w balsamie o zapachu kwiatu pomarańczy. Pachnie delikatnie (dla mnie bardziej jabłkiem niż kwiatem pomarańczy:D) i pozytywnie mnie zaskoczył. Wypadł o niebo lepiej niż bananowy jogurt TBS, który nadwyrężył moje nerwy. A kilka dni później zawitał do mnie suchy szampon Fresh Revive.
Moja wersja przeznaczona jest dla „ciemnych”;) Nie jestem zwolenniczką suchych szamponów, ale jest przydatny w sytuacjach podbramkowych. Nie bieli jak zwykłe szampony, ale nie jest też typowo ciemny.
Od Laboratorium Joanna zawitały do mnie kosmetyki z serii Cannabis Seed, które wchodzą w skład linii Botanicals for Home SPA.
Dotarł do mnie również prezent w postaci dwóch szamponów Healing Catzy. O podanie adresu celem wysyłki niespodzianki zostałam poproszona... w marcu, więc prawdę mówiąc prawie już o tym zapomniałam. Paczka zawierała mnóstwo białych kulek, które chyba miały symbolizować łupież:P Niestety przyklejały się do wszystkiego, więc nie obyło się bez odkurzacza;)
W prezencie dotarło też do mnie 5 nowych wzorów Manirouge;) Marka funkcjonuje już ponad rok i zyskała rozgłos m.in. dzięki mnie:D (tak, to ich słowa;)).
Dotarł też do mnie Stymulujący scrub do ciała z linii Home SPA i Otulający żel pod prysznic Naturativ wraz z pytaniem jak mi się podoba ich nowa szata graficzna i logo;) Jak dla mnie najlepiej pod względem graficznym wypadają wszystkie produkty, które wyposażone zostały w kolorowe etykiety, czyli np. linia Home SPA, balsam do biustu i balsam wyszczuplający;)
Ja i detox to dwie sprzeczności. Niemniej chęć wypróbowania pakietu Detox by Volante zadeklarowała moja siostra;) Krótkiej opinii możecie spodziewać się na moim Instagramie.
Dotarł do mnie również prezent w postaci dwóch szamponów Healing Catzy. O podanie adresu celem wysyłki niespodzianki zostałam poproszona... w marcu, więc prawdę mówiąc prawie już o tym zapomniałam. Paczka zawierała mnóstwo białych kulek, które chyba miały symbolizować łupież:P Niestety przyklejały się do wszystkiego, więc nie obyło się bez odkurzacza;)
W prezencie dotarło też do mnie 5 nowych wzorów Manirouge;) Marka funkcjonuje już ponad rok i zyskała rozgłos m.in. dzięki mnie:D (tak, to ich słowa;)).
Dotarł też do mnie Stymulujący scrub do ciała z linii Home SPA i Otulający żel pod prysznic Naturativ wraz z pytaniem jak mi się podoba ich nowa szata graficzna i logo;) Jak dla mnie najlepiej pod względem graficznym wypadają wszystkie produkty, które wyposażone zostały w kolorowe etykiety, czyli np. linia Home SPA, balsam do biustu i balsam wyszczuplający;)
Ja i detox to dwie sprzeczności. Niemniej chęć wypróbowania pakietu Detox by Volante zadeklarowała moja siostra;) Krótkiej opinii możecie spodziewać się na moim Instagramie.
Do zakupów mnie nie
ciągnęło, ale wszyscy na Insta trąbili o wielkiej okazji, jaką miał być zakup
miesięcznika Zwierciadło wraz z produktem Sylveco Aloesove. W owym czasie
przebywałam kilka dni na zadupiu, ale mama złowiła dla mnie ostatni egzemplarz
z żelem do mycia twarzy;) Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam, że Sylveco ma
kolejną markę. Zaczęłam się już gubić w tych ich wytworach;)
Od dłuższego czasu jakoś
mi nie po drodze do Manufaktury, gdzie znajduje się jedyny łódzki salon The
Body Shop. Niemniej w piątek 13-stego będąc w centrum miasta stwierdziłam, że
podjadę jeszcze do Manu dokupić coś na prezent dla siostry i przy okazji
wstąpię do TBS. Zwłaszcza, że prześladowała mnie ich nowa seria bananowa, a ja jestem balsamożercą:P Był
to akurat przedostatni dzień wyprzedaży połączony z promocją 3za2 i 5za3 i
niestety asortyment był już mocno przebrany;) Kupiłam więc żel i jogurt do ciała z serii Banana,
a reszta to po dwa żele brzoskwiniowe i
Virgin Mojito, które były mi już wcześniej znane i należą do moich
ulubionych oraz peeling brzoskwiniowy i
masło do ciała Moringa, które niespodziewanie zachęciło mnie swoim zapachem (a wydawało mi się, że nie mój). Recenzję mleczka z tej serii znajdziecie u Ani. Jeśli chodzi o bananka to zapach jest +/- taki jak w przypadku znanej bananowej serii do włosów. Jest on jednak intensywny i utrzymuje się na skórze przez wiele godzin. Moja mama jak go kiedyś u mnie wyczuła (z daleka!) to niemalże dostała ataku astmy:P Dla mnie również był stanowczo zbyt mocny, więc mogłam go stosować jedynie od pasa w dół, a na górę dawałam balsam Nivea. Poza tym powiem szczerze, że nie warto! Masła TBS są super, ale ten jogurt to jakiś żart za tą cenę (59zł). Przyjemna konsystencja, ale nawilżenie niewielkie i najgorsze było to, że rolował mi się na skórze. Na pewno nigdy więcej nie kupię i nie polecam. Miałam brać masło, ale chciałam dać szansę jogurtowi. Jak widać niesłusznie. A uwierzcie, że mam porównanie bo zużywam mnóstwo balsamów. Ten jest wegański etc, ale nic to bo dużo lepiej wypadły powyższe balsamy z Oriflame i Nivea. Za to żel z tej linii jest jak najbardziej w porządku!
Pod koniec lipca skusiłam się na opaskę w kształcie króliczych uszu w Skingarden;) Opaski te zwróciły moją uwagę podczas See Bloggers i nie mogły mi wyjść z głowy;) Żałowałam wtedy, że nie zapytałam czy można je kupić na miejscu:D Do zakupów dołączono sporo próbek, głównie Missha. Myślałam, że opaski zostaną wysłane w jakiejś zwykłej folii i kopercie, a tu elegancja. Każda osobno w kolorowym pudełku;) Na zdjęciu załapała się również łagodząca pomadka Vianek. To już 3 poznany przeze mnie rodzaj (jest o zapachu banana). Świetne są te pomadki:) Zwłaszcza wersja pomarańczowa o zapachu moreli i mango;)
Pod koniec lipca skusiłam się na opaskę w kształcie króliczych uszu w Skingarden;) Opaski te zwróciły moją uwagę podczas See Bloggers i nie mogły mi wyjść z głowy;) Żałowałam wtedy, że nie zapytałam czy można je kupić na miejscu:D Do zakupów dołączono sporo próbek, głównie Missha. Myślałam, że opaski zostaną wysłane w jakiejś zwykłej folii i kopercie, a tu elegancja. Każda osobno w kolorowym pudełku;) Na zdjęciu załapała się również łagodząca pomadka Vianek. To już 3 poznany przeze mnie rodzaj (jest o zapachu banana). Świetne są te pomadki:) Zwłaszcza wersja pomarańczowa o zapachu moreli i mango;)
I to już (chyba) wszystkie moje lipcowe nowości. Dajcie znać co o nich sądzicie etc;)
fajnie się czyta taki post z tyloma nowościami, super:)
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
UsuńEwelinka zrobiłaś taki zdjęciowy progres, że aż szkoda mrugnąć okiem żeby czegoś nie przegapić <3 wow!
OdpowiedzUsuńHeheh dziękuje;)
UsuńWieża z TBS boska :D Podziwiam za cierpliwość przy jej budowie :D Zaciekawiły mnie również produkty Joanny :)
OdpowiedzUsuńHeheh no budowa to poszła szybko, ale trochę się obawiałam, że runie mi na lustro :P Akurat ich jeszcze nie otworzyłam, ale pewnie niedługo;)
UsuńO, też mam chyba gdzieś tę pomadkę vianek :) bardzo fajne nowości, te z TBS wymiatają xD
OdpowiedzUsuńUwielbiam je:)
UsuńNo tak nie do końca bo jogurt to niezły bubel był :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńA u mnie on czeka w zapasach :P
UsuńMoże u Ciebie lepiej się sprawdzi. Ja jeszcze takiego bubla nie miałam. Kazałam raz siostrze użyć jak u mnie była i też nie była zadowolona.
UsuńNuxe fajne ma ubranko :)
OdpowiedzUsuńTakie plażowe :)
UsuńTe kulki w paczce od Catzy były chyba słabo przemyślane ;) Po otwarciu były wszędzie, więc też bez odkurzacza się u mnie nie obyło :D
OdpowiedzUsuńNo masakra powiem Ci:D
UsuńFantastyczne nowości, te z rossmana zawsze są super, też troszkę czekałam na Healing Catzy. I paczka przyszła niespodziewanie. The Body Shop zawsze kusi, nigdy nie byłam w stacjonarnym sklepie
OdpowiedzUsuńTeraz nawet The Body Shop ma sklep internetowy :)
UsuńŁadną serie od Joanny zrobili :3
OdpowiedzUsuńNiezłe się zapowiada;)
UsuńSuper. :)
OdpowiedzUsuńCzekam ze zniecierpliwieniem na relacje z kuracji serum z witaminą C. Ciekawiw mnie zwlaszcza jak radzi sobie z przebarwieniami :)
OdpowiedzUsuńTego to akurat niestety nie powiem bo nie posiadam...
UsuńWow! Dużo tych nowości, będziesz miała zapas na cały rok! :)
OdpowiedzUsuńHehe z moim tempem to na pewno nie:D Część już zużyta:D
UsuńChyba pierwszy raz czy tam u ciebie że coś TBS u ciebie się nie bardzo sprawdzło za taką cenę no to trochę słabo. Seria Cannabis Seed bardzo mocno mnie kusi bo wizualnie mi się naprawdę podoba. Ten zestaw do detoksu miałam próbować ale akurat do mnie napisali jak ja byłam na Chorwacji i już było za późno kiedy odpisałam :)
OdpowiedzUsuńZwykle dobrze się u mnie sprawdzają, ale bywają też słabsze produkty. Choć je akurat miałam przed erą bloga;) Zobaczymy co siostra powie na jego temat bo też najpierw była na urlopie.
UsuńOlejek Nuxe jest świetny, jeszcze to opakowanie :) Z The Body Shop nie miałam jeszcze nic :)
OdpowiedzUsuńLetnie wdzianko:D
UsuńNajbardziej ciekawią mnie kosmetyki TBS, bo jeszcze nic od nich nie miałam - szok i niedowierzanie :DD haha Pomadkę Vianka planuję kupić, najbardziej ciekawi mnie arbuzowa, czyli chyyyyba Twoja :)
OdpowiedzUsuńArbuzowej to chyba nie ma:) Ta ze zdjęcia jest bananowa.
UsuńDużo jak zwykle :D. Też korzystam ze tego zestawu Hair Medic :). Zwierciadło, to chyba wszystkie kupiłyśmy :D
OdpowiedzUsuńHeheh poszłam za tłumem :P
UsuńKosmetyki Orphica wzbudziły moje największe zainteresowanie, lubię dbać o dłonie:). Fajne masz nowości, te z Naturativ też mi wpadły w oko;) A zakupy w TBS niezłe poczyniłaś;). Przyjemnego używania!
OdpowiedzUsuńFajna jest ta seria na dłonie. Kończę właśnie;)
Usuńu Ciebie jak zwykle na bogato :D
OdpowiedzUsuńW lipcu nie aż tak bardzo :D
UsuńAle Ci posłodzili ... dzięki Tobie :D
OdpowiedzUsuńNo w końcu byłam jedną z pierwszych współpracujących z nimi blogerek;) Cieszę się, że się rozwijają bo produkt naprawdę innowacyjny:)
UsuńO matko jakie fajne nowinki.
OdpowiedzUsuńwww.natalia-i-jej-świat.pl
;)
UsuńO matko, nawet nie wiedziałam, że Joanna wypuściła taką serię! Czy będzie recenzja?:D Jestem fanką ekstraktów z konopii - to zbawienie dla mojej skóry:) Ciekawa jestem, jak ta seria się sprawdza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Tov :)
Jeszcze nie wiem:D
UsuńNo poszalałaś z tym TBS ale szkoda, że jogurt Ci się nie sprawdził. Ja właśnie poszukiwałam czegoś lekkiego i u mnie się na szczęście spisał na medal. Moringa to taki specyficzny zapach ale przy dłuższym używaniu strasznie mnie męczył :(.
OdpowiedzUsuńNo jakoś nie współpracował z moją skórą:( Moringa w sklepie mi się spodobała, ale ona dosyć intensywna, więc nie wiadomo jak będzie :D
Usuńuzywalam tego szamponu hair medic, polecam mocno :) Włosy są po nim bardzo miękkie i ewidentnie odzywione.
OdpowiedzUsuńA to prawda, nie plącze włosów:)
UsuńU Ciebie jak zwykle wiele ciekawych nowości :)
OdpowiedzUsuńTroszkę jest;)
UsuńTo prawda - odnalezienie się w markach Sylveco graniczy z cudem! Pierwsze co przyszło mi na myśl widząc tę wieżę z TBS to pytanie o to ile razy podczas zdjęć ona runęła :D W porównaniu do moich nowości na detoxie - u Ciebie wygląda to bardzo "na bogato"
OdpowiedzUsuńNo ja już się w tym gubię:D O dziwo ani razu:D Choć obawiałam się, że runie prosto na lustro i mi je rozbije:D Swego czasu też miałam detoks:D
UsuńSporo nowości ;) mi się nie udało upolować Zwierciadła :(. Jogurt wydawał mi się fajny, a to właśnie on okazał się być tym Twoim lipcowym bublem!
OdpowiedzUsuńNo, było brać masło :D
UsuńO rany, ale tego... miałaś może już te rękawiczki nawilżające? To jest jakaś jednorazowa kuracja czy coś?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Tak, używałam, a kremik już właśnie kończę. To taka jednorazowa kuracja. Nakładasz i potem wyrzucasz:) Niedługo napiszę więcej na temat Orphica Touch;)
Usuńzaparzyłam kawę tak więc mogę poczytać i nacieszyć oczy widokiem :D No powiem Ci, że zacne te Twoje nowości, zwłaszcza pakiecik od Rossmanna i kolekcja TBS :-) ps uwielbiam tę kanabisową serię Joanny, jak ona bosko pachnie, zwłaszcza balsam :-)
OdpowiedzUsuńO to dobrze bo Joanny jeszcze nie używałam, a zastanawiałam się jak z zapachem:)
UsuńWow! Kochana dobra robota, tyle fajnych produktów, które muszę sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńO mamo tyle nowości. Kilka z nich chętnie sama bym wyprobowala.
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie i ja mam swoją opaskę :D Dziękuję!
OdpowiedzUsuńMiłego maseczkowania :D
UsuńNajwiększa fanka TBS ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne nowości, widzę tutaj mnóstwo perełek! Uwielbiam te pomadki Vianka. Super mi się sprawdzają też te ampułki z witaminą C. Uszy królika rządzą :D
OdpowiedzUsuńHeheh nie mogłam się im oprzeć ;D
UsuńŚwietne nowości.
OdpowiedzUsuńA królicze opaski były rozdawane razem z maseczkami podczas SeeBloggers na stoisku SkinGarden ;)
Ja dostałam same maseczki:)
UsuńSzkoda...
UsuńZawsze można kupić, więc żaden problem:)
UsuńDuuużo, ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą co do jogurtu TBS. Beznadziejny produkt, który oblepia skórę (mam wrażenie, że jest zaklejona folią i nie oddycha) i się roluje! szczególnie przy większej ilości.
No masakra, totalny niewypał :/
UsuńSuper nowości i jak dużo ;) wiele mnie z nich zaciekawiło !
OdpowiedzUsuńJa też kupiłam Zwierciadło, ale z micelem :) Chyba więcej do niego nie wrócę, bo dla mnie pachnie Ludwikiem :D
OdpowiedzUsuńJak zwykle sporo nowości, wiele z nich bardzo ciekawych :) Mało co znam z autopsji, u mnie pokrywa się tylko Aloesove, ale ja akurat kupiłam Zwierciało z płynem micelarnym :)
OdpowiedzUsuńI to się nazywa post z nowościami ;D.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem na czym skupić wzrok:).
Olejki Nuxe uwielbiam, a Naturativ bardzo mnie kusi i w końcu muszę się na coś zdecydować:).
Mam ampułki o hydra, początkowo się ich obawiałam, ale całkiem dobrze się u mnie spisują ;) teraz je odstawiłam i czekają na jesień ;)
OdpowiedzUsuńO kurcze, ale wpadło Ci wiele nowości :) cześć z nich jest trz u mnie
OdpowiedzUsuńakurat te perfumy z Oriflame mi się nie spodobały ;)
OdpowiedzUsuń