Płatki
pod oczy to jedne z moich ulubionych koreańskich kosmetyków. Choć
przewrotnie nie zawsze mam je w zanadrzu;) Dlaczego więc ulubione? Próbując
podobnych tego typu produktów europejskich marek rzadko mogłam się dopatrzeć
jakichkolwiek efektów. W dodatku „nasze” płatki nie występują w takich fajnych
zbiorczych opakowaniach, a ich ceny nie są korzystne. Dałam więc sobie z nimi
spokój i stawiam na koreańskie. Dotychczas wypróbowałam Koelf, Petitfee, Skin79 aż w końcu przyszła pora na
wyjątkowo urocze SecretKey. Czy i
tym razem było warto?
SecretKey Marine Racoony Hydro-Gel Eye & Multi Patch
Marka SecretKey posiada w swej
ofercie 3 rodzaje płatków z serii Racoony. Pierwszą
wersją, która rzuciła mi się w oczy była Gold Racoony, a następnie Pink
Racoony. Jednak długo się wahałam w obawie, że pod słodkim opakowaniem kryje
się słaby produkt. Bodajże pod koniec zimy pojawiła się wersja Secret Key Marine Racoony Hydro-Gel Eye & Multi Patch i po paru
miesiącach stwierdziłam, że swoją przygodę z płatkami tej marki zacznę właśnie
od niej;) Wszak dla fanki wszelkich nadmorskich klimatów jak znalazł;) Płatki
zawierają m.in. kolagen, wodorosty, fasolę i wiele innych naturalnych
składników. Mają one za zadanie odżywić suchą i zmęczoną skórę za pomocą 24-karatowego złota oraz kompleksu morskiego.
Płatki SecretKey
otrzymujemy w przesłodkim kartoniku z uroczym stworkiem – szopem;) Wewnątrz
znajdziemy równie radosny plastikowy słoiczek. Opakowanie zawiera 60 płatków i
trzeba je zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. Słoiczek jest dobrze
zabezpieczony przed wysychaniem lub rozlaniem się esencji, w której zanurzone
zostały płatki. Mamy nie tylko sreberko, ale i dodatkową wewnętrzną osłonkę.
Powinna być chyba jeszcze szpatułka, ale jej nie znalazłam. Niewykluczone, że
wypadła mi gdzieś w tym szale otwierania paczki. Zastanawiałam się też czy
przypadkiem nie przełożyłam jej do kartonika z kremem Huxley, bo tam akurat szpatułka
była. Ale jednak wygląda nieco inaczej, więc chyba nie. Dla mnie nie był to
problem, ponieważ w tym przypadku z powodzeniem nakładałam palcami. Dłuższe
paznokcie nawet mi to ułatwiały;) Zapach płatków jest delikatny, nie powinien
nikomu przeszkadzać. Mnie całkiem szczęśliwie skojarzył się z morzem, słońcem i
plażą. Zdecydowanie relaksujący i bez nietypowych nut:) Płatki posiadają
oliwkowy kolor i kształt półksiężyca. Są mocno nasączone esencją i niezbyt
grube.
Morskie płatki są „multi”,
czyli przeznaczone nie tylko pod oczy,
ale i na dowolne partie twarzy, jeśli tylko mamy na to ochotę. Można
nakładać bezpośrednio na twarz i skórę pod oczami lub rozpuścić płatek w wodzie by uzyskać kojąco-nawilżającą esencję. Pomysł
z uzyskaniem esencji jakoś do mnie nie przemówił. Choć chyba nie byłby taki
zły. Ale jednak byłam nastawiona na to bardziej tradycyjne stosowanie, czyli
pod oczy i ewentualnie wybrane partie twarzy. Pierwsze użycie pod oczy trochę
mnie zirytowało, ponieważ najpierw umyłam i tonizowałam twarz, a następnie na
twarz (pomijając okolice oczu) nałożyłam krem i po chwili nie tracąc czasu
położyłam też po jednym płatku pod oczy. Zdarzało mi się tak robić z innymi i
ładnie się trzymały, ale te się niestety ześlizgiwały i co chwilę musiałam
poprawiać. Aż do momentu, gdy łaskawie się uspokoiły;) Kolejne aplikacje były
już więc na umytą i przetartą tonikiem twarz, ale jeszcze nie pokrytą dalszą
pielęgnacją. To zdecydowanie ułatwiło sprawę, choć też w pierwszych minutach
próbowały mi trochę zjeżdżać. Za to minusik, bo jednak cenię sobie, gdy nic mi
z twarzy nie spada:) Zdarzało mi się też nakładać na taką idealnie już
wchłoniętą wieczorną pielęgnację. Późno się kładę, więc tak naprawdę od mycia i
pielęgnacji aż do spania za zwyczaj mija parę godzin.
Na stosowanie płatków
najczęściej znajduję czas wieczorem, choć super jest też móc zastosować rano. Jeśli
ktoś sądzi, że dzięki płatkom będzie mógł zrezygnować z pielęgnacji okolic oczu
to powinien lekko pohamować entuzjazm. Chyba, że mowa o młodziutkich osobach,
które potrzebują czegoś, co ukryje zmęczenie po imprezach;) Jednak według mnie
płatki SecretKey stanowią świetne uzupełnienie dla codziennej pielęgnacji:)
Pozostawią po sobie kojące uczucie chłodzenia, które jest mile widziane przede
wszystkim w przypadku skóry pod oczami. Dodatkowo fajnie wygładzają i napinają
skórę, a relaksujący zapach zachęca do stosowania:) Po użyciu skóra ma taki
zdrowy połysk;) Warto zastosować je również przed większym wyjściem, kiedy nasze
spojrzenie wygląda na zmęczone lub po nieprzespanej nocy. Mogłyby jedynie nieco
lepiej trzymać się skóry zaraz po nałożeniu. Może to kwestia dużej ilości
esencji, którą zawiera opakowanie. Gdy płatek trochę „podeschnie” to już nie
zjeżdża. Tak czy inaczej oceniam je jak najbardziej na plus:)
Używacie
płatków pod oczy lub do twarzy? Znacie markę SecretKey?
Płatków tej marki jeszcze nie miałam :) Opakowanie jest śliczne!
OdpowiedzUsuńOj tak:)
UsuńNie znam w ogóle produktów tej marki, ale opakowanie mnie całkowicie kupiło :)
OdpowiedzUsuńSłodkie jest:D
UsuńNie używałam dotąd tego typu produktów, ale chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńZawsze musi być ten pierwszy raz:)
UsuńMiałam płatki z EGF z Petitfee i byłam zachwycona. Teraz właśnie myślałam o innych i może skuszę się na te.
OdpowiedzUsuńPetitfee też bardzo dobre:)
UsuńNie używam, ale tutaj wszystko wygląda tak uroczo:)
OdpowiedzUsuńHeheh nio
UsuńNo opakowanie to mają przurocze! :D Chętnie bym ich wypróbowała, nie używałam do tej pory takich płatków pod oczy :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować któreś :)
UsuńSliczne pudeleczko i fajne platki, jeszcze tych nie mialam ale ogolnie platki to cos co moja skora pod oczami kocha :D
OdpowiedzUsuńSkóra lubi być rozpieszczana :D
Usuńkocham zarówno azjatycką pielęgnację jak i płatki pod oczy, są świetnym dodatkiem uzupełniającym codzienną pielęgnację
OdpowiedzUsuńNo mi nieazjatyckie płatki w ogóle nie pasowały
UsuńChyba skuszę się na te płatki i jedno opakowanie kupię również mojej mamie. Warto wzbogacać codzienną pielęgnację skóry pod oczami :)
OdpowiedzUsuńTo prawda:)
UsuńKocham wszystkie płatki pod oczy <3 Muszę poszukać tego cuda!
OdpowiedzUsuńTo szczęściara:) mi mało co pasuje:)
UsuńNie miałam jeszcze takich płatków, ale to opakowanie jest mega urocze :)
OdpowiedzUsuńO tak
UsuńJa na razie najbardziej lubię petitfee ;) swoją drogą te słodkie opakowania często skrywają fajne kosmetyki, ja tak miałam z pudrem :)
OdpowiedzUsuńMi wszystkie z koreańskich do tej pory pasowały. Za to z naszych żadne...
UsuńZ tej marki bardzo lubię tonik aloesowy. Co do płatków kiedys nie byłam do nich przekonana, ale ostatnio zaczęłam częściej je stosować i jestem bardzo zadowolona z efektów :)
OdpowiedzUsuńO to muszę popatrzeć na toniki;)
UsuńMarki nie znam, ale wyglądają fajnie i działanie zachęca, choć rozpuszczać i robić esencję zdecydowanie by mi się nie chciało :P
OdpowiedzUsuńNo mi się nie chciało :D
UsuńPłatki pod oczy dobra rzecz:). Tych nie miałam.
OdpowiedzUsuńAno dobra jeśli się trafi na fajne :)
UsuńNie znałam wcześniej tej marki:) Opakowanie jest przepiękne no i olbrzymi plus, że płatki nie są pakowane parami:) 60 sztuk to sporo:)
OdpowiedzUsuńTak, na 30 dni stosowania jeśli pod oczy :)
Usuńjeju nie znam ich, ale opakowanie jest tak rozkoszne, że nie mogę się aż napatrzeć!;D
OdpowiedzUsuńMiałam to samo hehe
UsuńAle śmieszne opakowania :) pierwszy raz je widzę w ogóle :)
OdpowiedzUsuńNo wesołe są
UsuńOpakowanie jest takie śmieszne hihih :) Lubię płątki pod oczy, często stosuję :)
OdpowiedzUsuńJa też:)
UsuńMarki nie znam, ale za same opakowania bym je brała :D
OdpowiedzUsuńWiedzą jak skusić człowieka ;D
UsuńTen szop jest tak uroczy jak ja ;D Miałam płatki może z dwa razy i wkurzało mnie to , ze w obu przypdkach pół twarzy mi zasłaniały więc więcej się nie skusiłąm ;D ale pierwsze widzę, że mozna jeszcze je w innych niż tradycyjny sposób używać - mam na mysli esencję rozpuszczoną :D
OdpowiedzUsuńNo ja się też pierwszy raz spotkałam z tym pomysłem na esencję;)
UsuńFakt, płatki są zawsze dużo większe niż sama okolica pod oczami. Też się kiedyś zastanawiałam dlaczego. Ale teraz jest to dla mnie nawet plusem
bo więcej skóry skorzysta.
Opakowania sa super urocze! Na początku myślałam, ze to post o książeczkach jakiś dla dzieci haha
OdpowiedzUsuńHehe no o rzeczach dla dzieci to ja jeszcze nie pisałam i raczej nie moje klimaty :D
UsuńSzukałam płatków pod oczy właśnie w takiej większej ilości, żeby nie bawić się w pojedyncze opakowania, moja skóra pod oczami zdecydowanie ich potrzebuje! ;)
OdpowiedzUsuńNo ja nie lubię tych pojedynczych. Zwykle drogie i byle jakie:D
UsuńBardzo lubię płatki pod oczy i podoba mi się, że koreańskie kosmetyki są takie sensowne! U nas co najwyżej dwie pary można kupić, a tu od razu widać, że trzeba ich używać, to motywuje i na pewno przynosi lepsze rezultaty, ponieważ musimy ich używać częściej :)
OdpowiedzUsuńNo nasze nie dość, że mało to jeszcze słabej jakości.
UsuńNie miałam jeszcze tych płatków, ale może czas je wypróbować.
OdpowiedzUsuńMają śliczne opakowanie :) Przyznam, że nie spodziewałam się, że są zielone :D
OdpowiedzUsuń