Krem japoński – marka polska!
Kto to słyszał? Ale między Bogiem, a prawdą myślę, że niemal każdy chwyt jest
dozwolony, pod warunkiem, że przynosi korzyści naszej skórze:). Kiedy tylko
zobaczyłam te nowe japońskie kremy do
rąk Bielenda Japan Beauty w aplikacji Rossmann, nie mogłam oprzeć się ich
urokowi:) Was chyba także zahipnotyzowały ich radosne opakowania, bowiem po
mojej publikacji na Instagramie szufladka regularnie zapełniała się pytaniami
pt: „i jak, i jak te kremiki Bielendy? Warto kupić?” Zdążyłam już zużyć
wszystkie 3, więc pomyślałam, że napiszę kilka słów na ich temat:)
Bielenda Japan Beauty japoński krem do rąk
W skład serii Japan Beauty
wchodzą 3 kremy w kolorowych 50ml tubkach, z których każdy posiada inną
kompozycję zapachów i składników inspirowanych krajem Kwitnącej Wiśni.
Bielenda Japan Beauty japoński krem do rąk, Wygładzenie wiśnia + jedwab
Wersja wygładzająca w
swoim składzie zawiera ekstrakt wiśni o działaniu nawilżającym, wygładzającym,
a także delikatnie złuszczającym. Ponadto ma on właściwości wzmacniające,
regenerujące, odmładzające i rozjaśniające przebarwienia. Krem został
wzbogacony również o proteiny jedwabiu, które nawilżają i chronią naskórek
przed utratą wilgoci.
Skład:
Aqua (Water), Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Glycerin, Ethylhexyl
Stearate, Urea, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Lanolin, Petrolatum (Nota
N), Prunus Cerasus (Cherry) Fruit Extract, Hydrolyzed Silk, Rubus Idaeus
(Raspberry) Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Ubiquinone, Panthenol, Allantoin,
Dimethicone, Lecithin, Carnitine, Xanthan Gum, Propylene Glycol, Disodium EDTA,
Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Ethylhexylglycerin,
Ceteareth-18, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance), Coumarin,
Limonene, CI 17200.
Tą wersję otworzyłam, jako
pierwszą, ponieważ intuicyjnie czułam, że jej zapach najbardziej przypadnie mi
do gustu. I rzeczywiście tak też się stało:) Moja intuicja zresztą rzadko się
myli. Zapach spodobał mi się tak bardzo, że szybko dokupiłam jeszcze 3 tubki
również dla mamy i siostry żeby też mogły to poczuć;) Ten krem pachnie po
prostu pięknie. Kwiatowo, świeżo i kobieco! Dokładnie tak jak go sobie
wymarzyłam. Krem posiada aksamitnie kremową konsystencję, a jego wchłanialność
zależna jest od ilości, jaką zaaplikujemy na dłonie. Naprawdę wstyd mi się
powtarzać, ale dłonie smaruję przeważnie tylko na noc, traktując krem niczym
maskę;) Czyli grubsza warstwa plus bawełniane rękawiczki na kilka minut.
Kolejny raz polecam ten patent! Odmienił moje życie już wiele lat temu;) Dzięki
niemu nie muszę biegać wszędzie z tubką kremu. Tym bardziej, że naprawdę rzadko
o tym pamiętam. Jeśli już użyję w ciągu dnia to jest święto albo cud. Ale czemu
to dowodzi? Moje dłonie po prostu nie wołają o ratunek, a to oznacza, że
wieczorne kompresiki są skuteczne;) Przy grubszej warstwie krem potrzebuje
więcej czasu na wchłonięcie, ale dzięki rękawiczkom nie jest to problematyczne;)
Sprawdziłam jednak, że cienka warstwa wchłania się na tyle dobrze, że można bez
obaw oddać się codziennym czynnościom, pracy przed komputerem etc. Choć jednocześnie pozostawia po sobie taką niewidzialną, delikatną warstewkę ochronną, która nie znika po pierwszym myciu;) A jak z
działaniem? Moje dłonie nie są bardzo problematyczne, tzn. raczej nie miewam
sytuacji, żeby skóra pękała aż do krwi. Niemniej staram się je nawilżać tak jak
wspomniałam przynajmniej ten raz na dobę. W mojej ocenie krem wypadł bardzo
dobrze i z pewnością jeszcze do niego wrócę:) W odczuwalny sposób nawilża i
wygładza dłonie. Podczas jego stosowania nie czułam żadnego dyskomfortu w ciągu
dnia, a jeśli już zdarzyło mi się dodatkowo go nałożyć to przede wszystkim dla
zapachu, gdyż ta 1 aplikacja na dobę w pełni wystarczała:) Minusem może być
mała pojemność tubki (50ml), ale przy tak dobrej cenie i miłej dla oka szacie
graficznej w pełni to wybaczam:)
Bielenda Japan Beauty japoński krem do rąk, Nawilżenie kamelia + olej ryżowy
Wersja nawilżająca w swoim
składzie zawiera olej z kamelii japońskiej, który głęboko nawilża i odżywia
dzięki zawartości kwasów Omega-9, a także olej ryżowy pozyskiwany z otrębów
ryżowych, który zmiękcza, wygładza i regeneruje skórę.
Skład:
Aqua (Water), Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Glycerin, Urea, Ethylhexyl
Stearate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Petrolatum (Nota N), Cocos
Nucifera (Coconut) Oil, Oryza Satvia (Rice) Bran Oil, Dimethicone, camellia
Japonica Seed Oil, Panthenol, Allantoin, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Ammonium
Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Ethylhexylglycerin, Ceteareth-18,
Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance), Limonene, Linalool, CI
42090.
Niebieski krem jest bardzo
podobny do różowego, z tą różnicą, że jest subtelnie niebieski i pachnie
zupełnie inaczej. Jego zapach jest bardzo świeży, kwiatowy i dość intensywny. Z taką "nutą czystości". Dla
mnie mógłby być trochę delikatniejszy. Formuła także jest podobna. Krem nie
jest przesadnie ciężki ani też podejrzanie lekki. Właściwości pielęgnacyjne dla
mnie bez zarzutów, czyli nawilżenie i gładkość przez cały dzień.
Bielenda Japan Beauty japoński krem do rąk, Regeneracja jaśmin + sake
Wersja regenerująca
wzbogacona została o ekstrakt z jaśminu, który posiada działanie
aromaterapeutyczne, łagodzi, regeneruje, a także uelastycznia naskórek. W
kremie znajdziemy również wyciąg z sake bogaty w polisacharydy, flawonoidy i
aminokwasy. Nadaje skórze blasku, wygładza i rozświetla.
Skład:
Aqua (Water), Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Glycerin, Urea, Ethylhexyl
Stearate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Orbignya Oleifera (Babassu) Seed
Oil, Petrolatum (Nota N), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Tocopheryl
Acetate, Dimethicone, Jasminum Officinale Flower Extract, Saccharomyces/Rise
Ferment Filtrate, Panthenol, Allantoin, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Butylene
Glycol, 1,2-Hexanediol, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer,
Ethylhexylglycerin, Ceteareth-18, Phenoxyethanol, DMDM HYdantoin, Sodium
Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum (Fragrance), Geraniol, Hydroxycitronellal,
Limonene, Linalool, CI 19140.
Zapach wersji żółtej za
sprawą jaśminu jest najbardziej elegancki ze wszystkich wersji, choć moim
faworytem pozostaje różowy;) Myślę jednak, że i ten powinien zadowolić wiele
nosów:) W kwestii działania i komfortu stosowania również nie spotkały mnie
żadne niedogodności. Krem wykazał się dobrym działaniem nawilżającym,
wygładzającym i regenerującym. Co ciekawe, rzeczywiście po tej wersji skóra wydawała
się mieć nieco więcej blasku. Zdaję sobie sprawę, że na zdjęciu moje dłonie nie
wyglądają najlepiej, ale to już wina telefonu, bo w rzeczywistości są całkiem
normalne. Choć z wieloma mikro-dziurkami, które mam od zawsze:D
Kremy jak najbardziej polecam,
szczególnie wersję różową – wygładzającą bo jej stosowanie to naprawdę
przyjemność:) Nie jestem w stanie zagwarantować, że sprawdzą się przy mocno
wysuszonej i pękającej skórze dłoni, ponieważ takiej nie posiadam. Ale myślę,
że przy bardziej problematycznej skórze dzięki kompaktowej tubce może być
dobrym rozwiązaniem do torebki lub do pracy. Ja kupiłam je typowo intuicyjnie,
nie patrząc nawet na składy i muszę przyznać, że nie żałowałam;) Jedynie z moimi skórkami wokół paznokci nie radziły sobie wystarczająco, a ostatnio często zapominałam o olejku do skórek.
Znacie
już nowe japońskie kremy do rąk Bielenda Japan Beauty?
Muszę przyznać, że opakowania mają śliczne, ale mimo to zupełnie mnie nie kuszą. Mam w kategorii kremów do rąk swoich ulubieńców, które naprawdę działają, bo moje dłonie są jednak wymagające, gdyż często je myję i tu patrząc na skład nic ciekawego dla siebie nie widzę :) Choć nie powiem, ciekawią mnie zapachy!
OdpowiedzUsuńDla mnie skład ogólnie w porządku, ale nie jestem pod tym względem rygorystyczna. Ja też bardzo często myję, więc to raczej nie w tym rzecz:D A jakie to kremy?
Usuńno powiem Ci, że mega zachęcająco wyglądają te kremiki, brałabym je już ze względu na piękny design :D
OdpowiedzUsuńTak wyglądają, że żal było nie kupić ;D
UsuńNo to powiem Ci, że szybko nawet je zużyłaś, bo do sklepów weszły stosunkowo niedawno :D Kuszą mnie, ale nie wiedziałam na którą wersję się zdecydować, więc ułatwiłaś mi sprawę i chyba wybiorę różową :)
OdpowiedzUsuńNo ja jestem papraczem bo mimo, że stosunkowo rzadko używam to jednak grubszą warstwę:D Różowy najbardziej najs:D
UsuńWidziałam podobne chyba z AA, ale też kusił mnie sam ich wygląd. W końcu nie kupiłam żadnego.
OdpowiedzUsuńŻycie w UK i nie tylko!
O to nawet nie wiedziałam, że AA takie ma:)
UsuńNo i już narobiłaś mi ochoty na wszystkie trzy :P a swoją drogą nie wpadły mi one jeszcze w żadnym sklepie w oko ;)
OdpowiedzUsuńJa pod koniec stycznia kupowałam w osiedlowym Rossku, ale sporo dziewczyn pisało, że u nich nadal nie ma🤷🏽♀️
UsuńWizualnie robią wrażenie, aczkolwiek mam już sprawdzone kremy do rąk, które mnie nie zawodzą 😉
OdpowiedzUsuńA jakie?:)
UsuńZaintrygowałaś mnie tymi kremami, muszę wybrać się na zakupy :)
OdpowiedzUsuńNo ja jeszcze je kupię:)
UsuńKremy wyglądają bardzo zachęcająco. Bielenda ma w swojej ofercie wiele ładnych opakowań, ale te są wyjątkowo cudne. Kupilibyśmy je chętnie w ciemno, dla samych walorów estetycznych.
OdpowiedzUsuńA to prawda, bielenda się stara:D
UsuńRóżowego chętnie wypróbuję, jest taki śliczny :)
OdpowiedzUsuńSłodziak;D
UsuńKremy mają przepiękne opakowania :)
OdpowiedzUsuńOj tak;)
UsuńOpakowanie wersji nawilżającej mnie zauroczyło :) Ale zanim go kupię, najpierw muszę zużyć inne gagatki :P
OdpowiedzUsuńNajpierw zużywanie, później kupowanie:D
UsuńSam wygląd tych kremów jest zachęcający do ich poznania
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć;)
UsuńWidziałam te kremy w Rossmannie i nawet zastanawiałam się nad zakupem, ale stwierdziłam, że zaczekam aż na blogach pojawi się więcej opinii na ich temat.
OdpowiedzUsuńOpakowania maja świetne - bardzo przyciągające kobiece oko.
No może za jakiś czas będzie więcej opinii bo na razie nie wszędzie one są dostępne:)
UsuńSkoro mówisz, że warto je poznać, nie pozostało mi nic innego jak dokonać ich zakupu...
OdpowiedzUsuńDużo nie kosztują, a działanie całkiem przyjemne;)
UsuńJakie one są śliczne, chciałabym wszystkie;).
OdpowiedzUsuńHeheh, no u mnie skończyło się na wszystkich;)
UsuńJa mam masę kremów do rąk a i tal niestety zawsze zapominam o ich użyciu.
OdpowiedzUsuńJa wieczorem obowiązkowo, ale w ciągu dnia to raczej nie:D
UsuńBielenda zachwyca designem kosmetyków, na razie jednak mma zapas kremów do rak ;)
OdpowiedzUsuńJa też trochę mam, ale jakoś szybko mi schodzą:D
Usuńopakowania sa cudowne, przez to bym je kupiła. Zresztą kuszą mnie od dawna.
OdpowiedzUsuńNo udały im się wizualnie:)
UsuńNa razie mam niezly zapas kremow do rak, ale mysle ze skusze sie na ktorys jak uszczuple swoje zbiory ;)
OdpowiedzUsuńNie uciekną:)
UsuńOpakowania mają śliczne :) Chętnie sobie jakiś przetestuję :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować moim zdaniem;)
UsuńPiękne mają opakowania.
OdpowiedzUsuń