Balsam
do ust to niewątpliwie mój konik i kosmetyk pierwszej
potrzeby! Mimo, że bez problemów mogę zaopatrzyć się w dobre, często nawet
niedrogie i ogólnodostępne tego typu produkty to chętnie przeczesuję te
bardziej odległe zakątki świata;) A marki koreańskie mają na tym polu całkiem
sporo do zaoferowania:) Jednym z moich odkryć ostatniego miesiąca ubiegłego
roku jest IOPE Deep Care Lip Rich Balm,
który spokojnie mógłby stanąć do walki z maską do ust Laneige i tą walkę… wygrać!:)
IOPE Deep Care Lip Rich Balm
Jest to ultra odżywczy
balsam do ust z nawilżającą formułą pochodzenia roślinnego. Ma on za zadanie
usunąć martwe komórki naskórka by odsłonić nową gładką, zdrową skórę ust. Deep
Care Lip Complex zawiera w swoim składzie witaminy A i E, które działają kojąco
na usta. Natomiast ekstrakt z oleju z moreli zapewnia działanie złuszczające.
Balsam do ust marki Iope
otrzymujemy w czarnym kartoniku. Wewnątrz znajdziemy niepozorny, ale
niesamowicie funkcjonalny biały „krążek” zawierający 12g balsamu:) Co w nim
takiego wyjątkowego? Mimo, że jest to balsam w formie znienawidzonego przez
wiele osób słoiczka to posiada sprytne rozwiązanie, które zdecydowanie podnosi
komfort użytkowania;) Dołączona do niego szpatułka służąca do jego aplikacji
stanowi integralną część produktu;) Wieczko kosmetyku posiada bowiem specjalną
komorę, w której przechowujemy szpatułkę. Dzięki temu wszystko, czego potrzebujemy
mamy zawsze pod ręką i na upartego możemy używać takiego balsamu również poza
domem;) Dla mnie ten patent jest rewelacyjny i mam nadzieję, że w przyszłości
więcej marek pójdzie w ślady Iope;)
Konsystencja smarowidła do
ust Iope jest nieco nietypowa. Coś pomiędzy żelem, a wazeliną? Dość zbita, ale
łatwo się rozprowadza za pomocą wychwalonego już przeze mnie aplikatora;) Jeżeli
chodzi o odczucia na ustach to są one zależne od tego, jaką ilość balsamu
nałożymy;) Jedna niezbyt gruba warstewka będzie w sam raz do zastosowania w
ciągu dnia lub pod szminkę. Na noc zaś najlepiej sprawdzi się grubsza warstwa
produktu, która działa niczym plaster na usta i zostaje na nich praktycznie aż
do śniadania;) Jeśli jednak już przesadnie zaszalejemy z ilością, będzie się
trochę lepić i może się zdarzyć, że pozostawimy sobie ślady na pościeli;) Także jedna grubsza warstwa lub dwie cienkie wystarczą. Ja w ciągu dnia sięgałam po Laneige Lip Glowy Balm, a balsam Iope
zarezerwowałam sobie do stosowania w roli całonocnej maski do ust;)
Wracając jeszcze do
detali, balsam ten może się poszczycić delikatnym i w moim odczuciu wyjątkowo
przyjemnym cytrusowym zapachem. Nie jest to żadna toaletowa cytrynka tylko wyrafinowane
cytrusy, w których wyczuwam pewną złożoność nut zapachowych!:D Zapach to bardzo
indywidualna kwestia, ale jak dla mnie jest to idealnie skomponowana i wyważona
woń. W kwestii zapachów koreańskich balsamów do ust mój nr 1:) W działaniu
również! Nawet myślałam o umieszczeniu go w ulubieńcach zeszłego roku, ale
uznałam, że w przypadku pielęgnacji to byłoby jeszcze za krótko, więc znalazły
się tam wyłącznie całkowicie zużyte przeze mnie na tamtą porę produkty;)
Ale do
rzeczy, bo podniecam się dziś jak potłuczona;) Zacznę może od minusów. Jak już
wspomniałam na początku, balsam Iope oprócz właściwości
nawilżająco-regenerujących ma za zadanie również złuszczać martwe komórki
naskórka. To niewątpliwie plus, ponieważ dobrze wygładzona i złuszczona skóra
lepiej chłonie substancje odżywcze. Wiem jednak, że niektóre osoby mają złą
tolerancję na tego typu produkty i potrafią reagować podrażnieniem. W moim
przypadku nie wystąpiły żadne nieprzyjemności, ale tak jak wspomniałam –
produkt ten włączyłam głównie do pielęgnacji nocnej:) Drugim minusem jest cena,
która bez promocji sięga 20$, ale przyznam, że w moim przypadku wszelkie
smarowidła do ust stanowią grupę produktów, za które jestem w stanie zapłacić
najwięcej (pod warunkiem, że wyczuję w nich potencjał;)). Przechodząc już do
działania, balsam sprawdził się u mnie rewelacyjnie i odpowiada mi w nim
wszystko od opakowania po zapach i działanie:) Jego właściwości złuszczające
powodują, że świetnie wygładza usta. Po zastosowaniu jako całonocna maska do
ust balsam sprawia, że stają się one nie tylko gładkie, ale także świetnie
zregenerowane i nawilżone. Co ciekawe, zauważyłam nawet poprawę kolorytu ust, a
także zaobserwowałam, że po nocy z maską moje usta są jakby… pełniejsze. To
zaskoczyło mnie najbardziej;) Ten ostatni efekt jest oczywiście typowo
przejściowy, ale pozytywny;) Kończąc ten chaotyczny i pełen euforii wywód –
jestem z niego bardzo zadowolona.
Deep
Care Rich Lip Balm, a także inne kosmetyki IOPE znajdziecie na Jolse.
Ciekawe rozwiązanie z tym aplikatorem :D
OdpowiedzUsuńNo, bajer:D
UsuńW takim razie chyba sobie go kiedyś sprawię ;) Chętnie wypróbowałabym coś nowego z tej kategorii :)
OdpowiedzUsuńJa stwierdziłam, że warto wypróbować i nie zawiodłam się:D
Usuńo proszę, nie lubię balsamów do ust no ale ten ze względu na sam wygląd chciałabym mieć!
OdpowiedzUsuńCzyli pewnie nie masz problemu z wysuszeniem etc:)
UsuńTen aplikator świetna sprawa, cena trochę przytłacza, ale i tak bym się na niego skusiła 😃
OdpowiedzUsuńCena trochę wysoka, ale warto:)
UsuńPierwszy raz widzę taki produkt. Śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuje:)
UsuńTeż pierwszy raz widzę taki kosmetyk do ust, bardzo fajne opakowanie, i sama mam ochotę przetestować taką nowość
OdpowiedzUsuńFajnie to sobie wymyślili, a najlepsze, że wnętrze też świetne:)
Usuńto maleństwo wygląda bajecznie, fajnie, że po za działaniem nawilżającym i ochronnym także złuszcza.
OdpowiedzUsuńTo prawda:)
UsuńPrzyznam, że samo opakowanie robi wrtażenie!
OdpowiedzUsuńNiby takie zwykle, a cwane:)
UsuńWitam cię bardzo serdecznie w ten piękny aczkolwiek zimny wtorkowy dzień siedzę właśnie na kanapie i spoglądam w twoje okno przez które przebijają promienie słoneczne jednak są one jeszcze na tyle słabe wydały ciepło w pomieszczeniu Powiem ci w sekrecie że oczekuje już piękne i ciepłej wiosny ale myślę że większość z nas już oczekuję tej pory roku
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają twoje zdjęcia są klimatyczne i pięknie przedstawiają kosmetyk zauroczył mnie również ten niebieski kubeczek jest śliczny
Bardzo lubię kosmetyki do ust i jeśli kiedykolwiek będzie mi dane przetestować to cudo to chętnie podzielę się z tobą opinią
Pozdrawiam cię bardzo serdecznie i życzę ci przyjemnego wtorku przesyłam słoneczny sympatyczny uśmiech 😊
Dziękuje, pozdrawiam serdecznie:)
UsuńNie dla mnie, nie lubię konsystencji wazeliny :( Ja jestem wierna pomadkom w sztyftach :P
OdpowiedzUsuńOna taka coś pomiędzy ;)
UsuńJeju, jak ja lubię takie smarowidełka do ust. Mam wiecznie suche i szukam aktualnie czegos nowego, odzywczego.
OdpowiedzUsuńNo to masz podobnie jak ja;)
UsuńOpakowanie ma śliczne, szpatułka jakoś do mnie nie przemawia;), a zapachu jestem ciekawa;).
OdpowiedzUsuńJa generalnie wolę produkty w sztyfcie, ale niektóre te w słoiczkach są bardzo dobre, więc przymykam oko:D
UsuńBalsam wygląda świetnie. Najważniejsze, że do tego działa :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, działanie najważniejsze.
UsuńOpakowanie - mega. Cena - już nie :D No, ale to IOPE, czegoż innego można się spodziewać :D
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się skład, bo jak ma parafinę, to łatwiej mi będzie go sobie odmówić :)
Od czego są promocje:D Skład jest na stronie sklepu - ostatni link we wpisie. Dla mnie ważne żeby działał, więc nie rozczulałam się nad składem:D
UsuńZapomniałam, że jolse teraz składy umieszcza, rzadko teraz korzystam z ich strony. Ale niestety ma, a ja na to cholerstwo jestem uczulona...No to już nie jest mi przykro, że sobie odmawiam :D
UsuńZawsze to kilkanaście $ w kieszeni:D A znasz jakiś koreański hit do ust z dobrym składem?
Usuńno powiem Ci, że zaszalałaś z tym balsamem, wygląda luksusowo i tak jakby powiększa usta? ;-)
OdpowiedzUsuńTak, to jest śmieszne bo usta są po jego użyciu jakieś pełniejsze ;D
UsuńNaprawde oryginalne opakowanie haha. CIekawa jestem tego efektu "pełniejsze" czy u mnie by się sprawdził hmm
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa, w sumie się go za specjalnie nie spodziewałam ;D
UsuńNooo to opakowanie prezentuje się całkiem luksusowo. Super rozwiązanie z tym aplikatorem. Pełniejsze usta - ten efekt kusi do zakupu :)
OdpowiedzUsuńMarian, tu jest jakby luksusowo:P
UsuńAle super patent z tym aplikatorem :D. Pomimo plusów, cena mnie skutecznie zniechęca:D
OdpowiedzUsuńNo udał im się ten myk;D
UsuńMuszę przyznać, że bardzo zaciekawiłaś mnie tym balsamem ^^
OdpowiedzUsuńChętnie bym przetestowała :D Pozdrawiam ♥
wy-stardoll.blogspot.com
Cieszę się, ze Ci się spodobał;)
UsuńU Ciebie zawsze można zaleźć jakieś ciekawe koreańskie perełki :)
OdpowiedzUsuńStaram się dobrze wybierać:D
UsuńDobrze, że się sprawdził, cena wysoka, ale plus że jest aplikator :)
OdpowiedzUsuńNo trochę wysoka, ale wykazał się:)
UsuńBardzo lubię taką konsystencję produktów do ust. Szkoda tylko że cena taka wysoka.
OdpowiedzUsuńNie umiem sobie wyobrazić tej konsystencji, z kolei cytrusowy zapach uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuń