niedziela, 17 lutego 2019

L’Oreal Paris pomada do brwi – czy warto?

Ostatnio było o pomadzie Delia, a dziś jak ja to mówię – to samo tylko, że inne;) Tak jak już wspomniałam chcąc mieć porównanie w kwestii pomad, po kilku miesiącach ciągłego stosowania produktu Delia, we wrześniu skusiłam się na L’Oreal Paris Brow Artist Paradise Extatic Pomade, czyli po naszemu pomadę do brwi koncernu L’Oreal Paris, którego część z Was nie lubi, a ja akurat od czasu do czasu mam chęć na jakiś ich produkt (najczęściej właśnie z kolorówki albo do włosów).

Loreal Paris pomada do brwi blog

Pomada marki L’Oreal Paris występuje w trzech odcieniach – 102 Warm Blonde, 103 Chatain i 104 Brunette. Moje brwi nie należą do tych blond, ale nie są też ciemne, więc początkowo nastawiałam się na odcień pośredni, czyli 103. Gdy jednak obejrzałam zdjęcia w akcji na jednym z blogów, którego autorka ma dość jasne brwi, stwierdziłam, że to jednak nie będzie dobry wybór, ponieważ nawet moje gołe brwi są ciemniejsze niż ten odcień;) 
Loreal Paris pomada do brwi 104 brunette
Postawiłam więc na odcień 104 Brunette, który jest chłodnym i dość ciemnym brązem. Mógłby być odrobinę jaśniejszy, ale jeśli nie przesadzę z ilością to jest OK. 
pomada do brwi loreal czy warto blog

Zacznijmy jednak od początku:) Pomada L’Oreal została umieszczona w bardzo fajnym, funkcjonalnym opakowaniu. Na górze mamy wyjmowany pędzelek, a odkręcając dolną partię naszym oczom ukazuje się niewielki słoiczek. Opakowanie zawiera 3g pomady, czyli naprawdę niewiele, ale według mnie jak na tego typu produkt to i tak dużo. Chyba, że dla makijażystów to wtedy mało;) Dla mnie jednak wystarczająco. Zwłaszcza, że produkt jest bardzo dość kryjący, więc nie potrzeba go nakładać zbyt wiele. Co za tym idzie, wydajność również jest wysoka.
loreal paris pomada do brwi opinie

Pomada według mnie nie posiada zapachu. Konsystencja produktu jest dość sucha, zupełnie inna niż w przypadku Delii. Dzięki takiej konsystencji możemy osiągnąć efekt jak po pudrowej hennie brwi, ale z drugiej strony produkt wymaga więcej wprawy i ostrożności. Dlatego jeśli nie mam czasu to wolę sięgnąć po kredkę lub pomadę Delia. Minusem jest też to, że pomada potrafi się osypywać podczas aplikacji. A takie okruszki opadające na policzki podczas malowania nie są zbyt sympatyczne;) Tego typu pomada może zaschnąć też w opakowaniu zdecydowanie szybciej niż taka kremowa. Wtedy pozostaje nam skrobanie wierzchniej warstwy lub dodanie kropelki specjalnego preparatu, który regeneruje kosmetyki w takich sytuacjach;) Tak więc pomada L’Oreal w porównaniu do Delii to już trochę wyższa szkoła wtajemniczenia;) Z tego powodu cieszę się, że poznałam ją jako drugą, gdy już byłam nieco oblatana w temacie;) Choć nie będę ukrywać – nadal nie jestem wielkim brow ekspertem;) Jeśli chodzi o pędzelek dołączony do opakowania to z tego co wiem większość osób go nie używa. Ja jednak aplikuję produkt tylko nim i uważam, że jest w porządku. Poza tym jest zawsze na miejscu;) Przy użyciu pomady L’Oreal można uzyskać naprawdę kryjący, matowy i pudrowy efekt bez konieczności nakładania dużej ilości produktu. Polecam więc rozwagę w stosowaniu, zwłaszcza gdy w grę wchodzi najciemniejszy odcień:) Pomada wymaga nieco więcej wprawy, ale lubię ją i jestem z niej zadowolona. Przydaje się zwłaszcza wtedy gdy chcę mocniej podkreślić brwi.


Znacie pomadę do brwi L’Oreal?

47 komentarzy:

  1. Powiem szczerze, że pomady do brwi nie używałam i nie mam pojęcia jakby to u mnie wyglądało. Jeśli chce je podkreślić to zwykle używam cienia i żelu utrwalającego albo tylko cienia. W zależności, na co mam ochotę. A sam produkt wydaje mi się, że kojarzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też długo sobie tego nie mogłam wyobrazić :D Dopiero niecały rok temu użyłam pierwszy raz :D

      Usuń
  2. Wolę chyba jednak kremową, i tak muszę poświęcić czas :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czaję się na pomadę od Wibo 😉 Preferuję jednak kremową konsystencję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Spróbuj jeszcze pomady Wibo, moim zdaniem najlepsza z tych trzech właśnie przez kremową, miękką konsystencję, bo bardzo łatwo się nakłada i dobrze trzyma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak się ciagle cykam przed tą Wibo. Niby chcę, a zawsze mnie coś powstrzymuje :D

      Usuń
  5. Fajny pomysł na opakowanie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze wiedzieć, bo w ciemno, celowałabym właśnie w najciemniejszy odcień :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja od sierpnia nie muszę używać tego typu produktów, bo jak wiesz zrobiłam sobie brwi ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się, kolorek jak dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam tej pomady, ja aktualnie używam wielkiego hitu blogerek od Wibo i... nie do końca rozumiem jego fenomenu. Chyba jednak wolę cienie do brwi aniżeli formę pomady :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha... no to zagwozdka. Ja zawsze pomadę Wibo chciałam wypróbować, ale jednak zawsze coś mnie powstrzymuje:D

      Usuń
  10. Fajny kolor :) Masz super pazurki :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam ją i zaskakująco dobrze i szybko mi się nią operuje. Ale rzeczywiście bardzo szybko zastyga w opakowaniu i muszę przed użyciem mocno ją rozpracować, żeby zrobiła się plastyczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi tak nie do końca szybko bo muszę trochę z nią uważać, ale ogólnie lubię ją.

      Usuń
  12. Pisałam o nim na blogu też. Ja z kolei miałam odcień 103. Niestety dla mnie kompletny nie wypał - odcień ładny i efekt końcowy mnie zadowalał, ale niestety tak jak piszesz osypuje się w czasie aplikacji. Wręcz kruszy okropnie i na brwiach zaczynają się robić grudki :/ Denerwowała mnie aplikacja, więc po prostu odpuściłam i wróciłam do pomady z Wibo i Ingrid.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten kolor 103 wydawał mi się dziwny.
      Ja polubiłam, ale nie zawsze po nią sięgam bo wymaga trochę więcej precyzji. Tą z Wibo muszę wypróbować w końcu...

      Usuń
  13. Ja z kolei mówię "takie samo, tylko inne" :D Tej pomady nie znam, ale miałam ich kilka i zdecydowanie łatwiej i szybciej jest mi podkreślić brwi cieniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to też w ten deseń :D
      Mi najszybciej kredką jeśli ma być szybko :D

      Usuń
  14. Miałam tylko jedną pomadę - z Freedom. Nie zdążyłam się nawet nauczyć nią obsługiwać, ponieważ kolor był nietrafiony, więc oddałam koleżance z roku :P.

    Skoro L'Oreal potrzebuje więcej wprawy, to całe szczęście, że nie była Twoją pierwszą pomadą :D. Pojemność jest w sam raz - o ile w pielęgnacji nie przepadam za miniaturkami, tak w kolorówce uważam, że nie warto przesadzać z za dużymi opakowaniami, ponieważ i tak najczęściej kolorówki się używa a nie zużywa :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano szczęście bo mogłabym się wtedy szybko zniechęcić :D
      No kolorówka marnie się zużywa. Zwłaszcza jak ma się w tej materii wybór :D

      Usuń
  15. Bardzo podoba mi się opakowanie tej pomady - eleganckie i funkcjonalne. Sam produkt również wydaje się być dopracowany - obawiam się tylko, że z moimi zdolnościami mogłabym przesadzić trochę z ilością na brwiach. Sprawdzę na testerze w drogerii ( o ile będzie ) czy któryś z kolorów będzie się w ogóle dla mnie nadawał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, opakowanko pomysłowe!
      Da się z nią przesadzić. Dotyczy to zwłaszcza najciemniejszego koloru no bo z jaśniejszymi zwykle trudniej o przesadę :D
      Z tymi kolorami bywa różnie, także najlepiej obczaić :)

      Usuń
  16. ja póki co zachwycam się zestawem do brwi od Lily Lolo :-) Ale co tam pomada, jakie Ty masz przecudne pazury!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A też kiedyś miałam, ale teraz umiem ładniej malować niż wtedy:D
      A dziękuje, ładne były :D

      Usuń
  17. Mialam ja zamiar kupic ale wpadla mi w rece KaBrow, mysle ze jak wykoncze zapasy to sobie kupie ta z L'Oreal :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja cały czas eksperymentuję z pomadami i muszę przyznać, że taka metoda wypełniania brwi podoba mi się coraz bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ogólnie też polubiłam choć najszybciej robi mi się kredką:)

      Usuń
  19. Bardzo lubię kosmetyki marki L'oreal, tyle tylko, że pomady do brwi to kosmetyk, który jakoś mnie nie skusił do tej pory. Zdecydowanie jestem miłośniczką kredek i tuszy, ewentualnie cieni do brwi. Ale może kiedyś moje upodobania się zmienią, kto wie;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie też się opierałam pomadom długo:) Do L’Oreal też nic nie mam, ale niektórzy strasznie dramatyzują już na sam widok nazwy marki :D

      Usuń
  20. Ja stosuję albo cień albo żelu. Nigdy nie miałam styczności z pomadą i nie wiem jakby to wyglądało u mnie, ale może czas spróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero miałam 2 pomady:D Zawsze można spróbować czegoś nowego:)

      Usuń
  21. Mam mało wymagające brwi, dlatego też nie używam pomad. Jedyne czego moje bri potrzebują, to tylko specjalnej mascary - obecnie używam tej od Delii, sprawdza się super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to mi te żele tak średnio przypadły do gustu, ale za to ich pomada tak;D

      Usuń
  22. Ja kocham moją pomadę z ABH i póki co odpuszczam testowanie innych. Choć akurat kolor tej pomady z L'oreala jest naprawdę mega! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Szczerze mówiąc to jakoś nie szczególnie mnie zainteresowała do testów :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja ostatnio próbuje pomady od Avon i muszę przyznać że jestem zaskoczona fajną jakością.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...