Kiedy Fenty Beauty by Rihanna weszło do sprzedaży w Polsce, nie
wzruszyłam się:) Nie jestem jakąś szczególną fanką muzyki Rihanny, jej wizerunek też za mocno do mnie nie przemawia, więc nie biegłam w pocie
czoła do Sephory. Kilka dni po premierze wstąpiłam jednak przy okazji do
perfumerii i rzeczywiście szał musiał być ogromny, gdyż niewiele co zostało do
kupienia:D Nie przejęłam się tym, bowiem przejrzany online asortyment (a
zwłaszcza te żółte rozświetlacze nie wiadomo dla kogo?) w ogóle do mnie nie
przemówił;) Jednak tuż przed świętami mimo wyjątkowo niesprzyjającej pogody,
nabrałam ochoty na zakup kolczyków i błyszczyk Fenty Beauty żebym miała czym się
umalować na święta;) Tak jakbym nie miała;) Ale przemilczmy to:D Tym sposobem
trafił do mnie skądinąd słynny już błyszczyk Fenty Beauty Gloss Bomb Diamond
Milk:) Jako osoba, która podeszła do tego zupełnie na chłodno, postanowiłam
wyrazić dziś swą opinię;)
Fenty Beauty Gloss Bomb Universal Lip Luminizer Diamond Milk
Błyszczyk Fenty Beauty
otrzymujemy w kartonowym opakowaniu, które wyrzuciłam nie uwieczniając na
zdjęciu;) Pojemność wynosi 9ml, więc całkiem sporo. Opakowanie początkowo nie
robiło na mnie wrażenia, ponieważ wizualnie za najładniejsze uważam błyszczyki
Diora, ale ostatecznie uznałam je za całkiem ładne. Produkt posiada duży
aplikator, więc wystarczy jedno pociągnięcie i usta gotowe. Nabiera on jednak
trochę zbyt wiele produktu, więc najczęściej wycieram nieco o brzegi
opakowania;) Producent opisuje zapach kosmetyku, jako brzoskwiniowo-waniliowy i
choć brzmi to jak dziwne połączenie, to po dłuższym czasie stwierdzam, że
faktycznie coś w tym jest. Zapach jest według mnie naprawdę przyjemny i
wyczuwalny dość długo. Nie każdy zapach produktu do ust mi pasuje, ale
ten bardzo polubiłam. Nie posiada on też żadnego przykrego posmaku;) Jest miło!
Błyszczyk Gloss Bomb
występuje w 3 odcieniach, które Rihanna uważa za uniwersalne. Jest Fenty Glow w naturalnym odcieniu nude,
różowy Fu$$y i drobinkowy Diamond Milk;) Prawdę mówiąc poszłam po
Fenty Glow, a wróciłam z Diamond Milk;) Pani w Sephorze powiedziała, że
osobiście Diamond Milk uważa za lepszy, a że przed świętami miałam pobłażliwy
nastrój to wyjątkowo postanowiłam jej zaufać. Poza tym przypomniałam sobie, że
w nude często wyglądam jakoś zbyt ponuro i mało twarzowo;) Choć teraz gdy jeden
już poznałam i tak mam chęć na kolejny odcień;) Mogłam oczywiście pomalować się
na miejscu, ale szczerze mówiąc brzydziłam się solidnie:D Wypróbowałam tylko na
ręce i błyszczyki wydały mi się wtedy bardzo lepkie… Zapytałam więc konsultantki,
czy one lepią się na ustach, bo już miałam odejść z kwitkiem;) Zapewniła, że
nie i zaufałam;)
Swoim Fenty Beauty Diamond Milk pomalowałam się zaraz po przekroczeniu
Sephory i z radością stwierdziłam, że o żadnej nadmiernej lepkości nie ma mowy.
Nie jest to oczywiście produkt o lejącej konsystencji, ale mimo dość gęstej
formuły nie skleja ust:) Diamond Milk to taki przezroczysto-mleczny odcień z
drobinkami. Nałożony w większej ilości w moim przypadku rozbiela usta, a ja nie
przepadam za takim efektem, ponieważ mam wrażenie, że źle komponuje się z moją
karnacją nadając jej zbędnego „ochłodzenia”. Z reguły nakładam, więc mniejszą
ilość uzyskując tym samym niemal przejrzysty efekt wzbogacony o ładnie
rozświetlające drobinki. Zrobiłam zdjęcie, ale niestety praktycznie nic na nim widać. Nie
udało mi się bowiem uchwycić owego efektu rozświetlenia za sprawą drobinek:( No
nie umiem w selfie:D Ale to już wiecie z mojego Instagrama;) Na swatchu za to wyszedł dość miarodajnie, więc może uda Wam się jakoś to wyobrazić;)
Dużym atutem Gloss Bomb
jest według mnie to, że optycznie powiększa usta, bo moje wcale nie należą do
dużych;) Trwałość również jest dobra. Za zwyczaj nie liczę czasu, ale np.
podczas wspomnianych świąt u rodzinki usta poprawiałam tylko 2 razy, a była to
naprawdę wielogodzinna „posiadówka” z suto zastawionym stołem:P I prawie
zapomniałabym o najważniejszym:) Błyszczyk Diamond Milk nie podrażnia i nie
wysusza moich wrażliwych ust, a nawet je nawilża:) Jestem bardzo zadowolona:)
Jedyne na co można
aktualnie narzekać to lekka podwyżka ceny do 79zł oraz to, że marki Fenty
Beauty praktycznie nigdy nie obejmują promocje i dni VIP. Choć od czasu do
czasu zdarzają się szybkie akcje, podczas których jest zniżka obejmująca marki
na wyłączność. Trzeba jednak wtedy mieć czas i refleks żeby ową okazję w
odpowiednim momencie wyczaić. Niemniej ja swój egzemplarz nabyłam w pełnej cenie,
która była wtedy o parę zł niższa i uważam, że warto nawet w pełnej kwocie:)
Znacie
błyszczyki Fenty Beauty? Skusiłyście się na jakiś produkt od Rihanny?
Bardzo mnie kuszą te kosmetyki ☺
OdpowiedzUsuńCoś konkretnego masz na oku?
UsuńPodoba mi się efekt na ustach 😉
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości ciekawszy, ale ciężko uchwycić telefonem :/
UsuńMam, uwielbiam i teraz mam ochotę na ten nowy różyk :-)
OdpowiedzUsuńJa się miotam między Fu$$y, a Fenty Glow i sama już nie wiem 😂
UsuńBlask jest spory, ale trochę chłodnyyy :(
OdpowiedzUsuńZależy od naturalnego koloru ust i nałożonej ilości
Usuńno ładny ale dla siebie wybieram coś ciepłego, tutaj za dużo chłodu ;)
OdpowiedzUsuńCiepły się dokupi:D
UsuńZ tym chłodem to nie do końca tak jest. Jak nałożę taką ilość jak pobiera aplikator to on mi rozbiela usta. A jak nałożę po swojemu to jest praktycznie przejrzysty. Ale też np. zdjęcia twarzy zawsze wychodzą mi jaśniej niż jest to w rzeczywistości.
takich neutralnych kolorków nie lubię, ale ten róż Fussy to bym chętnie zobaczyła :D
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad nim, ale sama już nie wiem. Chyba jednak postawię na Fenty Glow:D
UsuńWygląda ładnie, ale jakoś mnie nie kusi :) Może kwestia odcienia :)
OdpowiedzUsuńSą 3 odcienie, więc nie problem:D Ja w sumie sama się dziwię, że wzięłam taki bo raczej nie jest w moim typie. Ale o dziwo polubiłam. Także czasem warto coś nowego wypróbować.
UsuńBardzo mi się podoba, ale aktualnie poszukuję czegoś wyraziście białego;).
OdpowiedzUsuńMam już kilka błyszczyków na oku i oby dały taki efekt, jakiego oczekuję;).
U mnie on jest dość mocno rozbielony jak nałożę taką ilość jaką podaje aplikator. Ale mnie się to akurat zupełnie niepodoba, więc nakładam mniej żeby to zniwelować;)
UsuńTen żółty rozświetlacz to hit xD a co do błyszczyka, to fajnie wiedzieć że warto. Ja pewnie musiałabym celować w różowy ;)
OdpowiedzUsuńNo nie ogarniam totalnie czy ktoś rzeczywiście tego używa czy tylko do zdjęć na insta🤷🏽♀️ Bo jako artystyczną wizję jeszcze mogę sobie to wyobrazić, ale żeby tak na serio to słabo. Ten biały jest też straszny, sam brokat:D Ja myślę o jeszcze jednym:)
UsuńTak, ten biały to też tragedia, takie rzeczy nawet na imprezy się nie nadają 😂 tylko w makijażu artystycznym chyba one znajdą zastosowanie...
UsuńNooo, ładnie wygląda tylko opakowanie, bo zawartość taka, że nie dałabym za to nawet złotówki🙈 Ale średnią ocen w sklepie Sephory ma dobre. Fascynuje mnie to😎
UsuńJak dobrze wiesz, uwielbiam te błyszczyki i ostatnio się z nimi nie rozstaję :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie przez Ciebie jeszcze jeden:p
UsuńJeśli nie lepi się nadzwyczajnie, to jestem na tak ;) Już dawno w mojej kosmetyczce nie było błyszczyka :D
OdpowiedzUsuńNo na szczęście komfortowo się go nosi bo sprawdzając na rękach mocno w to powątpiewałam😜
UsuńMam ochotę na ten błyszczyk i na ten kolor właśnie. Na razie tylko oglądałam, ale pewnie niebawem kupię;).
OdpowiedzUsuńNo ja myślę;D
UsuńMam zamiar kupić ale jeszcze nie wiem jaki odcień, podoba mi się bardzo! :D i też żałuję że nie wchodzi na żadne promocje ;(
OdpowiedzUsuńJa jeszcze jeden przygarnę, chyba ten Fenty Glow. Skąpi są;)
UsuńNa ustach wygląda bardzo fajnie, choć to nie jest produkt dla mnie i chyba nigdy się do nich nie przekonam :P
OdpowiedzUsuńW sensie do błyszczyków?:)
UsuńI ja w końcu mam dzięki Tobie :D ..ale jeszcze go nie użyłam, bo nie chcę go "zarazić" :D
OdpowiedzUsuńHaha no lepiej żeby nie kichał:D
UsuńA tak serio, wiem o co chodzi:D
Mam odcień Fenty Glow, trafił mi się po świętach, kiedy córka zaszalała po tym jak pokazała go nam najstarsza wnuczka. Wszystkie się nim miziamy :D
OdpowiedzUsuńNo nieźle:D
UsuńNie używałam, ale podoba mi się efekt na ustach, może się skuszę :D
OdpowiedzUsuńZawsze można spróbować:)
UsuńNie lubię błyszczyków, przez to że się lepią. Ale brak lepkości nadal mnie nie przekonuje, aby go wypróbować :P. Natomiast uważam, że Fenty ma bardzo ciekawą paletę cieni w ofercie, spodobała mi się, kiedy tylko ją zobaczyłam ;)
OdpowiedzUsuńA to mi jakoś paleta tak nieszczególnie wpadła w oko:)
UsuńDla mnie ten kosmetyk wygląda na idealny wiem że dziewczyny marudzą na jego chłodny odcień ale dla mnie jest to absolutnie perfekcyjny ponieważ bardzo ciężko mi znaleźć kolory które rzeczywiście nie są pod typowo środkowo-europejską ciepłą karnacje a ja jednak mam urodę północną chłodną. Bardzo podoba mi się to jak ten błyszczyk wygląda na twoich ustach i chociaż sama Nigdy nie byłam wielką fanką błyszczyków to Im dłużej patrzę na twoje zdjęcia tym bardziej stwierdzam że chyba też go kupię
OdpowiedzUsuńMoja jest akurat ciepła, ale na zdjęciach dziwnym trafem zwykle wychodzi jaśniej🤷🏽♀️😂 Dlatego ja u siebie muszę nakładać mniej, bo większa ilość za bardzo rozbiela mi usta, a tego akurat nie lubię 😁
UsuńAle poza tym błyszczyk bardzo fajny i komfortowy w użyciu.
Błyszczyki Fenty jakoś mnie nie jaraja, ale kurcze rozświetlacz ( tylko nadmiar tego typu produktów i cena tego konkretnego powstrzymuje mnie przed zakupem ).
OdpowiedzUsuńMnie z kolei nie przekonują rozświetlacze, bo albo sam brokat albo dziwne kolory. Chyba tylko jeden wpadł mi w oko, w miarę normalny,
UsuńBardzo podoba mi się ten błyszczyk muszę sobie go sprawić i to koniecznie :)
OdpowiedzUsuńOd niedawna jestem szczęśliwą właścicielką Fenty Glow i myślę, że Tobie też by pasował. Ten mi się nie do końca podoba. W sumie cieszę się, że zakupiłam wersję mini z Rozświetlaczem. Błyszczyk się klei i pachnie jak syrop na kaszel ;p A rozświetlacz daje mega glow, ale tylko 5 min po nałożeniu. Takie sobie te kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńTen mój się na ustach nie lepi, więc może się między sobą różnią🤷🏽♀️Zapach też inny przynajmniej w moim odczuciu😂
UsuńŁadnie u Cb ten błyszczyk wygląda. Z chęcią go przetestuję
OdpowiedzUsuń