niedziela, 16 czerwca 2019

Perfecta BIRD'S NEST – kosmetyki ze śliny z jaskółczych gniazd! Recepta na wieczną młodość czy przesada?

Bird Nest jest surowcem pozyskiwanym z gniazda sklejanego śliną jaskółki. Według chińskiej tradycji składnik ten pomaga zachować długowieczność oraz młody wygląd skóry. Jest on bogaty w aminokwasy (główna składowa kolagenu). Ponadto zawiera lumican (białko kodowane przez LUM gen stymulujący wytwarzanie włókien kolagenowych i regenerację komórek) oraz kwas sjalowy, czyli jeden z głównych składników jaskółczych gniazd, posiadający właściwości głęboko nawilżające. Potencjał jaskółek postanowiła wykorzystać marka Perfecta, wypuszczając nową linię do pielęgnacji twarzy Perfecta Bird’s Nest
Perfecta Bird’s Nest kosmetyki

Produkty z serii Bird’s Nest trafiły do mnie parę dni temu, więc naturalnie nie jest to recenzja:) Przyznam szczerze, że w kwietniu, kiedy to po raz pierwszy usłyszałam o tej serii (a raczej o wiodącym składniku:P), od razu wiedziałam, że nie jest co coś, co wrzuciłabym do swojego koszyka podczas zakupów w Rossmannie. Jak wiecie z „faktów o mnie”, należę do osób „brzydliwych”, więc ślina jaskółek nie nastraja mnie pozytywnie:) Obecnie przemysł kosmetyczny jest tak rozwinięty, że dużo bardziej przemawiałyby do mnie jakieś składniki pochodzenia roślinnego albo np. egzotyczne owoce? Ślina nie kojarzy mi się dobrze, nawet gdyby miała odmienić życie mojej skóry;) Choć wątpię żeby miało to miejsce, ponieważ moja cera jest w dobrej kondycji. Ale kremem zmieniającym rysy twarzy bym nie pogardziła:D Z drugiej strony zdarzało mi się z powodzeniem używać kosmetyków ze śluzem ślimaka, który także nie brzmi kusząco. Raz miałam też produkt z syntetycznym jadem węża;) Co jest zatem bardziej „niepokojące” – ślina ptaszka czy śluz ślimaczka? Oto jest pytanie;) Na pewno śluz ślimaka jest bardziej powszechny, przez co też szerzej akceptowany;) 
Perfecta Bird’s Nest kosmetyki ze śliny z jaskólczych gniazd


Po co więc ten wpis?


Chciałabym Was zaprosić do dyskusji i zapytać, co sądzicie o tym dość kontrowersyjnym składniku? Widziałybyście takie kosmetyki na swojej łazienkowej półce czy może niekoniecznie? Co byłoby uzasadnieniem?;)
Perfecta Bird’s Nest kosmetyki

Perfecta Bird’s Nest składa się z kilku produktów teoretycznie przystosowanych do konkretnego wieku (30+, 50+, 60+, 70+) oraz paru uniwersalnych;) Do mnie trafił krem 30+, serum oraz maska w płachcie. Na razie dałam szansę masce w płachcie, więc napiszę o niej kilka słów poniżej. Cała seria posiada piękne niebieskie opakowania z uroczymi jaskółkami, więc od strony wizualnej nie mogłam sobie wymarzyć nic lepszego;) Maciejowi też się spodobały, ponieważ był nimi żywo zainteresowany podczas sesji;) Po rozpakowaniu jest już trochę mniej okazale, ale nadal niebiesko.

Perfecta Bird’s Nest azjatycka maska na tkaninie

Perfecta Bird’s Nest azjatycka maska na tkaninie opinie

Maseczka posiada właściwości rozświetlająco-liftingujące. Dzięki dokładnie przylegającemu do skóry materiałowi ma ona tworzyć na skórze okluzję i tym samym zapewnić szybkie i równomierne wnikanie składników aktywnych. Oprócz ekstraktu ze śliny z jaskółczych gniazd, w składzie znajdziemy także proteiny sezamu oraz dobrze znaną wąkrotę azjatycką. 


Pomyślałam, że dam szansę masce w płachcie – a niech mnie obślini;) A potem zobaczymy;) Maseczka jest duża i dziwnie wykrojona. Nie udało mi się jej dobrze dopasować do twarzy, więc co jakiś czas brzegi odchylały mi się od skóry;) W przypadku mojej mizernej twarzy nie jest to jednak nowość;) Także jest duża szansa, że u innych dopasuje się lepiej;) Płachta jest nasączona w sposób wyważony, tj. nie jest tak żeby z niej aż kapało (jak to dość często bywa w przypadku koreańskich płacht). Powiedziałabym, że esencji jest w sam raz. To, co zostaje na twarzy po ustawowych 15 minutach, można łatwo wklepać bez uczucia lepkości i przesadnej wilgoci;) Za to plus, ponieważ czasami z płachty mi aż kapie nawet po zdjęciu;) A ja nie lubię takich bardzo oślizgłych płacht;) Na minus jest za to zapach. Wprawdzie nie kojarzy mi się ze śliną (choć kto tam wie jak pachnie ślina jaskółki…?), ale nieco przypomina mi woń przeterminowanego klasycznego kremu Nivea, skrzyżowanego z jakimś tanim balsamem po goleniu;) W dodatku należy do tych intensywnych. Wyczuwałam go jeszcze 5 godzin po użyciu maski. Mimo, że nałożyłam potem jeszcze odrobinę lotionu do twarzy;) Perfecta raczej nie ma zapachów w moim guście. Seria Endorfinum Aroma zapachowo była dla mnie nie do przejścia;) Pamiętajcie jednak, że mój nos jest specyficzny i wyczuwa różne dziwne rzeczy;) Tak czy inaczej dla mnie zapach niezbyt przyjemny i tani. Jeśli chodzi o ocenę działania po tym jednorazowym użyciu, to rewelacji nie było, ale efekty były całkiem do rzeczy;) Co ciekawe, efektu rozświetlenia zdecydowanie nie doświadczyłam. Wręcz przeciwnie, moja skóra stała się bardziej matowo-satynowa. Oceniam to jednak na plus, gdyż wczoraj się nie malowałam i nie użyłam niczego matującego tudzież regulującego pracę gruczołów łojowych. A podczas upałów moja cera świeci jak miliony monet. Tylko, że nie jest to niestety żaden gwiazdorski glow, a perfidny tłuszcz;) Efekt mi się zatem spodobał. Dodatkowo cera była trochę bardziej napięta i całkiem nieźle nawilżona. Po maseczce nałożyłam już tylko krem pod oczy i odrobinę lotionu na twarz. Można powiedzieć, że maska ma swoje plusy i minusy. Jednak ze względu na upierdliwy (jak dla mnie) zapach, raczej do niej nie powrócę. Z tego samego koncernu zdecydowanie wolę i bardzo lubię Hada Labo Tokyo.

Perfecta Bird’s Nest serum na dzień i na noc


Perfecta Bird’s Nest serum na dzień i na noc blog

Jest to mocno liftingujące serum o lekkiej konsystencji. Szczególnie polecane jest ono do cery dojrzałej, wymagającej ujędrnienia, liftingu, rozświetlenia i nawilżenia. Oprócz ekstraktu ze śliny z jaskółczych gniazd, w składzie znajdziemy kwas ferulowy, który jest silnym antyoksydantem oraz Fito-Ferment, który jest polisacharydem, tworzącym ochronny film zwany efektem „drugiej skóry”.

Perfecta Bird’s Nest krem na dzień i na noc 30+


Perfecta Bird’s Nest krem na dzień i na noc 30+

Jest to krem dedykowany cerze z pierwszymi oznakami starzenia, która wymaga poprawy nawilżenia. Poza ekstraktem Bird’s Nest bogatym w kwas sjalowy i aminokwasy, krem zawiera w swoim składzie ferment ryżowy i masło shea. 
Perfecta Bird’s Nest
Tak jak wspomniałam wyżej, kremu i serum nie używałam. Krem nieszczególnie mnie zainteresował. Natomiast serum być może dam szansę. Jest ono w maleńkim 15ml opakowaniu, więc podejrzewam, że przy codziennym stosowaniu może wystarczyć na 2 tygodnie. Obawiam się jednak zapachu, bo możliwe, że jest równie intensywny jak w przypadku maski w płachcie. Do samego składnika nadal nie mam szczególnego przekonania. Być może mi się odmieni po ewentualnym wypróbowaniu serum.

 

60 komentarzy:

  1. Ta marka czesto robi takie małe esencje w sumie cena nie jest zła a serum zawsze jest wydajne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie sera praktycznie zawsze są niewydajne, bo jak stosuję to codziennie rano i wieczorem, a nie raz na tydzień jak niektórzy :D

      Usuń
  2. Czytałam już nieco o masce w płachcie z tej serii, ale nie czuję się przekonana, mimo że nie były to złe recenzje 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie seria ma niby dobre opinie. Ale też jakoś nie mam przekonania.

      Usuń
  3. Mnie by chyba zapach nie zraził jakoś bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie skorzystam, moja skóra nie lubi ani śluzu ślimaka, ani kosmetyków Perfecty. Wolę dołoźyć i kupić coś co lubię,a tu jeszcze ten zapach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te akurat są ze śliną jaskółek, ale też nie nastraja to zbyt pozytywnie 😅

      Usuń
  5. Co do samej linii to jezeli dziala to chetnie bym ja widziala u siebie, a co do skladnikow zawsze patrze najpierw na dobro innych (pozyskiwanie substancji) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozyskanie na szczęście nie jest z krzywdą dla jaskółek:)

      Usuń
  6. Hmmm ta seria ze śliny z jaskółczych gniazd nie przemawia do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Znowu ptak skradł Ci posta :P Ja do samego składnika nic nie mam, ciekawa tylko jestem, czy w wydaniu typowo azjatyckim wyglądałoby to wszystko lepiej niż u perfecty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maciej z jaskółkami jak ryba w wodzie😆 Ja do samego składnika nic nie mam, ale jakoś nie nastraja mnie on pozytywnie. Choć po publikacji wpisu jakoś tak odkręciło mi się to serum. Pomyślałam, że jak zapach jest tak mocny jak w Endorfinum Aroma i tej płachcie to komuś oddam. Ale o dziwo dużo delikatniejszy. Nawet spoko się wydaje🤷🏽‍♀️ Nie trafisz😂 Ale wydaje mi się, że to wydanie typowo azjatyckie mogłoby być lepsze😎 Choć nasze Hada Labo ja tam np. lubię🙂

      Usuń
  8. Papużka najlepsza :D Mnie obecność "śliny" jaskółek nie obrzydza :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja bym to serum chętnie wypróbowała, nie obrzydza mnie ślina jaskółek ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. która z nas nie chciałaby mieć na zawsze skóry 20latki? :) super papuga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No na pewno, tylko czy za pomocą śliny jaskółek 😅🙈

      Usuń
  11. ciekawe czy to serum będzie działać, chyba spróbuję

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię mocne zapachy :) Linia naprawdę ciekawa, chociaż... jakoś tak dziwnie myśleć o tej ślinie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, jak już używać to lepiej o tym nie myśleć 😂🤦🏽‍♀️

      Usuń
  13. Nie spotkałam się jeszcze z tą serią, ale mi tam akurat nie przeszkadzają takie dziwne składniki. Wręcz przeciwnie, bardzo ciekawią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz:) Generalnie obstawiałam, że opinie będą podzielone:)

      Usuń
  14. Uwielbiam maseczki tej marki, nigdy nie zawodzą :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeśli byłby efekt to jakoś bym tę ślinę zniosła chyba. chociaż, no nie nastraja to pozytywnie!

    OdpowiedzUsuń
  16. O fuuu ja chyba nie lubię takich wynalazków, choć moja skóra na ślimaka źle reaguje ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja się skusiłam na te kosmetyki..Zobaczymy czy ciekawość okaże się być pierwszym stopniem do piekła :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawa ta seria, choć nie brzmi dla mnie do końca zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  19. Też mam sceptyczne podejście do tematu;). Ale widzę, że Twój ulubieniec jest fotogeniczny;) i pasuje do kontekstu;).

    OdpowiedzUsuń
  20. O tej serii wcześniej nie słyszałam, ale jest dosyć ciekawa.
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawe, jak pozyskiwana jest ślina hmmm no dziwna rzecz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Perfecta na Instagramie napisała tak: "Wyciąg ze śliny jaskółki pozyskuje się z gniazd lęgowych, w których materiał na budowę jest zlepiony śliną ptaka. Fragmenty gniazd są zbierane po całkowitym opuszczeniu przez nie ptaków. Nie dochodzi więc do jakiegokolwiek stresu dla jaskółki przy pozyskiwaniu śliny, nie ma w tym procesie bezpośredniego kontaktu człowieka z jaskółką. Do produkcji używa się tego, czego jaskółka już nie potrzebuje i co zostało przez nią porzucone, za to dla człowieka ma cenne właściwości.
      Prowadzi się specjalne hodowle oraz buduje specjalne budynki/tunele, gdzie jaskółki zakładają swoje gniazda, budowane ze swojej śliny. Następnie po ich opuszczeniu przez jaskółki, można pozyskiwać ekstrakt ze śliny z jaskółczych gniazd."

      Usuń
  22. Z czego? :-D Po raz pierwszy słyszę. No nieźle :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czego to ludzie nie wymyślą, żeby wywołać szok wśród potencjalnych użytkowniczek ;-) Muszę przyznać, że początkowo byłam lekko obrzydzona, ale jak przeczytałam, że pozyskiwane są fragmenty dopiero po opuszczeniu gniazd przez jaskółki, to trochę mi ulżyło. Ciekawa sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No też mnie to jakoś tak obrzydziło;) niemniej jaskółkom na szczęście żadna krzywda się nie dzieje;)

      Usuń
  24. Ciekawe :P Sama nie wiem czy zdecydowałabym się na zakup, ale gdybym od kogoś dostała taki zestaw to moze bym się odważyła ;P Śluz ślimaka jakoś też zaakceptowałam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja na zakup bym się na pewno nie zdecydowała😅 Ale powiem Ci, że jednak w nd wypróbowałam serum. Na szczęście nie śmierdzi tak jak maseczka😝

      Usuń
  25. mam krem do twarzy z serii perfecta birds w zapasie. Jeszcze nie testowany

    OdpowiedzUsuń
  26. Brzmi... Hmm dziwnie :D pierwszy raz słyszę o tej linii. Jestem ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale wymyślili.. :P Gniazda jaskółek kojarzą mi się z obsraną ścianą mojego domu i wiecznym sprzątaniem po nich - musiałam ;DD
    Przyszłam tu podziwiać fotografie mojego ulubionego skrzydlatego celebryty ;D Jestem jego cichą fanką, mimo że papug się boję ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha świetne skojarzenie 😂
      Papug nie ma się co bać, trzeba mieć tylko do nich podejście.

      Usuń
  28. Zastanawiam się na ile jeszcze te wszystkie substancje to realne działanie, a na ile kolejny produkt marketingowy. I jak daleko się jeszcze posuniemy w tym szaleństwie. To już zaczyna brzmieć jak mikstury z kotła starej wiedźmy :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie wiedziałam, ze do produkcji kosmetyków można również wykorzystać ślinę z jaskółczych gniazd. Szczerze mówiąc ja chyba nie odważyłabym się nałożyć ich na swoją twarz (ledwo dałam się przekonać do stosowania kremów z dodatkiem śluzu ze ślimaka).

    OdpowiedzUsuń
  30. Mam nadzieje, że niedługo w Rossmannie będą rozdawać jakieś próbki, bo jestem ciekawa działania :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Pierwszy raz słyszę o takim składnik i mam mieszane uczucia. Marka bardzo dobrze mi znana, opakowania w moim ulubionym kolorze, ale ten składnik taki troszkę odstraszajacy.

    OdpowiedzUsuń
  32. A ja lubię kosmetyki z różnymi, "dziwnymi" składnikami :) Miałam już krem na bazie śluzu ślimaka, teraz czas na krem perfecta birds nest z jaskółczej śliny :) koniecznie muszę znaleźć w drogerii, bo jakoś nigdy wcześniej nie wpadł mi w oko...

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja właśnie kupiłam ten krem dzisiaj jestem ciekawa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...