Kredki do brwi to według mnie najszybszy i najprostszy sposób na ich podkreślenie:) Najlepszy
efekt uzyskuję za pomocą pomady, ale przez kilka ostatnich miesięcy rzadko
chciało mi się w to bawić. Dlatego najczęściej sięgałam po kredkę do brwi. Jak
za starych, no może niekoniecznie dobrych czasów:D W kredkach cenię sobie
przede wszystkim szybkość i wygodę stosowania oraz precyzję;) Możemy łatwo
wypełnić wymagające tego miejsca i nie trzeba potem myć pędzelków. Otwieram,
maluję, zamykam i do widzenia!;) Na rynku kosmetycznym dostępnych jest mnóstwo
kredek. W ciągu półtora roku wypróbowałam kilka, a niektóre mam już po raz
kolejny. Jest też mała innowacja, którą przewrotnie postanowiłam tu umieścić.
Mianowicie pisak do brwi;) Zapraszam na krótki przegląd kredek do brwi – co się
sprawdziło lepiej, a co gorzej?
Zacznę
może od tego, że jakiś czas temu dość skutecznie zapuściłam brwi i nie
są już tak wyliniałe jak jeszcze parę lat temu;) Zmiany nastąpiły także w
technice malowania. Dawniej wiele osób malowało kredką wyłącznie po włoskach i
również ja długo popełniałam ten błąd;) Teraz już wiem, że kredką można nie
tylko podkreślić brwi, ale i zamaskować pewne ubytki i mankamenty;)
Zobacz: Jak zapuścić brwi
Kredki do brwi – przegląd produktów z drogerii
Kiedyś
często kupowałam kredki do brwi marek selektywnych. Dziś natomiast najczęściej
wybieram spośród marek drogeryjnych lub katalogowych. Przekonałam się, że wiele
z nich nie odbiega jakością od tych pierwszych. Każda ma co prawda jakąś
wadę, ale również te drogie nie były bez wad;)
Wibo Feather Brow Creator
Jest to precyzyjna kredka do brwi służąca do wykonywania makijażu metodą
piórkową.
Kredkę Wibo Feather Brow po raz pierwszy kupiłam na promocji -55% w Rossmannie jeszcze w zeszłym roku. Mój kolor to Dark Brown, czyli dość chłodny naturalny brąz, który nie jest przesadnie ciemny. Kredka jest zapakowana w zaklejony kartonik, więc są duże szanse, że nie trafimy na „macaną”;) Jest ona wysuwana, a dodatkowym atutem jest to, że na drugim końcu kredki mamy szczoteczkę służącą do przeczesania brwi. Po otwarciu kredka sprawia naprawdę dziwne wrażenie… Kolor nie bardzo przypomina ciemny brąz. W dodatku widoczny jest na niej jasny nalot. Zupełnie jak długo leżąca w lodówce czekolada;) Nie wywiera to dobrego pierwszego wrażenia i gdybym zobaczyła tester to pewnie bym jej nie kupiła;) Jednak zdecydowałam się użyć i kolor na brwiach wygląda już tak jak powinien:) Bardzo przypasował mi ten kolor i mam już drugie opakowanie kredki Wibo. Jest ona bardzo precyzyjna, ale i twarda, więc komfort malowania pozostawia trochę do życzenia. Najgorsze jest jednak to, że podczas malowania zawsze wypadnie mi kilka włosków. Myślę, że to właśnie przez to, że jest twarda. Może mam zbyt słabe włoski do takiej twardej kredki;) Z tego powodu mimo precyzji i idealnego koloru, nie kupię już trzeciej sztuki.
Cena: 16,79 Rossmann
Oriflame Giordani Gold kredka do brwi ze szczoteczką
Kremowa formuła w połączeniu z witaminą E po wyschnięciu nadaje naturalne
pudrowe wykończenie.
Kredka
opakowana jest w oddzielny kartonik. Sama kredka jest dość długa (choć na
zdjęciu już po parokrotnym temperowaniu). Jest ona też dwustronna – po jednej
stronie kredka, a po drugiej szczoteczka, która przydaje się do przeczesania
brwi. Cenię sobie takie rozwiązania. Dużą wadą jest jednak to, że kredka nie
jest wysuwana, więc trzeba ją temperować;) Wiedziałam jednak, że Giordani Gold
to porządna seria, więc mimo wszystko chciałam ją wypróbować. Kredka przypadła
mi do gustu już po pierwszym użyciu. A właściwie to gdy tylko ją powąchałam;)
Potrafię wyczuć dobrej jakości kredkę już po zapachu:D Z pierwszą sztuką
przytrafiło mi się jednak coś dziwnego. Kiedy przyszło do temperowania, za
Chiny nie mogłam tego zrobić i w efekcie nie nadawała się już do użytku. Pomyślałam,
że być może to wina mojej przedpotopowej temperówki. Chciałam kupić jakąś w
drogerii, ale żadna nie wyglądała mi na dobrą;) Dlatego następnym razem
zdecydowałam się na kredkę Giordani Gold łącznie z temperówką Dual również z
Oriflame. Ten duet okazał się być zgrany i z kolejną sztuką nie mam już żadnych
problemów. Kredka ma odpowiednią – pośrednią miękkość, nie łamie się i nie
kruszy. Nie wypadają mi po niej włoski. Jest trwała, a jednocześnie łatwo ją skorygować,
jeśli za bardzo wyjadę;) Jedyny minus jest taki, że nie namalujemy nią takich bardzo cieniutkich kreseczek jakie możemy wykonać przy użyciu automatycznych kredek z cieniutkimi rysikami. Kredki Giordani Gold występują w dwóch odcieniach – Blonde i Brown.
Mój to Brown i jest to naturalny, dość chłodny odcień brązu.
Cena: 29,90zł Oriflame
Bell Hypoallergenic Precise Brow Pencil
Jest to
precyzyjna automatyczna kredka do brwi o cieniutkim sztyfcie, który pozwala na
idealne wymodelowanie i korekcję kształtu brwi. Miękka konsystencja zapewnia łatwą
aplikację oraz długotrwały efekt.
Kredki
Bell opakowane są w kartoniki. Same kredki są dość krótkie i poręczne. Mamy
tutaj mechanizm automatyczny, więc nie trzeba ich temperować. Występują w 3
odcieniach. Swoją pierwszą nr 03 kupiłam na promocji w Rossmannie, a potem
jeszcze trafiły do mnie pozostałe odcienie od marki. W porównaniu do Wibo i
Oriflame, odcienie tych kredek są cieplejsze, ale nie wypadają rudo;) Kredka do
brwi Bell Hypoallergenic jest przyjemnie miękka i miło się nią maluje, ale
niestety ma tendencję do kruszenia się podczas malowania. A nie lubię gdy
szczątki kredki wpadają mi do oka albo opadają na policzek;) W porównaniu do
innych, łatwiej też z nią przesadzić, ponieważ duża miękkość powoduje, że zdarzy
mi się rozprowadzić zbyt dużo produktu. Używam koloru 02 i 03, ale 02 mógłby
być ciemniejszy, a 03 nieco jaśniejszy. Sporym minusem jest brak szczoteczki. Poza tym kredka jest mega precyzyjna i
ma dobrą trwałość.
Cena: 16,99 Rossmann
Christian Laurent pisak do brwi
Liquid Brow Pen od marki Christian Laurent ma zapewniać efekt
Microblading bez wizyty w salonie;) Aplikator w formie 4 cienkich końcówek ma
za zadanie imitować włoski oraz przyciemnić i zagęścić brwi.
Pisak do
brwi marki Christian Laurent otrzymujemy w takim większym kartonowym
opakowaniu. Do wyboru mamy dwa odcienie brązu – ciepły i chłodny (dla siebie
zostawiłam ten drugi). Sam produkt wyróżnia się na tle pozostałych białym
opakowaniem;) Ale nie tylko… Nie jest on bowiem klasyczną kredką, a pisakiem
zakończonym „widełkami”;) Kiedy użyłam go po raz pierwszy, nie mogłam wyjść z
podziwu! Wow! Mam brwi jak po permanentnym! To naprawdę działa! Z tego zachwytu
trochę się zagapiłam i finalnie brwi wyszły zbyt sztuczne. Szybko doszłam, więc
do wniosku, że fajne, ale trzeba z tym uważać! Poużywałam go i naprawdę
polubiłam. Jednak po jakimś czasie częściej zaczęłam sięgać po inny produkt,
więc ten poleżał potem trochę zamknięty w toaletce. Jakież było moje zdziwienie,
gdy w końcu wyjęłam go, zaczęłam malować i nie widziałam żadnego efektu… Pisak
po prostu wysechł, a przerwa w użytkowaniu mogła trwać góra miesiąc. Szkoda, bo
potencjał był duży, a jednak trwałość
jest kluczowa;) Produkt w swoim założeniu świetny, ale niedopracowany pod względem trwałości. Zdjęcia robiłam już po wyschnięciu i ledwo udało mi się wydobyć z niego jakikolwiek kolor. Dlatego na swatchu nie widać efektu, czyli tych kreseczek i pierwotnego odcienia, a jedynie takie popłuczyny po pisaku;)
Cena: 24,99zł Rossmann
Używacie kredek lub pisaków do brwi?
Znacie te wymienione przeze mnie?
Nie znam żadnej, bo ja poza klejeniem sztucznych rzęs nie opanowałam nadal malowania brwi kredką xD przy codziennym makijażu używam cienia, mnie z kolei nim najwygodniej :)
OdpowiedzUsuńJa używałam nieraz cieni, ale tym Twoim jakoś nie mogę🙈 Może trefny mi się trafił bo kijowy mega😅 Rzęs to i ja nie umiem😅 Tzn mam pakiecik, ale jeszcze nie podjęłam wyzwania 😅
UsuńNie używam kredek :)
OdpowiedzUsuńA czego używasz?:)
UsuńŻadna z tych kredek mnie nie przekonuje. Wolę dopłacić i kupić coś konkretnego ;)
OdpowiedzUsuńTzn co?:)
UsuńKażda ma jakąś wadę niestety 😂
UsuńKiedyś stosowałam kredki codziennie, ale ostatnio robię hennę u kosmetyczki i jakoś to mi wystarcza. Lubię kredki z Bell, ale tych konkretnie nie miałam :)
OdpowiedzUsuńTeż robię co jakiś czas, ale u mnie henna to się trzyma w najlepszym wypadku tydzień 🙈
UsuńNiestety nie poznalam jak dotad zadnej z tych ale kredki do brwi bardzo lubie :D
OdpowiedzUsuńMasz jakieś ulubione?:)
UsuńJa nie używam kredek do brwi jedynie żelu do brwi z Golden Rose od kilku lat :) Żadnej przedstawionej przez Ciebie nie znam i chyba żadna tak w 100% mnie nie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńA to nie znam, ale na GR jakoś się zawiodłam🙈
UsuńJedynie po Wibo czasami sięgam w kategorii kredek :)
OdpowiedzUsuńWibo chyba najbardziej popularna;)
UsuńNie podkreślam sobie brwi :p
OdpowiedzUsuńNo obowiązku nie ma:D
UsuńJa używam tej od Bell i sprawdza się super.
OdpowiedzUsuńNo to cieszę się:)
UsuńJa jestem fanką cieni do brwi ;)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś lubiłam, ale ostatnio nie trafiłam na odpowiednie 😅
UsuńLubie krętki wysuwane a widzę że masz w swoim zestawie kilka.
OdpowiedzUsuńNo wystawne wygodne:)
UsuńWysuwane 😆
UsuńJa używam też takiej sieciówkowej kredki, która ma po jednej stronie kredkę, a po drugiej grzebyczek do rozczesywania :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post ♥
Mój blog - KLIK
No ja też preferuję jak jest czym uczesać :D
UsuńKolorystycznie ?Wibo ale ciągnie mnie do Bell (szkoda, że jednak nie wpada w rudość), kij z tym że się kruszy , aplikato do mnie mówi, pójde obadac ;D
OdpowiedzUsuń02 może dla Ciebie obleci, bo jest jaśniejsza;) Aplikator jest fajny, ale lubi się ukruszyć podczas mazania 😝
UsuńRzadko używam kredek. Zwykle wtedy, gdy po regulacji brwi kosmetyczka za mocno mi wydepiluje brwi :)
OdpowiedzUsuńCzasem używam kredek ale jak już to moje doświadczenia ograniczają się do oriflame. Jednak inne również prezentują się nieźle więc może wybiorę coś dla porównania.
OdpowiedzUsuńNie znam wymienionych przez Ciebie. Sama obecnie używam pisaka i jestem zaskoczona! Twój tak szybko wysechł, a ja swój już mam dwa lata i nadal działa i maluje (i nie chce się skończyć, mega wydajny produkt xD).
OdpowiedzUsuńJa przez jakiś czas nie używałam bo miałam makijaż permanentny. Ale przed oczywiście kredka do brwi to must have :D
OdpowiedzUsuńWydają się fajne :)
OdpowiedzUsuńZ pokazanych przez Ciebie kredek znam tylko Oriflame GG i bardzo lubię po nią sięgać, choć mogłaby być ciut bardziej woskowa jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJa od zawsze mam bardzo gęste brwi :) Jakoś tak lubię, kiedy są nieco szersze i ładnie podkreślone :)
OdpowiedzUsuńKredka od wibo u mnie sprawdza się najlepiej. Grubość i twardość idealnie mi pasuje :)
OdpowiedzUsuńJa używam pomady Benefitu, a teraz sprawiłam sobie długopis Benefitu 4 in 1 z czterema kredkami w środku. ;)
OdpowiedzUsuńTen pisak Laurenta mnie zaciekawił powiem Ci. Z chęcią wypróbuję. :)
Ciekawią mnie właśnie te nowe pisaki zakończone "widelcem" :D Wiele firm już je ma, ale jakoś żaden egzemplarz nie wpadł w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńJa używam takiej wysuwanej. I ma szczoteczkę z drugiej strony
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie potrafię w kredki do brwi, ale to może kwestia tego, że tak bardzo przyzwyczaiłam się do paletki cieni z woskiem z The One Oriflame, że teraz ciężko mi się na cokolwiek innego przestawić, bo zwyczajnie nie spełnia to moich wymagań :p
OdpowiedzUsuńJakoś dwa tygodnie temu skusiłam się na tą z Bell :) Polubiłam ją za kolor oraz odpowiednią miękkość.
OdpowiedzUsuńJestem teraz w polsce i kupilam sobie ten pisak 🖤
OdpowiedzUsuńah... przeszłam przez wszystkie metody malowania brwi. Od cieni, po kredki i pomady. Niestety naturalnie mam bardzo jasne i cienkie brwi. Skusiłam się jednak na makijaż permanentny metodą ombre i efekt jest tak naturalny, że nikt mi nie chce wierzyć :P
OdpowiedzUsuńJa lubię kredkę z Affect :-)
OdpowiedzUsuńJa dopiero od niedawna maluję brwi kredką i jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuń