MIYA myBEAUTYgel to jedna z najciekawszych premier kosmetycznych ostatnich
tygodni! Marka Miya Cosmetics doskonale zdaje sobie sprawę, że to
właśnie prawidłowe oczyszczanie twarzy jest kluczowe dla utrzymania pięknej
i zdrowej cery. Dlatego wprowadzenie nowego produktu, jakim jest pielęgnujący
żel do mycia i oczyszczania było już tylko kwestią czasu:) Sama nie
zwlekałam z wypróbowaniem ani chwili i dziś pora na moje pierwsze wrażenia;)
MIYA myBEAUTYgel
Jest to naturalny żel do
twarzy, który ma za zadanie oczyścić naszą skórę z nadmiaru sebum, codziennych
zanieczyszczeń oraz pozostałości makijażu. Żel jest szybki w użyciu, skuteczny
i delikatny, dzięki czemu idealnie nadaje się do codziennego stosowania. Nie
tylko oczyszcza, ale także lekko tonizuje i pielęgnuje skórę, nie naruszając
przy tym jej naturalnego pH.
MIYA My Beauty Gel – skład
Jak przystało na markę Miya Cosmetics,
skład żelu do oczyszczania twarzy pozbawiony został zbędnych substancji. Nie
znajdziemy w nim silikonów, parafiny, PEG-ów, olejów mineralnych i parabenów.
Zamiast tego mamy tutaj ekstrakt z truskawki, który oczyszcza, nawilża i
regeneruje skórę. Ekstrakt z maliny, który wykazuje działanie
odświeżające, kojące podrażnienia oraz tonizujące. Ekstrakt z jeżyny
rozjaśnia i dodaje energii skórze. Natomiast kwas mlekowy oczyszcza i
wzmacnia barierę ochronną skóry. Miya myBEAUTYgel to aż 98,6% składników
pochodzenia naturalnego. Oczywiście jest to również kosmetyk wegański
i nietestowany na zwierzętach.
INCI:
Aqua (Water)*, Betaine*, Glycerin*, Cocamidopropyl Betaine, Xanthan gum*,
Fragaria Ananassa (Strawberry) Fruit Extract*, Rubus Idaeus (Raspberry) Fruit
Extract*, Rubus Fruticosus (Blackberry) Fruit Extract*, Polyglyceryl-4
Laurate/Sebacate*, Polyglyceryl-6 Caprylate/Caprate*, Inulin*, Sodium Chloride,
Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Lactic Acid*, Parfum (Fragrance), Linalool.
*składnik
pochodzenia naturalnego
MIYA myBEAUTYgel – dla kogo?
Żel przeznaczony jest do każdego typu cery, w tym
również wrażliwej. Został przebadany dermatologicznie i okulistycznie. Nie ma
przeciwwskazań do stosowania przez kobiety w ciąży i w trakcie karmienia
piersią.
MIYA myBEAUTYgel – moje wrażenia!
Oczyszczający żel Miya został zamknięty w
plastikowej butelce o pojemności 140ml. Opakowanie zostało wyposażone w wygodną
pompkę, która nie ma skłonności do zacinania się. Choć czasem zdarza mi się
wycisnąć nieco więcej produktu niż byłoby to konieczne. Etykieta jest czytelna
i miła dla oka, jak na kosmetyki Miya przystało. Sam żel jest przezroczysty i
dość rzadki, ale nie spływa z twarzy. Dużym atutem żelu jest jego obłędny
zapach, który określiłabym, jako bardzo kobiecy, kwiatowo-owocowy. Jest on
ładnie wyważony, ponieważ nie należy do tych mocnych i długotrwałych. Nie
dominuje nad zapachami innych kosmetyków nakładanych po nim.
Tym, co najbardziej mnie zaskoczyło w
pielęgnacyjnym żelu do mycia i oczyszczania twarzy marki Miya, jest to jak różnie
się zachowuje zależnie od sposobu aplikacji:) Nałożony na mocno zwilżoną
twarz w ogóle się nie pieni. Z kolei zaaplikowany na suchą lub tylko bardzo
delikatnie zwilżoną twarz albo np. w połączeniu jedynie z wilgotnymi opuszkami
palców, pieni się naprawdę intensywnie! Taka ciekawostka z zakamarków mojej
łazienki;) To czy żel pieni się mocno czy słabo nie jest jednak dla mnie
kluczowe. Ważne żeby produkt dobrze oczyszczał skórę i jednocześnie jej nie
podrażniał.
Żel możemy zastosować zarówno w pielęgnacji
wieczornej jak i porannej. Będzie on również świetny dla fanek 2-etapowego
oczyszczania, jak również olejku mySUPERskin. Jest on bowiem idealny, jako
produkt do drugiego etapu oczyszczania, czyli w roli kosmetyku na bazie
wody. Sprawnie radzi sobie z domyciem olejku oraz ewentualnych resztek
makijażu. Możemy nim oczyścić nie tylko twarz, ale także oczy i usta. Ja do
demakijażu oczu wykorzystuję specjalną ściereczkę, ale podjęłam wyzwanie i
sprawdziłam czy żel nie wypali mi oczu;) Trzeba przyznać, że żel jest bardzo
łagodny i nie szczypie w oczy. A mam bardzo wrażliwe i skłonne do łzawienia
oczy. W dodatku jestem straszną panikarą jeśli chodzi o bezpieczną „oczu
kąpiel”:D
Żel bardzo dobrze wypada również, jako produkt do
porannego mycia twarzy. Szybko i skutecznie oczyszcza cerę z nadmiaru sebum
oraz wszelkich zanieczyszczeń, które przylgnęły do niej w trakcie nocnego
spoczynku;) Oczyszcza delikatnie, ale nie wysusza i nie podrażnia cery. Po
użyciu twarz jest miękka, gładka i odświeżona. Idealnie przygotowana na dalszą
pielęgnację i trudy dnia codziennego;)
Kompletna pielęgnacja twarzy z MIYA Cosmetics
Skoro już jesteśmy przy kolejnych krokach w
pielęgnacji twarzy… Pamiętacie początki marki Miya w 2016 roku? W ofercie były
jedynie 4 uniwersalne kremy myWONDERbalm, a same założycielki, jak
ostatnio wyczytałam - pracowały z kawiarni!:)
Po paru latach intensywnego rozwoju i testowania
różnych rozwiązań mających na celu sprostanie oczekiwaniom współczesnych kobiet,
mamy już niemal pełen arsenał kosmetyków do pielęgnacji twarzy. Żel, olejek,
serum, maseczki, a nawet esencje i peeling. Jest to już całkiem sensowna baza
do skomponowania kompletnego codziennego planu pielęgnacyjnego w oparciu o
potrzeby cery oraz indywidualne preferencje dotyczące rodzaju produktu lub
zapachu:) Sama miałam przyjemność poznać każdy kosmetyk tej młodej polskiej
marki i przyznaję, że żaden mnie nie zawiódł. My Beauty Gel bardzo ładnie
współgra chociażby z esencją myBEAUTYessence Flower BeautyPower i kremem
myWONDERbalm I Love Me nie tylko pod względem działania, ale i
kolorystycznie;)
Jak używać MIYA myBEAUTYessence Flower BeautyPower?
Esencję aplikujemy na oczyszczoną skórę. Jest ona
kosmetykiem wielofunkcyjnym. Można ją stosować pod krem, pod serum lub olejek,
jako nawilżającą bazę pod makijaż lub do odświeżenia w ciągu dnia. Jeśli cenimy
sobie ultra-lekkie konsystencje, możemy spróbować używać zamiast kremu lub
serum. Sama lubię łączyć różne produkty (np. esencję i krem) i właśnie wtedy
osiągam najlepsze rezultaty. Pielęgnacja warstwowa ma moc! Dlatego nie stosuję
jej solo. Chyba, że pod myBBcream, który z powodzeniem może zastąpić
krem:) Najczęściej jednak spryskuję nią twarz po oczyszczeniu żelem i
jednocześnie przed nałożeniem kremu. Uwielbiam ten dodatkowy etap w
pielęgnacji, jakim jest esencja! Od dłuższego czasu wręcz nie wyobrażam sobie
nałożenia kremu bez uprzedniego potraktowania skóry jakąś typowo wodnistą
formułą:) Esencja szybko się wchłania (po spryskaniu twarzy lekko wklepujemy ją
opuszkami palców). Nie lepi się i nie pozostawia po sobie tłustej warstwy.
Dzięki niej krem wnika w skórę jeszcze szybciej. Jest bardzo delikatna, koi
drobne podrażnienia, zmiękcza, wstępnie nawilża i rozświetla cerę. To świetne
uzupełnienie codziennej pielęgnacji. Bonusowo zdradzę, że lubię jej też używać
do wzbogacania maseczek na bazie glinek oraz jako bazę pod olej podczas
olejowania włosów.
A na deser… MIYA myWONDERbalm I Love Me!
Wisienką na torcie jest dla mnie zawsze krem, bo
jak już wspomniałam lubię domknąć esencję nieco bardziej odżywczym produktem;)
W ramach różowej siły pielęgnacji postawiłam na różany myWONDERbalm I Love Me,
który podobnie jak esencja znany mi był już wcześniej:)
Jest to krem, który świetnie sprawdzi się na
obecną jakże kapryśną jesienną porę:) Posiada przyjemną kremową konsystencję,
która w przypadku mojej mieszanej i delikatnej cery szybko się wchłania nie pozostawiając
po sobie tłustej warstwy. Z powodzeniem można go stosować pod makijaż. Krem I
Love Me bardzo dobrze odżywia, nawilża, wygładza i naturalnie rozświetla cerę,
bez efektu przetłuszczenia tudzież ciężkości. Zdradzę Wam, że uwielbiam go
stosować również, jako maskę do rąk w połączeniu z bawełnianymi rękawiczkami.
Taki kompres działa cuda:)
Zarówno krem jak i esencja posiadają różane
zapachy o średnim stopniu intensywności, ale dużej długotrwałości. Na twarzy są
dla mnie wyczuwalne nawet do kilku godzin po aplikacji. Na szczęście oba
zapachy należą do tych naturalnych i miłych dla nosa. Nie wiem czy też tego
doświadczyliście, ale mi wiele różanych kosmetyków pachnie cierpko i
syntetycznie. W ogóle niepodobnie do róży, wręcz wyczuwam w nich takie
„skórzane” nuty. Tutaj tego problemu nie ma. Jest ładnie i dziewczęco;)
Jestem bardzo zadowolona zarówno z nowości jak i
ze „starych” dobrych produktów Miya, które miałam okazję gościć w swojej
łazience ponownie. Liczę, że jeszcze kiedyś w ofercie pojawi się balsam do ust
i kosmetyki pod prysznic:)
MIYA myBEAUTYgel dostępny jest wyłącznie online na miyacosmetics.com.
Pozostałe produkty znajdziecie również w wielu innych sklepach, m.in. w Hebe,
Super-Pharm, Pigmencie, Kontigo i w wybranych Rossmannach.
Znacie już nowość MIYA myBEAUTYgel? Lubicie takie pielęgnujące żele do mycia twarzy?
Twoja papużka, jak zawsze kupiła wpis <3 Markę znam zaś jedynie z blogów, a kremik mnie zaintrygował :)
OdpowiedzUsuńWarto się nią zainteresować, mają coraz więcej fajnych kosmetyków:)
UsuńSprawdzę na bank :)
UsuńSzukam dobrego żelu do mycia twarzy, bo mój się skończył i niestety nigdzie już nie mogę go kupić :(
OdpowiedzUsuńOj to szkoda, wycofali?:( Myślę, że ten mógłby Ci się spodobać.
UsuńKilka produktów tej marki już kiedyś skradło moje serce :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię:) też mam swoich ulubieńców:)
UsuńMialam ten rozowy krem rozany i bardzo mi przypadl do gustu, mysle ze po ta marke siegne jeszcze nie jeden raz :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie😁
UsuńO tak, ta marka niesamowicie się rozrosła i to w tak krótkim czasie, zdobywając po drodze mnóstwo zadowolonych klientek. Ja kompletnie nie nadążam za ich rozwojem, do tej pory wciąż tylko używałam kremu uniwersalnego o zapachu mango, mam wielkie zaległości jeśli chodzi o poznawanie Miya Cosmetics :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze jak szybko ten czas zleciał🙈 Bardzo się cieszę, że polskie marki takie jak Miya tak ładnie się rozwijają😊
UsuńCoraz bardziej ciekawią mnie kosmetyki tej marki, chętnie poznam żel :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemny jest:)
UsuńNa żel to bym się skusiła :) Sama marka jest mi znana głównie z blogów :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, nie tylko żelu :)
UsuńMam w planach go wypróbować :) Obecnie tej marki kończę krem BB i zaczęłam niedawno maseczki do twarzy :D
OdpowiedzUsuńO to maseczki z zapasów się doczekały :D
UsuńTe kosmetyki to ogólnie ciekawa sprawa.
OdpowiedzUsuńJest w czym wybierać :)
UsuńJak ja kocham mgiełki! Miałam ich słynne pierwsze kolorowe kremy i bardzo je lubiłam.
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
UsuńTa marka posiada naprawdę świetne produkty.
OdpowiedzUsuńMasz jakichś ulubieńców z Miya?:)
UsuńKusi mnie ten żel ale mam teraz sporo do zużycia ;) ale pewnie wcześniej czy później się zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńNie ucieknie :D
UsuńMarka MIYA ciekawi mnie już od dłuższego czasu. Coś czuję, że już niebawem choć jeden produkt trafi do mojej kolekcji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Od czegoś trzeba zacząć :D
UsuńMasz sporą gromadkę ich produktów :) U mnie w zapasie czeka esencja kokosowa ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem wesoła rodzinna fotka wyszła:D Miałam już każdy produkt i do niektórych regularnie wracam:D
UsuńTe produkty mają fajny skład. Nie zdarzyło mi się jeszcze używać tej marki.
OdpowiedzUsuńTo prawda i przede wszystkim fajne działanie;)
UsuńŻelu nie miałem natomiast maski są genialne
OdpowiedzUsuńTo prawda:)
UsuńJa ostatnio uwielbiam różne esencje to twarzy, więc ta od Miya bardzo mnie interesuje:).
OdpowiedzUsuńEsencja to fajny dodatkowy krok w pielęgnacji :)
Usuńmam olejek do demakijażu z tej marki i go uwielbiam, musze i ten żel spróbowac :D
OdpowiedzUsuńNo fajny jest olejek mySUPERskin😁
UsuńOch.... widzę tu gwiazdę pierwszego planu :) Oststnio tak stałam przed tymi kosmetykami w sklepie, że nic nie kupiłam. Chyba muszę ponownie wybrać się do sklepu
OdpowiedzUsuńMoże następnym razem:D
UsuńNie słyszałam o tej marce jeszcze :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
podobają mi się te kosmetyki... i wyglądają bardzo luksusowo!
OdpowiedzUsuńJa markę znam tylko z żółtego kremu do twarzy. Jest bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńnigdy jeszcze o tym ie słyszałam
OdpowiedzUsuńStrasznie ciekawia mnie kosmetyki tej marki :-)
OdpowiedzUsuńMarkę znam, choć nie miałam okazji testować ich produktów. Muszę przyznać, że zaciekawił mnie żel. Akurat mój sie kończy
OdpowiedzUsuńWow...nawet nie wiedziałam, że aż tak powiekszyli swój asortyment.
OdpowiedzUsuńEsencję mam, kremu używałam dość dawno, to teraz czas na żel ;) Eliksir też jest fajny :)
OdpowiedzUsuńChętnie kupię żel bo mój się kończy esencję mam i dobrze mi służy
OdpowiedzUsuń