Jeszcze w
letnim klimacie postanowiłam napisać o myjącym duecie Oriflame Love Nature
Fruit Infusion, który ostatnimi czasy zużyłam;) Zresztą ja jestem bardzo
przewrotna, więc w kwestii zapachów pora roku nie ma dla mnie wielkiego
znaczenia. Chętnie sięgam po soczyście owocowe zapachy kosmetyków nawet zimą, jak
i np. nieco cięższe perfumy latem;) Po co się ograniczać:D Wiem jednak, że dla
niektórych wrzesień to już tylko kawka, kocyk, słodkie zapaszki, świece i
seriale:D
Oriflame Love Nature Fruit Infusion mydło w płynie
Nie wiem
czy już się chwaliłam tą jakże błyskotliwą myślą, ale moim absolutnie ulubionym produktem, w dodatku takim,
który według mnie powinien być uwielbiany przez każdego jest – mydło! I chociaż
mydeł używam wyłącznie do mycia rąk, czasem do oczyszczenia pędzli albo nawet
szybkiego przeprania czegoś to nie wyobrażam sobie życia bez mydła;) W moim
domu zawsze znajdzie się miejsce dla mydła w płynie lub w piance (bo i na takie
mam ostatnio fazę). Nie da się ukryć, że najczęściej sięgam po mydła Isana,
ponieważ są tanie i spełniają swe zadanie. Zawsze jednak chętnie wypróbuję coś
innego. I tak było tym razem. Wszak seria Love Nature Fruit Fusion skusiła
mnie po sprawdzeniu pachnącej strony w jednym z katalogów Orilame;) Zapach nie
kojarzy mi się co prawda z naturą, ponieważ jest taki podrasowany, ale jest to
bardzo przyjemna soczyście owocowa woń:) Najmocniej wyczuwam w niej zielone
jabłuszko;) Także opakowanie jest bardzo miłe dla oka, takie pełne życia;)
Pojemność to 300ml, więc mogłoby być więcej:) Mydełko dobrze radziło sobie z
moim zapewne stukrotnym oczyszczaniem rąk w ciągu dnia, nie wysuszało i nie
podrażniało skóry, mimo że skład nie należy do tych najdelikatniejszych w świecie.
Oriflame Love Nature Fruit Infusion żel pod prysznic
Żel pod
prysznic Fruit Infusion został opakowany w 250ml butelkę, która przy zamknięciu
posiadała jeszcze dodatkowe plastikowe zabezpieczenie, chroniące przed
rozlaniem produktu. Szata graficzna również jest tutaj bardzo optymistyczna.
Żel pod prysznic ma dość rzadką konsystencję, przez co nie należy do wydajnych.
Podczas mycia wytwarza średnią ilość piany i otula skórę soczystym zapachem,
który również w tym przypadku przypomina mi zielone jabłuszko wzbogacone o inne
przyjemnie pachnące, owocowe dodatki. Moją skórę dobrze oczyszczał, nie
wysuszał ani nie podrażniał. Jedynie zapach mógłby pozostawać na niej nieco
dłużej:)
Znacie nowości Oriflame Love Nature Fruit Infusion? Co fajnego do mycia używaliście tego
lata?
Zobacz też: Oriflame Love Nature woda kokosowa i melon
Bardzo lubię kosmetyki owocowe :) myślę że bym kupiła :)
OdpowiedzUsuńJa latem używałam owocowych lekkich zapachów :)
OdpowiedzUsuńOj widzialabym je w swojej lazience, wygladaja bardzo zachecajaco do uzywania :D
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie ☺
OdpowiedzUsuńMam teraz w użyciu ten żel - wczoraj go w sumie otworzyłam i bardzo spodobał mi się zapach :)
OdpowiedzUsuńLove Nature to super seria, zarówno żel do kąpieli jak i mydło w płynie jest super. Do tego dodam jeszcze żele złuszczające do kąpieli, które są mega.
OdpowiedzUsuńMyślę, że zapach by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pięknie. Jak dotąd ich nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę serię :) jest niedroga a całkiem fajna
OdpowiedzUsuńMuszę przetestować w końcu z tej marki. :)
OdpowiedzUsuńBez mydła jak bez ręki, u siebie w domu mam i w łazience i w kuchni ;) Inaczej niż np. moja mama, ale mnie tak wygodniej. I też najczęściej kupuję Isanę, choć z Chorwacji przywiozłam teraz trochę Balei.
OdpowiedzUsuńMam te mydło w swojej łazience :) Kolorystycznie mi pasuje :)
OdpowiedzUsuńNo i ma bardzo fajny zapach!
U mnie króluje mydło w kostce ;D chyba zapach jabłuszka mniałam kiedyś w kosmetykach BBW i nic tego nie przebije :D
OdpowiedzUsuńMiałam inną wersję tego żelu- woda kokosowa. Produkt bardzo przyjemny w stosowaniu
OdpowiedzUsuńOd lat nie miałam nic z Oriflame.
OdpowiedzUsuńNa żel pod prysznic może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mydła w płynie tego nie miałam
OdpowiedzUsuńNie znam ani żelu, ani mydła, co nie jest dziwne - nie mam kontaktu z kosmetykami Oriflame :D u mnie mydło też służy do mycia rąk, przemywania wybrudzonych ciuchów czy mycia pędzli, więc być w łazience musi :D. Co do zapachów... owszem, jest ich kilka które preferuję w konkretnej porze roku, ale też nie uważam, że np. taki zapach arbuzowy ma być tylko latem, a wanilia tylko zimą :D
OdpowiedzUsuńDawno już planowałam uzupełnić zapasy kosmetyków z oriflame
OdpowiedzUsuńChyba nigdy jeszcze nie kupilam kosmetykow z oriflame!
OdpowiedzUsuńTych produktów nie miałam okazji testować. Choć z oriflame mam kilka rzeczy.
OdpowiedzUsuńLubię produkty tej firmy i często zamawiam z katalogu :)
OdpowiedzUsuńŻel pod prysznic z pewnością będzie mój :) Uwielbiam wszystko co pięknie pachnie do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńLubię serię Love Nature Oriflame, ale akurat ten zapach przegapiłam jakimś cudem.
OdpowiedzUsuńGdyby marka była dostępna stacjonarnie to mydełko do rąk byłoby moje. Z katalogów jakoś nie lubię zamawiać :P
OdpowiedzUsuńLatem uwielbiam owocowe nuty w kosmetykach
OdpowiedzUsuńZnam te nowości, zdecydowałam się na mydło :) Mnie też pora roku zapachowo nie ogranicza - używam tego, co mi się podoba, niezależnie, czy jest to owocowy zapach, a my mamy zimę, czy cięższy, mimo że za oknem lato :D
OdpowiedzUsuńSzczerzę mówiąc, widzę je po raz pierwszy ❤
OdpowiedzUsuń