AA
Oceanic znam od niepamiętnych czasów i z tego co widzę, również obecnie
marka ładnie się rozwija podążając za trendami w kosmetyce:) Parę miesięcy temu
spostrzegłam serię AA Hydro Sorbet Korea, która z miejsca mnie zaintrygowała.
Potem wypadła mi z głowy, ale nadrobiłam zaległości, kupując dwa produkty.
Jedynym z nich był AA Hydro Sorbet Korea hydro balsam Chok Chok w jakże
uroczej tubce;)
AA Hydro Sorbet Korea hydro balsam Chok Chok
Jest to balsam inspirowany koreańską pielęgnacją. Producent obiecuje
lekką, a jednocześnie super nawilżającą formułę opartą na cenionych
właściwościach wąkrotki azjatyckiej i kwasu hialuronowego. Po użyciu skóra
powinna być promienna, sprężysta, witalna i długotrwale nawodniona.
Skład: Aqua, Glycerin, Dimethicone, Aloe Barbadensis
Leaf Juice, Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer,
Isopropyl Palmitate, Isohexadecane, Polysorbate 80, Ethylhexylglycerin,
Polysorbate 20, Sodium Hyaluronate, Xanthan Gum, Allantoin, Panthenol, Butylene
Glycol, Centella Asiatica Leaf Extract, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate, Sodium
Citrate, Citric Acid, Propylene Glycol, Camellia Sinensis Leaf Extract,
Ubiquinone, Tocopheryl Acetate, Squalane, Rubus Idaeus Fruit Extract, Fragaria
Ananassa Fruit Extract, Actinidia Chinensis Fruit Extract, Pyrus Malus Fruit
Extract, Prunus Persica Fruit Extract, Carica Papaya Fruit Extract, Cucumis
Sativus Fruit Extract, Potassium Sorbate, Parfum.
Balsam
opakowany został według mnie w bardzo ładną tubkę, która aż woła żeby po nią
sięgać:) No ślicznie wygląda na półce;) Tubka jest wygodna w użyciu. Podczas
stosowania nic złego się nie dzieje, a na koniec bez problemu można ją rozciąć
żeby zużyć resztki balsamu;) Pojemność to standardowe 200ml.
AA Hydro
Sorbet Korea hydro balsam Chok Chok posiada kremowo-żelową konsystencję, która
bardzo dobrze się rozprowadza. Podczas smarowania balsam staje się jakby mokry,
powodując, że sam proces aplikacji przebiega niezwykle sprawnie i jednocześnie odczuwamy
subtelne chłodzenie. Balsam posiada przyjemny, świeży zapach, który jest
wyczuwalny jedynie podczas nakładania i bezpośrednio z tubki;)
Kosmetyk
bardzo szybko się wchłania, ale po wklepaniu skóra się lepi przez dobrych kilka
minut. A dodam, że u mnie mało który produkt powoduje takie atrakcje. Przechodząc
do działania, mam wrażenie, że prawie żadna z obietnic nie została spełniona.
Balsam nawilża… trochę. Trochę nawilża, trochę wygładza i to byłoby na tyle.
Prawdę mówiąc niektóre nawilżające żele pod prysznic zapewniały mi lepsze
efekty niż ten balsam. Produkt nie pozostawia po sobie żadnej warstwy.
Oczywiście plusem jest to, że nie ma tłustego filmu, ale efekt jest
niemal taki jakby się nic nie nałożyło. Nie ma mowy o promienności, zwiększonej
sprężystości i witalności. A już tym bardziej o długotrwałym nawodnieniu.
Balsam szybko się kończy, ale gdybym go używała przez kilka miesięcy to sądzę,
że nawet pogorszyłby stan mojej skóry. Nie ma co się oszukiwać, jego działanie
jest po prostu mierne. Skóra mojego ciała ma co prawda tendencję do przesuszania,
ale dzięki odpowiednio dobranym balsamom za zwyczaj jest w bardzo dobrym
stanie. Ten produkt to jednak jakaś atrapa balsamu;) Plusem jest tylko ładne
opakowanie, przyjemny i nienachlany zapach oraz lekka formuła. Jeśli jednak
zależy Wam na porządnym nawilżeniu (a tego oczekiwałabym od nawilżacza do
ciała) to nie polecam. Balsam nie jest drogi (15,99zł), ale w tej lub nawet
niższej cenie można znaleźć dużo lepsze produkty. Wiem co mówię, bo balsamów
używam bardzo regularnie i wręcz nałogowo;) Sama nie spodziewałam się po nim
jakiegoś oceanu nawilżenia (zważywszy na formułę), ale nie sądziłam, że będzie
aż tak słabo.
Kto mógłby być z niego zadowolony? Według mnie może się sprawdzić u osób, które nie znoszą balsamowania i
nie tolerują nawet minimalnej warstewki ochronnej, ale jednak chciałyby choć
minimalnie zadbać o skórę ciała. To jest taki „balsam nie-balsam”, więc u
takich osób może się sprawdzić na zasadzie lepsze to niż nic;) Pozostałym radzę zainwestować w coś lepszego. Róbta co chceta, ja nie polecam;)
Znacie AA Hydro Sorbet Korea hydro balsam Chok Chok? Jakie balsamy lubicie?
Ja bym mimo wszystko dała mu szansę :)
OdpowiedzUsuńSzansę zawsze można dać, bo każdy jest inny😊
UsuńMam go. :) Fajnie sprawdzał się latem, jednak teraz potrzebuję czegoś mocniejszego. :)
OdpowiedzUsuńTo u mnie nawet latem słabo😆
UsuńHaha 😂 czyli w sam raz dla mnie 🥳 no ja go lubię i mnie się sprawdzał 😜
OdpowiedzUsuńJa dawno nie miałam tak marnego balsamu🙈
UsuńByc moze sprawdzi sie na zime, ale ja jestem totalnym przeciwnikiem jakichkolwiek wyczuwalnych warstw ;)
OdpowiedzUsuńTen warstwy nie zostawia (jedynie leki się przez pierwszych kilka minut), ale działa słabiutko;)
UsuńDla mnie mógłby być zbyt mizerny, ale fajnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńMizerotka z niego, choć ładna;)
UsuńJa miałam go latem i był taki spoko, chooociaż już bym do niego nie wróciła :D Przede wszystkim był mało charakterystyczny pod względem zapachu - ja praktycznie nic nie czułam po nałożeniu na skórę, a w butelce jedynie odrobinę. Natomiast działanie jest rzeczywiście słabe jeśli chodzi o nawilżenie, ale lubiłam to jak szybko się wchłaniał.
OdpowiedzUsuńJa miałam we wrześniu i pogoda była wtedy zmienna, ale niezależnie od aury działał u mnie słabo😅
UsuńBardzo lubię lekkie nawilżające balsamy a kosmetyki AA maja fajne składy :)
OdpowiedzUsuńTen był lekki, ale nawilżający to już nie😉
UsuńSzkoda, że okazał się bublem :( Dla mnie też byłby za słaby :(
OdpowiedzUsuńNo dawno nie miałam takiego słabeuszka🤷🏽♀️
UsuńOpakowanie fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńTo fakt;)
UsuńHmmm przyznam że lubię kosmetyki AA, szkoda że ten zawiódł.
OdpowiedzUsuńJa ogólnie też lubię, ale tym razem nie zaiskrzyło.
UsuńNie znam go.
OdpowiedzUsuńNiewielka strata 😉
UsuńJa nie lubię balsamów na silikonach, one właśnie tak trochę działają :P, choć wizualnie mnie kupuje :)
OdpowiedzUsuńWizualnie wygląda super. Ja miałam różne, ale na tak słaby dawno nie trafiłam.
UsuńNie miałam jeszcze w ręce tych kosmetyków, ale masz rację - opakowania są cudne i zachęcają by sięgnąć po te produkty.
OdpowiedzUsuńNo opakowania akurat im się udały. Szkoda, że tylko tyle😉
UsuńBardzo fajny ten krem. Aż spróbuję!
OdpowiedzUsuńNie napisałam, że jest fajny😉
UsuńWyglądał ciekawie, ale skoro tak to jednak się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńNo szału nie było delikatnie mówiąc 😅
UsuńPrzypuszczam, że dla mnie teraz byłby również za słaby. Moja skóra wypija wszystko co jej nałożę;). Może latem byłby ok? Choć Ty latem lubisz jeszcze mocniejszą pielęgnację ciała....
OdpowiedzUsuńJa w sumie używałam jeszcze na przełomie lata i niezależnie od pogody był niestety słabiutki 😅
UsuńNie stosowałam. Ale Produkty marki AA bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńLubie kosmetyki tej marki więc moze dam mu szansę
OdpowiedzUsuńJak już siedzę parę lat w temacie i od paru lat 98% moich kosmetyków pielęgnacyjnych pochodzi z Korei lub Japonii, to nijak nie mogę się przekonać do polskich firm (czy tam europejskich, jak kto woli), które nagle do swojej nazwy dodają coś sugerującego, że to takie "koreańskie", albo "japońskie". Zwykle z tamtymi produktami nie ma, albo ma niewiele wspólnego, a szkoda. Jeżeli ktoś nie zna rynku, a chce go poznać, to po takim bublu złapie się za głowę myśląc - "co tyle ludzi widzi w produktach azjatyckich?"...Szkoda.
OdpowiedzUsuńNo czasami marki chcą zabłysnąć Koreą i wychodzi z tego jakiś dziwny wytwór. Choć kosmetyki koreańskie też nie wszystkie są dobre. Dawniej trafiałam na wiele takich, które się u mnie nie sprawdziły.
UsuńTak czy inaczej ten balsam to mega słabizna.
Jak dla mnie to wszystkie balsamy mogłyby być w sprayu. Szybciej i chętniej bym je używała :) Sama nie lubię kosmetyków, które się mocno lepią :(
OdpowiedzUsuńNo ten się przez kilka minut lepi, a potem nic po sobie nie pozostawia. Nawilżenia też prawie nie, a na tym mi zależało.
UsuńOpakowanie przyciągnęło mój wzrok, ale jakoś się nie skusiłam. I po Twojej opinii nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńNie ma czego żałować 😁
UsuńSzczerze przyznam, że dałabym szansę, ale pewnie miałabym podobne zdanie do Twojego.
OdpowiedzUsuńJeśli potrzebujesz większego nawilżenia to pewnie miałabyś podobnie:)
UsuńMnie od razu pewnie porwałby zapach! :) Lubię takie ciekawe nowości i jeszcze o wyjątkowej konsystencji :)
OdpowiedzUsuńZapach jest ładny, ale krótkotrwały. Z działaniem to już niestety słabo.
UsuńAA ma sporo bardzo fajnych kosmetyków :) tej serii jeszcze nie miałam okazji poznać, ale oczywiście mnie kusi :D
OdpowiedzUsuń