Kiedy po
raz pierwszy słyszę o nieznanej mi koreańskiej marce to w 99% przypadków w
mojej głowie pojawia się komentarz pt.: „dziwna nazwa”;) Nie inaczej było z
marką Frudia, o której usłyszałam jeszcze w zeszłym roku;) Kosmetyki
mnie zainteresowały i w międzyczasie miałam okazję poznać kilka z nich. Do tej
radosnej gromady należał m.in. Frudia Blueberry Hydrating Honey Lip Balm,
który pewnego razu sprezentowała mi Interendo;) Zużyłam go już naprawdę
dawno, ale z racji tego, że niebawem napiszę o masce całonocnej KLAVUU to
postanowiłam nadrobić zaległości. Wszak każda pora jest dobra;)
Frudia Blueberry Hydrating Honey Lip Balm
Balsam do
ust Frudia zawiera w swoim składzie miód, ekstrakt z jagód oraz kolagen, który
ma za zadanie dodać ustom sprężystości oraz objętości.
Balsam
Frudia został opakowany w uroczy słoiczek, przypominający ten od Kubusia
Puchatka;) Przyznam, że bardzo mi się podoba i zdecydowanie wyróżnia się na tle
innych balsamów:) Żółto-fioletowe opakowanie od razu przywodzi na myśl główne
składniki, czyli miód i jagody;) Pojemność to 10ml, więc moim zdaniem w sam
raz;) Do balsamu niedołączono niestety żadnej szpatułki, więc musimy skorzystać
z innej, jeśli posiadamy lub radzić sobie palcami;) Ja miałam zaoszczędzone
szpatułki z całonocnych masek Laneige. Słoiczek jest dość wąski, ale
głęboki, więc grzebanie nim palcem przy dłuższych paznokciach jest średnio
wygodne;)
Balsam
posiada półprzezroczystą, żelową, ale jednocześnie sprawiającą wrażenie
treściwej konsystencję. Nie roztapia się pod wpływem temperatury. Ładnie się
rozprowadza pozostawiając po sobie wyczuwalną, ale nielepką błyszczącą
warstewkę. Po nałożeniu na usta wieczorem na pewno zostanie na nich aż do rana.
Zapach balasamu do ust Frudia jest jagodowy. Przyjemny, ale według mnie z tych
sztucznych;)
Przyznam,
że początkowo Frudia Blueberry Hydrating Honey Lip Balm wydawał mi się nieco
dziwny i czułam się nim trochę rozczarowana. Ale dość szybko doceniłam jego
działanie. Ładnie odżywiał i nawilżał usta, a na dodatek rzeczywiście wydawały się
być one bardziej sprężyste:) Dość szybko radził sobie także w przypadku
większych przesuszeń.
Plusem
jest także to, że dzięki polskim dystrybutorom jest on dość dobrze dostępny w
sklepach internetowych. Cena regularna balsamu to 25,99zł.
Znacie balsam do ust Frudia lub inne
kosmetyki tej marki?
Jakie urocze opakowanie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie;)
UsuńRzeczywiście długie paznokcie (które aktualnie mam) mogłyby przeszkadzać :) ale cena fajna i kupiłabym
OdpowiedzUsuńDlatego najlepiej nakładać szpatułką:)
Usuńmarki nie znam, ale mam teraz spierzchnięte usta więc przydałby mi się balsamik :-)
OdpowiedzUsuńNa pewno:)
UsuńAlez on pieknie i slodko sie prezentuje niczym sloik pelen miodku :D
OdpowiedzUsuńDokładnie :D
UsuńCo jak co, ale opakowanie to on ma przepiękne! Chętnie go wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńTak, udało im się to opakowanie:)
UsuńTaki mały balsam muszę mieć zawsze w torebce! Zdecydowany must have :)
OdpowiedzUsuńJa w torebce mam zawsze sztyft, bo słoiczek niewygodnie :)
UsuńTeż muszę nadrobić zaległości i napisać mu recenzję 😁 tak samo jak eos’owi 😉
OdpowiedzUsuńTrochę by się tego znalazło jakby tak się zastanowić co zostało pominięte 😂
UsuńŚwietne opakowanie kusi mnie, by go spróbować ♥
OdpowiedzUsuńTo opakowanie jakoś tak przyciąga wzrok 😜
UsuńUroczy jest ten mini słoiczek :)
OdpowiedzUsuńNie aż taki mini w sumie 😁
UsuńTo opakowanie jest przeurocze i faktycznie przypomina miodek od Kubusia Puchatka :D Póki co z Frudii testuję maski, które wyglądają równie fajnie :)
OdpowiedzUsuńMasek też trochę miałam z Frudii:)
UsuńAlez fikuśne opakowanie ma, sweet :)
OdpowiedzUsuńAno sweetaśne😆
UsuńNie znam tego kosmetyku, ale po Twojej opinii tym bardziej chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńWarto spróbować;)
UsuńNiestety miód lubi mnie uczulać :/
OdpowiedzUsuńNo to musisz trzymać się od niego z daleka:)
UsuńOpakowanie wygląda rewelacyjnie! Kuszący design, niczym miodzio :)) Szkoda, że nie zaprezentowałaś jak wygląda w śorku, jaka jest jego konsystencja - wtedy moja wyobraźnia zadziałałaby jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńA to skomplikowane, bo w sumie nie wiedziałam czy o nim napiszę, więc nie robiłam zdjęcia 😁 A foto opakowania zrobiłam wiosną już po zużyciu 😆 Czasem tak u mnie bywa😝
UsuńWizualnie mnie kupuje, świetnie się prezentuje, już jakiś czas temu zwróciłam na niego uwagę :)
OdpowiedzUsuńPrzyciąga uwagę 😁
UsuńJa bym sie nie spodziewała po ko9lorze opakowania ze zapach będzie jagodowy i to sztuczny :D miałam kiedyś w planach Ci go kupić ale mnie wyprzedziłaś :P
OdpowiedzUsuńRaczej Interendo wyprzedziła 😆
UsuńJak ty go wydłubujesz takimi długimi pazurami? ;D
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj wpis;) korzystałam z aplikatora;) A te paznokcie wcale nie są aż tak długie jak mogłoby się wydawać 😂
UsuńNie znam produktu, ale wygląda mega :)
OdpowiedzUsuńTen balsam w słoiczku wygląda, jak konfitura :) Pewnie to przez tą nakrętkę :)
OdpowiedzUsuńjakie urocze opakowanie! cała reszta stała się mniej ważna odkąd je zobaczyłam :D
OdpowiedzUsuńMnie te nazwy tez zawsze zadziwiaja ;D
OdpowiedzUsuńKocham różnego rodzaju balsamy do ust! :) A te nazwy rzeczywiście mnie zadziwiają! :)
OdpowiedzUsuńWidziałam kosmetyki Frudia w Douglas:). Jeszcze nie skusiłam się, na żaden. Ale myślę, że za jakiś czas to nastąpi:).
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie jak wygląda wewnątrz :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę, ale szczerze mówiąc jakoś mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńMnie ta marka już od dłuższego czasu ciekawi i to bardzo.
OdpowiedzUsuńOjej jaki uroczy i malutki,!
OdpowiedzUsuńNie lubię takich opakowań w balsamach do ust ale ważniejsza jest skuteczność
OdpowiedzUsuń