Staram się
regularnie sięgać po maseczki do twarzy i na ogół nie mam problemu z ich
formułami. Jestem w stanie użyć wszystkiego, co ma potencjał, od masek w
płachcie, kremowych, żelowych, peel-off po glinki. Jednak część z nich wymaga
specjalnego przygotowania lub np. poświęcenia 20min (tak jak np. w przypadku masek
w płachcie), więc na niektóre maski muszę mieć „ten dzień”;) Tym bardziej, że
nie lubię siedzieć z maseczką i nic nie robić. Dlatego najchętniej sięgam po ekspresowe
maseczki w słoiczkach, które mogę sprawnie zastosować nawet pod prysznicem.
Takie są właśnie nowe maseczki Nuxe Insta-Masque! Nakładamy je na 2
minuty, a tyle czasu znajdzie każda z nas, bez żadnych wymówek:) Nawet nie
próbujcie mi wmówić, że nie:D
Nuxe Insta – Masque - dla kogo?
Nowe maseczki Nuxe zostały stworzone z myślą o współczesnych kobietach,
które prowadzą aktywny tryb życia, ale jednocześnie chcą by ich skóra była
piękna i zadbana. Głównym składnikiem maseczek jest woda różana, która posiada
właściwości kojące, zmiękczające oraz tonizujące.
W skład serii
Nuxe Insta-Masque wchodzą 3 maseczki:
Złuszczająca
maska ujednolicająca (różowa).
Detoksykująca
maska rozświetlająca (czarna).
Oczyszczająca
maska wygładzająca (zielona).
Każda
maseczka została zapakowana w kartonowe opakowanie. W środku znajdziemy
plastikowy słoiczek o standardowej pojemności 50ml. Opakowanie należy zużyć w
ciągu 6 miesięcy od otwarcia. Słoiczki wizualnie mi się podobają. Miałam tylko
problem z foliami zabezpieczającymi, ponieważ naprawdę ciężko było je usunąć i
przy czarnej już trochę wymiękłam, zostawiając kawałek sreberka;) Świstak zbyt mocno zawijał;)
W składzie maseczki znajdziemy w 100% naturalne złuszczające drobinki z
orzechów makadamia. Są one jednak na tyle delikatne, że nadają się dla każdego
typu skóry. Maska zawiera również olejek makadamia, który poprawia nawilżenie skóry
i wzmacnia jej naturalną barierę ochronną. Maska ma zapewnić przede wszystkim
wygładzenie i ujednolicenie kolorytu.
Maska
została opakowana w różowy słoiczek, wewnątrz którego znajdziemy dość nietypową
konsystencję. Ja nazwałam ją galaretowatym żelem z cukrem;) Co ciekawe, pod
wpływem masażu zmienia się ona w jedwabisty olejek, co powoduje, że staje się
ona wyjątkowo przyjemnym rytuałem dla skóry:) Jest równie przyjemnie jak
podczas demakijażu dobrym olejkiem z emulgatorem;) Dla mnie jest to najbardziej
relaksująca wersja Insta-Masque i jednocześnie najpiękniej pachnąca. Trudno mi
określić jej zapach, ale powiedzmy, że taki miodowo-kwiatowy. Subtelny, ale
bardzo ładny i jednocześnie otulający. Podczas masażu złuszczające drobinki
w moim odczuciu są dość dobrze wyczuwalne, ale nie podrażniają skóry i nie
powodują jej zaczerwienienia. Pewnie dlatego, że mimo, iż jest to maseczka
złuszczająca to jednocześnie mamy tutaj tą nietypową, bardzo komfortową
formułę, która zapewnia dodatkowe działanie kojąco-nawilżające. Po użyciu skóra
jest przyjemnie gładka i zrelaksowana, a wszystko to w zaledwie 2 minuty:)
Nuxe Insta –
Masque detoksykująca maska rozświetlająca
Ekspresowo detoksykująca czarna Insta-Maque w swoim składzie zawiera
węgiel drzewny, który szybko usuwa zanieczyszczenia z powierzchni skóry. Już po
2 minutach skóra staje się promienna, rozświetlona i pełna blasku.
Czarne
opakowanie skrywa w sobie czarną niczym smoła i pięknie błyszczącą 2-minutową
maseczkę. Konsystencja jest gładka i kremowa, w trakcie zmywania zmienia się w
mleczko, dzięki czemu nie nastręcza problemów;) Zmywa się ją równie ekspresowo
jak nakłada. Przynajmniej w moim przypadku, bo jak wspomniałam – tego typu
maseczki stosuję zawsze pod prysznicem żeby nie tracić czasu:) Maseczka
detoksykująca również posiada przyjemny zapach. Według Nuxe są to nuty drzewne w
towarzystwie cedru i bergamotki. Marka rekomenduje, że zapach przypadnie do
gustu również panom i muszę się z tym zgodzić. Woń jest świeża i naturalna, bez
żadnych drażniących nut. Bardzo polubiłam tą wersję. Po użyciu skóra jest
przyjemnie gładka, promienna, czysta i taka świeża:)
Nuxe Insta –
Masque oczyszczająca maska wygładzająca
Zielona Insta-Masque w swoim składzie zawiera glinkę białą. Jest więc
wersją szczególnie polecaną do cery wrażliwej. Kaolin pochłania nadmiar sebum,
matuje skórę oraz oczyszcza pory.
Ostatnia
wersja zawiera lekką, kremową maskę o jasnej barwie. Zapach zielonej maski jest
w moim odczuciu już taki bardziej zwyczajny, neutralny. Producent opisuje go
jako połączenie figi i ylang-ylang, ale ja bardziej wyczuwam naturalną,
delikatną woń glinki. Ta wersja jest najdelikatniejsza, a jednocześnie
skutecznie wygładza, oczyszcza skórę i lekko matuje. Spłukuje się najszybciej
ze wszystkich 3 wersji, ponieważ jej konsystencja jest najlżejsza.
Osobiście najbardziej polubiłam wersję czarną i różową. Ale warto wspomnieć, że z powodzeniem możemy zastosować multi-masking, nakładając każdą maseczkę na wybraną partię twarzy. Czyli np. zieloną na czoło i nos, a czarną na policzki i brodę etc. Spróbujcie i sprawdźcie jak odpowiada Wam najbardziej:)
Osobiście najbardziej polubiłam wersję czarną i różową. Ale warto wspomnieć, że z powodzeniem możemy zastosować multi-masking, nakładając każdą maseczkę na wybraną partię twarzy. Czyli np. zieloną na czoło i nos, a czarną na policzki i brodę etc. Spróbujcie i sprawdźcie jak odpowiada Wam najbardziej:)
Znacie już nowe Insta-Masque od
Nuxe? Lubicie takie ekspresowe maseczki do twarzy czy raczej dłuższe rytuały
pielęgnacyjne?
Pierwszy raz o nich słyszę, ale muszę przyznać, że takie ekspresowe maski to świetna sprawa. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie 😁
UsuńTa czarna mi się bardzo spodobała, lubię tę formę"olejkową" :)
OdpowiedzUsuńCzarna bardzo fajna i tak ładnie błyszczy 😆
UsuńKocham wszystkie maseczki miłością wielką!
OdpowiedzUsuńPrawdziwa maseczko-maniaczka😁
UsuńTe maski wydają się mega spoko :)
OdpowiedzUsuńTakie w sumie są 😆
UsuńŚwistak był nadgorliwy :D Maseczki bardzo kuszą :)
OdpowiedzUsuńOj tak, za bardzo się starał, bo Ewelina zdjąć nie mogła😂
UsuńLubię chyba każdego rodzaju maseczki. Te expressowe najbardziej :) Raz dwa i robota zrobiona :)
OdpowiedzUsuńDokładnie!😆
UsuńŚwietne maski, chętnie wypróbuję. Oczywiście, że znajdę 2 minuty aby je potrzymać. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że znajdziesz te dwie minuty 😁
UsuńCzarna maska wydaje mi się być najfajniejsza :)
OdpowiedzUsuńI taka błyszcząca 😁
UsuńLubię takie ekspresowe maseczki :) Pewnie na jakiś wariant się skuszę jak zużyję obecne z Miya :)
OdpowiedzUsuńTe z Miya są super :)
UsuńZieloną chętnie bym przygarnęła ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńuwielbiam wszystkie maseczki :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta różowa by mi pasowąła zaówno pod wzgledem zapachu -miodowo-kwiatowego jak i konsystencji, chociaż ta zmiana w taką 'oleistą' formę mnie przeraża ;D, czarna - lubię efekt świeżej cery ale ta zielona nie dla mnie, ja wrażliwiec nie jestem, sebum tez nie mam więc mogłaby mnie wysuszyć choć maski z białą glinką lubię ;)
OdpowiedzUsuńEee, Tobie to pewnie żadna by nie pasowała 😆
UsuńChętnie sięgnęłabym po wszystkie 3 - ciekawa jestem, która najlepiej by sie u mnie sprawdziła bo teoretycznie widzę pole do popisu dla każdej z nich.
OdpowiedzUsuńKażda ma coś w sobie, ale dla mnie czarna i różowa najlepsze.
UsuńMam wielką ochotę na te maseczki
OdpowiedzUsuńWarto się skusić :)
UsuńBardzo fajna i zachęcająca nazwa tej maseczki!
OdpowiedzUsuńTaka instagramowa trochę 😆
UsuńNie znam tych masek, mimo że bardzo lubię maseczkowanie. Ja mam takie fazy - kiedyś tylko maski w płachcie, później tylko jednorazowe w saszetkach, a teraz stawiam właśnie na te w większych opakowaniach. A już takie ekspresowe do stosowania pod prysznicem są dla mnie aktualnie najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńNajlepiej jak jest szybko 😁 Też miewałam różne fazy 😆
UsuńAle czadowe! Chcę wszystkie trzy ❤️
OdpowiedzUsuńNajlepiej 😆
UsuńKusisz tymi maseczkami, najchętniej zgarnęłabym wszystkie trzy 😁
OdpowiedzUsuńJa miałam zawahanie czy otworzyć tak bezwstydnie wszystkie, ale stwierdziłam, że raz się żyje😂
UsuńCzasem na dłuższe rytuały brakuje czasu więc to świetne wyjście
OdpowiedzUsuńTo prawda;)
UsuńNie znam Nuxe. Mi generalnie nie przeszkadza, czy maseczka jest 2 minutowa czy 20 minutowa - ważne, aby działała. Co nie zmienia faktu, że takie ekspresowe są łatwiejsze do zastosowania kiedy czasu brak ;) Myslę, że u mnie najlepiej spisałaby się wersja czarna;)
OdpowiedzUsuńMi też nie przeszkadza, ale najlepiej dla mnie jak jest szybko 😁
UsuńMusze sie po nie wybrac, bardzo mnie kusza a Nuxe bardzo lubie :D
OdpowiedzUsuńNo to coś dla Ciebie😁
UsuńJa również staram się regularnie. Zazwyczaj wybieram w plachcie bo szybko się nakłada. Z tymi nie miałam do czynienia, ale chętnie bym wyprobowala
OdpowiedzUsuńSzybko, ale trzeba trochę ponosić 😅
UsuńFajna jest😅
OdpowiedzUsuńWszystkie maseczki bardzo chętnie bym przygarnęła :) Jak zawsze znajdziesz coś fajnego :D
OdpowiedzUsuńSzybkie i skuteczne :) Lubię maseczki do twarzy i te z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że istnieją takie błyskawiczne maseczki, ale skoro są, to na pewno zostały stworzone dla mnie ;) bo ja ciągle w wiecznym pośpiechu.
OdpowiedzUsuńMaseczka rozświetlajaca kusi mnie najbardziej:).
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te maseczki. Muszę je przetestować.
OdpowiedzUsuńJa kocham takie maski na dziesięć piętnaście minut, akurat mam czas na chwilę relaksu jak z nimi siedzę.
OdpowiedzUsuńMusze je przetestowac uwielbiam ich produkty
OdpowiedzUsuń