Kosmetyki OH!
Tomi są tak słodkie, że aż krzyczą: kup mnie! Użyj mnie, przecież wiem, że
tego chcesz! Uroczy design ich opakowań oraz radosne zapachy zdecydowanie
poprawiają humor i ubarwiają nasz świat (przynajmniej na czas stosowania;)). W
ciągu roku miałam okazję poznać 3 produkty OH! Tomi – piankę do mycia
melon, masło do ciała tęcza i mydło w płynie panda. Jak wpłynęły
na moje ciało i zmysły?;)
OH! Tomi pianka do mycia ciała melon
Pianka do
mycia ciała występuje w uroczej puszeczce z błyszczącymi napisami i ptaszynką
na nakrętce;) Do zużycia mamy 250ml żółtej pianki, która jest nieco chrupka,
tzn. nie jest tak miękka jak klasyczne pianki Organique, albo pianka LaQ.
Bardziej przypomina ona pianki peelingujące z Organique. Miałam zresztą
wrażenie, że produkt jest lekko złuszczający;) Jeśli chodzi o zapach to w moim
odczuciu przypomina peelingującą piankę cukrową Pinacolada;) Woni melona za
bardzo w niej nie wyczuwałam. Niemniej sam kosmetyk bardzo polubiłam. Znalazł
się zresztą wśród ulubieńców 2019. Produkt pozostawiał po sobie uczucie
miękkości i gładkości oraz ładny, choć nie melonowy zapach. Chętnie wypróbuję inne warianty w
przyszłości.
Skład: Sodium Chloride,
Glycerin, Aqua, Sodium Cocoyl Isethionate, Sorbitol, Disodium Lauryl
Sulfosuccinate, Propylene Glycol, Parfum, Phenoxyethanol, Denatonium Benzoate,
Tetrasodium Edta, Hexyl Cinnamal, Linalool, Ci 19140.
OH! Tomi masło do ciała tęcza
Masło do
ciała opakowane zostało w taką samą puszeczkę, ale z kotełkiem na nakrętce dla
odmiany:) Pojemność to w tym przypadku 200g. Masło posiada zbitą konsystencję.
Można powiedzieć, że tak zbitą jak w przypadku czystego masła shea. Powierzchownie
jest gładkie, ale podczas rozsmarowywania po skórze można trafić na grudki. Ze
względu na twardość nie jest łatwo nałożyć masełko. Głaskanie po powierzchni palcem w celu lekkiego
roztopienia było dla mnie zbyt czasochłonne, więc albo wbijałam się w nie
paznokciem odrywając porcyjkę, albo wkładałam zamknięte opakowanie do umywalki
i odkręcałam gorącą wodę. Dzięki temu masło miękło i nawet częściowo się
upłynniało zmieniając się w olejek, który można było już bardzo sprawnie
rozprowadzić po ciele.
Mam dwie wiadomości;) Dobra jest taka, że masełko fenomenalnie pachnie:) Naprawdę niepowtarzalnie, świeżo i radośnie mieszanką kiwi, arbuza i grejpfruta! Dla mnie mistrzostwo! W dodatku zapach utrzymuje się na skórze dobrych kilka godzin, a jednocześnie nie jest nadmiernie intensywny. Do tego masełko wspaniale odżywia, nawilża, wygładza i natłuszcza skórę, dając jej poczucie komfortu na dłużej. Z powodzeniem można je stosować na całe ciało łącznie ze stopami, bo świetnie je zmiękcza i odżywia. Po użyciu pozostałości masła zawsze wmasowywałam w dłonie, a następnie je myłam i mimo to były ładnie odżywione, tak jakbym nałożyła na nie jakieś niewidoczne rękawiczki pielęgnacyjne;)
Zła wiadomość jest taka, że masło pozostawia na skórze błyszczący, tłustawy film, który naprawdę długo się wchłania! Dla osób, które mają awersję do jakichkolwiek filmów i warstewek na skórze, masełko OH! Tomi nie będzie, więc dobrym wyborem;) Sama też nie przepadam za długo wchłaniającymi się, tłustawymi masłami, ale przyznaję, że przez zapach i mocno regenerujące działanie byłam w stanie przymknąć na to oko. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie każdy pójdzie na taki kompromis!:)
Mam dwie wiadomości;) Dobra jest taka, że masełko fenomenalnie pachnie:) Naprawdę niepowtarzalnie, świeżo i radośnie mieszanką kiwi, arbuza i grejpfruta! Dla mnie mistrzostwo! W dodatku zapach utrzymuje się na skórze dobrych kilka godzin, a jednocześnie nie jest nadmiernie intensywny. Do tego masełko wspaniale odżywia, nawilża, wygładza i natłuszcza skórę, dając jej poczucie komfortu na dłużej. Z powodzeniem można je stosować na całe ciało łącznie ze stopami, bo świetnie je zmiękcza i odżywia. Po użyciu pozostałości masła zawsze wmasowywałam w dłonie, a następnie je myłam i mimo to były ładnie odżywione, tak jakbym nałożyła na nie jakieś niewidoczne rękawiczki pielęgnacyjne;)
Zła wiadomość jest taka, że masło pozostawia na skórze błyszczący, tłustawy film, który naprawdę długo się wchłania! Dla osób, które mają awersję do jakichkolwiek filmów i warstewek na skórze, masełko OH! Tomi nie będzie, więc dobrym wyborem;) Sama też nie przepadam za długo wchłaniającymi się, tłustawymi masłami, ale przyznaję, że przez zapach i mocno regenerujące działanie byłam w stanie przymknąć na to oko. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie każdy pójdzie na taki kompromis!:)
Skład: Butyrospermum Parkii Butter,
Theobroma Cacao Seed Butter, Persea Gratissima Oil, Parfum, Lecithin, Ascorbyl
Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopherol, Limonene,
Linalool, Geraniol, Citronellol, Citral, Benzyl Benzoate, Benzyl Alcohol,
Eugenol.
OH! Tomi mydło
w płynie panda
Mydło OH!
Tomi opakowane zostało w niebieską butelkę z pompką, którą zdobi jakaś taka
rozmaślona albo zaspana panda;) Pojemność to 300ml, więc jak na mydło to
mogłoby być więcej;) Ja zużyłam je w niecałe 2 tygodnie, ale mydła schodzą u
mnie naprawdę szybko. Zresztą mówiłam już, że mydło to dla mnie jeden z
ważniejszych produktów. Mimo, że zawsze używam go głównie do mycia rąk:) Ale,
że te myje często to potrzebuję zawsze co najmniej 1 mydło w kostce i 2 w
płynie (do kuchni i do łazienki). Zapach mydła panda z OH! Tomi to według
producenta słodkie, dojrzałe i lekko kwaskowate borówki i jeżyny. Zdecydowanie
mogę się z tym zgodzić. Przyjemna woń, która ładnie odświeża i zostaje na
dłoniach na dłużej:) Konsystencja mydła raczej z tych rzadszych. Mydełko jest
na delikatniejszych detergentach i muszę przyznać, że nie wysusza skóry, a
nawet ładnie ją wygładza sprawiając lekkie wrażenie nawilżenia. Bardzo miło się
używało, nie mam zastrzeżeń do tego mydełka. Pomijając cenę, ponieważ kosztuje ok.
35zł, a ze względu na duże mydlane zużycia zwykle kupuję produkty z przedziału
3-6zł takie jak Isana albo pianki Cien.
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine,
Glycerin, Lauryl Glucoside, Benzyl Alcohol, Coco Glucoside, Glyceryl Oleate,
Parfum, Panthenol, Xanthan Gum, Rubus Villosus Fruit Extract, Vaccinium
Corymbosum Fruit Extract, Dehydroacetic Acid, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium
Sorbate, Ci 14720, Ci 42090.
A Ty znasz już
kosmetyki OH! Tomi? Któreś Cię zainteresowały?
Chociaż same produkty na chwil obecną mnie nie kuszą to nie można im odmówić fantastycznego wyglądu. Piękne te szaty graficzne :)
OdpowiedzUsuńPomysłowe:)
UsuńKochana niestety jeszcze ich nie poznalam, ale przyciagaja mnie nie tylko opisami dzialania i zapoachow ale tez swoimi przeuroczymi opakowaniami :D
OdpowiedzUsuńCałość jest fajnie pomyślana :)
UsuńFajne opakowania :)
OdpowiedzUsuńSłodkie :)
UsuńNie słyszałam o tych produktach, ale przyznam że opakowania są świetne
OdpowiedzUsuńTak;)
UsuńNie znam zupełnie tej firmy, a piękne mają opakowania :)
OdpowiedzUsuńWszyscy co do tego zgodni :D
UsuńBardzo ciekawa seria, piękne opakowania :)
OdpowiedzUsuńBardzo:)
UsuńNigdy nie miałam produktów tej firmy. Masła bym nie przecierpiała, szkoda też że melonowa pianka nie pachnie bardziej melonem. Opakowania mają cudne ❤️
OdpowiedzUsuńAno jakoś tam melona nie czułam, ale i tak zapach ładny :)
UsuńIch opakowania już zachęcają do kupna: )
OdpowiedzUsuńOj tak
UsuńO jeny, chcę to! :D
OdpowiedzUsuńHaha :D
UsuńŚwietne opakowania 😍 mam ochotę na tę piankę.
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :)
UsuńZnam świece nie kosmetyki ale pianke Pinacolda miałam od Ciebie z Organique i zapach mi sie podobał i mimo, że szkoda że ta melonem nie pachnie to pewnie bym na zapach nie narzekała, masło, zapach by mnie kiupił, z twardością bym sobie poradziła (trochę mi się kojarzy z tym masłem mango od Organique jak czytam tylko że tam przy zetknięciu ze skórą się rozpływało) ale to nic, przebolałabym to ;D a mydło jak mydło, nie wydałabym na nie tyle :d kuszą mnie ich kule do kąpieli ;D
OdpowiedzUsuńOne jeszcze twardsze od Organique:) a zapachy bardzo ładne:)
UsuńZnam je wyłącznie z blogów. Nie miałam okazji próbować.
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze będzie okazja poznać osobiście ;)
UsuńNie słyszałam o tych produktach, może to być fajny pomysł na prezent
OdpowiedzUsuńZdecydowanie:) Sama dostałam je w prezencie i był trafiony :)
UsuńTa pianka do mycia to jest jakieś cudo.
OdpowiedzUsuńNo ciekawa rzecz;)
UsuńJuż od dawna ciekawi mnie ta marka ❤
OdpowiedzUsuńWąchałam kiedyś te kosmetyki na targach i bardzo zapadły mi w pamięć. Jeszcze nie miałam okazji ich używać, ale myślę, że to się zmieni, bo naprawdę ciężko jest im się oprzeć :)
OdpowiedzUsuńZapachy mają świetne :)
UsuńNie znam tej marki ani kosmetyków, ale opakowania są urocze.
OdpowiedzUsuńTo prawda😁
UsuńO luuudzie...te opakowania są przesłodkie!
OdpowiedzUsuńOj tak:D
UsuńOd dawna mnie kuszą te kosmetyki. Opakowania mnie zauroczyły
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują ;)
UsuńProdukty Oh Tomi chyba nigdy mnie nie zawiodły.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :)
UsuńPrzepiękne opakowania, a i zapach brzmią niezwykle apetycznie i kusząco. Muszę wypróbować je przy okazji, bo jeszcze ich nie używałam.
OdpowiedzUsuńKocham ich opakowania :) Od razu zwracają uwagę i moje pierwsze spotkanie z nimi było właśnie dlatego, że spodobało mi się opakowanie :)
OdpowiedzUsuńJa mam peeling tej marki i pachnie przecudownie :)
OdpowiedzUsuńMasło tęcza kusi mnie najbardziej, jako że jestem wielką fanką maseł. Piękne opakowania.
OdpowiedzUsuń