Poprzedni rok należał do Foreo:) Moja kolekcja urodowych gadżetów wzbogaciła się o aż
3 nowe produkty z rodziny Foreo – Iris,
Luna Go oraz długo będące w sferze
kosmetycznych marzeń UFO:) Z okazji
urodzin, choć tak naprawdę już jakiś miesiąc przed terminem, sprawiłam sobie Foreo Iris, czyli masażer do okolic oczu:) Kiedy pokazałam go na Instagramie wiadomości
nie było końca, bo jak się okazało – większości skojarzył się on dość sprośnie i
dla niektórych było mocno wątpliwe czy to aby na pewno niewinny masażer pod
oczy czy może jednak Ewelina robi tutaj kogoś w balona;) Nie wiem co robią z
nim inni, ale ja używam „po bożemu”:D
Foreo Iris jak działa?
Foreo Iris powstał z
inspiracji drenażem limfatycznym okolic oczu. Masażer Iris wzmacnia korzyści z
tradycyjnej pielęgnacji, zwiększając jej skuteczność za pomocą możliwych do
regulowania sonicznych pulsacji T-SonicTM. Foreo Iris oferuje dwa
tryby masażu. Tryb SPA odtwarza profesjonalny zabieg łączący punktowe
stymulowanie skóry pod oczami z delikatnymi pulsacjami. Z kolei tryb Pure
inspirowany jest manualnym masażem okolic oczu (opuszkami palców). Jest jednak
od niego bardziej efektywny.
Foreo Iris design
Jakkolwiek by się nie
kojarzył, ja w nim widzę przede wszystkim przyjemny dla oka (dosłownie i w
przenośni) nowoczesny sprzęt, który jednocześnie nie zajmuje wiele miejsca w
łazience lub w walizce;) Zawsze to podkreślam, ale bardzo lubię design Foreo.
Gdyby ich gadżety były brzydsze to na pewno dużo łatwiej byłoby mi odeprzeć
pokusę zakupu. Zwłaszcza, że nie należą do najtańszych – cena regularna Iris to
599zł (choć oczywiście można polować na mniejsze lub większe promocje). Oprócz
tytułowego masażera w pudełku znajdziemy też szary woreczek, który przyda się
do tego żeby nasz mały przyjaciel mógł podróżować z godnością;) Sprzęt ładujemy
przez kabel usb. Foreo Iris dostępny jest w 4 kolorach – Black, Petal Pink,
Magenta i Mint. Ja jestem fanką niebieskiego, a wśród tych odcieni nie ma
typowego niebieskiego, ale akurat w przypadku Foreo podobają mi się wszystkie
kolory i z każdego byłabym zadowolona (no może z wyjątkiem czarnego;)). W
momencie zakupu Iris miałam już turkusową Lunę Mini i Issę w odcieniu Magenta,
więc zdecydowałam się na wersję miętową żeby życie miało smaczek;)
Foreo Iris jak używać
Stosowanie Foreo Iris to
żadna filozofia, więc nawet dziecku nie trzeba by było tego tłumaczyć:) Nakładamy
krem pod oczy lub serum, a następnie przechodzimy do masażu pierwszego oka;)
Przez 30 sekund zmieniamy punktowe położenie masażera w okolicy oka, a
następnie czynność tę powtarzamy pod drugim okiem. Najlepiej wykonywać masaż
okolic oczu rano i wieczorem, ale jeśli rano żyjemy w pośpiechu i nie wyrabiamy
na zakrętach to przynajmniej wieczorem. U mnie różnie bywa, ale staram się
poświęcić tą minutę zarówno rano jak i wieczorem. Dla mnie ten czas nigdy nie
jest stracony, bo za zwyczaj mogę sobie coś przemyśleć, opracować w głowie
kolejny krok planu zawładnięcia światem etc;) Dodatkową atrakcją jest to, że podczas masażu nasz "Irysek" śmiesznie się porusza, tak jakby kiwał "ramionkami" na boki;) Pocieszny z niego gadżecik;)
Foreo Iris moje wrażenia ze stosowania
Gdybym miała określić
urządzenie jednym słowem to zdecydowanie byłby to relaks, ale to normalne w
przypadku Foreo, bo moje doświadczenia z marką wskazują na to, że ich produkty
nie tylko wykorzystują nowoczesne technologie, ale i są bezpieczne oraz
przyjemne w stosowaniu. Masaż okolic oczu możemy oczywiście z powodzeniem
wykonać własnymi opuszkami palców, ale muszę przyznać, że nigdy nie było mi z
tym po drodze. Dopiero zakup Iris stał się dla mnie gwarantem przeprowadzania masażu,
bo skoro już go kupiłam to pamiętam o stosowaniu:) Palce mam zawsze „pod ręką”,
a jednak nie pamiętam;) Foreo Iris dobrze współpracuje z serum oraz kremami pod
oczy (przynajmniej tymi, które stosowałam w połączeniu z nim do tej pory).
Najlepiej oczywiście, jeśli kosmetyk ma dobry poślizg. Mam duże cienie pod
oczami, więc nie mogę powiedzieć żeby masażer w połączeniu z kremem je
likwidował, ale zawsze widzę różnicę na plus. Starych linii, zwłaszcza tych
moich od powiedzmy sobie wprost – dłubania w oczach, masażer nie usunie, bo to
nie botoks, ale pomaga zadbać o resztę skóry;) Kosmetyki szybciej się
wchłaniają i skóra lepiej przyjmuje zawarte w nich składniki aktywne. Po takim
minutowym masażu skóra pod oczami jest gładsza i bardziej napięta, a człowiek
nieco bardziej zrelaksowany. Najlepiej, jeśli wcześniej schłodzimy kosmetyki,
których zamierzamy użyć. Mam teraz lodówkę na kosmetyki Coldy Mini i muszę
przyznać, że masaż w połączeniu ze schłodzonym kosmetykiem jest jeszcze fajniejszy.
Czy taki masażer zastąpi wizyty w profesjonalnych gabinetach SPA? Może nie do
końca, ponieważ panie kosmetolog znają różne techniki, których zastosowanie
bywa niezwykle przyjemne, a dodatkowo w dobry nastrój wprowadza nas odpowiednie
światło i zapach świec lub olejków. Ale SPA nie jest tak dobrze dostępne,
ponieważ nie zawsze mamy czas żeby przyjechać i poświęcić go na zabieg. Poza
tym częste wizyty byłyby kosztowne. A Foreo Iris możemy mieć zawsze w łazience
i cieszyć się nim każdego dnia. Mimo nie najniższej ceny z mojej perspektywy
zakup był opłacalny. Nie jest to oczywiście produkt niezbędny, ale rozrzutne fanki
takich duchowo-cielesnych przyjemności (bo i pielęgnacja i chwila relaksu) na
pewno go docenią;) Foreo Iris dedykowany jest okolicy oczu, ale można się
również pokusić o stosowanie w innych newralgicznych miejscach na twarzy;) Od
ponad miesiąca mam Lunę Go (wersja podróżna z funkcją oczyszczania i masażu
twarzy), więc już tego nie robię, ale zdarzało mi się tak popłynąć, że niekiedy
używałam Iris na całą twarz;) Choć tutaj muszę przyznać, że pierwsze tego typu
użycia kończyły się u mnie migrenami. Ale ja mam dość specyficzną dolegliwość i
niestety wiele czynników może u mnie wywołać ból głowy, więc nie ma co się
sugerować:) Sama musisz sobie odpowiedzieć czy chętnie używałabyś takiego gadżetu. Ja muszę przyznać, że jestem zadowolona:)
Jak
Ci się podoba Foreo Iris? Byłabyś skłonna używać go regularnie czy masz już za
dużo gadżetów?:)
Ja raczej się nie skuszę. Jakoś nie jestem przekonana.
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką Foreo, więc nie mogłam sobie odmówić zakupu😆
UsuńAkurat mnie Iris nie kusi :) Pewnie ciągle bym o nim zapominała, z resztą ostatnio polubiłam się z masażerem kwarcowym i gua sha ;)
OdpowiedzUsuńJa zbieram Foreo jak Pokemony, więc i Iris mieć musiałam😂 No i stwierdziłam, że jak zainwestowałam to muszę używać, bo inaczej bez sensu🙈
UsuńSuper! Chętnie poznam to cacko lepiej ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjemniaczek z niego, jsk zresztą z każdego gadżetu Foreo😂
UsuńPewnie sobie odpuszczę te kilka stówek, ostatnio oddałam jeden masażer córce, bo leżał zapomniany w szafce :)
OdpowiedzUsuńJak miałby leżeć to lepiej zainwestować w coś innego. Nie ma sensu żeby się kurzył:)
UsuńKusi mnie bardzo Foreo, ale do oczyszczania twarzy :)
OdpowiedzUsuńLuna to podstawa:) Swoją pierwszą mam już 5 lat:)
UsuńUwielbiam dbać o okolice oczu, gadżet idealny dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie dla Ciebie:)
UsuńJa chciałabym mieć możliwość przetestowania Foreo Iris. Wraz z wiekiem widzę, że skórze oprócz dobrego kosmetyku potrzebny jest również lekki masaż. Takie urządzenie bardzo by mi pomogło w dbaniu o włsaną skórę :-) Może kiedyś.....
OdpowiedzUsuńJa możliwości przetestowania nie miałam, ale zainwestowałam i nie żałuję:) Zresztą ja bardzo lubię Foreo:)
UsuńNie jest to produkt, którego na tę chwilę potrzebuje, aczkolwiek dobrze, że Foreo Ciebie nie zawiodło i jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, każdy musi ocenić swoje potrzeby i poziom pociągu do gadżetów😜 U mnie jest on duży😂
UsuńNajpierw zobaczę zwykle Foreo! Niezwykle mnie ciekawi!
OdpowiedzUsuńWszystkie są niezwykle😆
UsuńChyba nie jestem gadżeciarą, bo zabawki Foreo jakoś mnie nie ruszają, ale przyglądam się marce, bo mają niezwykłe dobry marketing ;D Mimo to cieszę się, że taki masaż daje u Ciebie efekty i pomaga pamiętać o pielęgnacji okolic oczu.
OdpowiedzUsuń*tak faktycznie ma dosyć dwuznaczny kształt ;p
No ja niestety jestem, a to się nie odbija dobrze na moim portfelu😂
UsuńHaha, czekałam na to😆
Używam od około roku. Mój mąż każdego wieczora śmieje się żebym już skończyła się zabawiać... moim zdaniem regularne stosowanie przynosi efekty. A poza tym to jest takie relaksujące, nawet moje dziecko to lubi :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie relaksujące:)
UsuńGdybym miała, na pewno bym używała, a przynajmniej spróbowała. Moja pierwsza przygoda z Foreo nie była jakoś wybitnie udana i ten mój maluch wielkiego wrażenia na mnie nie zrobił. Teraz szkoda mi tak w ciemno kupić Iris, bądź inne, większe wersje :)
OdpowiedzUsuńNo czytałam kiedyś, że Cię Luna Play nie urzekła;) Ja mam Lunę Mini i Lunę go. Obie lubię:) Play dałam siostrze i mówiła, że póki co jest zadowolona.
UsuńJak kupować takie gadżety to tylko po to by używać. Inaczej nie ma sensu 😅
Brzmi ciekawie, aczkolwiek ja nie mam w sobie za grosz systematycznosci :P Chętnie poużywałabym te kilka razy, a potem pewnie musiałabym komuś oddać tego cudaka, bo przestałabym go używać :D
OdpowiedzUsuńHeheh no to nie dla Ciebie😅
UsuńJa jeszczs nie miałam żadnego foreo. Ale zrobiłaś mi dzień tym "sprośnym" wstępem haha
OdpowiedzUsuńNo tak było, tak było 😂
UsuńJak tylko pojawil sie w sprzedazy to kusil mnie niesamowicie ten masazer, chyba w koncu go kupie :D
OdpowiedzUsuńNo miałam tak samo🙈
UsuńJa się obawiam, że nawet jakbym miała takie cudo, to i tak trudno byłoby mi się zmobilizować, żeby go używać. Już z wieloma gadżetami urodowymi tak niestety miałam. Kupiłam - a teraz leżą w łazience.
OdpowiedzUsuńMoże nie masz serca do gadżetów😅 jeśli miałby leżeć to szkoda kasy😁
UsuńFajny gadżet, obawiam się jednak, że zabrakowałoby mi systematyczności w jego stosowaniu :(
OdpowiedzUsuńNo wypadałoby systematycznie 😅
UsuńA ja mam i bardzo lubię. Choc jestem zbyt mało systematyczna.
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze się poprawisz :D
UsuńJa żałuje, że nie kupiłam foreo ufo, gdy była taka okazja :(
OdpowiedzUsuńwstęp mistrzostwo :D
UsuńNo okazja była pierwsza klasa 😅
UsuńJa mam klasyczną foreo do twarzy i i tak jakoś rzadko używam :D
OdpowiedzUsuńAch ten problem z regularnością 😂
UsuńA tego cuda od foreo jeszcze nie widziałam! :)Urocze, muszę się nim zainteresować :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam w ogóle gadżetów! Ten powinien być chyba moim ppierwszym!
OdpowiedzUsuńJa już od jakiegoś czasu jestem zainteresowana szczoteczką Foreo, tylko nie wiem którą powinnam wybrać. :) A ten masażer Iris też mi się podoba i chciałabym mieć.
OdpowiedzUsuń