W
drugiej połowie listopada swoją premierę miał wyjątkowy produkt - Resibo naturalny krem liftingujący. Moja
imienniczka Ewelina (założycielka marki) pragnęła stworzyć taki kosmetyk z
dwóch powodów:) Sama jest po 30-stce i mimo, że przykłada dużą uwagę do
pielęgnacji to zauważa już pewne zmiany w wyglądzie swojej skóry. Nic dziwnego,
ponieważ zgodnie z badaniami już od 25 roku życia zaczyna spadać produkcja
kolagenu i elastyny, czyli białek odpowiedzialnych za elastyczność, jędrność i
dobry wygląd skóry. W wyniku tego skóra powoli traci sprężystość, a na
twarzy zaczynają pojawiać się pierwsze zmarszczki. Drugi powód to oczywiście
klientki poszukujące produktów liftingujących, ale z naturalnym składem:)
Resibo naturalny krem liftingujący - czy warto?
Naturalny
krem liftingujący Resibo został opakowany w dobrze znany tekturowy pojemnik,
ale największą niespodzianką było to, co znalazłam w środku. Zupełnie nowe
opakowanie. Wcześniej były to plastikowe pojemniki z pompką lub tubki, a teraz
elegancki słoiczek z mrożonego szkła i ze złoto-różową etykietą:) Nowa odsłona
bardziej do mnie trafia, ponieważ jest taka radosna;) Sam słoiczek ma
standardową pojemność 50ml.
Krem
liftingujący Resibo posiada jasną barwę i wydawać by się mogło lekką, pozornie
nawet trochę lejącą konsystencję, ale w kontakcie ze skórą okazuje się dość
bogaty;) Polecam nakładać go stopniowo, dokładając porcję. Rozprowadza się
sprawnie, ale potrzebuje chwili na wchłonięcie. Warto więc na koniec
docisnąć twarz dłońmi dla lepszej absorpcji. Krem pozostawia po sobie
delikatną, nietłustą powłoczkę oraz subtelny połysk. Mimo tego dobrze sprawdza
się pod makijaż, szczególnie mineralny. Choć ja stosowałam go głównie na noc:) Warto
również wypróbować w połączeniu z serum normalizującym. Sam w sobie najlepiej sprawdzi się
w przypadku cery suchej i mieszanej. Zapach kremu jest bardzo przyjemny, lekko
słodki. Utrzymuje się na skórze przez jakiś czas.
Teoretycznie
jest to produkt dla osób 30+, ale trzeba patrzeć przede wszystkim na potrzeby
skóry, a nie na przedział wiekowy;) Śmieszy mnie gdy ktoś mówi, że ma np. 29
lat więc jeszcze za wcześnie;) Kremy przeciwzmarszczkowe jak sama nazwa
wskazuje, stosuje się przede wszystkim zapobiegawczo;) A pewnych procesów,
które zaszły już w skórze nie da się odwrócić za pomocą kosmetyków. Można jednak opóźnić pojawienie się dalszych
negatywnych zmian poprzez stymulację komórek skóry do produkcji kolagenu i
elastyny;) Moja cera jest ogólnie w dobrej kondycji. Często widzę dużo młodsze
osoby z przebarwieniami, trądzikiem albo silnym zaczerwienieniem. U mnie tego
nie ma, nie muszę ukrywać się pod toną podkładu. Jedynie czasem pojawi się
jakiś incydent (mam jakąś niebezpieczną pasję do pocierania skóry:P). Jednak
jak każdy mam jakieś „ale”. Takie jak cienie pod oczami i delikatna, cienka
skóra twarzy. Niedobór tkanki tłuszczowej, który u mnie występuje też ma swój
wpływ na różne procesy, nie wspominając już o skłonności do strojenia min;) Nie
jestem jedną z tych osób, których twarz nie wyraża żadnych emocji:D Przyznam
więc, że koncepcja naturalnego kremu liftingującego Resibo od razu do mnie
przemówiła;) Może nie ma u mnie wielkiego problemu, bo w wieku 33 lat nadal muszę pokazywać dowód przy zakupie alkoholu i uwaga... kuponu lub zdrapki Lotto:D Ale prewencja to dobra droga, więc wolałam sięgnąć po ten krem teraz, a nie za 20 lat:D Liftingujący krem Resibo bardzo dobrze się sprawdza jako ostatni etap pielęgnacji (zwłaszcza
wieczornej) twarzy i szyi. Ciężko oczywiście jasno ocenić na ile pobudza
naturalne procesy zachodzące w skórze, bo ktoś musiałby dokładnie przebadać moją skórę przed i po. Ale na pewno bardzo dobrze odżywia i
nawilża. Skóra staje się też bardziej sprężysta i gładka. Mimo bogatej formuły
krem nie przyczynia się do nadprodukcji sebum. Co ciekawe krem liftingujący Resibo należy do wydajnych. Zrobiłam z niego dwie
odlewki dla innych osób, a i tak wystarczył mi na prawie 3 miesiące głównie
nocnego stosowania. Podczas gdy często kremy wystarczają mi na 1-1,5 miesiąca "samotnego" używania;)
Znasz kosmetyki Resibo? Jaki krem
stosujesz?
Nowe opakowania też D mnie łatwiej przemawiają:)
OdpowiedzUsuńZdania co do nich są podzielone, ale dla mnie na plus. Jest weselej:)
UsuńResibo stosowałam, ale tego jeszcze nie znam...
OdpowiedzUsuńA jakie kosmetyki Resibo stosowałaś?:)
UsuńU mnie jeszcze czeka ;) Nie do końca podoba mi sie nowe opakowanie. Jako posiadaczka paznokci ;p o wiele bardziej doceniałam opakowania typu airless. Tutaj trzeba grzebać paluchami. Będę musiała znaleźć sobie do niego jakąś szpatułkę. Mam nadzieję, że u mnie sprawdzi się tak dobrze jak u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńPosiadaczka paznokci zrobiła mi dzień!:D Mistrzowskie określenie:D Ja też jestem posiadaczką paznokci i to całkiem dorodnych, ale jakoś nie zwracam za mocno uwagi na takie rzeczy. Chyba dlatego, że czuję się jakbym się niemal urodziła z takimi i praktycznie w niczym mi nie przeszkadzają:D Ale co do airless to racja:) Sama po prostu miałam bardziej na myśli szatę graficzną i kwestie wizualne:)
UsuńDosyć często miałam dodawane szpatułki do koreańskich kremów do twarzy, ale ja jestem w gorącej wodzie kąpana, więc i tak zwykle nakładałam palcami. Ale gdyby Resibo dodało szpatułkę to byłoby bardziej prestiżowo;) Daj znać jak zużyjesz;)
Przyznam, że nowe opakowania wg mnie prezentują się przyjemniej dla oka - chociaż ja tak jak Hellojza ze względu na długie paznokcie preferuje pompki.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak sprawdziłby mi się ten krem - ja jestem 35+ ale też nie patrzę na przeznaczenie wiekowe tylko na potrzeby skóry.
Pompki bardziej higieniczne, chociaż mi paznokcie za bardzo nie przeszkadzają:) Myślę, że byłabyś zadowolona:)
UsuńAle opakowanie piękne, zmiana na plus :) Z Resibo styczności nie miałam.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie tak:)
UsuńZaciekawiłaś mnie, całkiem fajny produkt, a niedawno skończyłam ich żel myjący i prawdę mówiąc, mam ochotę na kolejny produkt :)
OdpowiedzUsuńO to ja żelu z kolei nie miałam:)
UsuńAle ładne opakowania :) kuszą mnie ich kosmetyki.
OdpowiedzUsuńPora wypróbować:)
UsuńW tym przypadku zmiana opakowania wypada na plus. Nie miałam jeszcze okazji go testować, teraz kończę brzoskwinkę 🙂
OdpowiedzUsuńA to brzoskwinkę używam na dzień i też fajna, choć szybciutko ubywa😅
UsuńMiałam już sporą gromadkę ich kosmetyków i wszystkie się u mnie sprawdzały :) Obecnie denkuję krem rozświetlający ;)
OdpowiedzUsuńNo to super:)
UsuńO, widzę, że trochę się pozmieniało w Resibo, dobrze że marka się rozwija :). Moja skóra ma tyle potrzeb, że nie wiem, w co ręce włożyć – większość kremów na różne dolegliwości byłaby przydatna :D. Taka uroda starzejącego się tłusto-mieszańca z rozszerzonymi porami i zaczerwieniami ;).
OdpowiedzUsuńOj tak, rozwijają się:D Starość nie radość, wiem coś o tym:D
UsuńMiałam od nich balsam do ciała i sprawdził się rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńcieszę się:)
UsuńLubię produkty tej marki :) Choć tego jeszcze nie poznałam.
OdpowiedzUsuńMoże za jakiś czas:)
UsuńJa w tym roku kończę 28 i używam już kremów 30+ :)
OdpowiedzUsuńI prawidłowo, nie ma czego się bać:)
UsuńUwielbiam tę cytrusową mgiełkę :D
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ich produkty
OdpowiedzUsuńOpakowania cudne. Lubię te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńSuper;)
Usuńzachęcające :)
OdpowiedzUsuńMarka Resibo interesuje mnie od dawna, ale jeszcze nie stosowałam ich kosmetyków. Nawet nie miałam pojęcia, że w swojej ofercie mają ten krem, a patrząc na opakowanie, myślę, że rzuciłby mi się w oczy :)
OdpowiedzUsuńWprowadzili go w drugiej połowie listopada, więc może akurat jeszcze nie wpadł Ci w oko:)
UsuńJa jestem przykładem że wszystko co ma w nazwie 'liftingujace' mi się nie sprawdza - począwszy od podkładów a kończąc na kosmetykach (np cześć kremu pod oczy z Avon własnie wersja liftingująca przesusza mi górną powiekę) więc omijam takie produkty na rzecz innych :D a to zdrapek też dowód? :D kurdę od 3 lat mi kolagen ucieka :D ;D
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze nie trafiłaś na swój produkt po prostu. Niektóre kosmetyki liftingujące nieprzyjemnie napinają cerę, ale ten dodatkowo dobrze odżywia. Ja kremu pod oczy na powiekę nie nakładam;) Też, ustawa o grach i zakładach wzajemnych od 10 lat zabrania sprzedawania kuponów i zdrapek osobom niepełnoletnim;) Wcześniej zawsze wysyłałam w jednym miejscu gdzie mnie znali, więc z tymi prośbami o dowód spotkałam się dopiero w zeszłym roku jak zaczęłam korzystać z różnych kolektur;)
UsuńA nie, ten krem z Avon ma dwie formuły, żelową (liftingującą na górę i kremową na dół). A to nie miałam pojęcia mimo, że w markecie teraz siedzę ;D u nas tego nie spotkałam ;D
UsuńZ tej marki miałam tylko jeden produkt i muszę powiedzieć,że spisał się rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ten kremik z Resibo, jestem bardzo jego ciekawa :D A działa coś na zmarszczki ?
OdpowiedzUsuńMam trochę do przetestowania od Resibo, więc niedługo będę mogła się wypowiedzieć czy jestem na tak czy na nie. ;D Bardzo ładną szatę graficzną mają teraz.
OdpowiedzUsuńŚliczny słoiczek ale niestety ta marka do mnie nie przemawia, bardzo zraził mnie zapach jednego z kremów.
OdpowiedzUsuńKurczę jeszcze go nigdy nie widziałam! Ja kocham ich miejską wersję :)
OdpowiedzUsuńSkoro tworzy go ktos w moim wieku to wierzę, że robi wzzywszy by było to dla mnie jak najlepsze. Wypróbuję!
OdpowiedzUsuńKocham ich opakowania, dla mnie to duży plus, bo można je później do czegoś wykorzystać :) A jeśli chodzi o samą marke to bardzo lubię ich kosmetyki i uważam, że są wysokiej jakości! :)
OdpowiedzUsuńno jakoś mi nie po drodze z tymi kosmetykami. zawsze chcę je przetestować i za każdym razem coś innego wpadnie mi w ręce:)
OdpowiedzUsuń