Z
wielozadaniowym tonerem Son & Park
Beauty Water po raz pierwszy miałam do czynienia parę lat temu. Jakoś tak
wyszło, że nie zrobiłam wtedy zdjęć, więc do tej pory nie pojawiła się żadna
opinia. Jednak któregoś dnia przeglądając Jolse
trafiłam na świetny zestaw z małą i dużą Beauty Water i zaświtał mi w głowie
szatański pomysł żeby tym razem zrobić zdjęcia i napisać o tym produkcie. Pamięć
mam dobrą, więc nie było to dla mnie problemem;) Może nie jest to zupełnie
normalne, ale kto by się tym przejmował;)
Son & Park Beauty Water
Jest
to światowy bestseller powstały z rąk dwóch wizażystów - Son Dae Sik oraz Park
Tae Yun’s. Kosmetyk został doceniony przez Vouge, Elle, Allure i Harper’s
Bazaar szybko zyskując miano kultowego.
Son & Park Beauty Water do czego służy?
Ten
kultowy wielozadaniowy toner to zarazem woda oczyszczająca przeznaczona do
każdego typu cery. Nie tylko oczyszcza i pielęgnuje, ale także delikatnie
złuszcza. W swoim składzie zawiera ekstrakt z kory wierzby oraz papai, które
delikatnie usuwają martwe komórki naskórka wspomagając tym samym gładkość skóry
oraz ją rozjaśniając. Woda lawendowa, woda różana i ekstrakt z owoców
pomarańczy wspomagają nawilżenie. Beauty Water można stosować rano w roli
tonera, w ciągu dnia celem odświeżenia cery, a nawet do usunięcia resztek
makijażu.
Beauty
Water od Son & Park występuje w prostej minimalistycznej, ale całkiem
przyjemnej dla oka plastikowej butelce. Muszę jednak przyznać, że jest ona
wyjątkowo niefotogeniczna;) Dostępne pojemności to 60 i 340ml. Najbardziej
opłaca się je kupować właśnie w takich limitowanych zestawach jak ten
prezentowany przeze mnie. Zwłaszcza podczas promocji, bo produkt do najtańszych
nie należy. Woda podobno jest bezzapachowa, ale mój czuły nos odnotowuje ultra
delikatny zapach podczas aplikacji. Coś w kierunku leciutkich cytrusików;) Beauty
Water rzeczywiście jest produktem multifunkcyjnym. Sprawdza się jako tonik, ponieważ
wyrównuje pH skóry, przyjemnie odświeża, wygładza i lekko nawilża przygotowując
cerę na dalszą pielęgnację. Działanie złuszczające jest bardzo łagodne i do
zaobserwowania dopiero po dłuższym czasie. Jest to produkt dużo delikatniejszy
w działaniu niż tradycyjne toniki na bazie kwasów, ale dzięki temu może być
stosowany na co dzień bez szczególnego przygotowania skóry. Dzielnie zastępuje
także płyn micelarny dobrze radząc sobie z makijażem twarzy. Choć wiem, że
niektórzy zmywają nim także oczy. To taki nietypowy, ale warty uwagi kosmetyk
uniwersalny.
Beauty Water
jest dostępna na Jolse.
Znacie słynną Beauty Water od Son
& Park?
Kurczę, słynna ale nie znam. Muszę o niej pamiętać na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńTak to właśnie jest z tą słynnością😂
UsuńJa właśnie ostatnio wrzuciłam do koszyka mini wersję do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńMała dobra na początek😊
UsuńPierwszy raz chyba widzę, może kiedyś bedzie okazja wypróbować :)
OdpowiedzUsuńCzemu nie😁
Usuńoj nie znam jeszcze :DAle super
OdpowiedzUsuńTaki nietypowy produkt 😆
UsuńZaryzykuję z mniejszą pojemnością i zobaczę jakie będą moje wrażenia - wtedy będę wiedziała czy skusić się na normalną pojemność.
OdpowiedzUsuńTak najlepiej:) Parę lat temu też miałam najpierw mniejszą wersję:)
UsuńNie słyszałam o tej wodzie, na początku celowałabym w mniejszą pojemność :)
OdpowiedzUsuńNa początek dobra i mała :)
UsuńA ja nie znam tego produkty, a nawet powiem nie obił mi si o uszy.
OdpowiedzUsuńTak to jest z tymi hitami, że finalnie nie każdy o nich słyszał 😁
UsuńA Ty jak zwykle pokazujesz coś, co bardzo bym chciała :D
OdpowiedzUsuńMoje ego rośnie 😂
UsuńMam gdzieś w domu miniaturkę, kiedyś przetestuję 😉
OdpowiedzUsuńMini zawsze spoko na początek😉
UsuńUjowa ze mnie blogerka skoro taki kultowy a nie znam :D ta 'woda lawendowa' w środku mi wadzi bo już głowa mi mówi 'cuchnie' i nie przegadam że 'woń delikatna i / lub wcale' ;D
OdpowiedzUsuńUjowa w uj😂 Ja tam w ogóle lawendy nie czuję, bardziej jakiś lekki cytrusik. Choć niektóre sklepy podają, że jest bezzapachowa😜 Ale powiem Ci, że sporo kosmetyków koreańskich daje lekką lawendą😅
UsuńNie znam tego produktu :(
OdpowiedzUsuńSmuteczek 😅
UsuńOo, zaciekawiła mnie, lubię takie produkty :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale bardzo mnie zaciekawiłaś!
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie. Chętnie poznam ten produkt.
OdpowiedzUsuńMusze przyznać,że nie kojarzę tej marki :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie jestem na biezaco w koreanskiej pielegnacji ale podoba mi sie ta marka :D
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę, ale już sama nazwa beauty water bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńCzy jeśli przyznam się bez bicia, że nie mam pojęcia co to za produkt to powinnam się wstydzić? :)
OdpowiedzUsuńPierwsze widzę, pierwsze słyszę ;D Co ja wiem o kosmetykach? :P
OdpowiedzUsuńTak niewiele🤣
UsuńZupełna nowość jak dla mnie! Zapowiada się bosko!
OdpowiedzUsuńPowiedz mi po co ja wchodzę na Twojego bloga? Jak jakiś masochista... wiecznie wejdę, wypatrzę coś ciekawego, a potem mnie zżera potrzeba zakupów :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tym tonerze :) jeśli chodzi o złuszczanie to wolę mocniejsze toniki :)
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie.. zerknę do sklepu... na poczatek chyba tę małą wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń