Od
niej wszystko się zaczęło! To właśnie Laneige
Lip Sleeping Mask pozwoliła mi uwierzyć, że spośród kosmetyków koreańskich jednak można wyłonić prawdziwe hity, a także zapoczątkowała moją
miłość do całonocnych masek do ust! Trzy lata temu zamówiłam ją po raz pierwszy
i choć w zeszłym roku trafiłam na jeszcze lepszą maseczkę Klavuu to jednak Laneige może poszczycić się tym, że ma
kilka wersji do wyboru. A mnie została do wypróbowania już tylko Mint Choco:) Jest to wersja, która
pojawiła się w ofercie Laneige nieco później.
Laneige Lip Sleeping Mask Mint Choco
Dzięki
mineralnej sieci kwasu hialuronowego Moisture Wrap usta zostają pokryte kojącym
filmem ochronnym. Natomiast Berry Mix Complex za sprawą zawartości witaminy C
delikatnie złuszcza suche skórki.
Opakowanie
to tradycyjnie słoiczek o pojemności 20g. Każdy wariant ma inny kolor
opakowania. W tym przypadku jest on taki miętowy;) Gwoździem programu jest
oczywiście super przyjemna szpatułka z mega komfortową giętką końcówką. Chyba
żadna inna marka nie dodaje tak dobrych aplikatorów do całonocnych masek do
ust. Ja zawsze je sobie zaoszczędzam żeby móc potem nimi nakładać inne maseczki
do ust:)
Całonocna
maska do ust Laneige posiada zbitą konsystencję, ale bardzo dobrze się ją
nabiera załączoną szpatułką. Maska przyjemnie się rozprowadza pozostawiając na
ustach ładny połysk. Parę lat temu pisałam już pełną recenzję Laneige Lip
Sleeping Mask i w kwestiach technicznych, pod względem komfortu stosowania,
a także działania nic się nie zmieniło:) Spokojnie można więc zajrzeć do
pierwotnego wpisu żeby poznać wszystkie szczegóły - KLIK. Mówiąc w skrócie świetnie regeneruje, wygładza i nawilża.
Nałożona grubszą warstwą utrzymuje się na ustach przez całą noc. A dzięki
ładnemu połyskowi, który pozostawia na wargach oraz nieobciążającej
konsystencji idealnie sprawdza się również do stosowania w domu w ciągu dnia
oraz przed wyjściem. Posmarowane nią usta wyglądają po prostu zdrowo. Jedyny
minus jest oczywiście taki, że słoiczek bez sensu nosić w torebce. Laneige
jednak o tym pomyślało i w ofercie jest też Lip Glowy Balm w tubce. A jak pachnie całonocna maska do ust Laneige w wersji Mint Choco? Odpowiem nawet całkiem precyzyjnie. Bezpośrednio z opakowania i podczas aplikacji jak czekoladki After Eight. Trzeba jednak pamiętać, że maski Laneige nie są produktami typowo aromatycznymi - ich zapach szybko łagodnieje aż staje się prawie niewyczuwalny. Jeśli więc szukasz długotrwale pachnącego balsamu do ust to nie tutaj. Ta wersja daje też przyjemne miętowe uczucie orzeźwienia, ale również nie utrzymuje się ono tak długo jak np. w przypadku miętowego balsamu Eos albo produktów optycznie powiększających usta. To jest kosmetyk, który skupia się przede wszystkim na pielęgnacji.
Od
czasu mojego pierwszego spotkania z Laneige Lip Sleeping Mask produkt niestety
tak jak wszystko podrożał, ale nadal często można go kupić w promocji na Jolse. Także przy dobrej okazji można
ją mieć już za niecałe 50zł.
Znasz słynną Laneige Lip Sleepig Mask?
Stosujesz całonocne maski do ust?
A co teraz nie podrożało 😁 ja miałam tylko tą klasyczną, lubiłam 😉
OdpowiedzUsuńMiałam w sumie na myśli cenę sprzed czasów zarazy, a teraz to pewnie jeszcze bardziej😜 Ale podobno ma być wielka promocja na Jolse jak wrócą wysyłki do zakazanych rejonów😆
UsuńMnie to już nawet czynsz podnieśli, pomijając choćby jedzenie 🙄
UsuńCiężko mi znaleźć coś co nie poszłoby w górę...
UsuńMam klasyczną wersję i jestem z niej bardzo zadowolona. Kusiła mnie jeszcze ta bo uwielbiam mięte z czekoladą w każdej postaci :P
OdpowiedzUsuńTa dla mnie najlepsza. Zapach delikatny i ulotny, ale fajny:)
UsuńOj przydałby mi się teraz ten produkt dla moich ust.
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :)
UsuńZapowiada się świetnie i cena również przystępna :)
OdpowiedzUsuńJak na tą pojemność to w sumie ok
UsuńDla samego aplikatora kupiłabym tę maskę :D
OdpowiedzUsuńHaha no jest milutki
UsuńNie znam tego produktu ale bardzo lubię kosmetyki pielęgnujące okolice oczu i ust :)
OdpowiedzUsuńNo to tak jak ja😁
UsuńA ja nie znam klasyka nawet ;)
OdpowiedzUsuńI jak to tak😂
UsuńNie używam takich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńNie wiesz co tracisz 😂
UsuńPierwszy raz spotykam się z tym produktem :)
OdpowiedzUsuńO widzisz;)
UsuńMam orginalna wersje i vanilla :) Bardzo je lubie
OdpowiedzUsuńSuper są ;)
UsuńNiestety zupełnie nie znam.
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłości :)
UsuńOstatnio coraz częściej sięgam po tego typu produkty, choć tego niestety nie miałam okazji poznać. Świetny aplikator dodają, też bym go chomikowała do innych produktów :D
OdpowiedzUsuńŻal byłoby wyrzucić 😂
UsuńTen produkt i ta marka kojarzy mi się z Tobą. Sama nigdy nie używałam całonocnych masek do ust, ale nigdy nie mówię nigdy, może w końcu i ja się na maskę z Laneige skuszę :)
OdpowiedzUsuńNo to wezmę to za komplement, zwłaszcza że maseczki są super 😆
UsuńKurcze strasznie zacofana sie czuje bo jakoś nigdy nie sięgnęłam po tego typu maski do ust..
OdpowiedzUsuńI jak to tak?😁
UsuńNie znam tego kosmetyku, w sumie to nie stosowałam nigdy maski do ust - czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńNo czemu nie😆
UsuńMuszę zacząć stosować takie kosmetyki. Zachęciłaś mnie.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam :)
UsuńNie stosowałam nigdy żadnej całonocnej maski do ust, a chyba powinnam, bo moje usta są czasem tak przesuszone, że nic im nie pomaga. Może maska dałaby radę?
OdpowiedzUsuńPowinna. No i plusem jest to, że z powodzeniem można używać też na dzień. Przynajmniej ja tak robię 😅
UsuńDobra i to by mi się mega przydało bo moje usta są ostatnio jakieś takie... mehhh...
OdpowiedzUsuńPora spróbować Laneige 😅
UsuńNie spotkałam się jeszcze nigdy z maską do ust, a ta nie dość, że świetnie wygląda, to jeszcze to Mint Choco przekonuje mnie całkowicie.
OdpowiedzUsuńMój ulubiony wariant:)
UsuńCzesciej stosuje takie maski pod oczy lub na cala twarz na noc, ale na same usta rzadziej, ciekawi mnie ta marka ;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś tak lubię takie wynalazki😅
UsuńJa nie lubię tych produktów które dają na ustach takie 'orzeżwienie' i strasznie mnie to irytuje, ciekawa jakbym to odebrała (aż mi przed oczyma stanęły te czekoladki bo w Biedrze je widziałam :P) o ktoś tu miał pazury ;D
OdpowiedzUsuńTutaj nie ma takiego mocnego szczypiącego efektu😁 Jedynie takie nieirytujące orzeźwienie. Za zapachy w tych maskach są delikatne i ulotne.
UsuńNadal je mam, są całe. Tylko z odrostem życia😆
Słyszałam już o tej maseczce ale jeszcze nigdy nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńMoże i na Ciebie przyjdzie pora:)
UsuńPierwszy raz o niej słyszę, ale bardzo chętnie wypróbowałabym to cudo :)
OdpowiedzUsuńa jak bardzo jest wydajna? nigdy nie stosowałam żadnej takiej maski...
OdpowiedzUsuń