Próbowałam już różnych
metod podkreślenia brwi, ale finalnie najczęściej powracam do korzeni, czyli
łatwych i szybkich w obsłudze kredek do brwi:) Od czasu do czasu podpatruję, co
segment kosmetyczny ma mi do zaoferowania w tej sferze i latem zużyłam pierwsze
opakowanie kredki do brwi Maybelline
Brow Satin, na której zakup zdecydowałam się późną wiosną. Czy jest warta
uwagi? Jak się u mnie spisała kredka Maybelline? Pora na werdykt!
Maybelline Brow Satin
Dwustronna
kredka do brwi pozwala na podkreślenie brwi w łatwy i szybki sposób. Zapewnia
brwiom doskonałe wypełnienie i podkreślenie nawet, gdy są rzadkie i cienkie. A
efekt utrzymuje się cały dzień. Kredka jest dwustronna. Jedna zawiera
automatyczną, precyzyjną kredkę, a druga gąbkowy aplikator z matowym pudrem. Dzięki
takiemu połączeniu makijaż brwi można wykonać w kilka minut.
Kredka jak to kredka
wizualnie nie wyróżnia się szczególnie. Prezentuje się jednak dość estetycznie,
nie zacina się i jest wygodna w użyciu. Do wyboru są 3 odcienie – 01 Dark
Blond, 02 Medium Brown, 03 Dark Brown. Często mam problem z wyborem, ponieważ
moje brwi nie są klasycznie ciemne, ale z kolei odcienie najjaśniejsze i
średnie wypadają u mnie zbyt jasno, za ciepło albo porudawo. A ja preferuję
taki naturalny nieco chłodniejszy, ale nie za chłodny brąz. Ostatecznie wybrałam,
więc dla siebie najciemniejszy Dark
Brown, ponieważ ciemne zwykle da się jakoś okiełznać stosując nieco
delikatny nacisk. Choć muszę przyznać, że ja mam skłonności do mocniejszego
dociskania. Taki charakter. Długopisem też zawsze piszę bardzo mocno:D W
przypadku tej kredki najlepiej chyba odpowiadałoby mi coś pośredniego między
Medium Brown, a Dark Brown;)
Automatyczna kredka rzeczywiście pozwala na
precyzyjne podkreślenie brwi. Nie jest za miękka ani za twarda. Choć czasami
podczas malowania zdarzało mi się, że podczas silniejszego nacisku odpadł
kawałek;) Nie wypadały mi po niej brwi, a podczas stosowania niektórych kredek
autentycznie ma to u mnie miejsce. Gąbeczka z wbudowanym matowym pudrem jest
fajnie pomyślana, ponieważ pozwala na wypełnienie ewentualnych ubytków i
dodatkowe podkreślenie brwi. Kredka nie ma tendencji do rozmazywania się czy
też blaknięcia w ciągu dnia. Utrzymuje się aż do demakijażu. Minus jest jedynie
taki, że wystarczyła mi na stosunkowo krótko. Mimo tego, że nie używałam jej
codziennie. Niemniej byłabym skłonna kupić ponownie kredkę Maybelline Brow Satin. Kolor nie do końca miarodajnie udało
mi się uchwycić, więc jest tu jedynie +/- podglądowo.
Czego
używasz do makijażu brwi? Znasz kredki Maybelline
Brow Satin?
Ja robię brwi henną u kosmetyczki także zbytnio kosmetyków do brwi nie używam. Masz przepiękne paznokcie :)
OdpowiedzUsuńTeż czasem robię, ale u mnie taka normalna trzyma się 2 dni efekt nie jest zbyt wyrazisty. A przy pudrowej hennie efekt konkretny, ale trzyma się 5 dni przy dość wysokim koszcie, więc gra nie warta świeczki w moim przypadku😁 Dziękuję💙
UsuńŁAdne nasycenie koloru
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyglada ta kredka ale obawiam sie ze moze byc dla mnie zbyt ciepla, chetnie poszukam koloru dla mnie :D
OdpowiedzUsuńWiesz ona na żywo jest chłodniejsza, taki naturalny brąz, ale nie umiem tego oddać tak telefonem:D Dla Ciebie to pewnie jakiś nieco jaśniejszy odcień:)
UsuńBardziej niż kredka przykuł moją uwagę Twój cudny kolor na paznokciach <3
OdpowiedzUsuńKocham go, teraz mam ten sam odcień znów:D
Usuńnie znam ale chętnie wypróbuję, lubię testować produkty do brwi ;)
OdpowiedzUsuńNo to dobrze się składa😁
UsuńZnam te kredki ale jeszcze nie używałam. Osobiście również stosuję kredkę taką w pisaku, odkąd poznałam taką formę to już w niej przepadłam i się zakochałam. :D
OdpowiedzUsuńMiałam ją ale dałam siostrze, bo jednak kolorystycznie mi nie odpowiadała. Siostra jest zadowolona i często po nią sięga.
OdpowiedzUsuńJa robię hennę pudrową u kosmetyczki a jak zaczyna mi blednąć to sięgam po żele koloryzujące do brwi. Najlepiej mi się sprawdzają.
OdpowiedzUsuńJa do brwi od lat używam cieni ale może czas coś zmienić w tym temacie ;)
OdpowiedzUsuńZnam te kredki i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńMam tę kredkę i naprawdę ją lubię :)
OdpowiedzUsuńKredki nie miałam, ale z tej serii miałam chyba żel z tego co pamiętam. W ogóle ja używam tylko żeli :P
OdpowiedzUsuńDługo polowałam na tę kredkę po wielokrotnych rekomendacjach Maxineczki, ale zawsze jak byłam w Rossmannie to była wyprzedana i jakoś tak... Odpuściłam :D
OdpowiedzUsuńJa w końcu się zdecydowałam na hennę pudrową i to była mega dobra decyzja, teraz już po kredki do brwi sięgam niezwykle rzadko, gdy kolor zaczyna schodzić, a ja czekam na wizytę u kosmetyczki. Ale zawsze taką kredkę w kosmetyczce warto mieć.
OdpowiedzUsuńNa co dzień układam je tylko żelem, a do mocniejszych makijaży zazwyczaj stosuję puder :)
OdpowiedzUsuńTa gąbeczka mnie przekonuje, bo niestety mam na brwiach miejsca, gdzie tych włosków jest znacznie mniej, przez co głupio to wygląda, a tak można to ładnie zatuszować :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować. Ja wcześniej stosowałam żel do brwi Bell. Ale to przed makijażem pernamentnym
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się tylko kredka :)
OdpowiedzUsuńMam tę kredkę, już nawet 2 sztukę w użyciu i rzeczywiście, miły i dobry kosmetyk:).
OdpowiedzUsuńZnam! Miałam kupę lat temu i wydaje mi się że ciut zmieniło się jej opakowanie - i bardzo lubiłam ;D
OdpowiedzUsuń