Maseczki do twarzy to
stały element mojej pielęgnacji. Sięgam po nie regularnie. Zwłaszcza, gdy mam
coś innowacyjnego:) Do takich produktów mogę zaliczyć Vichy Liftactiv Specialist Hyalu Mask, która zainspirowana została
nową generacją nieinwazyjnych zabiegów medycyny estetycznej;) Na Wizażu maska
zyskała wysokie noty, ale tak jak już wspominałam pojawiające się tam oceny
nie są dla mnie w żaden sposób opiniotwórcze;) Sprawdziłam więc maskę na sobie!
Vichy Liftactiv Specialist Hyalu Mask
Liftactiv
Hyalu Mask to krem-maska na noc, która dzięki połączeniu nisko- i
wysokocząsteczkowego kwasu hialuronowego i ekstraktu z liści agawy zwiększa
produkcję kwasu hialuronowego w skórze. Skóra z wiekiem go traci, a osłabione
włókna utrudniają możliwość pełnego nawilżenia. A to prowadzi do utraty sprężystości
twarzy. Maska ma zapewnić długotrwałe nawilżenie, wygładzenie zmarszczek,
poprawę sprężystości, a także efekt liftingu.
Maska do twarzy Vichy Liftactiv Specialist Hyalu Mask umieszczona
została w ładnym czerwonym słoiczku z efektem ombre;) W moim odczuciu Vichy
zawsze miało ładne opakowania. Biorąc pod uwagę segment apteczny oczywiście:) Najbardziej
lubię właśnie maski w słoiczkach i tubkach, ponieważ są dla mnie
najwygodniejsze w użyciu. Jej pojemność to standardowe 50ml, które należy zużyć
z ciągu roku od otwarcia.
Maska posiada niesamowicie
wręcz przyjemną, żelową konsystencję, która nie dość, że ułatwia aplikację to
jeszcze idealnie nadaje się do masażu twarzy;) Aplikacja jest więc samą
przyjemnością. W opakowaniu maska ma nieco alkoholowy zapach, ale muszę przyznać,
że w dobie koronawirusa w ogóle mnie to nie rusza;) Podczas nakładania na twarz
woń ta jednak od razu zanika, więc można się cieszyć „zapachem niczego” albo smucić,
jeśli akurat tęsknisz za aromatyczną maską:) Sama jak wiesz bardzo lubię
produkty bez zapachu, więc nie jest to dla mnie wadą.
Jak stosować Vichy Hyalu
Mask? Jest nieco dziwnie, ponieważ marka zaleca nałożyć cienką warstwę maski na
5 minut, a następnie delikatnie usunąć pozostałości zwilżonym wacikiem. Nie
zaleca się jej zmywać, a ja akurat wolę maski albo zmywalne albo typowo
całonocne:) Ta jednak mnie intrygowała, więc sposób użycia mnie nie
zniechęcił;)
Zmywanie Hyalu Mask
zwilżonym wacikiem jest jednak czynnością czasochłonną, ponieważ kosmetyk
ślizga się po skórze. Przez co dość długo pozostaje wrażenie, że maska nadal na
niej jest:) Ma być szybko, a jest z tym trochę zabawy. Nie do końca też rozumiem
to usuwanie maski wacikiem, ponieważ produkt po nałożeniu jest trochę lepki,
ale po chwili pięknie się wchłania:) Lekko zmodyfikowałam więc sposób
stosowania, nakładając albo na całą noc albo po prostu na dłuższą chwilę jeśli
akurat ją miałam;) A następnie zmywałam wodą.
Po takim zastosowaniu
skóra jest napięta, wygładzona, dobrze nawilżona i taka wręcz „zrelaksowana”:) Efekt
liftingu w 5 minut to trochę zbyt rozkoszna obietnica, ale przy regularnym stosowaniu
pozytywne zmiany są odczuwalne. Lubię po nią sięgnąć raz na parę dni. Na pewno
nie jest to produkt dla eko-maniaczki, ponieważ szybko go zdyskwalifikuje patrząc
na skład. Ale dla mnie nie ma czegoś takiego jak zły skład. Są tylko składy,
które nam nie służą lub źle dobrane kosmetyki. W moim przypadku Hyalu Mask
spełnia oczekiwania:)
Miałaś
okazję poznać Vichy
Liftactiv Specialist Hyalu Mask? Stosujesz maseczki do twarzy?
Ja kocham maseczki :) Codziennie teraz jakaś robić
OdpowiedzUsuńNo i pięknie:D
UsuńJa też nie zwracam tak wielkiej uwagi na skład. Przede wszystkim kosmetyk musi dobrze działać, co nie zawsze się sprawdza przy dobrym składzie :D Tą maseczkę chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńJa patrzę na skład, ale nie skreślam jakiegoś kosmetyku tylko dlatego, że komuś niepodoba się skład😊 Na końcu i tak najważniejsze jest działanie😁
UsuńZ ciekawością bym wypróbowała i siebie, choć wolałabym, żeby miała jakiś przyjemny zapach. Ekomaniactwo raczej mi nie grozi :D
OdpowiedzUsuńHehe ja lubię naturalne kosmetyki, ale też nie jestem ich więźniem😂 Zwracam uwagę na różne czynniki😁
UsuńKocham wszystkie typy maseczek, ale ta jakoś nie wpadła mi w oko nigdzie :)
OdpowiedzUsuńMoże przy okazji zakupów w aptece rzuci Ci się w oczy:D
UsuńKocham wszystkie maseczki miłością wielką! Tą muszę wypróbować koniecznie!
OdpowiedzUsuńMoże akurat zaiskrzy:D
UsuńNie miałam tego, aleeee mam krem do twarzy z Vichy i słoiczek ma ten sam kształt hehe
OdpowiedzUsuńJ wlaśnie mało maseczek używam do twarzy
Faktycznie kremy też mają w takich słoiczkach właśnie:)
UsuńPierwszy raz ją widzę, ale ja nigdy nie byłam i raczej nie będę fanką tej marki :). Faktycznie nieco dziwna i chyba też bym ją tak samo stosowała :P
OdpowiedzUsuńZdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi Vichy:) Aczkolwiek sama mam raczej dobre wspomnienia z ich kosmetykami:D No to zmywanie idzie trochę dziwnie:)
UsuńKocham maseczki :)
OdpowiedzUsuńJa też 😁
UsuńSzkoda, że tak dziwnie powinno się ją usuwać, faktycznie z niektórymi maseczkami ciężko zrobić coś takiego. Ogólnie nie jestem fanką vichy, ale chętnie bym ją przetestowała, ostatnio wypuścili kilka ciekawych nowości ;)
OdpowiedzUsuńJa z kolei lubię ich kosmetyki😊
UsuńMoja mama i ciocia stosują kosmetyki vichy i bardzo sobie chwala 😊😊
OdpowiedzUsuńNo to cieszę się 😁
UsuńMiałam kiedyś kremy z Vichy, które niby najlepszej opinii nie mają, ale w moim przypadku świetnie nawilżały. Maski jeszcze nie miałam, ale skoro nawilża, to pewnie w sezonie grzewczym się skuszę.
OdpowiedzUsuńPrawda, nie wiedzieć czemu często nie cieszą się dobrymi opiniami. Pewnie przez składy, które nie każdemu się spodobają😂
UsuńTeż nie zwracam wielkiej uwagi na skład.
OdpowiedzUsuńDla mnie najważniejsze działanie, choć oczywiście najlepiej gdy jest i to i to;)
UsuńUwielbiam maseczki chyba jak kazdy z nas, a ta wyglada wyjatkowo zachecajaco :D
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię stosować maseczki :)
UsuńMnie się podoba to, że maska jest zamknięta w takim słoiczku - nie jest to jednorazówka :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, też takie preferuję:)
UsuńTak jak i Ty, zdecydowanie preferuję maseczki w słoiczku lub tubce :)
OdpowiedzUsuńNajwygodniejsze i przy takich zawsze pamiętam o regularnym stosowaniu :)
UsuńBrzmi ciekawie... muszę zerknąć na cenę jeszcze, ale jeśli jest przystępna to na pewno ją sprawdzę...
OdpowiedzUsuńCena to zawsze kwestia sporna😁 Dla jednego dużo, dla innego mało😂 Ale zawsze można szukać promocji.
UsuńTak, miałam ją. Miałam po niej pozytywne wrażenia. Na tyle na ile mogła spełniała obietnice producenta. ;)
OdpowiedzUsuńCzyli w sumie podobnie jak u mnie 😁
UsuńPowiem Ci, że faktycznie taka forma używania i zmywania nie do końca mnie przekonuje :/
OdpowiedzUsuńNo ja tego nie rozumiem😁 dlatego sobie zmodyfikowałam 😆
UsuńNie miałam tej maski, ale rzeczywiście sposób zmywania jest dość osobliwy. Pewnie też by mi się nie chciało męczyć i zmywać ją wacikiem, tylko używałabym ją tak jak Ty :D
OdpowiedzUsuńJa to zawsze znajdę dobry patent😆
UsuńSłodki losie, ja nie mam teraz czasu aby bawić się w takie zabawy ze zmywaniem maksi choć pierwszy raz widze by Vichy miało maskę z takiego gatunku :D
OdpowiedzUsuńTrochę jest z tym zabawy, więc sobie zmieniłam:) Vichy ma ogólnie sporo ciekawostek.
UsuńNie słyszałam o tej maseczce :) też wolę maseczki, które się zmywa wodą :)
OdpowiedzUsuńChyba najwygodniej:) Albo całonocne.
UsuńJestem maseczkowym freakiem i przyznam, że powoli ta pseudo-kolekcja robi się niebezpiecznie duża..ale ja zużywam na bieżąco..i dokupuję również :))
OdpowiedzUsuń