Kosmetyki marki Phyto, którą znajdziesz na Topestetic nie płacąc nic za dostawę, znam już od kilku ładnych lat, ale jeszcze nie było okazji o nich napisać:) W tym roku trochę jednak nadgoniłam z włosomaniactwem, więc uznałam, że to dobry moment na recenzję:) Tym razem wybrałam dla siebie duet w postaci szamponu odbudowującego Phyto PhytoKeratine Shampoo oraz maski nadającej włosom objętość Phyto PhytoVolume Mask. Czy warto zwrócić na nie uwagę?
Phyto PhytoKeratine Shampoo szampon odbudowujący
Szampon odbudowujący Phyto PhytoKeratine w swoim składzie zawiera botaniczną keratynę pozyskaną z białek komosy ryżowej, łubinu i grochu. Dzięki temu przywraca włosom świetny wygląd oraz naprawia uszkodzenia. Ekstrakt z bławatka odpowiada zaś za dogłębne nawilżenie i poprawę sprężystości włosów. Tak by były one bardziej miękkie i jedwabiste w dotyku. Szampon oparty został na delikatnej bazie myjącej, dzięki której oczyszcza włosy nie powodując dalszych uszkodzeń. Produkt przeznaczony jest do włosów suchych, zniszczonych i łamliwych.
Szampon odbudowujący marki Phyto został umieszczony w dość zwyczajnym, ale poręcznym plastikowym opakowaniu o pojemności 250ml. Warto jednak wspomnieć, że np. kartony, do których pakowane są kosmetyki Phyto wytwarzane są z półproduktów z drewna, które jest pozyskiwane ze zrównoważonej gospodarki leśnej w taki sposób, że w miejsce każdego ściętego drzewa sadzone jest nowe. Kosmetyk należy zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia.
Szampon posiada delikatny, roślinny zapach. Nie jest zbyt wyszukany, ale przyjemny i niedrażniący. Raczej nie utrzymuje się na włosach. Jego kolor jest piaskowo-perłowy, a konsystencja taka bogatsza, ale nie typowo kremowa. Bardzo dobrze się rozprowadza (zawsze mieszam szampon w dłoni z niewielką ilością wody) i jak na delikatnie oczyszczający produkt wyjątkowo ładnie się pieni. Zdecydowanie jest łagodny dla skóry głowy. Nie podrażnia i nie wywołuje swędzenia. Oczyszcza naprawdę łagodnie, więc nadaje się nawet do codziennego stosowania. Z uwagi na to, że jestem posiadaczką przetłuszczającej się skóry głowy i włosów z tendencją do przesuszenia na długości wspomagam go jeszcze dodatkowo mocniej oczyszczającym szamponem na samym skalpie (włosy myję zawsze dwukrotnie). Szampon nie plącze włosów podczas mycia, a po użyciu są przyjemnie miękkie. Jeśli potrzebujesz delikatnego, odżywczego szamponu to jest to produkt dla Ciebie:)
Phyto PhytoVolume Mask maska nadająca włosom objętość
Maska nadająca włosom objętość Phyto PhytoVolume Mask w składzie zawiera ekstrakt z bambusa, wywar z pięciornika oraz wywar z krwawnika. Ma ona za zadanie zapewnić włosom efekt zwiększenia objętości oraz odbić je od nasady, a dodatkowo posiada właściwości odżywiające strukturę włosów. Maska szczególnie polecana jest do włosów cienkich, plączących się i pozbawionych objętości.
Maska do włosów Phyto PhytoVolume zamknięta została w metalowej tubce o prostej szacie graficznej i pojemności 150ml. Wszystko to zostało zwieńczone małą nakrętką, która nie jest zbyt wygodna pod prysznicem. Kiedy dotarła do mnie przesyłka otworzyłam kartonik, odkręciłam tubkę i niestety zawartość zaczęła z niej wypływać w sposób niekontrolowany. O mały włos maska nie wylądowała na moich spodniach:D Radzę więc otwierać tubkę z otworem do góry żeby nie marnować zawartości;) Termin przydatności do zużycia to w tym przypadku również 12 miesięcy od otwarcia.
Maska posiada bursztynową barwę oraz nietypową, lekką, żelową konsystencję, która bardzo sprawnie się rozprowadza nie pozostawiając po sobie wrażenia obciążenia. To najlżejsza maska do włosów, z jaką kiedykolwiek miałam do czynienia. W moim odczuciu bardziej odżywka niż maska i nawet pisząc ten tekst kilka razy intuicyjnie napisałam odżywka zamiast maska:) Ale z drugiej strony ciężko wyobrazić sobie gęstą maskę zwiększającą objętość włosów;) Ważnym punktem programu jest tutaj zapach! Ciężko mnie zachwycić w tym aspekcie, ale marce Phyto się udało! Maska nadająca włosom objętość pachnie PRZEPIĘKNIE! Ciężko mi do czegoś porównać ten zapach, ale jest elegancki i zarazem naturalny. Naprawdę wyjątkowy:) Po zastosowaniu utrzymuje się na włosach przez niedługi czas.
A co z działaniem? Jak już wspomniałam maska z całą pewnością nie obciąża i nie przetłuszcza włosów. Przy takiej konsystencji byłby to wręcz nierealne;) Do minusów zaliczyłabym to, że po jej zastosowaniu włosy nie rozczesują się tak dobrze jak po kosmetykach Kerastase. Przy długich włosach trzeba poświęcić na to nieco więcej czasu niż zazwyczaj. W przypadku moich włosów jest to częsta wada produktów o naturalnym składzie. Choć zdarzały się też wyjątki. Efekt odbicia od nasady i zwiększenia objętości owszem jest. Moje włosy co prawda są cienkie, ale jest ich sporo i z natury mają całkiem niezłą objętość, ale mam manię mocnego czesania. Przez co niekiedy szybko stają się przyklapnięte. Dlatego taka maseczka od czasu do czasu jest dla mnie całkiem sensownym rozwiązaniem:) Dodatkowo włosy po jej zastosowaniu są bardziej sprężyste.
Znasz kosmetyki do włosów marki Phyto? Używasz naturalnych produktów do pielęgnacji włosów?
Ta marka do wlosow mi sluzy
OdpowiedzUsuńTo super:)
Usuńmoich suchych włosów nic nie obciąża, mam jednak słabość do tej marki i sklepu topestetic
OdpowiedzUsuńU mnie różnie to bywa 😁 Ale Topestetic też lubię 😁
UsuńWizualnie podobają mi sie takie tubki metalowe, ale w masce do włosów chyba faktycznie jest nie praktyczna. Marki nie znam.
OdpowiedzUsuńNo niestety nie są zbyt wygodne, ale tragedii też nie ma 😅
UsuńJa chyba jeszcze nic nie miałam z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńJa troszkę miałam, ale już dawniej 😊
UsuńNie znam marki.
OdpowiedzUsuńA zamierzasz coś wypróbować z Phyto?😊
UsuńPodobną konsystencję ma chyba odżywka Eeny Meeny. Też nie da się kompletnie nią obciążyć włosów, można nakładać łyżkami, a włosy jakby wypijają ją! Na Phyto mam ochotę i pewnie w końcu się skuszę :)
OdpowiedzUsuńO to ciekawe😁 Ta maska Phyto jest niesłychanie lekka😅
UsuńNie znam kompletnie :)
OdpowiedzUsuńNo tak bywa 😁
UsuńNajbardziej lubię linię Volume :)
OdpowiedzUsuńNo to maseczka jest Volume, leciutka 😁
UsuńMiałam kiedyś jakąś maskę do włosów Photo i była rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńMiałam też jakieś z innych linii kiedyś 😊
UsuńMarkę kojarzę, choć nie miałam jeszcze ich produktow.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skusisz 😆
UsuńMaskę używałam spory czas temu, bardzo fajny produkt, moje włosy lubiły :)
OdpowiedzUsuńO widzisz 😁
UsuńKurczę, a ja z tej marki chyba jeszcze nigdy nic nie miałam :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że znam :) tą maseczkę miałam i byłam z niej bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZawsze jak do Ciebie zaglądam to trafiam na jakieś nowości :D
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tych produktach dużo dobrego, ale nie miałam okazji ich używać
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej marce ale nie miałam okazji niczego wypróbować. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, nigdy chyba na nią nie trafiłam w żadnych recenzjach :(
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis, nie znałam tej marki! ale dzięki topestetic poznałam markę eeny meeny - ich odżywka do włosów skradła mi serce ❤️ jeśli ktoś lubi testować i walczy z puszeniem się włosów to polecam też tą markę 🥰
OdpowiedzUsuńSama marka jest mi znana, ale nie miałam jeszcze okazji poznać tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńMusze przyznać, że asortyment topestetic zachwyca - tyle cudnych, całkiem nieznanych mi marek <3