W zeszłym roku moją uwagę przykuła marka Sensum Mare, której kosmetyki w dużej mierze bazują na pochodzących z głębi mórz i oceanów algach. Sensum Mare tworzy wysokiej jakości dermokosmetyki, których formuły powstały w oparciu o sprawdzone składniki aktywne, mające właściwości odżywcze oraz spowalniające starzenie się skóry. Początkowo na Topestetic wpadł mi w oko zestaw produktów, ale przeczytałam komentarz, że część z nich posiada intensywne zapachy. Wstrzymałam się więc z zakupem kilku produktów i postanowiłam zacząć zachowawczo od jednego, tj. Hydrostabilizująco regeneracyjnej maski nocnej Sensum Mare Algomask. Czy warto było sięgnąć po produkt tej marki?
Sensum Mare Algomask
Produkt został skomponowany na bazie składników aktywnych o właściwościach nawilżających, odżywczych oraz regeneracyjnych. W jego składzie znajduje się kompleks 5 alg morskich, woda z lodowca norweskiego, która jest źródłem minerałów. Hiperferment z aloesu, który zapewnia skórze 10-krotnie silniejsze nawilżenie w porównaniu ze zwykłym aloesem oraz jędrność. Działająca liftingująco i odmładzająco Agawa błękitna. Doskonale nawilżający niskocząsteczkowy kwas hialuronowy oraz algi, które działają oczyszczająco, ściągająco oraz poprawiają koloryt cery. Maska działając w nocy przynosi ukojenie, odbudowuje naruszoną barierę lipidową, łagodzi podrażnienia oraz sprawia, że cera staje się aksamitna w dotyku, wypoczęta i odżywiona.
Maska nocna Sensum Mare Algomask opakowana została w duży, granatowy kartonik, wewnątrz którego znajdziemy ciężki słoiczek wykonany z mrożonego szkła. Wizualnie prezentuje się on minimalistycznie, ale elegancko. Dodatkowo wewnątrz posiada dobrą jakościowo osłonkę chroniącą zawartość. Pojemność jest standardowa dla kremów, czyli 50ml.
Maseczka na noc z Sensum
Mare posiada białą barwę oraz bogatą, kremową konsystencję, która trochę bieli w
trakcie aplikacji, ale finalnie sprawnie się rozprowadza i nie pozostawia sinej
poświaty koloru na twarzy;) Obawiałam się zapachu niektórych kosmetyków Sensum
Mare, ale w tym przypadku przeczuwałam, że zapach będzie „mój”;) I rzeczywiście
okazał się dokładnie taki, jak go sobie wyobrażałam. Świeży i delikatny.
Przywodzący na myśl „morskie klimaty”. Przez jakiś czas daje o sobie znać, ale
w sposób nienachlany. Jest taki relaksujący:) Idealny zatem do wieczornej
pielęgnacji. Dla mnie niedrażniący zapach stanowi podstawę dla zachowania dobrej relacji z kosmetykiem:D
Maska przeznaczona jest do każdego typu cery. W szczególności jednak suchej, odwodnionej, o szarawym kolorycie, podrażnionej, narażonej na czynniki środowiskowe takie jak np. wiatr, słońce czy też mróz, a także z oznakami starzenia. Jest to, zatem maska o dość uniwersalnym zastosowaniu. Ale najlepiej sprawdzi się w chłodniejszych miesiącach i podczas terapii kwasami lub retinoidami, które niekiedy potrafią odwdzięczyć się podrażnieniami, uczuciem ściągnięcia lub miejscowym przesuszeniem i łuszczeniem;)
Algomask nakładamy podczas wieczornej
pielęgnacji na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu, po uprzednim
zastosowaniu toniku i serum. Spełnia więc funkcję 2w1 – maski i kremu na noc. Przyznaję
jednak, że jeśli nie wychodziłam z domu to zdarzało mi się po nią sięgać nawet
rano. Zależnie od potrzeby i chęci:) Produkt dość ładnie się wchłania, ale
pozostawia po sobie delikatnie wyczuwalny, nielepki film ochronny oraz świetliste
wykończenie, które po upływie pół godziny wygląda bardzo naturalnie i świeżo. Nie
stwierdziłam przypadku „przyklejania się do poduszki”, ale muszę zaznaczyć, że
nie zdarza mi się zrobić pielęgnacji i od razu wskakiwać do łóżka. Jestem
nocnym Markiem, więc zazwyczaj od moich wieczornych rytuałów do momentu położenia
się spać mija dłuższa chwila. Ciężko, więc żeby coś nie zdążyło mi się dobrze
wchłonąć:) W moim odczuciu maska jest rewelacyjna w swojej klasie! Natychmiast
po aplikacji cera staje się aksamitnie gładka i bardziej elastyczna w dotyku.
Rano skóra jest bardzo dobrze nawilżona i odżywiona, ale jednocześnie maska nie
obciąża cery i nie wzmaga jej przetłuszczania. Produkt pomaga również uporać
się z podrażnieniami i miejscowym przesuszeniem, które jeszcze czasem u mnie
występuje w związku ze stosowaniem kremu z retinolem. Dobrze więc zastosować ją
na następny dzień po użyciu retinolu. Cera zdecydowanie zyskuje na jej stosowaniu:)
W Topestetic znajdziesz nie tylko Algomask, ale także ogromny wybór innych produktów Sensum Mare. W tym korzystne cenowo zestawy. Gdybyś miała problem z wyborem odpowiednich produktów to zawsze możesz skorzystać z bezpłatnej konsultacji kosmetologa:)
Używałaś już kosmetyków Sensum Mare? Sięgasz po całonocne maski do twarzy?
Jeszcze nie miałam tej maseczki, być może ją wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńU mnie świetnie się spisała:) Ty chyba miałaś już kilka kosmetyków Sensum Mare:)
UsuńNie miałam jeszcze nic tej marki, ale mnie ona bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu mocno mnie kusiła:)
UsuńNie kojarzę maseczki :)
OdpowiedzUsuńTeraz już tak:D
UsuńZnam markę i bardzo lubię, zwłaszcza serum ALGOLIGHT :)
OdpowiedzUsuńMyślałam kiedyś o nim:)
UsuńJeszcze nigdy nie miałam nic z Sensum Mare, ale ogólnie przepadam za algami w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńTo chyba coś dla Ciebie:)
UsuńBardzo bym chciała poznać kosmetyki tej marki. Uwielbiam morską pielęgnację i porządne nawilżanie cery:).
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używa kosmetyków Sensum Mare, ale co jakiś czas sięgam po całonocne maski i bardzo je lubię ;)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja jie stosowałam produktow tej marki? A tyle osób chwali.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki tej marki ale tej maski jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam maseczki, ale jakoś takiej na noc nie miałam okazji jeszcze uzywać...
OdpowiedzUsuń