Germaine de Capuccini to dla mnie nie pierwszyzna, gdyż miałam już do czynienia z tą hiszpańską marką w zeszłym roku. Całkiem dobrze wspominałam pierwsze spotkanie z tymi kosmetykami, więc kilka miesięcy później pokusiłam się o wypróbowanie kolejnego produktu do pielęgnacji twarzy. Tym razem na Topestetic moją uwagę zwrócił regenerujący krem na noc Germaine de Capuccini Night High Recovery Cream, ponieważ w sezonie jesienno-zimowym tego typu produkty były u mnie szczególnie mile widziane. Czy i tym razem krem sprostał moim oczekiwaniom?
Germaine de Capuccini Night High Recovery Cream
Krem w swoim składzie zawiera nagradzany kompleks cynkowo-glicynowy, dzięki któremu skóra odzyskuje zdrowy wygląd podczas snu. Produkt posiada działanie odmładzające, rewitalizujące oraz naprawcze. Za sprawą zawartego w nim kompleksu RC-Advanced krem chroni komórki skóry. Zaś ekstrakt z algi Euglena gracilis wspomaga efekt odnowy skóry w trakcie snu. Dedykowany jest zwłaszcza cerze suchej, dojrzałej i potrzebującej odżywienia.
Regenerujący krem na noc Germaine de Capuccini Night High Recovery Cream otrzymujemy w dość ciężkim, eleganckim, ciemnym słoiczku o pojemności 50ml. Po otwarciu naszym oczom ukazuje się fabryczne zabezpieczenie folią. Produkt należy zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia.
Sam krem posiada białą barwę i dość bogatą, ale aksamitną konsystencję. W moim odczuciu, z perspektywy cery mieszanej owa formuła nie jest ciężka w kontakcie ze skórą. Przyjemnie się rozprowadza i sprawnie się wchłania, nie pozostawiając po sobie ani tłustej ani błyszczącej powłoki. Po nałożeniu twarz ma naturalne, pół-satynowe wykończenie. Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie to, że mimo dość treściwej konsystencji krem dobrze współpracuje z moją skórą i jej nie obciąża.
Lekko obawiałam się jego zapachu. Zwłaszcza po tym jak przeczytałam jedną z opinii na Topestetic, wskazującą na to, że krem posiada zbyt intensywny, perfumowany zapach, który może przeszkadzać. Druga rzecz, że mój poprzedni krem z Gemaine de Cappucni miał bardzo świeżą, ale jak dla mnie zbyt długotrwałą woń. Jednak prawdę powiedziawszy intuicja podpowiadała mi, że z tym zapachem się dogadam;) Całe szczęście intuicja mnie nie zawiodła. Aromat kremu rzeczywiście przypomina perfumy. Choć nie przychodzi mi na myśl nic konkretnego. Najważniejsze jednak jest to, że z mojej skóry zapach ten szybko znika. Wyczuwam go max. kilka minut. Zaraz po nałożeniu Night High Recovery Cream cera zyskuje przyjemną miękkość i gładkość. Muszę jednak przyznać, że po pierwszych nocach z tym kremem nie zanosiło się na hit. Nawet tak się złożyło, że rano już po pierwszym zastosowaniu na mojej twarzy pojawiły się suche skórki. Cera zdecydowanie wymagała regeneracji. W miarę upływu czasu i regularnego stosowania, sytuacja uległa jednak poprawie. Skóra twarzy stała się wygładzona i odżywiona. Wszelkie suche skórki zniknęły, a ubytki nawilżenia zostały uzupełnione w połączeniu z serum. Zauważyłam też, że skóra jest nieco bardziej jędrna i elastyczna. Krem nie spowodował u mnie żadnych nieprzyjemnych niespodzianek w postaci wysypu lub podrażnień.
Kosmetyki Germaine de Cappucini znajdziesz na Topestetic. Marka nie jest jeszcze zbyt powszechna w Polsce. Także gdybyś miała wątpliwości, który produkt będzie dla Ciebie najbardziej odpowiedni to bez obaw możesz skorzystać z bezpłatnej porady kosmetologa na stronie sklepu. Kosmetolog zbierze wywiad i podpowie strategię działania:) Wiem, że sporo osób z tego korzysta oraz ceni sobie tą możliwość.
Stosowałaś już może Night High Recovery Cream lub inne kosmetyki Germaine de Cappucini?
Ciekawy produkt. Fajnie, że można zasięgnąć porady kosmetologa.
OdpowiedzUsuńDokładnie, to może być przydatne:)
UsuńNie znam marki, ale opakowanie zachęca i jest na prawdę przemyślane ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : )
Miałam krem i kilka próbek tej marki, uwielbiam. Zapach jest dis mnie plusem, ale rozumiem, nie wszyscy muszą tolerować zapachy ;)
OdpowiedzUsuńNo proszę:) u mnie na blogu ta sama marka, ale inny krem:). W każdym razie bardzo polubiłam mój kremik i muszę jeszcze jakiś poznać w przyszłości:).
OdpowiedzUsuńta marka ma genialne kosmetyki, moja skóra je uwielbia :)
OdpowiedzUsuńChwalę sobie tę markę :)
OdpowiedzUsuńNiestety marki nie znam, ale wydaje się być bardzo ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńNie znam marki :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie jest zbyt powszechna, bo chyba pierwszy raz widzę ich kosmetyki :D
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze produktów tej marki ale po tej recenzji poczułam się zaciekawiona.
OdpowiedzUsuńPorada kosmetologa? Super, że takie coś oferują. Zajrzę w takim razie.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znałam wcześniej tej marki :) ma bardzo ładne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńTa marka jest mi zupełnie obca. Prezentuje sie zacnie :)
OdpowiedzUsuńMuszę bliżej poznać tę marke;)
OdpowiedzUsuńHej, przeczytałam twój post o BasicLab Serum zmniejszające niedoskonałości z niacynamidem, chciałam zapytać czy go używałaś/używasz rano i wieczór, czy tylko rano albo wieczór? Pozdrawiam ;))
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego produktu tej marki, ale opakowanie robi wrażenie :) Jestem też ciekawa zapachu tego kremu.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że możliwość konsultacji z kosmetologiem mnie przekonała :)
OdpowiedzUsuńTę firmę znam tylko ze słyszenia, ale prawdę powiedziawszy zawsze większą wagę przykładam do wieczornej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuń