Ten, kto jest na bieżąco z nowościami w dziedzinie #beauty, pewnie już zauważył, że od jakiegoś czasu zaczęły się pojawiać kosmetyki na bazie herbaty matcha;) Jako herbaciara nie mogłam przejść obok nich obojętnie;) Szukałam czegoś z potencjałem i wtedy okazało się, że marka SOME BY MI wypuściła nową serię Super Matcha. Zdecydowałam się na SOME BY MI Super Matcha Pore Clean Clay Mask oraz SOME BY MI Super Matcha Pore Tightening Toner, ale w serii jest jeszcze serum. Czy warto sięgnąć po toner lub maseczkę z tej linii?
SOME BY MI Super Matcha Pore Tightening Toner
Dwufazowy tonik na bazie herbaty matcha posiada właściwości nawilżające oraz odżywcze. A dzięki zawartości kwasu salicylowego wspomaga oczyszczanie porów i wykazuje delikatne działanie złuszczające. Kwas ten wnika głęboko w komórki poprzez pory ze względu na to, że jest rozpuszczalny w tłuszczach. Dzięki temu złuszcza martwe komórki naskórka i rozpuszcza zrogowaciałe warstwy. Głównym składnikiem toniku (83%) jest hydrolat z matcha, który jest silnym antyoksydantem. Łagodzi stany zapalne i podrażnienia, nawilża i odżywia, wspomaga zwężanie porów i przyspiesza gojenie się drobnych ran. Tonik został wzbogacony o opatentowany proszek Sebocontrol, który wchłania sebum oraz inne zanieczyszczenia, a także zapobiega zatykaniu porów. W składzie znajdują się także substancje aktywne, które wykazują działanie kojące, łagodzą zaczerwienienia oraz stany zapalne. Należą do nich wąkrota azjatycka oraz jej 4 pochodne, drzewo herbaciane czy też haittyunia. Ponadto produkt zawiera wodę mineralną oraz wodę lodowcową.
SOME BY MI Super Matcha Pore Tightening Toner umieszczony został w ładnym, błyszczącym zielonym kartoniku, który od razu zwrócił moją uwagę;) Sam produkt znajduje się w plastikowej butelce o pojemności 150ml. Na zużycie mamy 12 miesięcy od momentu otwarcia.
Toner posiada dwufazową formułę. Na dnie mamy wspomniany wyżej proszek. Natomiast część górna to faza płynna. Przed użyciem należy dobrze wymieszać obie fazy, czyli energicznie wstrząsnąć butelką z produktem. Cały proces przebiega sprawnie;) Tonik ma delikatny, świeży zapach. Osobiście bardzo mi się podoba, bo pachnie mniej więcej tak go sobie wyobrażałam zanim do mnie dotarł:) Po zmieszaniu obu faz konsystencja staje się płynna, dzięki czemu tonik przyjemnie się aplikuje. Nie stosowałam go codziennie. A bardziej wdrożyłam, jako produkt dodatkowy mający na celu delikatnie złuszczyć cerę i oczyścić pory. Po użyciu cera jest przyjemnie odświeżona i wygładzona. Przy mojej częstotliwości stosowania (3x w tygodniu) nie zauważyłam żeby wysuszał albo podrażniał. Ładnie ograniczył wydzielanie sebum i sprawił, że pory są mniej widoczne, a cera gładsza i wyglądająca zdrowiej:) Żeby zintensyfikować działanie w bardziej problematycznych strefach można zastosować go, jako maskę/kompres, czyli nasączyć nim cienkie waciki i nałożyć na wybrane obszary. I przyznam, że czasami stosuję go właśnie jedynie punktowo. Polecam ten sposób zwłaszcza w przypadku cery mieszanej, ale jednocześnie delikatnej.
SOME BY MI Super Matcha Pore Clean Clay Mask
Maska glinkowa na bazie herbaty matcha przeznaczona jest przede wszystkim do głębokiego oczyszczania porów. Kwasy BHA z ekstraktu z kory wierzby i liści zielonej herbaty wspomagają odblokowanie porów oraz złuszczają martwe komórki naskórka. Zawarta w maseczce glinka oraz sproszkowana matcha pomagają pozbyć się zanieczyszczeń oraz regulują wydzielanie sebum. W składzie znajduje się również wyciąg z wąkroty azjatyckiej, liści drzewa herbacianego, hauttuini jak również woda lodowcowa i mineralna. Maska wykazuje działanie antyoksydacyjne, oczyszczające i łagodnie złuszczające. Nawilża, zmiękcza, wyrównuje koloryt cery. A jednocześnie koi oraz utrzymuje równowagę bariery hydrolipidowej skóry.
Maska do twarzy SOME BY MI Super Matcha Pore Clean Clay Mask opakowana została w plastikowy słoiczek o pojemności 100g. Pojemniczek jest wygodny w użyciu, a dodatkowo posiada wewnętrzną plastikową osłonkę chroniącą zawartość oraz szpatułkę ułatwiającą aplikację.
Konsystencja jest typowa dla masek glinkowych. Bardzo sprawnie się rozprowadza. A zapach jest świeży i przyjemny z domieszką subtelnie glinkowej nuty. Maskę należy aplikować na oczyszczoną twarz, a następnie pozostawić na 10-20 minut i po upływie tego czasu zmyć wodą, jednocześnie masując skórę okrężnymi ruchami. Jest to jedna z tych masek, które zasychają na twarzy. Trzeba też chwilę poświęcić żeby ją zmyć. Można wspomóc się gąbeczką celulozową, ale spokojnie można to też zrobić samymi dłońmi. Przed użyciem najczęściej stosuję tonik z tej samej serii. Po zastosowaniu maseczki cera jest bardzo dobrze oczyszczona, a pory mniej widoczne. Jednocześnie jest przyjemna i gładka w dotyku. Naprawdę dobrze odświeżona. Zaraz po zmyciu nie mam uczucia ściągnięcia, ale naturalnie i tak od razu przechodzę do dalszych kroków w pielęgnacji:)
Nowości Some by Mi Super Matcha znajdziesz na Jolse.
Stosowałaś kosmetyki na bazie herbaty matcha? Znasz Super Matcha od Some by Mi?
Marka zupełnie mi obca :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa seria :)
OdpowiedzUsuńOba produkty ciekawią mnie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji próbować kosmetyków z tym składnikiem :)
OdpowiedzUsuńTonik i maseczka to moje must have ❤️
OdpowiedzUsuńMaseczka ciekawa, choć ja ogólnie jestem fanką maseczek glinkowych, ale nie zawsze chce mi się mieszać, a tu taki fajny gotowiec :)
OdpowiedzUsuńCiekawe kosmetyki, nie miałam jeszcze ich okazji używać : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A Ty znowu pokazujesz coś, czego totalnie nie znam :D
OdpowiedzUsuńJa to u Ciebie zawsze wypatrzę jakieś nowości, tej marki zupełnie nie znam!
OdpowiedzUsuńLubię gotowe maseczki glinkowe, bo jestem zbyt leniwa na ich rozrabianie ;)
OdpowiedzUsuńLubię gotowe maseczki.
OdpowiedzUsuńI kolejne fajne nowosci do przetestowania u siebie widze ;)
OdpowiedzUsuńMoja skóra ostatnio jest bardziej sucha niż mieszana. Zwykle na wiosnę miałam już bardziej mieszaną niż suchą, i teraz jestem ciekawa czy już tak mi zostanie czy jednak jak będzie w końcu cieplej to znów będę miała strefę T do opanowania;)? Jeśli tak, to może sięgnę po ten toner. Wydaje mi się, że wówczas byłby ok dla mojej skóry.
OdpowiedzUsuńja bym bardzo chetnie z tą maską glinkową się zaprzyjaźniła... :)
OdpowiedzUsuń