czwartek, 7 października 2021

COSRX Centella Blemish Cream - kojący krem do skóry problematycznej!

Czy dajesz czasem drugą szansę kosmetykowi, który już kiedyś miałaś, ale Cię nie zachwycił? Ja w 99% przypadków nie, czasem nawet zniechęcam się do całej marki. Zdarzył się jednak wyjątek. Po latach postanowiłam dać drugą szansę kojącemu kremowi do skóry problematycznej COSRX Centella Blemish Cream. Czy tym razem nawiązałam z nim nić porozumienia?;) A może nie był to najszczęśliwszy pomysł? Pora na recenzję!

COSRX Centella Blemish Cream blog

COSRX Centella Blemish Cream

Centella Blemish Cream to lekki krem na bazie wody z wąkroty azjatyckiej, który wykazuje właściwości przeciwbakteryjne oraz przeciwzapalne. Ogranicza postawanie stanów zapalnych oraz leczy te, które już istnieją. Tlenek cynku wysusza oraz wspomaga gojenie stanów zapalnych. Olejek z drzewa herbacianego działa odkażająco i przeciwbakteryjnie. Wyciąg z korzenia tarczycy bajkalskiej posiada właściwości przeciwzapalnie, przeciwzmarszczkowe, a także zmniejsza podrażnienia. Woda z wąkroty azjatyckiej  wspomaga proces gojenia się ran, redukuje stany zapalne, łagodzi oraz regeneruje skórę. Krem dedykowany jest cerom mieszanym, tłustym oraz problematycznym. Można go stosować na całą twarz lub miejscowo na obszary dotknięte zmianami lub przetłuszczające się.

COSRX Centella Blemish Cream opakowany został w niewielkich rozmiarów plastikowy słoiczek z dodatkową osłonką chroniącą zawartość. Wizualnie prezentuje się zwyczajnie, jak na markę Cosrx przystało. Ale ze względu na kompaktowy rozmiar budzi moją sympatię;) Opakowanie zawiera 30g kremu zdatnego do użycia przez 12 miesięcy od otwarcia.

COSRX Centella Blemish Cream recenzja

Krem posiada specyficzny zapach, który określiłabym mianem ziołowego z wyczuwalną nutą olejku z drzewa herbacianego i taniej pasty do zębów;) Nie moje klimaty, ale nie jest taki zły i dość szybko się ulatnia po aplikacji. Konsystencja, hmmm… to „trudne sprawy”. Producent pisze coś o lekkim kremie, ale niekoniecznie bym go tak określiła. Na pierwszy rzut oka może wydawać się nawet lekki, ale w kontakcie ze skórą gdzieś tam przywodzi mi na myśl coś trudnego do określenia. Coś pomiędzy gęstą śmietaną, a pastą cynkową;) Zaprawdę dziwny jest to krem:) Dla mnie to taka pasta cynkowa w wersji de luxe,  ze względu na bardziej rozbudowany skład;) Z rozprowadzeniem go po twarzy też nie idzie jak po maśle. Trzeba na to poświęcić chwilę  i niestety lubi przy tym bielić. Gdy już uda się go ładnie zaaplikować, wchłania się szybko i bez pozostawienia błyszczącej powłoczki. 

COSRX Centella Blemish Cream konsystencja

Przyznam jednak, że stosowanie go na całą twarz miałam już obcykane kilka lat temu i COSRX Centella Blemish Cream nieszczególnie sprawdził mi się w tej roli. Sam w sobie słabo nawilżał, a przy regularnym stosowaniu potrafił lekko przesuszyć. Nie jest to krem, którego potrzebowałabym używać na całą twarz. Bardziej miejscowo na tą jedną czy dwie krostki, które potrafią mi czasem wyskoczyć np. przed okresem. A już zapewne wspominałam, że nawet taka mini zmianka to dla mnie ogromna pokusa do wyciskania, dłubania, pocierania etc. Niejedna osoba przyzna, że ciężko się oprzeć;) Niestety moja skóra bardzo nie lubi takiego pastwienia się nad nią i przeważnie odwdzięcza się zaognieniem zmiany;) Mam coś, co dobrze sobie z tym radzi, ale gdy zmianka jest już podsuszona miewam w zwyczaju obrywanie skórek, co niestety z oczywistych względów wydłuża czas gojenia. Krem postanowiłam więc tym razem wdrożyć do doraźnego i jedynie punktowego stosowania. Używanie na całą twarz pozostawiam rzeczywiście tylko cerom problematycznym i trądzikowym. Dla innych stosowanie miejscowe będzie lepszym rozwiązaniem. Nie muszę się wtedy bawić w dokładne rozprowadzanie tej dziwnej mazi. Wystarczy, że potraktuję zmianę grubszą warstwą na noc. Przy aplikacji na dzień pozostaje się bardziej przyłożyć;) Po wyciśnięciu niedoskonałości nakładam go w celu złagodzenia zaczerwienienia i zahamowania rozrostu stanu zapalnego. Podobnie po oderwaniu skórki z zagojonej zmiany;) Nadkładam go także gdy mam wrażenie, że coś „buduje się” pod skórą. Pozwala to na szybsze zaleczenie skóry. Dodam, że krem jest bardzo wydajny. Przy samym punktowym używaniu trudno będzie go zużyć w terminie. Znajdziesz go na Jolse.

COSRX Centella Blemish Cream konsystencja

Zdarza Ci się stosować kremy jedynie punktowo? Miałaś do czynienia z COSRX Centella Blemish Cream?

12 komentarzy:

  1. Miewam problemy z cerą, chętnie poużywałabym go na całą twarz, może pomógłby mi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak zdaza sie ze stosuje kremy punktowo. Cudowne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię wąkrotę w kosmetykach, działa bardzo dobrze na moją kapryśną dojrzałą cerę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie słyszałam o tych kosmetykach :) już dawno nie używałam punktowych kremów : )
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja skóra ostatnio jest coraz bardziej problematyczna niestety. ale nie znam tego kremu....

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam okazji jeszcze próbować kosmetyków tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę po niego sięgnąć, markę lubię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam o wąkrotce azjatyckiej wiele dobrego, więc zaczęłam szukać jej w składach kosmetyków. Dzięki za recenzję, będę myślała o tym kremie właśnie do punktowego stosowania jako ratunek na wyskakujące nagle krostki.

    OdpowiedzUsuń
  9. W sumie czasami punktowo daję Cicapair, ale ostatnio moja pielęgnacja jest raczej taka na turbo speedzie :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...